z tego co piszesz, możliwe padła tylko elektronika, albo jej część, i że wszystkie dane są na talerzach, masz dwie opcje, albo samodzielnie znajdziesz identyczną działającą elektronikę (50% szans na odpalenie dysku - o ile ją znajdziesz, 50% szans na zepsucie całkiem), albo zadzwonisz do
http://www.krollontrack.pl/ , opiszesz jaki jest problem itd, tani nie są, ale to jedyna firma w Polsce którą bym polecił, ma laboratorium, części zamienne i potrzebne technologie dzięki którym są w stanie odzyskać dane w najgorszych możliwych przypadkach.
Pytanie czy chcesz wydać 1000zł na odzyskanie danych, a jeśli dysk ma 2-3 lata to możliwe że ma gwarancję i możliwe że producent pokryje koszty odzyskania danych, a później nowy dostaniesz na wymianę, oczywiście po odzyskaniu danych, jeśli mają taką umowę serwisową z
Maxtorem Seagate (lol).
Mi odzyskali dane z fizycznie spalonego dysku, fizycznie znaczy był wyciągnięty z komputera który nie przeżył pożaru, dysk wtedy nawet dysku nie przypominał.
Telefon do łapy.
ninja edit: właśnie znalazłem w necie, jeśli Twój dysk to model Maxtor Diamondmax 22 STM31000340AS to ma on fabryczną wadę gdzie waldiwy (czytaj jeden z pierwszych dla tych dysków) firmware może doprowadzić do upalenia jakiegoś kondensatora w elektronice dysku.
http://forums.seagate.com/t5/Barracuda-XT-Barracuda-Barracuda/STM31000340AS-Isn-t-recognised-by-the-BIOS/m-p/46324Seagate pokrywa 100% kosztów odzyskania danych w tym wypadku, nie wiem czy to dotyczy tylko tych na gwarancji czy pogwarancyjnych też.