Śmietnisko > Off Topic
Kolonizacja w przeszłości i w przyszłości
Ellaine:
Tak mi się ten wyngiel podobał że trafił na FB :)
Rabbitofdoom:
Naped jest tylko posrednia kwestia.
Problem zwiazany z odleglosciami miedzy gwiezdnymi to znalezienie wogule planety zdatnej do podtrzymania zycia i uzyskanie pewnosci ze ta planeta ciagle tam jest/bedzie kiedy statek dotrze do celu. Bez takiej pewnosci statek musi byc zdolny to znalezienia innej planety, powrotu na ziemie.
W cale nie trzeba poruszac sie z predkosciami relatywistycznymi zeby gdzies dotrzec pod warunkiem ze dysponuje sie technologia pozwalajaca tam dotrzec. Rozwiazaniem moga byc statki wielopokoleniowe, hibernacja lub inzynieria genetyczna. Sa dobrze udokumentowane przypadki zaburzen genetycznych zwiazanych z procesami starzenia. Zakladajac czysto teoretycznie ze przez nie letalna modyfikacje genetyczna spowolnimy proces starzenia 5 krotnie. Perspektywa powiedzmy 100 letniego lotu przestaje byc taka klopotliwa.
Ellaine:
Jeśli bylibyśmy w stanie postawić stałe kolonie na Marsie, Wenus, Tytanie, Europie, w stacjach na pasie asteroidów etc - to nie potrzebujemy planety zdolnej podtrzymywać życie. Potrzebujemy tylko źródeł różnych pierwiastków i możemy budować się w przestrzeni albo w zamkniętych bazach na planetach nieprzyjaznych dla życia.
W ogóle to po co wysyłać żywych kolonistów? Koloniści mogliby się urodzić na miejscu ze sztucznych macic, wyszkolić w wirtualnej rzeczywistości pod nadzorem SI i jazda. Właściwie to na pewnym poziomie technologicznym można by w ogóle zrezygnować z ludzi.
Jarazziah:
Może nie do końca na temat ale bardzo ciekawe http://www.youtube.com/watch?v=1FNA6i_V1Kw
Goomich:
Albi, nie dawaj takich pomysłów Internetowi.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej