Sokole, krytyka cokolwiek nie na miejscu... krytykujesz czyjegoś bloga a sam potrafisz jeno:
SokoleOko
New Eden capsuleer since November 2008,
hardcore PvPer. Over three years of combat experience - initially in lowsec, then Ushra'Khan freedom fighter in Providence War in 2010. After that member of Polish corporations Pink Bunnies and Beach Boys operating from Curse. Joined NCDOT to fight Northern Coalition and took part in first ever conquest of "Fortress Tribute". Since summer 2011 CEO of Death Wish. corporation Current body count: 7450 kills and counting.
Gwoli informacji dla czytających, fragment bloga/strony jego byłej korporacji Death Wish... ( za cholerę nie wiem dlaczego na pierwszym miejscu jest tam "o mnie" a nie "o korporacji")
Chłop Sienkiewiczem nie jest (i dobrze bo wedle mnie to beztalencie totalne), ale przynajmniej nie wypisuje ochów i achów na temat swojej zajebistycznej osoby wszędzie gdzie się tylko da...
Fragmentu o "najbardziej kontrowersyjnym pilocie polskiego community" z outpost42 przytaczać chyba nie muszę.
Mi ( i podejrzewam że nie tylko mi) całkiem miło się czyta takie teksty, szczególnie że są napisane z przymrużeniem oka, dla zabawy, a nie do promowania swojej zajebistyczności.
Oczywiście, można się ogłosić "pisarzem XXI wieku" i łamać wszelkie konwencje, ale prawda jest taka, że trzeba być mistrzem konwencji by je zmieszać skutecznie w nową jakość. Bycie buntownikiem bez powodu budzi co najwyżej śmiech.
We mnie śmiech budzą ludzie którzy w każdym słowie pisanym szukają sztuki wyższej, cokolwiek to zresztą znaczy (najczęściej znaczy nudnej jak flaki w oleju na zimno) i krytykują namiętnie co się tylko da dla samej krytyki.
Kiedyś ktoś fajnie powiedział - krytyk to ktoś komu nie starczyło talentu do własnej twórczości, ale lubi być na pierwszych stronach gazet....(jakoś tak, nie pamiętam słowa w słowo
)