Śmietnisko > Off Topic
Idziemy do woja
Ulf Nitjsefni:
--- Cytat: qlko1 w Czerwiec 30, 2015, 20:08:27 ---Nigdy nie znalazłem sensownego źródła mówiącego kiedy Stalin miałby zaatakować. Wolałem bezpieczniej rzucić "miesięcy", zwłaszcza, że CCCP mocno w owym czasie spawało nowiutkie t-34 :)
--- Koniec cytatu ---
Według Suworowa w "Dzień M" tydzień wyprzedzenia. O ile Suworow jest sensownym źródłem, dla mnie jest, a dla niektórych nie jest. Czy to był tydzień, czy 2 albo 3? Nie ma żadnego znaczenia. Niemcy złapali Ruskich w krytycznej fazie koncentracji wojsk na granicach. Zadali cios jak obuchem, zniszczyli lub przejęli masę zaopatrzenia, sprzętu, paliwa co ważniejsze skopali dupę najlepszym "pierwszorzutowym" wojskom Stalina. Resztę wszyscy znamy.
Do kolegi, który takie śmiałe wizje roztaczał Polski w sojuszu z Hitlerem. Nie współpracując, nie kolaborując, nie mając różnych Petainów i Quislingów oskarża się nas o nazistowskie zbrodnie. Co chwila wkurwiam się słysząc kolejne "polskie obozy śmierci". Jak myślisz kolego co z nas by zrobili Ruscy,Amerykanie i Angole gdybyśmy byli sojusznikami Hitlera? Tak pomyśl chwilę? Mielibyśmy szczęście gdyby po wojnie Polska składała się z Lublina i okolic. My nie Niemcy czy Finowie. Historia uczy nas, że kiedy wielcy tego świata siadają do powojennych stołów rokowań to takie malutkie słowiańskie państwa dostają kopniaki w dupę. Jak nas potraktowali jako "sojusznika"? Gdzie są Wilno i Lwów dzisiaj? Raz nam się udało po I-szej wojnie i to tylko dlatego, że większość nasi przodkowie wywalczyli sobie sami. Gdyby nie to, to w Wersalu pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się losem Polaków. Dlatego Bogu dziękować, że skończyło się tak jak się skończyło. Cześć i chwała poległym, i niech nazistowsko/komunistyczna zmora zdycha na śmietniku historii.
GlassCutter:
--- Cytat: Ulf Nitjsefni w Czerwiec 30, 2015, 21:20:19 ---Według Suworowa w "Dzień M" tydzień wyprzedzenia. O ile Suworow jest sensownym źródłem, dla mnie jest, a dla niektórych nie jest. Czy to był tydzień, czy 2 albo 3? Nie ma żadnego znaczenia. Niemcy złapali Ruskich w krytycznej fazie koncentracji wojsk na granicach. Zadali cios jak obuchem, zniszczyli lub przejęli masę zaopatrzenia, sprzętu, paliwa co ważniejsze skopali dupę najlepszym "pierwszorzutowym" wojskom Stalina. Resztę wszyscy znamy.
--- Koniec cytatu ---
Tja, stalin wyrżnął całą kadrę oficerską, rozpierdolił całe lotnictwo to niemcy weszli w ten burdel jak gorący nóż w masło.
--- Cytat: Ulf Nitjsefni w Czerwiec 30, 2015, 21:20:19 ---Do kolegi, który takie śmiałe wizje roztaczał Polski w sojuszu z Hitlerem. Nie współpracując, nie kolaborując, nie mając różnych Petainów i Quislingów oskarża się nas o nazistowskie zbrodnie. Co chwila wkurwiam się słysząc kolejne "polskie obozy śmierci". Jak myślisz kolego co z nas by zrobili Ruscy,Amerykanie i Angole gdybyśmy byli sojusznikami Hitlera? Tak pomyśl chwilę? Mielibyśmy szczęście gdyby po wojnie Polska składała się z Lublina i okolic. My nie Niemcy czy Finowie. Historia uczy nas, że kiedy wielcy tego świata siadają do powojennych stołów rokowań to takie malutkie słowiańskie państwa dostają kopniaki w dupę. Jak nas potraktowali jako "sojusznika"? Gdzie są Wilno i Lwów dzisiaj? Raz nam się udało po I-szej wojnie i to tylko dlatego, że większość nasi przodkowie wywalczyli sobie sami. Gdyby nie to, to w Wersalu pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się losem Polaków. Dlatego Bogu dziękować, że skończyło się tak jak się skończyło. Cześć i chwała poległym, i niech nazistowsko/komunistyczna zmora zdycha na śmietniku historii.
--- Koniec cytatu ---
Dostaję raka jak czytam takie teksty. Kogo obchodziły wtedy interesy jakichś państw? Trzeba było podzielić strafy wpływów i szykować się do konfliktu z ruskami. Polska poza tym że zaopiekowała się nami mateczka ze wschodu (podziękuj rooseveltowi) nie wyszła tak źle. Kosztem gigantycznych problemów z mniejszościami narodowymi na wschodzi dostaliśmy dobrze rozwinięte ziemie po niemcach, naprawdę nie wiem czy jest po czym płakać. Serio chciałbyś mieć Wołyń tylko na 500 razy większym terenie? Bo poza Lwowem to tam mieszkali sami ukraińcy, takie to były polskie ziemie.
Ulf Nitjsefni:
1. Stalin wyrżnął kadrę dowódczą. Znany mit. Sprawdź nazwiska, zajmowane stanowiska i kariery owych dowódców w czasie rewolucji. Najbardziej znany Tuchaczewski. Pan który przegrał wojnę z Polską stojąc praktycznie pod Warszawą. Ci wyrżnięci dowódcy musieliby być geniuszami skoro zastąpiły ich takie "miernoty" jak Żukow, Rokossowski, Czujkow, Apanasienko i wielu innych. Mieli Ruscy swoich generał-idiotów (Woroszyłow) i mieli całą plejadę zdolnych dowódców. Jakoś ich Stalin nie wyrżnął. Żukow i Rokossowski załapali się na gułag i to też króciutko. Poza tym Stalin czyścił armię w latach 1937-39. Do roku 1941 następcy wyrżniętych geniuszy mieli po 2 lata doświadczenia na zajmowanych stanowiskach. I otrzaskali się z walką zimą 1939 w Finlandii.
2. Stalin rozwalił lotnictwo? Jak na to wpadłeś Watsonie? O samolotach typu TB-3 słyszał? O szturmowiku zapewne też. O biurach konstrukcyjnych Mikojan-Guriewicz i kilku innych co bardziej znanych? Skąd to się wzięło? Z powietrza spadły doskonałe typy samolotów? Skoro Stalin rozwalił lotnictwo to zapewne tak musiało być. Fakt jest taki, że niektórzy konstruktorzy pracowali siedząc w mamrze, ale za to jakie bezpieczne miejsce! ;D
3.Nie o tym mowa. Ja wcale nie neguję powojennych rozstrzygnięć. Nie zależy mi na tym. Koledze od zmieniania historii dałem pod rozwagę co mogłoby się wydarzyć po wojnie gdybyśmy z hitlerowcami w jednej ziemiance na froncie spali... Poza Lwowem mieszkali sami Ukraińcy? Przekazałbym moim polskim dziadkom wyrazy uszanowania od Ciebie gdyby żyli. Przed wojną mieszkali we wsi Lipowce niedaleko Przemyślan. Obecnie Ukraina. Poza tym ofiary ukraińskich mordów zapewne zdziwiłyby się, że właśnie zaliczono ich do Ukraińców.
GlassCutter:
Weź Ty chłopie poczytaj.
1. Kadra oficerska to jednak trochę szersza lista niż tych kilka nazwisk które wymieniłeś, wielka czystka - słyszał?
2. Zapewne znany jest Ci mit o tym jakimi cudownymi maszynami dysponowali ruscy aż do przełamania w stalingradzie. Mogę Ci wpieprzyć dowolną ilość cytatów z niemieckich pamiętników jaki to zaciekły opór stawiało to wspaniałe lotnictwo. Pierwsze Iły2 wszedł do służby w połowie 41 roku. Jakiekolwiek sensowne myśliwce które jako tako radziły sobie z meśkami i fokami weszły po 42 roku. Bo chyba myśliwcem nie nazywasz lakierowanej trumny, albo miga który gotował żywcem swoich pilotów.
3.
[BU FU] Karas:
wchodze tak troche bez ogladania co tu wypisujecie, ale urzekla mnie opowiesc o wspanialym lotnictwie komuchow.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_World_War_II_flying_aces
te liczby nie biora sie z powietrza, tzn akurat te biora sie. ale to insza historia.
no i fakt ze nazi troche inaczej liczyli zwyciestwa, bo po ilosci silnikow chyba, a nie faktycznej ilosci zestrzelonych maszyn. nie zmienia to faktu, ze faszysci cieli komuchow jak robactwo.
Hartmann
"shooting down 352 Allied aircraft—345 Soviet and 7 American—while serving with the Luftwaffe."
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej