Z moich obserwacji wynika, że przeciwnik prawie zawsze unika walki jeśli nie ma bardzo dużej przewagi. To dość słabe jest tym bardziej, że wdupienie tych tanich shipów nawet nie posmera nikogo po wallecie.
Sasawong - ten gość gra jak bot, pewnie więcej plexi niż połowa matarskiej milicji
Poza tym jest dość zabawnie, takie nowe doświadczenie.
Trzeba z tym zyc i robic swoje
juz kiedys pisalem ze niewazne czy walka jest uczciwa, czy blob, czy rowne sily - giniesz to przegrywasz i tylko to jest istotne.
Szkoda ze czesc matarow jest tak strasznie nastawiona na statystyki KB i unikanie walki jesli nie moze zmiazdzyc przeciwnika.
Wczoraj w nocy stracilem oracle, gankowalo mnie okolo 10 osob z Night Lite Alliance, stali po obu stronach gejta Kamela/Lamaa a ja sobie z wielka radoscia skakalem w jedna i druga strone. Zginalem chyba po 4 przeskoku, i bez cienia ironii napisalem na lokalu "GF". Moze walki z mojej strony duzo nie bylo, raczej o przetrwanie ale zabawe mialem przednia
Niestety moi oprawcy uznali to za ironie i sarkazm i pozwolili sobie miec mnie w dupie.
Przydalo by sie paru osobom z Minmatar wiecej luzu
Przeciez to zabawa
Ale zeby juz tak nie generalizowac, wczoraj pierwszy raz uzylem swojego matarskiego alta i wbilem sie do jakiejs pierwszej lepszej floty.
I bylem mile zaskoczony, tym co mowia, co robia, jak patrza na nas Amarrow jako przeciwnikow. Walki unikalem, ale robilem dobre wrazenie
Zabawa byla przednia. Na marginesie dodam ze wiekszosc floty byla w dupe pijana
)