Eve Online > Total Noob Questions
TNQ - rasy i tworzenie postaci
[VIDE] Herezja:
gejowskie statki kontra owadzie (karaluch to przeca łowad ];p).
A na poważnie Dormio dobrze wyjaśnił.
np. latasz Amarrem ale dochodzisz do wniosku, że dreyk jest dla Ciebie dobrą łajbą i go skilujesz. W tym momencie następuje cross. Swoją drogą to nawet dobry pomysł jest dla amarra wyskilować sobie dreyka bo musisz podszkolić sobie osłony a to nawet na statkach armorowych jakiś tam mały ale jednak bufor. Uzbrojenie z dreyka czyli heavy missile jest używane na kilku statkach amarskich. Dobrym przykładem jest tu curse.
Doom:
Akurat rakietowa linia amarskiego (khanickiego w zasadzie) sprzetu, ma preferencje odmienne od caldari. Podczas gdy caldari preferuja zasieg, amarzy wola przylac mocniej, kosztem zasiegu - maja bonusy do rakiet i heavy assalut missile i to raczej bonusy na dps niż na celność
[VIDE] Herezja:
Zwróć uwagę Doom, że podałem przykład Curse. tam się montuje heavy missle. Swoją drogą poboczne skile czy to do heavy czy assaultów heavy są te same dodatkowo używane są także w bomberach.
Dormio:
Poza tym nie ma znaczenia czy jedna rasa specjalizuje się w dmg na rakietach, czy zasięgu na rakietach. Koniec końców chodzi o to, że cross jako taki się po prostu opłaca w długiej perspektywie czasowej. Pytanie generalnie powinno być kiedy warto zacząć cross, a nie czy warto. Wg mnie warto jak najwcześniej, ale równocześnie uważam, że specjalizacja w konkretnej "dziedzinie" (np. dronki) daje na początku więcej. No i nie wolno zapomnieć, że zazwyczaj skille poziomu 1-3 robi się błyskawicznie, a to wciąż większość korzyści jakie ma się z cross'a. Na maksowanie i tak potem będzie czas (na etapie jak się nie będzie wiedziało co dalej skillować).
SokoleOko:
Przykład z życia.
Wybrałem Matara, bo pasowało mi to RPG-wise. Po stworzeniu postaci zalogowałem się do gry, zobaczyłem matarskiego noobshipa, potem pierwszą frytkę (Probe) i stwierdziłem, że to wygląda jak totalna kupa złomu ("non-shocker").
W rezultacie w destroyera wsiadłem już gallentyjskiego. Ciągnąłem uparcie Gallente (Thorax -> Brutix > Dominix) aż do frytki T2 (Enyo). Następny w kolejce miał być Deimos (cruiser T2), ale Centrala mnie nawróciła na Matarów. W rezultacie został mi Gallente Cruiser na IV i brak medium hybryd T2. Po drodze jeszcze zrobiłem Dreja (skille na missile miałem, więc dociągałem głównie shield tank).
Przesiadka na Matarów (Vagabond) spowodowała, że shield tank przydał się bardzo. Z kolei potem były zmiany w statkach frakcyjny i hitem stał się Cynabal. Akurat wymagał... Gallente Cruisera, którego już miałem. Latałem tym dużo i maksowałem, więc wbiłem Gallente Cruisera na V. To "otworzyło" mi Lachesisa, który okazał się bardzo przydatny w gangach, w których latam. Jak się okazało, że potrzeba Proteusa (gallentyjski T3) to kto pierwszy w niego wsiadł? Ja, bo wystarczyło dorobić subsystemy!
Morał: nie ma zmarnowanych skilli, jest tylko kwestia KIEDY się przydadzą.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej