Eve Online > Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje
<UNITY> Guerilla Warfare
SokoleOko:
Jako, że chyba jestem jedynym Polakiem w Ushra'Khan, może przyda się przybliżyć działalność tego dość nietypowego sojuszu.
U'K liczy obecnie nieco ponad tysiąc pilotów i rezyduje w Catch, gdzie ma sov w paru systemach stanowiących bazę operacyjną. Naszym celem jest - RPG mode ON - wyzwolenie naszych matarskich braci spod amarrskiego buta, a już bardziej RPG mode OFF - zwalczanie CVA i jej sojuszników na terenie Catch i Providence. W pozostałych regionach U'K stosuje NRDS. Co ciekawe, U'K specjalizuje się w "guerilla warfare" czyli operowaniu małymi i średnimi statkami - cepy, SB, CR i LR HAC-e.
Wczoraj brałem udział w akcji, która doskonale ilustruje czym zajmuje się U'K, a w szczególności stosunkowo mała korporacja (wśród innych w aliansie) Trust Doesn't Rust.
Zaczęło się niewinnie: kilku pilotów chciało się wybrać na klasyczny roamik po "Sylph Space" czyli fragmencie Catch znajdującym się pod okupacją Sylph Alliance, sojuszników CVA. 3 Vagasy, Cerberus plus cep, AF i SB. Bez cienia oporu przelecieliśmy kilkanaście systemów, niszcząc kilka wrogich statków. Ponieważ Sylph nie chcieli się bawić, FC - Lord Makk - zdecydował, że polecimy w odwiedziny do Aegis Militia, czyli innych kumpli CVA. W międzyczasie do gangu dołączali kolejni piloci, których zgarnialiśmy po drodze. Na dzień dobry zniszczyliśmy dwa HAC-e, aż w końcu wylądowaliśmy w 3D-CQU, gdzie dopiero zaczęła się zabawa.
Wypatrzony przez scouta ratter smyknął na stację i po małym podpuszczeniu na localu odpisał, że "Let me reship...". Jak zapowiedział, tak zrobił, wydokowując po kilku minutach... Thanatosem. Stał sobie na undocku i szczuł nas dronami, które my z lubością rozstrzeliwaliśmy z dystansu. W sumie nie bardzo rozumiałem co nasz FC miał na myśli, bo nie było najmniejszej szansy spuścić tego carriera.
Nagle na stację przyleciał Buzzard, którego momentalnie zmietliśmy. To rozjuszyło "milicjantów", którzy zdecydowali się wydokować "kupą", ufni we wsparcie swojego carriera. Siły były wyrównane, ale przeciwnicy zaczęli spadać jeden po drugim. W ciągu 75 minut zaliczyliśmy 24 kille, tracąc tylko jednego Riftera.
http://www.ushrakhan.com/alliance/edk/?a=kill_related&kll_id=80702
Jako, że skończyły się i cele, i ammo - ruszyliśmy do domu. Po drodze dostaliśmy jednak intel, że formuje się druga grupa Aegis Militia w 3D-CQU. Szybkie rozdzielenie pozostałej amunicji i ruszamy w drogę powrotną. Przeciwnik był zaskoczony naszym ponownym pojawieniem się i stracił kolejne 2 BS-y oraz stealth bombera.
Szczerze mówiąc, były to najlepsze 4 godziny mojego grania w Eve o7
Khobba:
cool story, bro...
ale serio, naprawdę cool :)
Poza tym uważam, że Imperium Amarrów powinno zostać zniszczone. Dobra robota, U'K! O0
silvia:
--- Cytuj ---guerilla warfare
--- Koniec cytatu ---
Sam to wymysliles, czy jest to taktyka w EVE ktora jakos mi przemknela uwadze?
To sie nazywa roam, tak dla twojej informacji.
Yogos:
Umknęło albo masz ubogie słownictwo.
Roam jest formą walki partyzanckiej.
Wikipedia mówi:
Wojna partyzancka (hiszp. guerrilla) – forma walki zbrojnej jednej ze stron, polegająca na działaniach nieregularnych, odwrotach, przemarszach i innych formach walki, przy poparciu ludności przeciwko okupantowi lub rodzimym rządom. Jest to również wojna, w której są atakowane małe oddziały wroga. Działania partyzantki to szybkie ataki nękające, przeprowadza się je z ukrycia, z przygotowaniem zasadzek.
silvia:
Czyli, gang np. 5 statkow, ktory kiedys byl zwany "roam'em" teraz bedzie sie nazywa "guerilla warfare" bo tak sie komus nawza spowodowala.
Aha.
-lol
M.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej