Eve Online > Przedpokój

Ongaku

<< < (5/10) > >>

Ongaku:
Moja postawa idealisty byc moze wziela sie stad ze jestem w mlodym corpie, ktory prowadzi mlody CEO ale z pomoca kilku veterwanow.
Ich pomysl na gre jest taki - rekrutacja mlodych  graczy pomoc/szkolenie ich i dzieki temu rosniemy.

Ostatnio co tydzien mamy wojne z jakimis malymi corpami i jak do tej pory zawsze chodzilo o wymuszene kasy lub atakowanie naszych najslabszych graczy.
Dla mnie jako PVP combat div to nawet fajne - moge sie wyrzyc broniac innych ale ludzie odchodza bo sie boja i czesto nie umieja sie zachowac odpowiedno :(
Nigdy nie zaplacilismy nikomu - i nigdy nie zaplacimy - najwyzej przeczekamy.

Dziwi mnie tylko ze corpy po 8-12 graczy born 2005/6 zajmuja sie taka praktyka  - przeciez my to dla nich zaden przeciwnik ....
Veteranow nie zabijaja tylko tych swierzakow. Jaki w tym sens - imho to lamerstwo.

Jesi chodzi o posiadanie kilku kont i skorzystanie z char bazar - nie mam czasu  czekac kilku lat na skille - prowadze 3 postacie od poczatku profulijac je do roznych rol.
Zainwestowalem sporo w ta gre to prawda (najwiecej w jakaklowiek w swoim zyciu - moja zona jest w szoku) ale dzieki temu gram a nie patrze co moglbym robic i ile mam na to czekac...

Nie dysrkyminuje piractwa jako sposobu na gre - kazdy ma prawo wybrac swoja droge.
Moja droga jednak to rosnac w sile uczciwie wykorzystujac mozliwosci jakie ta gra oferuje - zdobywanie surowcow, produkcja, handel, exploracja - obrona tego.
Na pewno wraz z uplywem czasu moje poglady zweryfikuje zycie (jak zawsze) ale na razie chce pomagac a nie niszczyc.

Znam tez grupe doswiadczonych graczy zyjacych w null, ktorzy mysla podobnie - niestety sa z usa i mam troche dosyc nie spania po nocach.

kiedys jeden z moich ulubionych poltykow powiedzial "Gardze ludzmi bo znam siebie" - mam nadzieje ze nie cale eve sie pod tym podpisuje :)

pzdro








Colonel:

--- Cytat: Ongaku w Maj 02, 2011, 02:26:45 ---dzieki za cieple przyjecie

jak widac malo wiem o tej grze - chodzi o kwestie antypiractwa, mam jednak nadzieje ze istnieja korporacje ktore w statucie maja zapisane:
nie wymuszamy haraczy,
nie gankujemy w highsecu, 
nie okradamy innych z loot
etc
zdobywamy swoje isk w sposob przypomijajcy budowe a nie wyzysk
bronimy swego terytorium

szukam czegos takiego w polsce

istnieje ?


pozdro

--- Koniec cytatu ---

to o czym piszesz to nie jest piractwo a jakas odmiana "para piractwa"
najlepszym sposobem na walke z para piractwem czyli anty para piractwo jest wyniesienie sie z przestrzeni w ktorej to "para piractwo" jest mozliwe ( czytaj high security space )
lub nie poddawanie sie zludnemu wrazeniu pobytu w bezpiecznej przestrzeni ( czytaj poznanie lokalnych zasad bezpieczenstwa i ich stosowanie )

Doom:
Jaki jest sens takich wojen?
Część z tych korpów to najemnicy którzy kiedy wezmą za coś kase to to zrobią nie marudząc że to niechonorowe (dla nich niechonorowe byłoby zarzucenie kontraktu po stwierdzeniu że strzelają do bandy noobów), ale to mały procent, dużo więcej jest tam poprostu dresiaży którzy sobie w ten sposób pompują e-pena swoim zieloniutkim KB, najrzadszy przypadek to personalne porachunki z kimś z Twojego korpa

SokoleOko:

--- Cytat: Ongaku w Maj 02, 2011, 12:45:20 ---Dziwi mnie tylko ze corpy po 8-12 graczy born 2005/6 zajmuja sie taka praktyka  - przeciez my to dla nich zaden przeciwnik ....
Veteranow nie zabijaja tylko tych swierzakow. Jaki w tym sens - imho to lamerstwo.
--- Koniec cytatu ---

Spójrz z drugiej strony - ci weterani już "wygrali Eve". Zaliczyli po ileś tysięcy killi w 0.0, byli na różnych bitwach i są tym zmęczeni. Nie chce im się już roamować po 4-5 godzin, wkurza ich godzinne formowanie floty na tytanie po to, żeby wskoczyć w sam środek lagfestu, gdzie nic nie zależy od skilli i umiejętności gracza, a wszystko od szczęścia i boga lagu.

A tu mają small-scale PvP, które jest najwyżej cenione. Przeciwko sobie mają faktycznie młodszych graczy, ale na pewno przewyższających ich liczebnością. W dodatku z punktu widzenia ISK-war weteran stoi na przegranej pozycji, bo raczej wystawi drogi ship, który może zostać zeżarty przez chmarę cruiserów T1.

Doskonale rozumiem ten punkt widzenia - doszedłem już do tego punktu, że po NCDOT widzę tylko dwie możliwości - albo budowanie czegoś swojego (co już raz w życiu robiłem i średnio palę się do powtórki), albo założenie jakiegoś lol-corpa w hisecu i zabawa w takie wardeci. Kompletnie nie miałbym oporów zwardecować 50-osobową korporację mając 4-5 aktywnych ludzi ze sobą :).


--- Cytat: Ongaku w Maj 02, 2011, 12:45:20 ---Zainwestowalem sporo w ta gre to prawda (najwiecej w jakaklowiek w swoim zyciu - moja zona jest w szoku) ale dzieki temu gram a nie patrze co moglbym robic i ile mam na to czekac...

--- Koniec cytatu ---

Różnica między graniem wyskillowaną przez siebie postacią, a kupieniem gotowego chara jest taka, jak między przeczytaniem dzieła literackiego, a przejrzeniem bryka/obejrzeniem filmu.

Fakt, czeka się sporo. Zwłaszcza dobicie do tych 15 mil SP jest mordęgą. Ale w warstwie emocjonalnej to się zwraca. Dodatkowo, po drodze zdobywasz bardzo cenne doświadczenie. To że masz na swoim charze 100 mil SP nie znaczy nic więcej niż to, że jesteś w stanie w wydokować w dowolnym shipie. Walczyć w nim - nie umiesz.

PvP ma jakby trzy warstwy:
- zasoby (skille+kasa), czyli zarówno możliwość latania danym shipem jak i jego statystki
- umiejętności pilota - doświadczenie Znajomość słabych i mocnych punktów zarówno tego czym się leci, jak i to co się atakuje. Koronnym przykładem jest tu bycie Fleet Commanderem. Wskakujesz przez gate na flotę przeciwnika, ładuje Ci się overview po czym "Hold cloak, hold cloak.... OK, primary is...". Dobry FC potrzebuje dosłownie kilku sekund, żeby posortować sobie cele w optymalnej kolejności (która zależy od co najmniej kilku kryteriów).
- oblatanie (z braku lepszego słowa) - możesz mieć skille/kasę i doświadczenie, ale jeśli nie potrafisz zachować zimnej krwi - i tak popełnił fatalny błąd, który może pogrążyć nie tylko Ciebie, ale i resztę gangu.

Dopiero połączenie tych trzech cech daje doskonałego pilota, praktycznie nieśmiertelnego w tej grze (nie licząc specjalistów od latania frytkami, którzy giną z definicji masowo), który oddaje jeden ship za każde 100-200 zabitych.

Ongaku:
calkowicie sie z toba zgadzam = kupienie char to droga na skroty ale...

1. szybciej mozna sie douczyc i zdobyc doswaidczenie w dobrej postaci imho - tzn po prostu nauczys sie ja wykorzystywac
2. kiedy ma sie kontakt z veteranami, ktorzy przekazuja swoja wiedze - idzie to szybko - naprawde niezle
3. mam 3 postacie od poczatku - wlasnie dlatego zeby nimi przechodzic gre od poczatku - czyli czytac powiesc
4. doswiadcznia nie da sie kupic (na szczescie) ale latwiej zdobywac isk majac wyszkolone postacie
5. majac wyszkolone postacie - mozna brac udzial w rzeczach na ktore czekalbym bardzo dlugo
6. jestem w kilku corpach o roznym stopniu zaawansowania = nie moglbym bez adv postaci = nikt by mnie nie przyjal

podusmowujac kupno adv postaci wymusza przyspieszony kurs eve - i mi sie to podoba

lagi to tragedia a small pvp rzeczywiscie jest najfajniejsze imho - jesli doswiadczeni goscie atakuja lamerow z nudow to im gratuluje - chyba brak pomyslow na gre
a dlaczego np. nie pojsc w druga strone - atakowac tych uprzykrzajacych zycie kolesi co patrza z uwielbieniem na swoj noob killboard ?
chyba nie ma nic fajniejszego niz cooperacja - poznawanie nowych ludzi - to w koncu social game a nie farming game strikte.
nie maja co robic - niech sie zajma polityka i przejmowaniem systemow - jak sie nie da bo sa lagi - pisac do CCP zeby oddala kase :)
coz zawsze pozostaje poczekac na dust/incarna - moze to cos urozmaici

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej