Śmietnisko > Flamewar
Ransom honorować czy nie? Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
Soulscream:
--- Cytat: HammerSnake w Lipiec 12, 2011, 11:17:17 ---Tragiczny ten flejm jedna strona gryzie, a druga idzie schować się pod płaszczykiem admina lamo.
Co z wami chłopaki. Z Alto jakoś mogliście się od pedałów wyzywać 0_0. Jak sobie nie radzicie to dajcie królikom prawo głosu w waszym imieniu.
--- Koniec cytatu ---
A moj kolega powiedzial ze jego kolega powiedzial.
stukov:
--- Cytat: Deaell Portt w Lipiec 12, 2011, 10:24:02 ---
Walisz z kolegami do momentu kiedy cel przestanie istniec potem zlootowanie, wklejenie na kb i tyle. U pirata zlapanie kogos dopiero zaczyna caly fun. Nastepuje sciagniece takiej zlapanej osoby na specjalny kanal ransom. Gdzie w ascci wita go bandera piracka z informacjami, ze ransom bedzie honorowany, ma wylaczyc bron etc etc . Nastepnie jedna osoba (najczesciej fc) zaczyna w kulturalny sposob powiadamiac ofiare, ze zostal pojamy, podaje mu warunki i daje 20 sekund na podporzadkowanie sie poleceniom. Caly ten czas pirat musi miec oczy dookola glowy bo koledzy ofiary moga przyjsc mu z pomoca . Osoby ransomowane sa caly czas traktowane z kultura, a nie jak frajer zlapany przez bande dresiarzy. Do tego stopnia, ze 2 dni temu ktos przez pomylke wlaczyl dzialka zamiast punkt, weba i klient zostal rozwalony.
Musial zwrocic koszty strat zlapanemu klientowi, zebral zjebke od kolegow i generalnie sam od samego poczatku przepraszal po swoim uczynku. Piraci i osoby ramsomowane maja zas piekne historie do opowiadania. Nie twierdze, ze zycie pirata jest lepsze/ gorsze twierdze tylko, ze inne i najczesciej malo znane przez innych graczy. Uslyszalem zabawne i naprawe ciekawe pirackie przygody. Szkoda, ze najczesciej piraci stronia od pisania na forach bo naprawde maja co opowiadac . Dzisiaj na naszym ally tsie o 22 bedziemy goscic kolege z korpa Veto, ktory mam nadzieje opowie nam swoje pirackie przygody. Wiec moj rum i fajka czekaja gotowe na posluchanie grubych opowiesci bo jakby nie bylo Veto to chyba najstarszy i najbardziej znany korp piracki w Evce, a jego Ceo Verone kilkanascie razy byl specjalista/komentatorem w AT. No i beda w tym roku wraz CCP hostowac LAN party.
--- Koniec cytatu ---
Nie no, masz rację historia prawie jak z Jerry Springers show... LOL
Nitefish:
--- Cytat: Deaell Portt w Lipiec 12, 2011, 10:24:02 ---Twoj podstawowy blad jest taki, ze nie ogarniasz na czym polega piractwo. Bedac sam osoba, ktora cale swoje evkowe zycie spedzila w deep 0.0 nie czyni mnie tez specjalista, ale uswiadomila mnie, ze moje wyobrazenia o tym sa bardzooo mylace. Jako zolnierza ally moje piractwo ograniczalo sie do ustawienia z chlopakami w tempescie na przelotowce do Jita i rozwalenia jakiegos frachta, indyka. I to bylo cale nasze piractwo. Niektorzy tam latali po low sec i cos tam ubijali. Nie wiazalo sie z tym zadne rpg, a tylko liczylo sie ile gostek mial w ladowni i czy warty jest pufniecia czy nie. Zdecydowanie tez nikt z nas sie nie bawil w jakies ransomy bo wiadomo, ze kb na pierwszym miejscu. Mysle, ze duzo ludzi nie zdaje sobie sprawy jak ciezkim zadaniem jest sciagniecie z kogos ransoma i jakim funem jest to dla obydwoch stron . Ubic, zgankowac kogos w iles osob to nie jest jakas trudna czynnosc.
--- Koniec cytatu ---
Wiem, na czym polega piractwo lecz się nim nie param. Ot co.
--- Cytat: Deaell Portt w Lipiec 12, 2011, 10:24:02 ---Walisz z kolegami do momentu kiedy cel przestanie istniec potem zlootowanie, wklejenie na kb i tyle.
U pirata zlapanie kogos dopiero zaczyna caly fun. Nastepuje sciagniece takiej zlapanej osoby na specjalny kanal ransom. Gdzie w ascci wita go bandera piracka z informacjami, ze ransom bedzie honorowany, ma wylaczyc bron etc etc . Nastepnie jedna osoba (najczesciej fc) zaczyna w kulturalny sposob powiadamiac ofiare, ze zostal pojamy, podaje mu warunki i daje 20 sekund na podporzadkowanie sie poleceniom. Caly ten czas pirat musi miec oczy dookola glowy bo koledzy ofiary moga przyjsc mu z pomoca . Osoby ransomowane sa caly czas traktowane z kultura, a nie jak frajer zlapany przez bande dresiarzy. Do tego stopnia, ze 2 dni temu ktos przez pomylke wlaczyl dzialka zamiast punkt, weba i klient zostal rozwalony.
Musial zwrocic koszty strat zlapanemu klientowi, zebral zjebke od kolegow i generalnie sam od samego poczatku przepraszal po swoim uczynku. Piraci i osoby ramsomowane maja zas piekne historie do opowiadania. Nie twierdze, ze zycie pirata jest lepsze/ gorsze twierdze tylko, ze inne i najczesciej malo znane przez innych graczy. Uslyszalem zabawne i naprawe ciekawe pirackie przygody. Szkoda, ze najczesciej piraci stronia od pisania na forach bo naprawde maja co opowiadac . Dzisiaj na naszym ally tsie o 22 bedziemy goscic kolege z korpa Veto, ktory mam nadzieje opowie nam swoje pirackie przygody. Wiec moj rum i fajka czekaja gotowe na posluchanie grubych opowiesci bo jakby nie bylo Veto to chyba najstarszy i najbardziej znany korp piracki w Evce, a jego Ceo Verone kilkanascie razy byl specjalista/komentatorem w AT. No i beda w tym roku wraz CCP hostowac LAN party.
--- Koniec cytatu ---
Piszesz, że jaracie się piractwem, negocjacjami z ofiarą etc. i to jest takie super. To jest super dla pirata.
To czym my się zajmujemy pojmujesz to w prosty sposób na bazie swoich prywatnych doświadczeń. Wklejenie ofiary na kb jest tylko etapem końcowym walki, która miała miejsce wcześniej.
My jaramy się bitkami na śmierć i życie bez żadnych negocjacji gdzie liczy się skill FC oraz poszczególnych członków gangu.
Łapiemy tłuste raciarki w środku terytorium wroga i czekając na respawn gangu ratunkowego.
Mieszkamy w systemach gdzie im więcej neutów tym lepiej, żeby już po wydoku można było mieć bitkę. Jaramy się tym, że mieszkając z Venal mieliśmy neuta do wszystkich stron konfliktu (to było najlepsza decyzja), mieszkaliśmy z ewakuującymi się Razorami, których było 100 lekką ręką w naszym systemie. W odległości kilku jumpów mieliśmy Pandemikow (część z nich mieszkała zresztą u nas), NC. oraz całą resztę splusowanej ferajny.
Jakoś nasz killboard nie był wtedy czerwony, a wręcz przeciwnie.
Więc jak sam widzisz w null tez bywa różnie, a korpy w nim mieszkające dzieli często przepaść.
Wracając do JN - oni nie są piratami z low, ofiara nie była ich kolegą, zrobili chyba wszystko co najgorsze aby gościa pogrążyć. W świecie Eve wiele osób by postąpiło tak samo, część odwrotnie, a jeszcze inni w ogóle nie zapuszczają się do low. Taki lajf.
sc0rp:
--- Cytat: Deaell Portt w Lipiec 12, 2011, 11:06:02 --- Nikt z tego co widzialem nie pisal, ze EVE to nie jest gra. Jest to jednak gra gdzie mimo wszystko sa akceptowane zachowania przez rzesze graczy, a sa takie ktore nazywa sie po imieniu czystym skurwy..... Wiec dziwi mnie twoja reakcja, ze sa ludzie, ktorzy nie pochwalaja takich dzialan pomimo, ze w EVE odgrywaja piratow.
--- Koniec cytatu ---
No ransomowanie i palenie pozniej jest tak jak piszesz czystym skurwy... ale nie znaczy to ze trzeba takich ludzi linczowac i potepiac - chce byc skur.... w grze -> to nim jestem co nie znaczy ze w rl wogole przeszlo by mi to przez mysl
--- Cytuj ---Czy wszystkie zachowania w EVE pochwalasz bo to jest gra ? Nawet w GS maja jakies zasady bo inaczej juz by sie dawno rozpadli.
--- Koniec cytatu ---
AFAIK z wyjatkiem jednej to wszystkie: okradania wlasnych friends/corpow/ally/sojusznikow. Nawet szpiegow/avoxerow ktorzy mnie strasznie irytuja.
--- Cytat: Soulscream w Lipiec 12, 2011, 11:10:17 ---Tzn jakie zasady ma GS? Chetnie o nich poczytam.
--- Koniec cytatu ---
Ja tez ;)
stukov:
Dael nie rozumiesz, że to jest mechanika gry, możesz być kim chcesz i wyznawać zasady jakie chcesz, a Ty starasz się narzucić innym swoje poglądy, które [no offence] ale dla innych mogą wydawać się z dupy. Jak nie wiesz o co chodzi to odsyłam Cie do krótkiej lektury
http://www.youtube.com/watch?v=oq2oxt7Nrxo&hd=1
Jak masz problemy ze zrozumieniem, to mogę Ci pomóc z tłumaczeniem...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej