Śmietnisko > Flamewar
e-peen C0vena
Val Heru:
Cytat: [-RAV-] Mighty Baz
Podwójne życie Vala
Val Heru obudził się z bólem głowy i pełnym pęcherzem. Wczorajszy raut z okazji wyboru killera na boardzie skończył się tak jak zaplanował. Owacjami na stojąco. „Jestem miszczem” – powtarzał w myślach, gapiąc się w otwór muszli sedesowej i obserwując leniwie lecącą bursztynową strugę.
- Kici, kici! Gdzie jesteś mordeczko? Choć tutaj, tatuś da ci mleczka! – Wypasiony, włochaty stwór wychylił pyszczek zza framugi, zamruczał i podskoczył na tyle, na ile pozwała mu zaawansowana tusza, tuż pod nogi swojego darczyńcy i dostawcy żywności w jednej osobie.
- Kizia, ty moja! – Val Heru uwielbiał, gdy kotka ocierała się o nogi. Rozchodzące się, elektryzujące wibracje uniosły członka na reprezentacyjną wysokość. Wytarmosił go na tyle gwałtownie, że wzbierająca fala znalazła ujście na przeciwległych kafelkach. Starannie, z należytym szacunkiem i pedanterią zabrał się do rytualnego, codziennego odświeżania ściany. Dzień zapowiadał się znakomicie...
---------------------------------------------------------------
tak w coven zaczynamy dzien, baz nam uzmyslawia jak wspaniala gra jest eve, dzieki baz...kochamy cie
Starakopara:
:D będzie ciąg dalszy tego opowiadania?? :2funny:
Deaell Portt:
Val trza bylo sobie do kawki, a nie na sciane. JPKM wszystkiego trza uczyc w tym PBN. I w koncu zmien sobie stopke z jakiego ally jestes i korpa.
Azbuga:
--- Cytat: kaleba w Maj 16, 2010, 18:31:43 ---Widzis scary sprwa jest taka ze jest zakaz w c0ven postowania poza centrala. Tylko Xeo i Garon moga postować na kugu,caod czy innych forach.
A to że znajduja sie pizdy które po przykrywka anonimomowości internetu podnosza swoja wartość to przypuszczam że wszędzie tak jest.
--- Koniec cytatu ---
:2funny: i za takie podejscie tak lubię coven :2funny:
MightyBaz:
--- Cytat: Val Heru w Maj 20, 2010, 07:58:09 ---Cytat: [-RAV-] Mighty Baz
Podwójne życie Vala
Val Heru obudził się z bólem głowy i pełnym pęcherzem. Wczorajszy raut z okazji wyboru killera na boardzie skończył się tak jak zaplanował. Owacjami na stojąco. „Jestem miszczem” – powtarzał w myślach, gapiąc się w otwór muszli sedesowej i obserwując leniwie lecącą bursztynową strugę.
- Kici, kici! Gdzie jesteś mordeczko? Choć tutaj, tatuś da ci mleczka! – Wypasiony, włochaty stwór wychylił pyszczek zza framugi, zamruczał i podskoczył na tyle, na ile pozwała mu zaawansowana tusza, tuż pod nogi swojego darczyńcy i dostawcy żywności w jednej osobie.
- Kizia, ty moja! – Val Heru uwielbiał, gdy kotka ocierała się o nogi. Rozchodzące się, elektryzujące wibracje uniosły członka na reprezentacyjną wysokość. Wytarmosił go na tyle gwałtownie, że wzbierająca fala znalazła ujście na przeciwległych kafelkach. Starannie, z należytym szacunkiem i galanterią zabrał się do rytualnego, codziennego odświeżania ściany. Dzień zapowiadał się znakomicie...
---------------------------------------------------------------
tak w coven zaczynamy dzien, baz nam uzmyslawia jak wspaniala gra jest eve, dzieki baz...kochamy cie
--- Koniec cytatu ---
:angel:
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej