Eve Online > Dyskusje ogólne
KB jako wyznacznik umiejętności PVP
CMHQ_Widget:
--- Cytat: Colonel w Styczeń 01, 2010, 17:37:52 ---statystyki sa przeliczane stosunkiem czas / kill / strata
a powinno do nich dolaczyc - zagrozenie...czyli, cos mowiacego o tym ze w starciu pilot byl na straconej pozycji, bo przeciwnika bylo wiecej...
--- Koniec cytatu ---
Od razu mi się przypomina filmik Vindication 3 final ;]. Polecam jak ktoś nie widział.
--- Cytat: Colonel w Styczeń 01, 2010, 17:37:52 ---ciekawe czy pamietaja oni ze kiedy zaczynal sie ich alians na polnocy...w venal
kiedy ich kumple walczyli z toxinami (outbreak) w samobojczych wrecz starciach
oni znajdowali w tym czasie tysiac obowiazkow w posie do wykonania tuz przed warpem na pole walki ?
--- Koniec cytatu ---
A pamiętasz jak wtedy mając 3 tygodniowego chara skillowałem bańki, żeby stawiać je wyskakującym z pocketu Outbreakom ? :D Mała bańka mieściła się w Tristanie, którym latałem ;D.
P.S. Wrzuć screeny, chętnie przypomnę sobie stare czasy.
Val Heru:
--- Cytat: Colonel w Styczeń 01, 2010, 17:37:52 ---ciekawe czy pamietaja oni ze kiedy zaczynal sie ich alians na polnocy...w venal
kiedy ich kumple walczyli z toxinami (outbreak) w samobojczych wrecz starciach
oni znajdowali w tym czasie tysiac obowiazkow w posie do wykonania tuz przed warpem na pole walki ?
uwaga! mam screeny :D
--- Koniec cytatu ---
poka >:D
--- Cytat: Rabbitofdoom w Styczeń 01, 2010, 18:04:34 ---Osobiscie mam takie zdanie na temat solo killi. Mozesz byc zajebistym solo killerem i co z tego terenu nie utrzymasz jesli nie masz przynajmniej zgranej ekipy zdolnej do latania we flocie. Indywidualizm jest dobry dla malych korpow i sojuszy mieszkajacych w npc regionach, low albo na "tapczanie" u kogos wiekszego. Dla sov holderow indywidualizm jest destrukcyjny.
--- Koniec cytatu ---
a kogo to obchodzi, to inny temat
Colonel:
--- Cytat: Aenyeweddien w Styczeń 01, 2010, 17:30:24 ---No wiesz ja w większości pełniłam rolę która nie jest uwidaczniana na KB (przed przerwą ponad 2 lata nie grałam) moją specjalizacją od początku gry był scouting ale w warunkach bojowych (śledzenie wroga, znajdowanie celu także w ss-ach i wystawienie go, oraz wyciąganie ludzi w razie kłopotów z systemu) w efekcie nawet jak chciałam wziąć inny statek jak cov-ops to często nie miałam szans ;)
Ja się nie uznaję za specjalistę w pure pvp (szczególnie po przerwie) ale możesz być doceniany robiąc coś czego inny nie chcieli/nie potrafili
--- Koniec cytatu ---
Potwierdzam!
kiedy ja rozpoczynalem swoja przygode z eve, wymyslilem sobie ze bede łowca piratow >:D
polecialem w lowseki celestisem na autocannonach i large extenderach...
polowalem duzo, ale raczej sam stawalem sie obiektem polowan...ideologia to za malo, szukalem doswiadczenia i czekalem na skile...
latal ze mna kumpel, az pewnego dnia piraci nas osaczyli i ledwo nawialismy w safespot...
wzywalem S.O.S na poliszu...ot rpg
na wezwanie odpowiedziala Aeny...przyleciala i wyciagnela nas z low sekow :D
bylo bardzo profesjonalnie, nie bylo wtedy skokow na 0km na brame tylko na 15...Aeny ustawiala cheetach'a tak ze wrzucalo nas odrazu na 0km...
dzieki tym wydarzeniom czegos sie nauczylem, jak na 2 tyodniowe konto :D (wtedy)
a napewno zostala mi podana dawka magii tej gry...
uratowal nam dupsko niewidzialny statek...
zapragnolem miec taki, niedlugo pozniej latalem juz buzzardem naprowadzajac nasze floty na cel
miedzy innymi akcja przeciwko kolesiowi w lotniskowcu, naprowadzalem wtedy 70 osobowa flote a koles i tak nas wyrolowal,
jego statystyki mowia same za siebie:
http://eve.battleclinic.com/killboard/combat_record.php?type=player&name=Ginger+Magician
Na pewno wiec "czyjes" umiejetnosci pvp pomogly mi sie wydostac, nie stracic statku...co dla nobka jest niebyle jakim przezyciem
i te umiejetnosci pokazaly mi dalszy kierunek mojej gry...a ze stalem sie piratem, no coz, to juz offtop bylby ^^
SokoleOko:
--- Cytat: Colonel w Styczeń 01, 2010, 17:37:52 ---solo kile wynikaja z nudy i zlego zorganizowania grupy do ktorej pilot przynalezy...
--- Koniec cytatu ---
Nic podobnego.
Solo dla mnie jest PvP najczystszej próby. Jestem sam na wrogim terenie, przyparty plecami do ściany, jeśli wpadnę w g... nikt nie pomoże i wszystko zależy ode mnie. Wtedy każdy kill smakuje dwa razy lepiej, a każde zagranie na nosie goniącemu mnie blobowi dostarcza bezcennych wrażeń.
Dlatego PvP uczyłem się solo frytką T1 z fitem T1 w lowsecu, potem latałem solo cruiserami w low, a teraz pomykam Vagasem/Rapierem po Providence i Catch. Ponoszę straty, ale i sam coraz częściej coś udaje mi się ubić, bo solowanie w 0.0 to poprzeczka ustawiona bardzo wysoko i wciąż czuję, że mam pod górę.
Latanie w gangu też wymaga trochę skilla, bo jeśli lecimy w 7-15 osób, to priorytetem jest "kill denial", czyli nie ponoszenie strat. Wielokrotnie walczymy przy przewadze liczebnej przeciwnika, ale zwykle dowódca prowadzi tak, żeby coś ugryźć zanim odskoczymy.
Z kolei flota to... cóż, obowiązek. Funu zero (nawet jak jest tona killi), pełna loteria - tankowanie przez "nie bycie primary" albo spadnięcie w skutek lagu/DC (tak zdechłem w bitwie z Goonsami, gdy wspieraliśmy AAA). Uczciwie powiem, że tylko jedną bitkę w stylu 40 v 40 BS-ów zapamiętałem jako fajną, bo przez pół starcia byłem primary, ale RR mnie utrzymal, a wróg wybiliśmy do nogi. No, ale olewać tego nie można, bo od tego zależy życie aliansu, więc zapas BS-ów na fleet-opy w hangarze zawsze stoi.
Aenye - w żaden sposób nie chciałem umniejszyć Twoich umiejętności, po prostu z ciekawości rzuciłem okiem na ranking i zonk. Więc zapytałem. Nie ma głupich pytań. :coolsmiley:
Okropniak:
--- Cytat: Aenyeweddien w Styczeń 01, 2010, 17:30:24 ---No wiesz ja w większości pełniłam rolę która nie jest uwidaczniana na KB (przed przerwą ponad 2 lata nie grałam) moją specjalizacją od początku gry był scouting ale w warunkach bojowych (śledzenie wroga, znajdowanie celu także w ss-ach i wystawienie go, oraz wyciąganie ludzi w razie kłopotów z systemu) w efekcie nawet jak chciałam wziąć inny statek jak cov-ops to często nie miałam szans ;)
Ja się nie uznaję za specjalistę w pure pvp (szczególnie po przerwie) ale możesz być doceniany robiąc coś czego inny nie chcieli/nie potrafili
--- Koniec cytatu ---
True true,
sam też nie lubię czystej "pvp'erki" - w działkach ma skili tyle co kot napłakał, całość poszła w drony i elektronikę. Ile ja celestisów nawtapiałem... a ile się nasłuchałem że to gówniany ship i powinienem jammera wyskilować - ale nie dałem się, nauczyłem się tym latać i używać na swój sposób.
Bardzo mi się zresztą to doświadczenie z dampami przy paru większych bitwach przydało gdy co chwile ktoś próbował mi biednego SB namierzyć i dostawał dampenery na twarz - które zresztą zaraz potem wyłączałem w oczekiwaniu na następnego chętnego. Dość powiedzieć że jako jedyny sb przetrwałem i jeszcze miałem 3kile BSów tego dnia na koncie :). Albo choćby skanowanie - wprost pękałem z dumy (nie powiem że nie) jak miałem target na 100% sygnału wyskanowany szybciej niż kolega z floty, ze skilami niemal wszystkimi na V w skanowaniu.
Albo Keres - pięknie łapiący na kampach z scan res >1500, wprawdzie cap wytrzymuje 45sek max, ale za to bez problemu może przytrzymać niemal wszystko. Jak wroga flota wpada świetnie dampuje obce logistyki czy jammery - przylatuje taki, dostaje dampa w 1sekundzie, postoi, popatrzy jak mu kumpli biją i... odwarpowuje.
Nawet mój Protek jest teraz zrobiony na scouta - z repką, align <4.5sek i probami na pokładzie - jakoś już taką mam supportową naturę i właśnie to jest fajne że EVE na to pozwala.
A że nie było mnie na kilu lotniska co go sam własnymi probami wyskanowałem to już taki life. KB to nie wszystko, chociaż znam paru statsiarzy co nic tylko by choćby noobka ubili żeby im +1 kill wskoczył.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej