Może trochę rozjaśnię bo pojawiło się kilka nieścisłości co do broni palnej.
W naszych warunkach by móc skorzystać "bezkarnie" z jakiekolwiek broni (nóż, pistolet nie ważne czy to broń sportowa czy osobista, czołg, cokolwiek) trza się łapać pod obronę konieczną. Tu niestety pojawia się problem bo to osoba która skutecznie się obroniła/obroniła kogoś i wyeliminowała napastników
musi udowodnić że działania napastników stanowiły zagrożenie życia jakiegoś człowieka. Co wygląda miej więcej tak:
Wyobraźmy sobie taką sytuację masz broń przy sobie i jesteś przeszkolony, podchodzi do Ciebie 3 kolesi i ładnie prosi byś wyskoczył ze wszystkiego co masz, co robisz?
1. Wyciągasz broń i strzelasz do tego najbliżej, miałeś fart trafiłeś na frajerów, jeden na ziemi, dwóch podnosi rączki. Prawnie idziesz do paki bo nie miałeś prawa użyć broni i masz dwóch świadków którzy staną się aniołkami a Ty napastnikiem.
2. Wyciągasz broń i strzelasz do tego najbliżej, nie miałeś farta i nie trafiłeś na frajerów, jeden na ziemi, dwóch Cię obezwładnia, zabiera broń, giniesz z własnej broni.
3. Nie wyciągasz broni i dajesz sobie ją odebrać modląc się by Cię nie rozwalili.
4. Uciekasz.
5. Wyciągasz broń i strzelasz do tego najbliżej, miałeś fart trafiłeś na frajerów, jeden na ziemi, dwóch podnosi rączki. Zabijasz pozostałych dwóch bo nie czułeś się bezpiecznie bo np. zmniejszali dystans. Nie ma innych świadków. Prawnie masz też przesrane bo udowodnić obronę konieczną w przypadku agresora bez jakiejkolwiek broni to nie lich sztuczka.
6. Wyciągasz broń i strzelasz do tego najbliżej, miałeś fart trafiłeś na frajerów, jeden na ziemi, dwóch podnosi rączki. Zabijasz pozostałych dwóch bo nie czułeś się bezpiecznie bo np. zmniejszali dystans. Nie ma innych świadków. Każdemu do reki wkładasz sporawy kamień, kij cokolwiek traktowanego jako broń. Prawnie nie wygląda to źle, właśnie łapiesz się pod obronę konieczną.
Jak widać dobrym wyjściem dla normalnego człowieka jest tylko numer 4, reszta nie jest zabawna ;/
Sytuacja natomiast nie jest najgorsza jeśli bronimy kogoś np. 3 kolesi kopie jakiegoś człowieka na ziemi, mam tu zagrożenie życia i można tych 3 zastrzelić byle szybko by nie wyszło że wpakowaliście komuś kulkę w plecy
Co do wyboru broni palnej do obrony osobistej to
pistolety się nie sprawdzają jest jeden król - mały pięcio strzałowy rewolwer bez przyrządów celowniczych. Strzela się tym celnie na 10m z biodra a wymiana bębenka jest tak samo szybka jak magazynka w pistolecie. Do plusów w porównaniu z pistoletem to wymiary, waga, brak zacięć, brak problemów z przepisami typu czy można mieć kule w lufie jadąc miejskim autobusem.
Strzelałem tylko sportowo i na strzelnicy nie byłem z 5 lat ale polecam wszystkim ten sport bo uczy on naprawdę wielu rzeczy.