Śmietnisko > Flamewar
Ransom honorować czy nie? Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
mpp:
1) Nie jestem piratem i nigdy za takiego się nie uważałem
2) Moja korporacja nie jest piracką korporacją więc stfu
3) przetłumaczcie nazwę korporacji na polski
4) frajerów trzeba tępić
5) najgłośniej ujadają małe cherlawe psy :D
mpp:
--- Cytat: Egnos w Lipiec 09, 2011, 03:02:02 ---Oj tm... oj tam... Kazdy gra jak chce, voodoo odgrywaja pewien rpg, bawia sie w piratow i respektuja ransom. Inni graja dla statsow i maja gdzies czy ofiara zaplacila
Wcielajac sie w postac z gry przenosimy do niej swoja osobowosc, jesli w realu jestes cwe*** to i w grze cwe*** bedziesz n_n po to wlasnie sa korporacje zrzeszajace takich ludzi, w vudu by nie zagrzali miejsca ani chwili :) najwazniejsze ze wszyscy sie dobrze bawia a ja respektujac swoj smieszny e-honor moge sie czuc lepszy od tych ktorzy tego nie robia :)
--- Koniec cytatu ---
zapraszam do venal :) tylko kup lubrykant
Colonel:
--- Cytat: Gaunt w Lipiec 09, 2011, 11:09:41 ---nie pierdolcie, że gościa, który sobie kupił konto i lata pustym dredem po słońcach nie można wyłudzić kasy
błagam was
za dużo rycerstwa się w was odezwało.
--- Koniec cytatu ---
od tego jest zeby z niego "wyludzic", kwestia tylko w tym kto z czym lepiej sie poczuje...
jeden bedzie chcial kila, zeby miedzy swoimi "cieszyc sie" ubiciem slepego mamuta bez nóg i kłów.
inny wylozone bedzie mial na takiego kila, bo jedyne co go interesuje to reputacja w branży...
jeszcze inny go pusci bo to nie e-honorowo, chyba te dwa ostatnie podejscia sa tym samym :P
Gaunt:
nam głownie chodzi o to, że utożsamiacie nasze działania z działaniami vudu
vudu powinno mieć reputacje jeżeli chodzi o ransomy, więc skoro koleś widzi, że-to-nie-vudu to musi uważać bo go wyruchają
abstrachując od tego, że to noob na maksa,
może nie macie renomy ? : D
Azbuga:
a jak na reputacje wpływa puszczenie takiego goscia? on się tym raczej nie pochwali, ci co go puscili moga sie pochwalic miedzy sobą... slad zostaje jedynie na killboardzie
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej