Eve Online > Dyskusje ogólne
Eve Historia
Loc0:
EEee Owiec teraz to juz troche opowiadasz. Dalej po low secach i niektorych .0 da sie trafic fajne bitki. Ostatnio z chlopakami z BSI (ten projekt PC5) mielismy fajne starcie na bramie z ruskimi 4vs6 albo cos kolo tego. Fakt ze .0 to prawie non stop bloby nie oznacza, ze ogarniety pilot nie ma szans powalczyc w malych gangach. Faktem jest tez to, ze o male bitki jest ciezej niz kiedys ...
Zsur1aM:
Owca zdecydowanie przesadza, ja dosc czesto mam okazje do walki 1v3 <-> 1v6 nawet w takim bloblandzie jak Providence... podobnie jezeli chodzi o NPC 0.0 tez calkiem sporo takich malych walk sie trafia, trzeba tylko wiedziec gdzie szukac :)
Straszny:
w teoretycznie zblobowanym Delve codziennie są dziesiątki fajnych skirmish fights dla paru-parunastu graczy. Także nie ma co przesadzać.
Inna sprawa że kiedyś te walki były esencją EVE, teraz są tłem do pos-war.
StellarSheep:
Moze zle sie wyrazilem. Generalnie przypuszczam ze oczywiscie mozna trafic na tego typu bitki jeszcze gdzieniegdzie ( kurde i tu mialem zagwostke razem czy osobno :P ), ale kiedys to bylo na porzadku dziennym. Chodzilo mi o to ze kiedys ludzie tlukli sie zeby sie tluc ( nie no oczywiscie ze kazdy chcial wygrac :P ) a nie zeby miec dobre k/d ratio czy jakis inny durny wymysl.
Do tej pory mile wspominam czasy chocby y9g-ks gdzie z zordem na poczatku bylismy wysmiewani przez lokalnych piracikow ( dna, mafia i inne takie juz teraz nie pamietam :P ) a po naszym "krotkim" pobycie panowie wyskakiwali na nas minium z podwojna jak nie potrojna przewaga :P Doszlo do tego ze pamietam jak wskakiwalismy z tego 0.4 czy tam 0.5 obok ( pertinere? ) w scorpie i ravenie na scorpa/ravena/apoka/megasa/bb/moa/i 2 cepy jakies to po 3 minutach ostrej walki w ktorej wbrew pozorom dobrze sobie radzilismy :P lokoal urosl do prawie 40 osob :) Piekny login trap :) Nawet udalo im sie ubic zordziaka, ale to dlatego ze byl pijany :)
Reasumujac chodzi mi o to, ze to co kiedys bylo totalna norma teraz jest totalna rzadkoscia. I juz nie mowie tutaj o mechanice tylko poprostu o podejsciu ludzi.
Colonel:
takie podejscie mamy w voodoo...
walka dla walki, wyrzywanie sie na schwytanych....pure fun...
duzo starc w oblezeniu, skirmisze pod nosem duzych ekip, ubijanie na oczach kolegow i szpula...
czesto trafiaja sie nam bitki w przewadze 3...4:1 dla przeciwnika, latamy tak codziennie...czasem trzeba pofatygowac sie gdzies dalej bo nasi sasiedzi wola straszyc lotniskami na dock range...nie patrzymy czy sentry czy nie tylko lejemy...w sumie dajac fory przeciwnikowi...
...a przeca latamy med skirmiszem :)
..i jest zabawa, trzeba jej tylko szukac...login > flota > i lecimy patrolowac...
Troche polakow z roznych stron przylatuje do nas i sie "wspolbawimy"...lata z nami projekt PC5 - BSI
...i nie narzekamy O0
Nawigacja
Idź do wersji pełnej