Bez przesady świat eve jest malutki. Lecąc na szagę można w godzinę - półtorej przelecieć z jednego na drugi koniec galaktyki.
Spłycanie pvp do fpsów/ battlegroundów z wowa ma już miejsce. Choćby pvp w milicjach vide Bsi i reszta ekip, które siedzą/ biją się w dwóch systemach z dziesiątkami zaparkowanych statków na przebranie. Czy też wielkie pvp z 0.0. Gdzie ludzie na sygnał zrywają się z paśnika lecą na miejsce zbiórki gdzie stoi tytan, odpalany jest portal i wskakują ludziki do walki.
Możliwości są już teraz. Kwestia mentalności ludzi. Jeden chce się pobawić w tego kosmicznego pilota, polatać, pozwiedzać, spojrzeć okiem na wydrukowaną mapkę, a drugi loguje się, żeby nakur... fragi i tyle.
Bazy to w tej grze raczej nie ma. CCP kuma tyle, żeby nie ruszać draka, bo lata tym cały high sec i 85% serwa. Jest sandbox więc każdy może robić co chce i jest tam jakaś mozaika, w której zdecydowana większość graczy jest raczej za instant pvp.