Eve Online > Dyskusje ogólne

Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)

<< < (34/35) > >>

Rabbitofdoom:
Oczywiscie ze mozna sie tak bawic w null tylko nigdzie nie jest powiedziane ze trzeba. Po null troche latalem i tamtejsza wersja pvp mi nie odpowiada.

Ellaine:
Kiedy ja zaczynałem pvp to przez pierwszy rok uważałem że to zupełnie beznadziejna zajęcie. Nie każdy jest na fali entuzjazmu :) Spodobało mi się dopiero jak komp przestał mi się zawieszać po wlocie na grida.

Rabbitofdoom:
Siedzenie w null bez posa jest delikatnie mowiac meczace. Siedzenie z posem tez jest meczace nic tylko scierwo wola jesc. Karmienie bez jf albo lotniska jest uciazliwe nawet jak ma sie do hiseka pare j.

Z tego co ostatnio widzialem to latanie po low milicji jest srednio sensownym pomyslem. Milicja gra wedlug przebijam twoj gang kruzow t1 blobem bsow i lotniskiem. Tak na dobra sprawe lowsekowe kerbiry tez zaczynaja szczuc biedych piratow lotniskami.
Dzisiaj z nudow wybralem sie na male polowanko solo chociaz zazwyczaj tego nie robie.
Siedze sobie wygodnie na localu 5 neutow z jakis industrialnych korpow w tym parka z tego samego korpa. Skanuje moze jakis biedaczek postanowi poracic, sam udaje ze race.
Chwile pozniej tekst na localu. "he is a pirate dont undock."   >:(
Zaraz potem na pasku dominix o radosnej nazwie pirates go home a na skanie chimera.  :-\

SokoleOko:

--- Cytat: Rabbitofdoom w Lipiec 02, 2009, 11:45:02 ---Z tego co ostatnio widzialem to latanie po low milicji jest srednio sensownym pomyslem. Milicja gra wedlug przebijam twoj gang kruzow t1 blobem bsow i lotniskiem. Tak na dobra sprawe lowsekowe kerbiry tez zaczynaja szczuc biedych piratow lotniskami.

--- Koniec cytatu ---

Ja jestem dokładnie odmiennego zdania - a byliśmy razem na tej akcji  :coolsmiley:

Ostatnio Wataha urzęduje najczęściej na pograniczu Bleak Lands i Heimatar. Wczorajszy wynik na localu w Amamake - 100 osób! Celów w bród, adrenalina huczy w skroniach, bo każda akcja musi być przeprowadzona bardzo precyzyjnie i błyskawicznie - sępy zlatują się w mgnieniu oka.

Latamy na razie cruiserami T1 i frytkami T2. Bloby na łeb spadają, ale bez przesady - wszystko zależy od czujności i zdecydowania FC - jeśli na miejsce walki wpada więcej niż jeden statek, pada hasło "disengage, GTFO!" i 3-4 sekundy później jesteśmy w warpie.

Przykładzik z akcji poniedziałkowej:
http://kb.wataha.org/?a=kill_detail&kll_id=101

Gang składał się z dwóch cepów, 4-5 cruiserów T1 i Falcona. Wyskanowaliśmy Apoca na SS-ie, Falcon w cloaku naprowadził nas na cel. Warp-in, jamm i zaczyna się patroszenie z bliskiej odległości. Po minucie włazimy mu na strukturę, na pocket wpada jakiś Omen, potem kolejny statek, GTFO!, złapali wyłącznie Lone 'Wolfa, choć też mu zabrakło milimetrów.

Gdybyśmy tylko wtedy byli w pełynym składzie (1-2 cruisery więcej), Apoc by spadł zanim ten blob wskoczyłby na pocket.

Czyli da się i jest z tego fun. Wszystko sprowadza się do połączenia jak największej mobilności z najwyższym możliwym DPS-em, żeby zabić i zniknąć zanim nadleci pomoc.

Rabbitofdoom:
No coz ja tam nie lubie jak ktos sie pakuje miedzy wodke a zakaske jak to mawiaja.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej