Śmietnisko > Off Topic

Brexit stał się faktem

<< < (6/23) > >>

Tloluvin:

--- Cytat: Soulscream w Czerwiec 27, 2016, 13:20:51 ---Gdyby EU nie było demokratycznie nie było by brexitu lol.
--- Koniec cytatu ---
Mógłbyś rozwinąć tą myśl? Pytam bo chciałbym zobaczyć związek pomiędzy tymi rzeczami, który dostrzegasz, a który mi umyka.

Soulscream:

--- Cytat: Tloluvin w Czerwiec 27, 2016, 14:51:21 ---Mógłbyś rozwinąć tą myśl? Pytam bo chciałbym zobaczyć związek pomiędzy tymi rzeczami, który dostrzegasz, a który mi umyka.

--- Koniec cytatu ---

EU nie jest żadnym totalitaryzmem ? Nie wiem skąd to wziąłeś

Tloluvin:
Chodziło mi o rozwinięcie myśli, że nie było by brexitu (który póki co jest tylko faktem medialnym) gdyby UE nie było demokratyczne, bo ja nie dostrzegam związku pomiędzy demokratycznością UE, a brexitem. Stąd prośba do Ciebie byś mi wyjaśnił gdzie widzisz związek pomiędzy tymi dwoma rzeczami, bo wychodzę z założenia, że skoro twierdzisz, że "Gdyby EU nie było demokratycznie nie było by brexitu" to jesteś wstanie taki związek wskazać, a ja naprawdę chciałbym go też zobaczyć.

Jeżeli natomiast chodzi o to skąd wziąłem to, że UE jest ustrojem totalitarnym to wydawało mi się, że już mówiłem o tym. Z definicji totalitaryzmu i charakterystyki ustrojów totalitarnych

Soulscream:
Ale UE nie kontroluje jednostki tak jak w totalitaryzmie, nie ma jednego nuru myśleniowego lol. Gdyby był totalitaryzm nie było opcji o jakiej kolwiek formie rozmów  czy czegokolwiek w sprawie brexitu. Po prostu. Samo referendum wewnątrz państwa unijnego na temat wyjścia z EU jest dowodem, że to nie jest totalitaryzm.

Dux:

--- Cytat: Tloluvin w Czerwiec 27, 2016, 13:03:45 ---No i teraz spójrzmy na UE czyli na antydemokratyczną organizację, w której władzę stanowią ludzie, którzy przed nikim nie odpowiadają i których nie można odwołać i która stara się kontrolować każdy aspekt życia.
--- Koniec cytatu ---

1. UE to konkretne organy w tym:
1) Parlament Europejski, gdzie parlamentarzystą jest sie konkretna kadencję i jest się wybieranym w wyborach powszechnych bezpośrednich. Krótko mówiąc parlamentarzysta Parlamentu Europejskiego w kwestii odpowiedzialności przed obywatelami ma taką samą pozycję jak parlamentarzysta parlamentu krajowego.
2) Komisje Europejskie z przewodniczącym oraz komisarzami plus "Król Europy".
Tu wybierają ich państwa członkowskie przy udziale Parlamentu Europejskiego (choć ten chyba tu niewiele może poza przesłuchaniem kandydata, bo rekomendacja Parlamentu chyba nie jest wiążąca). Nie mniej jednak i tak:
- mają oni określoną długość kadencji,
- może nie da się ich wywalić na życzenie (a członka rządu można jak się większość rządząca sprzeciwia?) ale jak się kiepsko sprawują to kolejnej kadencji nie dostaną,
- pośrednio nadal są wybierani przez obywateli; jakby nie patrzeć obywatele w swoich krajach wybierają parlamentarzystów czy prezydentów, ale nie rząd. Ten tworzony jest przez opcję, która uzyskała większość parlamentarną. Do rządu mogą i często biorą osoby spoza tych obdarzonych kredytem zaufania w wyborach powszechnych (vide Morawiecki). W przypadku Komisji Europejskiej drabinka ta jest tylko o jeden szczebel dłuższa, bo na poziomie krajowym jest obywatel->parlamentarzysta->premier i ministrowie, a na szczeblu europejskim obywatel->parlamentarzysta->premier->komisarz/przewodniczący. Ale w jednym i drugim przypadku wpływ obywatela na wybór końcowy jest i w obu przypadkach ten wpływ jest jedynie pośredni, bo sam o tym obywatel w wyborach nie decyduje. W każdym razie twierdzenie, że ludzie w strukturach europejskich nie są wybierani demokratycznie i za nic nie odpowiadają jest poglądem skrajnie populistycznym i kompletnie nieprawdziwym. No chyba że przyjmiemy, że na poziomie krajowym też nie ma demokracji bo to nie obywatele ustalają jaki skład będzie rządu, a opcja, która wygrywa wybory.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej