Aż żałuję, że nie mam już dostępu do swojego starego konta bo bym sobie polatał z wami chłopaki.
Może i ludzie gadają, że C0VEN jest jaki jest, itp, itd. Ale cóż, ja z perspektywy trzeciej osoby, która styczność z chłopakami z C0VENu miała parę razy w grze, ale to już - bagatela, z 3 lata temu, dobrze wspominam. Np. Zakalve - moim zdaniem duży skarb tego sojuszu, świetny, miły człowiek pełen werwy, który sporo czasu dedykował nowym graczom jak i powracającym starym, potrafił godzinę specjalnie poświęcić aby doradzić, podesłać pieniądze, przygotować rzetelny skillplan i organizował eventy jak i zachęcał do działania - tak więc, jeżeli Zakalve dalej tak świetnie się sprawiasz, to wiedz, że masz szacunek odemnie i podziękowania oraz pozdrowienia - pewnie mało to znaczy od randomowego gracza na internecie, ale tak uważam. Dalej, niestety nie pamiętam już wszystkich ale też sporo fajnych chłopaków było, szczególnie ten agent od nakręcania wszystkich do przejścia do Rave. To chyba był Cat, da? No, też spoko facet. A, i głowa sojuszu oczywiście, o ile się rzecz jasna nie mylę, pamiętam kiedyś był rozkaz przerzucić wszystkie rzeczy w tym statki bojowe ze Stain do Esoterii, bodajże to był konflikt ten, w którym Tribale, Test i Pandemici i pochodne wlewały się z Period Basis do Paragon Soul. Tak, to chyba był Xeovar - mega propsy, dla człowieka, który trzyma ten cały bajzel i inwestuje masę prywatnego czasu - ba, jest nawet na tyle miły i cierpliwy, że poczekał z tego co pamiętam specjalnie tytanem zalogowanym na mnie, bo się spóźniłem i otworzył bridge, żebym mógł swojego nędznego Ravena przerzucić.
Niby to tylko gra, takie Eve, ale właśnie dla tych wydarzeń, twistów i rzeczy z pamięci, które zostały siedzę dalej na tym forum, miło wspominam i kibicuję większości Polskich fajnych korpów, nie tylko C0VEN jako alliance, ale też tym chłopakom z WH co grali w tournamencie, bo to o to chodzi - o wspólną zabawę.
Zapewne nie zapomnę długo tego, jak moim nic nie znaczącym cepem, bodajże nawet t1 razem z Zakiem i paroma newbie pilnowaliśmy gate'a do O-SUF? Chyba tak, nie pamiętam, może to było G-4M (jakoś tak, żartobliwie nazywałem ten system Gi-Magic), łapiąc tribalów t1 fretki, gdy reszta floty razem z ROL, bodajze tak sie ten alians nazywał pracowała nad niszczeniem struktur. Oraz to, jak prawie zostałem odstrzelony przez całą flotę i ROLków, bo moim cepem podleciałem do super carriera rolków, który był na gridzie i go orbitowałem - chciałem byc w poblizu zeby zabic ewentualnego taklera, czy coś pomóc, ale ROLKI do dziś pamiętam uznaly to za dziwne zachowanie bez rozkazu i chyba z 5x prosiły żeby odlecieć i pytały się co za cep a ja nie dosłyszałem - i pamietam, ze ktos juz mówił "Shoot" him ale ktos od nas z chlopaków mnie pacnal zebym sie ruszyl i uratowałem tyłek
Takie małe wspomnienie, niby bzdet, a cieszy.
Kończąc już tę moją paplaninę, której pewnie nie będzie się chciało wielu słuchać, róbcie swoje chłopaki, bawcie się dalej, rozwijajcie sojusz w kierunku jakim uważacie za stosowny - a ja mam nadzieję, że jak sytuacja finansowa się u mnie poprawi to zbiorę trochę pieniążków na suba i lepsze konto i będę mógł znowu z wami polatać.
Trzymajcie się ciepło o7