Śmietnisko > Off Topic
Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
FN:
"F-22, Legendarny już samolot, pomimo tego, że powstał tak niedawno. Przez długi czas a być może do dziś najnowocześniejszy myśliwiec świata. Warto jednak zastanowić się czy cała nowoczesna technika użyta w nim czyni go najlepszym?
F-22 został wprowadzony do masowej produkcji w 1997 roku. Był to pierwszy samolot piątej generacji. Całkowicie wykonany w technologi stealth, wektorowanie ciągu, cieplokrystaliczne wyświetlacze zamiast tradycyjnych zegarków i masę nowoczesnych bajerów. Zdawało by się, że samolot jest nie do pokonania. Samolot jest tak skopmuteryzowany, że obecność pilota w kabinie wydaje się niemalże zbędna. Już samoloty czwartej generacji są napakowane komputerami i wspomaganiami jednak to co pokazano w F 22 przechodzi ludzkie pojęcie. Samolot to latająca kafejka internetowa wyposażona w dziesiątki komputerów które operują ogromnym przepływem danych. Cale poszycie samolotu pokryte jest maleńkimi czujnikami. Na upartego pilot może w czasie lotu przeglądac strony internetowe na wyświetlaczu. A jeśli pojawi się zagrożenie F 22 wyposażony jest w najnowocześniejsze rakiery a nowoczesny hełm pozwala mieć wroga cały czas na oku nawet jeśli ten znajduje się akurat pod podłogą samolotu.
Cała ta technologia ma swoją cenę. F 22 jest tak drogi, że jego cena czyni go jednym z najdroższych myśliwców jakie kiedykolwiek powstały. Zaczyna się rodzić pytanie, czy budowa tak nowoczesnego samolotu jest w dzisiejszych czasach niezbędna, szczególnie przy tak ogromnych kosztach? Twórcy samolotu twierdzą, że oczywiście tak. Co więcej uważają, że samolot jest na tyle dobry, że w przyszłości zastąpi zarówno F-15 jak i F-16 ( F/A – 18 ma być zastąpiony przez nowy samolot F-35 który całymi garściami czerpie z technologi użytych w F-22 ). Zapewniają równierz, że nie minie dwadzieścia lat zanim samolot zostanie wypchany z grona najlepszych a nawet wtedy po modernizacji dalej będzie na szczytach.
Oczywiście takie przechwalanki nie zawsze się sprawdzają. Nuczyła nas tego już historia. Nie zawsze najnowocześniejsza maszyna wygrywała, czasami lepiej sprawdzał się samolot tanszy, prostszy. Niewątpliwie największym problemem F-22 jest jego kosmiczna technologia. O ile żaden F-22 nie został jeszcze nigdy strącony przez wroga ( bo i nie miał kto ani kiedy ) i samoloty nie udowodniły swojej wartości bojowej, to wydarzyło się już stosunkowo wiele katastrof spodowodanych spięciem systemów i komputerów w samolocie. Każdy z nas używa komputera, każdy z nas wie, że jakikolwiek najnowszy nie kupi i tak może się on zawiesić i zgłupieć. To tylko maszyna. To samo działo się w samolotach. Zwarcia i awarie w F-22 spowodowały śmierć już kilku pilotów. Jeśli wróg np. opracuje jakąś technologię mogącą zagłuszać pracę komputerów w F-22 samolot ten staje sie niemalże latającym wrakiem. Pilot nie ma nawet podstawowych informacji na zegarach. Z prostej przyczyny – całkowicie z nich zrezygnowano. Czy to aby napewno dobre rozwiązanie? Może zbyt smiałe? Ameryka już raz władowała się w podobne tarapaty ze swoim uwcześnie najnowocześniejszym samolotem F-4 Phantom. Tam równierz postawiono na technologię a zrezgynowno z konwencjonalnych i tradycyjnych rozwiązan co było tragiczne w skutkach. W walce nie wszystko wygląda tak kolorowo jak na testach i ćwiczeniach. Czy amerykanie nie zdali lekcji z historii? A pamiętacie jak było z czołgiem Tiger King ? Jeden z największych, najcięższych i najlepszych czołgów drugiej wojny światowej okazał się totalną porażką bo był aż poprostu za dobry jak na owe czasy.
F-22 nie jest już jednak jedynym myśliwcem piątej generacji. Niedawno swój nowy samolot zaprezentowały chiny, rosja, a w projektach są juz japońskie i koreańskie. Zapewne niebawem Francja i Wielka brytania również wejdą w ten pościg. Może być to jednak ślepa uliczka. Samolot nie dość, że kosmicznie drogi to jest awaryjny. Wojsko stawia wszystko na niesprawdzoną technologię króta jest bardzo zawodna a w razie jej awarii samolot jest bezużyteczny. Niechybnie cała ta nowoczesność F-22 i kładzenie wszystkich pieniedzy na jedną kartę jaką jest nowa, zawodna technologia dziwnie przypomina tragiczne i nieudane eksperymenty z Phantomem prawie pół wieku temu. Chodzi pogłoska, że F 35 wcałe nie ma zastepować F/A 18 a ma być to poprostu słabsza, prostsza i przede wszystkim tańsza wersja F-22 bo ten okazał się za drogi.
Cała ta sprawa śmierdzi na kilometr porażką. Wiele starszy ale mniej zawodny i mniej napakowany technologiami samolot może poradzić sobie z wielkim naleśnikiem jakim jest F-22. Wystarczy zakłóćić pracę jego systemu a samolot jest bezbronny zarówno jak i pilot. Widocznie twórcy o tym zapomnieli, że w kokpicie w ogóle siedzi jakis pilot ggdyż samolot lata prawie, że sam. Nawet nie ma możliwości przeciążenia go bo komputer na to nie pozwala, a to o czymś świadczy. Nawet wektorowanie ciągu nie uchroni tu nowej zabawki ameryki przed utratą zwinności.
Pakowani amerykańską propagandą w grach, filmach i książkach nauczyliśmy się, że ich sprzęt jest NAJLEPSZY co jest oczywistą niedorzecznością. Technologia może i guuje póki działa. Ale amerykanie nie odrobili lekcji historii i nie pamiętają, że to co ładnie wygląda i sprawdza się w teorii i na treingu i podczas testów ma się nijak do rzeczywistości. Nie ma co ukrywać F-22 to droga, niepotrzebna, awaryjna i zawodna zabawka której kapryśność ciagle pozbawia życia kolejnych pilotów.Nauczyliśmy się, że to co ameryki to najlepsze. Nic bardziej mylnego. Nie dajcie sie oszukac
Colonel:
--- Cytat: FN w Październik 06, 2013, 22:31:12 --- a w projektach są juz japońskie i koreańskie. Zapewne niebawem Francja i Wielka brytania również wejdą w ten pościg.
--- Koniec cytatu ---
Japonczycy i Brytyjczycy jada przeciez na F-35...
--- Cytat: FN w Październik 06, 2013, 22:31:12 ---Nauczyliśmy się, że to co ameryki to najlepsze. Nic bardziej mylnego. Nie dajcie sie oszukac
--- Koniec cytatu ---
Na szczescie lepsze niz ruskie ...
jesli masz takie podejscie do tematu to napewno nie bede cie przekonywal.
Jan Morgenstern:
Raptor ma sens tyle,ze na szczescie nie ma na razie konfliktu w ktorym trzeba byloby uzyc go. To byl samolot, ktory zaczeto tworzyc w czasach Zimnej Wojny. jego zywiolem jest walka przeciw nowoczesnemu lotnictwu i bardzo mocnej obronie przeciwlotniczej. Na niebezpiecznym i nasyconym nowoczesna technika polu walki. I cieszmy sie, ze na razie nie ma potrzeby uzywania go. Jesli doszloby do konflitku z panstwami posiadajacymi wiekszy potencjal militarny, jak chocby Korea Polnocna (nawet pomimo przestarzalego sprzetu jest go bardzo duzo) czy Iranowi. Nie ma natomiwast sensu uzywac go w walkach przeciw partyzantom/terrorystom bo tam duzo lepiej spisze sie A-10. Chocby z 30mm powodu dzialka, ktore jest jednym z najbardziejniszczycielskich a przy tym tanich i precyzyjnych srodkow w arsenalach lotniczych :D Poza tym A-10 ma jeszcze jedna zalete - odstrasza sama obecnoscia. Moze latac nisko i blisko wiec widac go i to stanowi odpowiednik lotniczej polityki kanonierek. Taki Talib pomysli zanim zrobi cos glupiego widzac w poblizu Thunderbolta, bo wie ze ostatnie co moze uslyszec w zyciu to niebiosa wydajace dzwiek BRRRRRRRRRRP i tyle. poczeka sobie na nastepny konwoj czy cos w tym stylu. Nawet pomimo ich fanatyzmu czesto czekaja na nastepny konwoj czy cos podobnego. Raptorem nikt nie bedzie latal nisko i wolno bo to byloby glupota. Nie takie przeznaczenie, duzo delikatniejsza konstrukcja. Glupie trafinie pociskiem z AK-47 moze narobic wielkich szkod.
Czy dla USA warto bylo opracowac Raptora? Na pewno tak. Zobacz jaka maja przewage nad reszta swiata i jakie maja mozliwosci, ktore oby nigdy nie byly potrzebne. W dodatku projektujac Raptora opracowano mnostwo nowych technologii, ktore teraz uzywamy w codziennym zyciu. Samo projektowanie i kupowanie sprzetu wojskowego jako takie nie ma sensu, bo po co to jesli to w sumie tylko do zabijania sluzy? Ale to zawsze bylo kolo napedowe rozwoju, bo co jak co ale do eliminowania osobnikow Homo Sapiens na coraz to nowsze sposoby to mamy mnostwo pomyslow. A przy okazji czesc z nich da sie wykorzystac w bardziej sensownych dziedzinach. Dla USA to byly tez miejsca pracy, kwestia dumy narodowej i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy. I jak to bedzie procentowalo dla USA teraz, kiedy do sluzby wchodzi F-35. To juz kolejna generacja samolotu trudnowykrywalnego. To bedzie odpowiednik F-16 na rynku tyle,ze na pewno nie ma szans na sprzedanie podobnej chocby liczby samolotow ale ogolnie armie ulegaja redukcjom. F-35 jest poniekad efektem stworzenia Raptora, bez doswiadczenia z tego programu F-35 nie bylby w miejscu, w ktorym jest. Zreszta Amerykanie wykorzystaja i juz wykorzystywuja przewage w dziedzinie awioniki i technologii stealthdo opracowywania nowych bezpilotowcow bojowych. Tu tez maja przewage nad reszta swiata ale to wlasnie PIENIADZ daje im takie mozliwosci. Raptor czyli samolot opracowywany w latach 80 i oblatany na poczatku lat 90 nie ma dzis nadal rywala a to juz ponad 20 lat! tak samo wyglada sytuacja z dronami. Reszta swiata pokazuje projekty/prototypy a Amerykanie juz od dawna uzywaja ich bojowo i kolejne generacje sa juz tuz tuz.
FN to co prezentuja Chiny i Rosja to proste prototypy bez wiekszosci wyposazenia na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Zanim cokolwiek z tego wyniknie mina lata a w sytuacji Chin prawdopdobobnie i nawet ponad 10 lat. W momencie kiedy (jesli) te samoloty wejda do sluzby to raptor bedzie juz po wielu modernizacjach pomalu zblizal sie do kresu sluzby. W dodatku sam samolot to nie wszystko. Amerykanie mieli czas aby opracowac techinke uzycia i przeciwdzialania takim samolotom. Rosja i Chiny nikogo nie dogonily i niestety ale caly swiat dzieli olbrzymia przepasc. ABy to lepiej zrozumiec wyobrazmy sobie, ze mamy lata 60. I Amerykanie od ponad 20 lat uzywaja Mustangow a Anglicy dopiero w latach 60 oblatuja Spitfire bo dotychczas ich najlepszymi mysliwcami byly dwuplatowce z niewielkim udzialem Hurricane'ow, ktore weszly do sluzby gdzies ok 1955 roku. To jest tak prosta analogia.
Twoje argumenty odnosnie tarapatow z F-4 czy Konig Tigerem jako porazka sa totalnie bledne. Phantom byl jednym z najlepszych samolotow swoich czasow. Mozliwosci Phantoma byly niesamowite i zeby to podkreslic przytocze prosty fakt - radiolokator z lat 60tych z F-4 ma wieksze mozliwosci (poza nieco mniejszym zasiegiem wykrywania celow powietrznych) niz radiolokator z naszych Migow-29!!! Stary Phantom od poczatku mogl podswietlac cel dla rakiet powietrze powietrze sredniego zasiegu i nadal skanowac przestrzen podajac pilotowi informacje o tym co sie dzieje przed nim. Nasz Mig-29 w momencie naprowadzania R-27 na cel jest slepy! Zmodernizowane F-4F Luftwaffe czy nptureckie lub israelskie Phantomy maja bezporownania lepsze stacje radiolokacyjne. Na F-4F jest to radar jak na F/A-18. Kolejna rzecz to ze ten stary radar z F-4 pracowal w trybach powietrze-ziemia a na naszym Migu przy atakowaniu celow ladowychpolegasz na podstawowym wyposazeniu awionicznym czyli Eyeball Mk1 i niekierowanym uzbrojeniu. I to jest samolot, ktory wszedl do sluzby w latach 80.
Konig Tiger nie byl absolutnie zadna porazka. Nie mozna mylic bledow strategicznych i doktrynalnych z obarczaniem wina sprzetu. Tygry Krolewski byl koszmarem czolgistow ze wschodu i zachodu. Nawet jego protoplasta czyl Tygrys deklasowal wszystko, co znajdowalo sie w arsenalach aliantow. Wszelkiego rodzaju ISy, Is-2, ISU-152 byly grozne bardziej dla umocnien przeciwnika niz dla Tygrysow. Owszem masowosc zastosowania czolgow u aliantow powodowala straty Tygrysow ale Niemcy stracili wiecej tygrysow z powodu awarii, braku paliwa/czesci i atakow lotniczych niz w walkach z czolgami przeciwnika. Tygrys byl mordrczym narzedziem poniewaz laczyl w doskonaly sposob opancerzenie, sile i celnosc ognia oraz organizacje pracy zalogi. Pole walki to nie World of Tanks. Na plach walki II wojny swiatowej to tygrys byl panem zycia i smierci. Dobrze opancerzony mogl podejmowac wake na dystanach, na ktorych przeciwnik byl bezbronny i nie mogl zaszkodzic Tygrysowi. 122mm dziala z czolgow i dzial samobieznych byly na duzych dystansach zupelnie niecelne w dodatku byly rozdzielnego ladowania wiec szybkostrzelnosc byla niewielka a co wiecej po 2-3 strzalach w srodku nie dawalo sie wytrzymac czy skutecznie dzialac! Tygrys mogl spokojnie strzelac z 1.5-2km co dla Rosjan bylo nieosiagalne. Oczywiscie na pewno zdarzaly sie trafienia ale to byl bardziej przypadek. Jednak alianci po prostu zgnietli Niemcow przewaga liczebna. Dopiero pod koniec wojny alianci zaczeli dostawac sprzet o porwnywalnych parametrach do tygrysa, Krolewskiego Tygrysa czy Panthery. Czyli brytyjski Centurion i amerykanski Pershing. Rosyjskie czolgi ciezkie i dziala samobiezne byly bardzie bronia do przelamania i wsparcia ataku oraz srodkiem obronnym przeciw niemieckim topowym czolgom niz narzedziem do podjecia rownorzednej walki z Tygrysami. duzo bardziej grozne byly czolgi takie jak Shermany z 17funtowkami czy 76.2mm armatami, Hellcaty czy Jacnskony lub T-34-85, Su-100 i Su-85, ktore mogly wykorzystac teren, predkosc, manewrowosc i LICZBY na swoja korzysc.
Awarie samolotow zadarzaja sie. W internecie mozesz znalezc filmik z tym jak rozbija sie prototyp Gripena, poniewaz doszlo do awarii komputera (wlasciwie to byla awaria oprogramowania) odpowiadajacego za sterowanie samolotem. Czy jak rozbija sie Airbus na pokazach, poniewaz komputer niewlasciciwe odczytuje sygnal z manetki przepustnicy (ona sie nie przesuwala tylko przekazywala sygnal czy pilot popycha ja do przodu czy cofa) i zamiast zwiekszyc ciag komputer zmniejszyl i samolot na oczach widowni rozbil sie w pobliskim lesie. Sam raptor jak na swoje zaawansowanie powstal i sluzy bez wiekszych problemow. Liczba katastrof i powaznych awarii jest wrecz bardzo mala o czym mozesz dowiedziec sie z postu Lt Rooka. Nie ma sie co martwic spieciami, itp bo systemy sa zaprojektowane tak, ze akurat im to zbytnio nie grozi a jezeli dojdzie do powaznej krytycznej awarii elektroniki to nie ma znaczenia czy lecisz ratporem czy Migiem-15 i spadasz. Awaria to awaria i w samolocie nie zjedziesz na pobocze i nie wezwiesz lawety. A tzw glass cockpit maja juz od dawna wszystkie samoloty bojowe i szkolne wiec nie ma sie co demonizowac brak klasycznych zegarow. WYswietlacze sa programowalne. Jesli padnie jeden to mozesz najwazniejsze dane wyswietlac na drugim lub 3 a do tego masz HUD i w raptorze helm. I informacje glosowe :D daje to duzo wieksze bezpieczenstwo niz klasyczne zegary, poniewaz jesli popsul cie sie klasyczny zegra to najczesciej nie bylo drugiego, ktory dostarczylby ci potrzebna informacje. Stare samoloty moga tez wygrac z F/A-22 ale szansa na to jest mniej wiecej taka, jak wygranie paryz-dakar w fabrycznym renault clio. Ogolnie nie bardzo wiem o czym piszesz zzaklocaniem pracy systemow, bo to dotyczy kazdego samolotu z tym,ze raptor jest duzo bardziej odporny na podobne dzialania. Podbnie jak totalna bzdura z niemozliwoscia przeciazania... Od pewnego czasu samoloty maja sterowanie elektroniczne tzw fly by wire. Sa one niestateczne aerodynamicznie czyli samolot nie jest stabilny i nie trzeba dosc duzej sily aby wprowadzic go w jakikolwiek manewr. Wystarczy ruch drazkiem, kopniecie orczyka i komputer blyskawicznie ocenia co nalezy wykonac wydajac polecenia powierzchniom sterowym/dyszom silnika. Jednoczesnie komputer zwalnia pilota z pilnowania pewnych aspektow pilotowania nie pozwalajac na przekroczenie pewnych krytycznych parametrow lotu. Nie zawsze to dziala jednak ma to olbrzymi wplyw na odciazenie pilota i pozwolenie mu zajeciem sie rozwiazywaniem innych problemow, a tych pilot ma mnostwo do rozwiazania. Jesli uwazasz to za wade to sie mylisz. W normalnym samolocie pilot, ktory przekroczylby pewne paramtery doprowadzilby np do przeciwagniecia, utracilby sile nosna i konsekwencje moglyby byc tragiczne. W raptorze i innych nowoczesnych samolotach komputer chroni pilota w wiekszosci sytuacji przed takimi bledami pozwalajac maszynie leciec na granicy mozliwosci bez przekroczenia 'cienkiej czerwonej linii'. Raptor pozostaje scisla czolowka pod wzgledem zwrotnosci.
Oczywiscie przyszlosc bedzie nalezala do bezpilotowcow, poniewaz maja one wiele zalet i traca sporo wad klasycznych samolotow. Ale jeszcze przez pewien czas bedziemy mieli klasyczne samoloty tworzace rdzen lotnictw. Bo drony maja tez pewne wady i nadal sa pewne problemy do rozwiazania. No i zawsze jest ten czynnik ludzki czyli bezposrednia kontrola na samolotem a to wymaga zmiany mentalnosci. Czegos, co zmienic najtrudniej.
SokoleOko:
--- Cytat: Colonel w Październik 06, 2013, 21:46:41 ---sam samolot kosztuje miedzy 300 a 350 mln $
--- Koniec cytatu ---
To jest troszkę skrót myślowy - całość programu budowy tych samolotów kosztowała X i po podzieleniu przez aktualnie zbudowaną liczbę egzemplarzy, wychodzi tyle. Gdyby zbudowano tyle ile planowano, pewnie byłoby trzykrotnie mniej.
Ale to nie jest to samo co "300 mln USD na fakturze za sztukę" ;)
Goomich:
--- Cytat: Jan Morgenstern w Październik 06, 2013, 23:28:01 ---Pole walki to nie World of Tanks.
--- Koniec cytatu ---
No. W World of Tanks nie ma Typhoonów.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej