Eve Online > Dyskusje ogólne

Znowu te czołgi... czyli o wyzszości EVE nad Wot i dyskusje poboczne

<< < (9/42) > >>

Qreg:
A ja dzis prawie 4 godziny repowalem guardianem flote... i znowu złapałem zajawke na eve... jasne sa bloby... jak mechanika jest spieprzona w wielu miejscach... jasne ma wady i to duzo, ale jak sie cos dzieje to daje adrenaline niezla.

WoT adrenalina skonczyla sie po 3 bitkach no moze paru wiecej... bo czym sie przejmowac? Kasy jak sie gra rozsadnie styka na naprawde zawsze... jak sie gra hiendem to potem trzeba farmic kase po wtopionej bitce... po soft wipie był blob hiendow ze sie ledwo gralo iskiem zwykłym :P

Walka o terytoria? to tez bedzie blob tych co maja wiecej is-7.

W eve zawsze mi sie podobało to ze realnie cos tracisz ginac... a nie respawn bierzesz splowe/czolga czy cos innego i znowu do walki... wielu moze uwazac ze to zle wlasnie jest jej minus, no i bardzo dobrze jest wiele innych gier w ktorym moga sie realizowac.

Wolny wybor i to jest piekne w tym wszystkim, tylko co chwile pojawiaja sie 'faszysci' dla ktory eve centrala to miejsce gdzie tylko mozna mowic o eve... albo tylko WoT jest przyszłoscia... naprawde momentami sie tego czytac nie da.

Doom:
[admin]Offtopic z wątku o odejściu CH
Po dłuższym namyśle wrzucam do dyskusji ogólnych, jako chyba jedyny wątek zahaczający o czołgi i eve z dyskusją na poziomie.[/admin]

SokoleOko:

--- Cytat: Qreg w Wrzesień 16, 2010, 01:36:33 ---W eve zawsze mi sie podobało to ze realnie cos tracisz ginac... a nie respawn bierzesz splowe/czolga czy cos innego i znowu do walki...

--- Koniec cytatu ---

This.

Grałem 10 lat w paintball. Ostatnie dwa sezony już mnie to kompletnie nie ruszało, nawet grając wariacko agresywnie.
W końcówce swojego grania w FPS-y ciupałem w CoD4 FFA na Shipment gadając na TS o dupie maryny, bo nawet tam już nie dawało to żadnego kopa (plansza o wymiarach chustki do nosa, 20+ osób, żyjesz 4-10 sekund, giniesz i znów napierniczasz. 100+ killi w 10 minut nie było tam osiągnięciem).

W Eve gram blisko dwa lata. W zeszłym tygodniu poleciałem do sąsiedniego systemu (0.0) robić misje. Po warpnięciu na misję okazało się, że Mach sfitowany na PvP i nie dam rady. Więc wracam do domu. Nie sprawdziłem altem co po drugiej stronie, bo przecież minutę wcześniej było clear. Więc jump. Local - 50... wtf... ładuje mi się grid i widzę, że cała banda dropi na grid. Dobra, może przeskoczą i oleją... ale nie, ląduje HIC i stawia banię. Jestem na krawędzi, ale nie jestem zalignowany. Dupa, dobijam na overheatowanym MWD (pierwszy raz w życiu BS-em, miałem wrażenie że to trwa wieku). Pół shielda - przeskakuję i odwarpowuję. Te kilka sekund, gdy wskaźnik prędkości sunął do góry trwało wieki. Ale to nie koniec - potem jeszcze kwadrans skakania po spotach, bo w powietrzu 3 zestawy sond.

Po wszystkim dosłownie łapy mi się trzęsły. I o to chodzi :)

Colonel:
eve nudzi sie tym ktorzy po paru latach przymusowego "zycia" w 0.0
czyli codziennego nabijania walleta i stawiania sie na cta maja dosc
przyznam ze ja 0.0 mialem dosc po miesiacu, moze dwoch...
nie ma to jak beztroska piratyka i podroze przez wh, codziennie gdzie indziej i zero plusow!
polecam tym co robia za marionetki w power blobach, czasem patrze na te killboardy to poprostu smiech...
ludzie z farmy na pvp lataja gownem wartym tyle co moje ammo w cargo...no ale na misje czy anomalke statek musi byc za 1B :D
czy to nie jest wlasnie kerbiryzm ?

Okropniak:
Roznica jest taka ze po "zarbieniu" na nowy tank masz go caly czas, im lepszy tym wiecej musisz dokladac po bitwie - ale nie zajmuje ci to calych dni jak w EVE zeby zarobic na ship/konto.
Poki co walki jeszcze nie sa tak miodne jakby byc mogly - ale wszystko wskazuje na to ze bezie mozliwe to czego niema w eve - zagranie "ustawki" ze znajomymi osobami przeciw drugiemu teamowi co do ktorego wiesz ze cie nie zblobuje, nie bedzie mial z gory narzuconej przewagi bo "taka mechanika gry" -> ladowanie grida/lagi/przewaga w jakosci tankow itp.
Jesli wprowadza kiedykolwiek do tankow tracenie modulkow z tankow, i mozliwosc ich wyciagania przez tego co wroga pokonal (po bitwie) to tylko podniesie to jakosc rozgrywki.
Cala ta zabawa w "dom" z karmieniem pos, ustawianiem polityki - jednym sie podaba a innych meczy po paru mies, jak widac duza czesc lata tylko po GF - tyle ze w tankach bedzie to mozliwe dzieki temu co sie wypracuje a nie tak jak w EVE bo ktos dorzucil capsa i 10 kumpli w srodku fajnej wyrownanej bitki.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej