Ci, ktorzy zostali, nazywaja sie Republic Aliance, i sa ostro skloceni z tymi, ktorzy odeszli za CEO. Nazywaja go zlodziejem, zdrajca, podobno ukradl assety sojuszu, i powywalal wszystkie korpy (z kads to znam
. Razem z nim odeszly 4 korpy zalozycielskie FDN, i chyba 4 jakies mniejsze. Z tego, co wiem, to podzial przebiegl wlasnie pomiedzy zwolennikami starego CEO i jego filozofi gry, a nowego - bylo jakies glosowanie, wyloniono nowe wladze, i krach... Podzial dotknal nawet poszczegolnych korporacji, np. Hanys z tego co wiem rownierz sie rozdwoil, tzn CEO i kilka osob odszedl za stara Fundacja - ale tutaj moze lepiej niech sie wypowie ktos z tego korpa.
Generalnie Republic Aliance dostaje niezlego lupnia, co mozna ocenic po ich KB - ok 40% skutecznosci. Na wiesc o trupie FDN do podzialu, zlecialo sie mnostwo okolicznych sepow, i ostro tam roamuja. To juz nie jest to samo Great Wildlands, co kiedys, sa tam Vanguardzi, sa tam jacys Ruscy, jacys piraci lowsecowi sie zapuszczaja, nowa fundacja nie za bardzo panuje nad sytuacja. Ostatnio siedzialem w ich glownym systemie m-m ponad pol godziny, 50 osob na lokalu i nikt nawet nie wylecial ze stacji sprawdzic, co sie dzieje. Maja bardzo slaby intel, bloba zbieraja z godzine, dopiero jak im sie ubije cos wiekszego. Bez porownania do starej fundacji, brak morale, organizacji. To czywiscie tylko moje zdanie.