skoro cię tak ciekawi proszę bardzo:
szukałem kompa dla córki, wyjechał z textem że ma na sell za 300 +-, posprawdzałem na allegro i cena adekwatna do sprzętu.
powiedziałem że na pensje mogę go łyknąć podałem mu adres i miał wysłać za pobraniem zpoczty, po weekendzie wbija na tsa że mi wysłał paczkę pocztą bez ubezpieczenia bez pobrania bo mu szkoda było kasy (2 zł brak słów) i że mam mu kasę wpłacić na konto. (po 1 kto wysyła paczkę w ciemno do kolesia którego zna tylko z gry bez pobrania i ubezpieczenia) po czym minęło kilka dni paczki nie ma - a on dalej swoje że mam mu kasę wpłacić bo on już wysłał. Wkurwiony sytuacją pojechałem na pocztę, pytam czy na moje nazwisko taki adres jest jakaś paczka w systemie, baba 2 razy sprawdziła przy mnie i mówi nie ma. Wróciłem do chaty i do niego że paczki nie ma czy puścił na właściwy adres żeby przeskanował kwit nadania pójdę z nim, on na to że nie bo nie ma skanera a teraz nie może iść do kawiarenki, minęły kolejne 2 dni szarpaniny paczki dalej nie było. Wbił na tsa byłem na afku - patrze wszedł to podbija co go wcięło i czemu mnie unika, on do mnie z textem para jak to nie wiesz ? i wyszedł.
Następnego dnia był już w Megatechu, od swoich ludzi z corpa dowiedziałem się że ja go na kompa naciągnąłem, gdzie paczki ani huhu jeszcze raz zapierdalam na pocztę pytam o paczkę no nic nie ma. Puściłem mu miłego maila z podziękowaniem i zapewnieniem "o moich przyjaznych intencjach" po czym 2 dni później dostałem maila że mu paczka wróciła i że mi serce zmiękło albo się rozmyśliłem.
Panowie prosta sprawa :
1. jeśli ktoś was rucha na kasę jedzie się do niego mając adres albo zgłasza na policje czyż nie ?
2. kto normalny puszcza obcemu paczkę bez pobrania i ubezpieczenia.
3. w czym problem by podać nr nadania lub zrobić skan kwitu jeśli się faktycznie wysłało paczkę ?
podsumowując wałek mu nie wyszedł uciekł do Megatechu.