Śmietnisko > Off Topic
Gra o tron
Striker:
Przed chwila skończyłem. Książka ok ale spodziewałem się więcej. Tak jak Isengrim pisał, niektóre wątki to straszne nudy (wątek z Aryą - fail), zaczyna się dziać coś pod koniec. I znowu bardzo interesujący wątek zostaje ucięty śmiercią bohatera.
lorgius:
--- Cytat: Asag w Sierpień 11, 2011, 18:37:24 ---itp itd (tu trochę więcej gdyby kogoś zainteresowało http://tlumok.republika.pl/lozins1.htm;D
--- Koniec cytatu ---
Ta strona ułatwiła by mi wiele dyskusji, swego czasu, po różnych forach toczonych. ;D
--- Cytat: Striker w Sierpień 16, 2011, 19:57:30 ---... niektóre wątki to straszne nudy (wątek z Aryą - fail)...
--- Koniec cytatu ---
Tu właśnie pojawiają się gusta, gdyż dla mnie była to jedna z ulubionych postaci, a jej historia, choć nie pierwsza na liście najbardziej interesujących, to jednak w ścisłej czołówce.
PS. Jakiś czas temu spotkałem się z ciekawą teorią o Brannie, ciemnej stronie mocy i wszystkich ciasteczkach które miałby wtedyż dostać w nagrodę ;)
Muszę chyba przeczytać Taniec ze Smokami w oryginale. :)
Isengrim:
Chodzi chyba o to (w kazdym razie ja tez mam to poczucie), ze w V tomie Arya pojawia sie ze 3 razy i ... nic sie nie dzieje. Zreszta w ogole mam wrazenie, ze Martin ma problem z "prowadzeniem" tej postaci, bo ciagle sie zapetla. Wydaje sie, ze ma do odegrania Strasznie Wielka Role w calej tej historii, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz... no i temat sie mieli bez sensu.
Co do Branna... to coz, nie bede spoilerowal. Nie, zeby cos sie ostatecznie wyjasnilo, co to to nie (w koncu Martin nie bylby soba.. ;)) - ale pewne sugestie zaczynaja sie pojawiac. Pytanie tylko, czy nie skoncza sie potem jakims rozwiazaniem z dupy, jak wiele innych watkow.
Khobba:
na wakacjach skończyłem pierwszy tom (kindle rulez na plaży), wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek serialu.
Serial IMO średni. Książka całkiem przyzwoita, ale tłumaczenie nieprzytomnie, wręcz nieludzko chu*owe. po 20 stronach ukradłem z Internetu angielską wersję i już się dało czytać.
re: łoziński a polskie tłumaczenie "Game of thrones"
Tłumaczenia łozińskiego są naprawdę wielokrotnie lepsze niż ten nieredagowany bełkot, na którego okładce napisano "Gra o tron". Łoziński może przetłumaczył niestandardowo i odważnie, ale przynajmniej był konsekwentny. Tuman, który tłumaczył Martina nie mógł się chyba zdecydować które nazwy własne tłumaczyć, których nie, nie wiedział co się robi z angielskimi idiomami i w ogóle o co chodzi w pisaniu książki, czego, IMO, nie można zarzucić Łozińskiemu (przy wszystkich jego wadach).
Wielbicielom ciekawych tłumaczeń szczerze polecam "A Clockwork Orange" w przekładzie R. Stillera w wersji "R" ("Mechaniczna Pomarańcza")
Khobba:
mnie w oryginale w którymś momencie zaczął dobijać "small wonder" :)
Nawigacja
Idź do wersji pełnej