Lekko znudzony milicyjnymi avoxerami, LP-złodziejami, stabbed-cloacked-fag'ami i innymi indywidualnościami jakich pełno na terenach Factional Warfare, po drobnej zachęcie...
(...) z góry mówię Ci, że jesteś na to za krótki
...postanowiłem zostać piratem. Będę zarabiał gwałtem i przemocą siejąc zamęt i spustoszenie w przestrzeni Nowego Edenu oraz importując do Jita drogocenne pirackie statki, tak bardzo pożądane przez "propefauperów".
W celu zrealizowania powyższego marzenia stworzyłem alta na 21 trialu i na razie "hoduję" go w Jita. Jak podrośnie i będzie w stanie zrobić komuś/czemuś krzywdę to pakuję walizki i lecę do Venal na spotkanie Agentów Guristas. Tam zamierzam farmić misje celem zbierania głównie LP na zakup Wormów i Gili. Początkowo char będzie na utrzymaniu maina, który nadal dzielnie będzie walczył w Caldaryjskiej milicji. To jak długo ta pępowina będzie podłączona zależy od rozwoju wydarzeń. Jak alt wyrośnie na wstrętnego oprycha z sec. statusem -10.0 to pomyślimy o pvp i ransomowaniu shipów, ale na razie to odległa przyszłość.
Moje pytanie do Was doświadczeni koledzy jest następujące - co ze sobą zabrać na taką wyprawę i jak się do tego w ogóle zabrać? Mam jakąś wizję tego przedsięwzięcia i kilka planów, ale chciałbym poznać Wasze opinie. Czy po doleceniu na miejsce będę w stanie w ogóle zadokować na stacji (bo standing, bo to null sec, bo...cokolwiek)?
Wiem, że największym problemem będzie dotarcie na miejsce przez te wszystkie campy, bańki i inny null-shit, ale z odrobiną szczęścia powinno się udać, latałem po tych rejonach trochę będąc w UA (za co zresztą dostałem buta
) i nie wyglądało to tak tragicznie.
Zastanawiam się czym polecieć... Condor (szybki, zwinny, łatwiej z camp będzie wiać, ale później z misjami może być ciężko)? Merlin (nano-travel fit i też może się udać przez campy a do misji trochę lepszy)? Czy może Venture z kompletem BPO na pokładzie i składać flotę na miejscu?
Wszelkie wskazówki mile widziane.
PS. Nie mówcie mi, że to głupie - doskonale o tym wiem