Eve Online > Dyskusje ogólne

O co walczyc w EVE?

<< < (8/98) > >>

Larving:

--- Cytuj ---Super, to teraz sie odwdziecz i potroluj o tym jakie to skilled pvp w twoim wydaniu (flota vs pojedynczy carebeary - masz watpliwosci spojrz na pinkside.pl) tak do konca tygodnia, bo mi sie calkiem fajnie troluje twoje bzdury a zapowiada mi sie bardzo nudny tydzien w robocie.
--- Koniec cytatu ---

Leci się na roamie i wszystkie kerbiry się chowają po posach/stacjach to chyba oczywiste, że się łapie co zostanie. Pojawicie się flotą to będzie fajna bitka i żadna raciarka nie ucierpi  ;D

Azbuga:

--- Cytat: SokoleOko w Marzec 22, 2011, 14:42:48 ---Doskonały przykład, który można wykorzystać do zilustrowania pojęcia bloba.

Lecisz solo - dajmy na to Vagabondem - i ubijasz koparkę na pasku. Nuda. Spotykasz drugiego Vagabonda i go zabijasz - pro. Spotykasz 2 BCki i ich zabijasz ich - fuck yeah. Wpadasz w mały gang - udaje Ci się wyskubać ceptora, który za Tobą pogonił i urywasz im się - banan na twarzy.

W końcu wskakujesz w kampę, gdzie masz 30 shipów. Bańki po obu stronach gate'a i jeszcze pilot falcona, który pakuje Ci permajamma. Spadasz na salwę. Fun? No raczej nie - bo od samego początku byłeś kompletnie bez szans.

I to się bardzo ładnie skaluje w stosunku do latania gangiem, nawet 50-osobowym.

--- Koniec cytatu ---

this

PS. Greg - a co za rożnica czy real zawody czy eve? jeden biega i kręci go jak wygra, inny gra w szachy a jeszcze inny w eve. po co deprecjonować jakąś formę rozrywki i współzawodnictwa ze względu na narzedzia jakich się przy niej używa?

PS II. Jak pisał Khobba w eve walka to podchody - samo starcie jest bardzo często rozstrzygnięte zanim się zacznie. i dla tego nie ma tu miejsca na ustawki równorzędnych gangów. Efekty było widać na ostatnim turnieju - większość walk była rozstrzygana przy minimalnych stratach strony wygrywającej. Tu nigdy nie ma równych szans chyba że by puszczać na siebie ludzi w tych samych statkach i fitach :)

SokoleOko:
Cytat a propos - świeżutki prosto z omgrawr.net:


--- Cytuj ---jih chop > you <i>might</i> get lucky and get a moon in there
Antron Kilren > I mined ice there for a long time
jih chop > but unlikely
Antron Kilren > as a noob slave
jih chop > lol
jih chop > were you freed
jih chop > or did you escape?
Antron Kilren > somebody gave me an article of clothing
Antron Kilren > and I was freed
jih chop > ROFL
Antron Kilren > actually
Antron Kilren > someone gave me a pvp fit
Antron Kilren > and I realized that paying 14.99 a month to mine ice was retarded
--- Koniec cytatu ---

Larving:
Swoją drogą bardzo często dajemy przeciwnikom czas na zorganizowanie się. Jak widzimy, że chcą coś robić to piszemy, że wrócimy za np 15 min a czasami nawet wrogi fc nas o to prosi i czekamy. Tak więc nawet ludzie kerbirzący mogą się zebrać i z nami powalczyć, mając przewagę, bo są na swoim terenie i znają nasz skład floty. Mam jednak wrażenie, że niektórym najbardziej w eve przeszkadza, że to nie single play i że muszą na innych graczy wpadać.

Dodatkowo co to za tekst, że kerbir nie ma kasy bo inwestuje? Potem padają w high raciarki za 40b itp. Zbieranie iskow dla samego ich posiadania to totalne niewykorzystywanie potencjału eve, już wolał bym w patrycjana pograć jakby mnie taki styl grania kręcił.

Gregorius:
Azbuga - no cóż... fakt, ingame może jest jakieś współzawodnictwo.. ale być może ja tego nie rozumiem ;) Nic moim zdaniem nie dorówna współzawodnictwu w realnym świecie, gdzie przygotowania oznaczają pewne wyrzeczenia, ciężkie treningi itp. Ingame.. .cóż... skill leci sam, jakaś walutka jest (sama z się) za klikanie - klikam, klikam... bardziej to przypomina zawody 'wersalkowych ziemniaków' w jak najszybszym przeklikiwaniu programów na tv ^_^.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej