Nie bedzie linka do killa, bo to na szczescie nie byl kill. A malo brakowalo.
Jakis miesiac, moze troche wiecej alt w cloaku po stronie highseca zobaczyl peta jednego z wiekszysch aliansow w Megasie na bramie do mojego ulubionego zaglebia kerbirow czyli Mya. Pilot to niejaki Kordain Kolanus. To Janek protkiem od razu warp z SS pod brame i czekam. Blysnelo sie na bramie i jest. Scrambl, web i dobijam z OH dzialkami liczac,ze to jakis kerbir lecacy na misje. Jednoczesnie czekalem az doleci Dragon,zeby mogl sie tez whorowac na killa. Ale nici z kerbira. Shield spadl szybko, co bylo do przewidzenia, armor spadl rownie szybko jak shield... WTF? Czyzby hullem tankowal? Ale salwa i polowa hulla. Przestaje strzelac,zeby nie zabic zanim doleci Dragon i nagle patrze,ze Kolanko w jaju obok Megasa. No i maly lag, wiec z alta dre sie,zeby Dragon nie lal Megasa bo mamy go za free. Kolega wspanialomyslnie odstapil mi swoja polowe szipa, bo nie lata byle czym (byle co to przeciez i tak wiecej niz karton, sznurowka i troche tasmy samoprzylepnej czyli to czym Dragon lata). Bylismy tylko troche rozczarowani bo Megas nie mial absolutnie zadnego modulu zafitowanego. I to pierwsze czesc dlugiej historii z happy endem.
Megasa zafitowalem ktoregos dnia ale nie zaladowalem ammo, bo akurat malo mialem i czekalem na dostawe. Wczoraj przypadkiem mialem go uzyc, z tym ze moj 'zwyczajowy' megas jeszcze nie wrocil z fun opu Cola wiec wsiadlem w zdobycznego. Chce ladowac ammo i zdebialem. W cargo BPO na Thoraxa, ponad 150 gejowatych datacorow, jakis inny zlom z radarow i... 2 x BPO na Megasa. Czyli lekko liczac niezafitowany BS wskakujacy do lowseca mial w cargo conajmniej 2 duze banki. Az mnie ciraki przeczodza na mysl,ze Dragon moglby go dobic i nie zauwazyc co pisalem z alta ;p I tyle czasu nie wiedzialem, jaki skarb mam u siebie ;p