To ja powiem jak to wyglądało z mojej perspektywy.
Jak mnie gdzieś nie chcą, to wychodzę. Szczere, ale prawdziwe. Wiesz Xeo ile sił kosztowało nas zbudowanie naszego korpa ? To się nie stało samo z siebie. Nie odchodzi się z korpa z którego jest się zadowolonym. Ludzie po pewnym czasie, przychodzili do nas sami, ze względu na atmosferę (kto z nami siedział ten wie) i to, że non stop coś się u nas działo (wtf, 5 osobowy korp, który zabija więcej niż stare, kilkukrotnie większe korporacje). Widocznie chcięli do tego należeć.
Dlaczego wyszliśmy ? Bo nasz styl gry nie pasował do stylu gry reszty. Były przez to dramy o wszystko, o to, że nie ogłaszamy roamów oficjalnie, najlepiej mailowo, na forum i z podanymi fitami, o to, że nie ganiamy troll cepów tylko siedzimy w koalicyjnym regrupie (to wkońcu pvp czy okopywanie się na farmie ?), o to, że ktoś napisze fit z dupy na kb, mimo, że fit był z dupy, a właściciel gra już zdecydowanie za długo, żeby tego nie wiedzieć. Ja nie lubie jak ktoś na mnie pluje, a później przychodzi do mnie na kanał i jakby nigdy nic, chce razem latać bo mu brakuje kili do normy. Ja jestem szczery i prawdziwy do bólu. Albo się lubimy i gramy razem, albo sie nie lubimy i nie wchodzimy sobie w drogę. Szkoda, bo w c0venie nadal jest kilka osób, które bardzo lubię, np część BWC.
Nie było też tak, że wyszliśmy bo pewnego dnia uznaliśmy, że jest chujowo i nie chcemy sova. To była kumulacja pewnych wydarzeń i całej atmosfery w sojuszu. Myślę, że nasze wyjście ulżyło wielu osobom, tak jak i dla nas ulżyło gdy wyszliśmy. Nikogo siłą nie zabierałem, wszyscy poszli z korporacją, bo widocznie uznali to za najlepsze dla siebie.
Co do bezcelowości to co ja poradzę, my się poprostu lubimy bić. Nie przeszkadza to nam w posiadaniu iluśtam r64, sova (nie mamy go na siebie bo jesteśmy za leniwymi chujami żeby go zentosisować) i braniu udziału w działaniach stain wagonu do którego też należymy. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.