Eve Online > Dyskusje ogólne
[PR Warning] Wieści z frontu: P3EN-E
ArchenTheGreat:
--- Cytat: Zolthar w Maj 25, 2007, 00:03:33 ---I widzisz sensowna wypowiedz NIKT nie ma za złe, że tri ma zym walczyć ale nikt poza archenem nie wali głupot, że mając przewage walczy się w mniejszości, to jawna hipokryzja a to wkurza ludzi. Gdyby chłopak zaczął dyskusję w stylu:" Hej jesteśmy zajebiści możemy was zmiażdżyć i przejedziemy po was walcem" zamiast "Jesteśmy zajebiści bo zawsze wygrywamy w mniejszości" to nikt by się na niego nie rzucał, ot cały sens bezsensownej dyskusji na tym topiku.
--- Koniec cytatu ---
Rozdzielmy dwie rzeczy. Coven nie jest dla TRI żadnym problemem. Jak napisałeś "przejedziemy po was walcem" i nawet nie zauważymy. Natomiast z połączonymi siłami D2/Razor/MM nie możemy się mierzyć i wtedy to oni mają przewagę, szczególnie gdy w grę wchodzi Tytan i MSy. Być może moglibyśmy nawiązać równorzędną walkę z każdym z nich osobno (no może poza D2) ale na pewno nie gdy walczą razem.
Chris:
Zolth - ja wiem ze ty z sensem pisales, ale aby nie robic setki quotow z osobnym komentarzem, to usrednilem wsie wypowiedzi do "bezsensownego gankowania".
A kolega Archen wlasnie wywalil tekst ktorym ewidetnie wskazujac swoj brak pojecia o przeciwniku, generalnie podkopal wiarygodnosc wszystkiego co pisal......
"Być może moglibyśmy nawiązać równorzędną walkę z każdym z nich osobno (no może poza D2)"
D2 kolego..... delikatnie ujmujac to............. nie istnieje :D
Razor tez ledwie dyszy
MM za to spokojnie moze sie po was przejechac latwiej niz wy po C0VENIE
walka o polnoc to sie zacznie kiedy MC & friends wleca na tereny MM..........
z D2 & Razor to narazie jest jedynie gwalcenie martwego kreta, MC czy tym bardziej TRI nie ma sie czym tutaj pochwalic...........
ale ja tam do TRI nie naskakuje bo w sumie zapewniaja mi rozrywe
za dnia mozna pew.. pew.. z ich PVPerami na terenach Razora
a w nocy pofarmic na beltach wspolnie z ich kerbirami w jednym systemie.
Ellaine:
A co sie stalo z D2?
Od kiedy pamietam D2 bylo bardziej niz mniej anemiczne, a komunikacja z nimi żadna. W swoim czasie pol polnocy czekalo na wielka super akcje D2, a D2 przesiedzialo sobie pare miesiecy nic nie robiac oprocz szturchania ISS malym palcem i budowania tytanow. Jesli D2 odegralo w tej wojnie jakas istotna role oprocz "prowokowania" BoBa tytanem, to ja o tym nie wiem.
Tym bardziej nie rozumiem czemu TRI tak sie przejelo postawa D2 ze zmienilo strony i tak teraz opowiada o polaczonych silach D2 i MM.
Z drugiej strony, anemicznie czy nie, D2 bylo duze. Co to za hitoria ich nie istnieniem?
ArchenTheGreat:
--- Cytat: Albi (była Ellaine) w Maj 25, 2007, 01:34:38 ---Tym bardziej nie rozumiem czemu TRI tak sie przejelo postawa D2 ze zmienilo strony i tak teraz opowiada o polaczonych silach D2 i MM.
Z drugiej strony, anemicznie czy nie, D2 bylo duze. Co to za hitoria ich nie istnieniem?
--- Koniec cytatu ---
D2 było największym aliansem na północy. Miało największą flotę capitali i jako jedyne dysponowało supercapitalami. Moim zdaniem bez ich udziału nie dałoby się pokonać BoBa.
D2 mimo strat na południu, odejściu korporacji i walk z MC nadal może zebrać spore siły. Wydaje mi się, że próbują odbudować swoją flotę capitali i znaleźć sposób na MC. Posiadanie Tytana też podnosi ich znaczenie. Bardzo niewygodnie się walczy z Tytanem w systemie. Przynajmniej dopóki nie odpali DD. MM o ile mi wiadomo nie ma Tytana a o MSy się nie martwię - są przereklamowane.
Zolthar:
Z jednym należy się zgodzić, D2 strzeliło sobie gola olewając sojuszników, sami doświadczyliśmy tego w Fountain jak laliśmy Xelas'ów, mało ich obchodziło że mają 2 spore alianse do pomocy w tym rejonie no ale cóż my sie tylko strzelamy a oni niech sobie robią co chcom... :D
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej