Eve Online > NoobGarten
Czy jest sens grać w EvE solo?
SokoleOko:
Ech, Koza permakampiąca jeden gejt... to były czasy. Kiedyś Cat pięknie opisał tą historię jak korp chciał się przeprowadzić, ale okazało się że nie mogą tej bramy zabrać ze sobą :D
Tymczasem, przyszło mi do głowy obrazowe porównanie "PvP dla funu i killmaili" oraz "piractwa":
O to PvPer w tak zwanym "rich target enviroment" (czyli strefa wojny):
A tak wygląda pirat w lowsecu
Proxima Alland:
Ależ owszem, masz rację. Najpierw nabiorę trochę umiejętności. Z resztą wiesz. Ja tak do końca, finansowo nie chcę się oprzeć na samym piractwie. Teraz pracuję nad otoczką, która zapewni mi choć minimum stałych przychodów, przy relatywnie małym nakładzie pracy. Resztę się zrabuje i będzie się działo.
Z resztą zawsze bardziej pociągał mnie Anakin niż Luke ^^ A co za tym idzie, ciemna strona mocy. >:D
Choć Anakin i Luke razem wzięci nie dorównają Han Solo... mmmrrrau :P :-[
@Up,
Ale to pirat nie może robić tego, co PvPer? ;p
Neb:
--- Cytat: SokoleOko w Grudzień 04, 2013, 12:35:42 ---Ech, Koza permakampiąca jeden gejt... to były czasy. Kiedyś Cat pięknie opisał tą historię jak korp chciał się przeprowadzić, ale okazało się że nie mogą tej bramy zabrać ze sobą :D
--- Koniec cytatu ---
Ja pamietam kampy na kilku bramkach i roamy po low ;). Kazdy zabiera ze soba inne wspomnienia ;).
Azbuga:
ja tam miło wspominam kampe w bosenie :) to byly czasy gdy snipe geddonkiem dawało sie trafić we frete zanim odwarpowała i to z poza zasięgów sentrów. aż szkoda że nie robiłem wtedy screenów - 1 geddonek i 20 pare wraków pod bramką :)
Filip Bonn:
Proxima chyba sama musisz sobie narzucić jakieś cele i 'ramy' bycia piratem. Jak ktoś zauważył sama gra nie bardzo wspiera bycie piratem, zresztą wynika to po część z mechaniki/założeń gry.
Każdemu na samym początku pirat kojarzy się z człowiekiem z opaską na oku i szablą w dłoni (ew. protezą rąki lub nogi ;) )
który to napada spokojnie sobie płynące nieuzbrojone (uzbrojonych unikali jak ognia, gdyż przeważnie były to okręty wojenne z którymi rzadko kiedy piraci mieli szanse wygrać a ewentualny 'skarby' nikłe) statki z ładowniami wypchanymi po brzegi towarem i krzyczącym "Yarrr!" Miało to rację bytu dawnoo temu ponieważ transport morski był w rozkwicie i po wodach pływało mnóstwo przeróżnych 'transportowców'
Jeśli popatrzysz na EVE to przecież 98% statków które tam lata jest uzbrojona po zęby a walka z nimi niesie duże ryzyko wtopy przy ewentualnym małym zysku - nie mają ogromnych ładowni wypełnionych 'skarbami' co najwyżej frakcyjną lub t2 amunicją ;) owszem zdarzają się wypimpowane shipy czy raciarki z których może wypaść oficer za grubą kasę ale tu trzeba mieć plan i szczęście oraz bardzo często drogi statek (w który sami pilotujemy) którego cena nierzadko po 10-100x przewyższa wartość ewentualnego loot'u więc nawet jeśli uda Ci się 5 razy pod rząd a za 6 tracisz statek to i tak jesteś w plecy. Teoretycznie da się znaleźć tani ship do tego typu akcji ale to temat na kolejne kilka stron dyskusji ;P
Kwintesencją piracenia w EVE było by napadanie na statki transportowe i zbieranie zawartości ich cargo - ale po pierwsze trzeba mieć samemu statek z odpowiedni dużą ładownością (co z tego że wydropi lut za 300m jak nawet 1/10 nie zmieści się w naszym cargo) po drugie i najważniejsze takich statków po eve lata baaardzoooo małooooo (i przeważnie latają po HS).
Da się je bić w HS - jeden alt skanuje cargo, drugi kamikaze z mega dps rozwala przeskanowany ship i zaczyna wiać przed concordem lub spada, wtedy ten pierwszy podlatuje i zbiera loot z wypełnionego po brzegi transportowca ale podejrzewam że nie o takie bycie piratem Ci chodzi.
Więc idea piracenia w EVE jako takiego znacząco odbiega od popularnego wyobrażenia o byciu piratem.
(takie luźne rozważania, zaraz pewnie zostanę poprawiony przez wszelkiej maści historyków i pvperów że pełno błędów.)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej