Eve Online > Poradniki
Factional Warfare (Milicja)
[BU FU] Karas:
ja osobiscie mam szczera nadzieje, ze w amarach pojawi sie wiecej farmerow, bo Omeny navy sa w ch... drogie : ] gdzie te czasy ze byly po 40m
[NAUKE] Son of Rainbow:
--- Cytat: [BU FU] Karas w Luty 02, 2016, 12:46:16 ---ja osobiscie mam szczera nadzieje, ze w amarach pojawi sie wiecej farmerow, bo Omeny navy sa w ch... drogie : ] gdzie te czasy ze byly po 40m
--- Koniec cytatu ---
teraz np jeśli chcesz zarobić skupuj frakcje minmatarską bo prawdopodobnie matarzy stracą wszystkie systemy - szczególnie Navy Vigile z 13kk powinny w 2 miesiące poszybować do 20kk za sztukę. Tak samo jak VNI opłaca się kupować ale dlatego, że będą jeszcze długo tanie póki gallente odbijają systemy.
Co do Amarr'ów - tak odbijamy systemy, jest fajna koordynacja działań więc za jakiś czas wejdziemy na t3 zatem i NOmeny będą o wiele tańsze.
Filip Bonn:
Nie śledziłem cen frakcyjnych shipow
ale wystarczyło z 3 miechy temu skupować navy cap boostery wszelakie na potęgę teraz sprzedając zysk wynosiłby koło 40-70% jak nie więcej.
[FNA] Chce Racic:
--- Cytat: [NAUKE] Son of Rainbow w Styczeń 22, 2016, 18:03:23 ---Jedyne co mogę nadmienić to to, że w marcu ubiegłego roku udało mi się stworzyć nieoficjalną koalicję Amarrską i czysto teoretycznie jestem liderem całej Amarrskiej milicji. Z tego powodu Akademia Milicyjna, którą prowadzę ze strony blue jest nietykalna, oczywiście trzymamy poziom i dbam o to by kadeci się zachowywali.
--- Koniec cytatu ---
cva też masz pod swoim butem ?
[NAUKE] Son of Rainbow:
--- Cytat: [FNA] Chce Racic w Marzec 13, 2017, 00:48:11 ---cva też masz pod swoim butem ?
--- Koniec cytatu ---
nigdy nie mialem pod butem kogokolwiek, milicja nie jest juz jednolita ani nie koordynuje jakichkolwiek dzialan. Wrocilem do zadania rozjemcy a zarzadzaniem zajmuja sie 2 alliance jedynie pomagam jak jest drama. Tych, ktorzy siedza na kanale zarzadzajacym sie zwykle nie tyka i ich corpow chyba ze powstaje jakis separatyzm grozacy wojna domowa. Co do CVA, panowie naprawde starali sie pomoc i wczesniej niz co roku weszli do milicji i siedza nadal co wywiera jakis mniejszy, czy wiekszy wplyw na milicje amarrska.
Co do "rzadzenia w milicji" juz w miare nakreslam temat.
W milicji nie ma opcji stworzenia jakiegokolwiek stalego przywodztwa, poziom zorganizowanie nie przypomina w jakimkolwiek stopniu ten z nulla. Tak samo jak nigdy nie przewodzilem milicji, po prostu moglem naciskac na pewne dzialania, rozwiazania i przez dluzszy czas byly wprowadzane w zycie a najbardziej zaufani gracze siedzieli na jednym kanale.
Lojalnosc jak i w zyciu codziennym czy eve mozna zdobywa sie czynami a nie slowami. Jednakze pracodawca wyplacajac okreslona pensje swoim pracownikom moze zaskarbic sobie w taki sposob wlasnie lojalnosc. Tak dziala SRP w wielu miejscach, w FW praktycznie nie ma opcji jakiegokolwiek zacnego SRP chyba, ze corp posiada moony, poco co jest rzadkie a nawet przychod z nich jest maly na tyle, ze nie zaspokoi potrzeb lub tez ktorys z czlonkow chce wykladac kase. Faktem jest, ze milicjanci duzo zarabiaja ale czesto to osoby gardzace wiekszymi flotami bo znaja male gangi, ktore np dla mnie sa bardziej emocjonujace jak wieksza flota i anchor.
Z racji tego lojalnosc mozna zdobyc poprzez pokazanie sily co konczy sie po jakims czasie odejsciem agresora bo dostaje wpierdziel, lub reszta ma ich w dupie albo doprowadza do upadku milicje. Drugim typem zaskarbienia sobie wladzy jest kooperacja i w ten sposob tworzony jest jakis okreslony kanal na ktorym siedza przedstawiciele alliance/corpow znani od lat z tego, ze graja na okreslonym terenie. W ten sposob te osoby sie dogaduja i wywieraja nacisk na reszte.
Ergo postanowienie zmiany strategii calej milicji zwykle trwa jeden dzien gdzie osoba tymczasowo przewodzaca przepycha swoja wizje, dogaduje sie z szefostwem reszty i stara sie wybrac reszte corpikow na floty, ktore nawet czesto nie sa swiadome co jest celem. Zatem przypomina to uklad plemienny a to, ze raz ma 1-2 lata robimy staly redeployment mogloby swiadczyc o jakiejs nomadycznosci naszego zycia jednak teren nie zmienia sie dalej jak o kilka jumpow.
Zatem stwierdzenie "posiadania milicji pod butem" jest kompletnie nie trafione, chociaz sa takie chwile, ze chcialbym moc porozstawiac ludzi po katach gdy zaczynaja sobie skakac do gardel.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej