Mała aktualizacja, wyszliśmy z matarskiej milicji i jako emerytowani funkcjonariusze dołączyliśmy do sojuszu Yarrr and Co, gdzie beztrosko kontynuujemy pałowanie wszystkiego co nie świeci się na niebiesko. Naszym priorytetem jest pefaupe, latamy po low i 0.0, dużo z "zabijakami i pijakami" przyznam że ich nazwa w stu procentach odzwierciedla ducha korporacji (z akcentem na drugi człon). Jesteśmy małą korporacją, i raczej trudno u nas mówić o jakiejś organizacji, nie ma apeli, i odczytywania obecności, zero ciśnienia. Zapraszamy wszystkich bez względu na doświadczenie.