Forum Gry > Inne gry

Everquest Next - EQN - Heroic Fantasy Sandbox

<< < (9/11) > >>

Filip Bonn:
Wiesz jak dla mnie podobieństwo do GW2 to wada.
Kupiłem to grę zaraz po premierze spodziewając się wciągającego MMO na długie miesiące... po 3 tyg wbiłem lvl cap grając bardzo lajtowo, a wszechobecne ułatwienia i uproszcczenia ogólnie pojetej mechaniki gry dla 'idiotów' kazały mnie odstawić pudełko na półkę już po 3 miesiącach.

Upodobnienie bohaterów - kobieta z filmiku wygląda jak żywcem wyjęta z Bioschock Infinity (który miał raczej komiksową grafikę) a lew wygląda poprostu jak maskotka - są puszczeniem oka w stronę młodszej grupy odbiorców i myślę ,że taki będzie docelowy target dla tej gry co wg mnie wiele mówi o jej "poprzeczce". Jak dla mnie to wada.

observer:
Dla jednych wada, dla innych nie. Nie mam nic przeciwko wymagającym grom, ale sam w nie nie pogram, bo nie mam już na to czasu. Nie jestem w stanie przeznaczyć 3 wieczorów w tygodniu po 5 godzin na udział w rajdzie + xx godzin na dofarmianie czegoś tam (emblemów, kasy itp.).
(Z tego samego powodu nie latam we flotach w EVE, zresztą w EVE mam też wakacje, bo płacenie abonamentu po to żeby zalogować się na godzinkę 2-3x w tygodniu nie miało sensu).
Obecnie mogę sobie pozwolić jedynie na mmo w którym "dużo mogę a niewiele muszę", albo pozostanie mi jakieś typowe single player. Z drugiej strony są gracze, którzy mogą, chcą przysiąść i podjąć się jakichś bardziej czasochłonnych i wymagających doszlifowania umiejętności wyzwań, no i ci mają problem, bo niestety więcej pozycji ostatnio ukazuje się dla osób takich jak ja, a przydało by się coś dla równowagi.


--- Cytuj ---... a wszechobecne ułatwienia i uproszczenia ogólnie pojętej mechaniki gry dla 'idiotów' kazały mnie odstawić pudełko na półkę już po 3 miesiącach.
--- Koniec cytatu ---


Za czasów WOTLK pogrywałem sobie w WoW-a healem, wtedy miałem jeszcze czas, żeby na raid się wybrać i tak szczerze mówiąc po tym co tam przeżyłem mechanika walk w GW2 była dla mnie wyzwaniem, kto by w WoW-ie pomyślał, że uniki trzeba będzie robić, że można zginąć w 0.1 sec bo się źle staneło, tam żeby zginąć trzeba było przysypiać przy klawiaturze, a cały zestaw addonów dbał o to by wiedzieć dokładnie co się za chwilę stanie. Cały problem z ubiciem jakiejś maszkary polegał tylko na odpowiednim zgraniu drużyny. Zresztą w pandzie na LFR (raid dla random grupy) nie da się praktycznie zginąć nawet robiąc głupoty (nie sprawdzałem, to opinia kilku innych osób poparta filmikiem z raidu).
Wracając do EverQuest
Na tym co pokazano na filmikach z EVerQuest nie można się jeszcze zbytnio opierać, ale tam osoby grające postaciami wojownika i maga nawet nie próbują robić uników i właściwie po za wywaleniem na glebe nic im nie jest (filmik z podziemnym epic battles). To nie jest podobieństwo do GW2, jeśli tak to ma wyglądać, to walki będą nudniejsze od latania tengulcem na misje.

Jeszcze taki link:
http://www.eurogamer.net/articles/2013-08-12-everquest-next-a-pc-orientated-launch
Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić MMO na konsoli, ale gdyby faktycznie tę grę wydano na PS4, to był by pewien krok w ewolucji gier.

MGGG:

--- Cytat: mapryl w Sierpień 13, 2013, 06:37:38 ---Wiesz jak dla mnie podobieństwo do GW2 to wada.
Kupiłem to grę zaraz po premierze spodziewając się wciągającego MMO na długie miesiące... po 3 tyg wbiłem lvl cap grając bardzo lajtowo, a wszechobecne ułatwienia i uproszcczenia ogólnie pojetej mechaniki gry dla 'idiotów' kazały mnie odstawić pudełko na półkę już po 3 miesiącach.

--- Koniec cytatu ---

 Za stary jestem na grę w stylu "potrzebuje XXX godzin grindu, by wbić maks. level i mieć dostęp do end-gamu". Tak samo jak zdecydowana większość amerykańskich i zachodnioeuropejskich graczy bawiących się w MMO. Mają ok. 30 i nie maja czasu na czasochlonny grind.  Ja bym grał w GW2 do tej pory i nie nudziłbym się, ale niestety optymalizacja tej gry nadal leży i kwiczy.

EQ nie tknę nawet. Ta gra nie zapowiada nic nowego.

Filip Bonn:

--- Cytat: MGGG w Sierpień 13, 2013, 14:58:03 --- Za stary jestem na grę w stylu "potrzebuje XXX godzin grindu, by wbić maks. level i mieć dostęp do end-gamu". Tak samo jak zdecydowana większość amerykańskich i zachodnioeuropejskich graczy bawiących się w MMO. Mają ok. 30 i nie maja czasu na czasochlonny grind.  Ja bym grał w GW2 do tej pory i nie nudziłbym się, ale niestety optymalizacja tej gry nadal leży i kwiczy.

EQ nie tknę nawet. Ta gra nie zapowiada nic nowego.

--- Koniec cytatu ---

Też mam 30 lat i zgadzam się z Tobą, też nie mam czasu stać 4godz w jednym miejscu i bić mobki żeby wbić lvl cap. Tyle ,że dla mnie dobra gra MMO to nie taka w której żeby pograć trzeba dojść do end-game , dobra gra wg mnie to taka która cały czas oferuje różne możliwości na kolejnych etapach gry.
"End-Game Content" to wg mnie zbyt wyświechtany ostatnio zwrot przez speców od reklam ,którzy próbują wmówić graczom że gra zaczyna się dopiero jak się kończy. Bzdura na resorach do kwadratu  :)


--- Cytat: observer w Sierpień 13, 2013, 14:00:15 ---Dla jednych wada, dla innych nie. Nie mam nic przeciwko wymagającym grom, ale sam w nie nie pogram, bo nie mam już na to czasu. Nie jestem w stanie przeznaczyć 3 wieczorów w tygodniu po 5 godzin na udział w rajdzie + xx godzin na dofarmianie czegoś tam (emblemów, kasy itp.).
(Z tego samego powodu nie latam we flotach w EVE, zresztą w EVE mam też wakacje, bo płacenie abonamentu po to żeby zalogować się na godzinkę 2-3x w tygodniu nie miało sensu).
Obecnie mogę sobie pozwolić jedynie na mmo w którym "dużo mogę a niewiele muszę", albo pozostanie mi jakieś typowe single player. Z drugiej strony są gracze, którzy mogą, chcą przysiąść i podjąć się jakichś bardziej czasochłonnych i wymagających doszlifowania umiejętności wyzwań, no i ci mają problem, bo niestety więcej pozycji ostatnio ukazuje się dla osób takich jak ja, a przydało by się coś dla równowagi.


Za czasów WOTLK pogrywałem sobie w WoW-a healem, wtedy miałem jeszcze czas, żeby na raid się wybrać i tak szczerze mówiąc po tym co tam przeżyłem mechanika walk w GW2 była dla mnie wyzwaniem, kto by w WoW-ie pomyślał, że uniki trzeba będzie robić, że można zginąć w 0.1 sec bo się źle staneło, tam żeby zginąć trzeba było przysypiać przy klawiaturze, a cały zestaw addonów dbał o to by wiedzieć dokładnie co się za chwilę stanie. Cały problem z ubiciem jakiejś maszkary polegał tylko na odpowiednim zgraniu drużyny. Zresztą w pandzie na LFR (raid dla random grupy) nie da się praktycznie zginąć nawet robiąc głupoty (nie sprawdzałem, to opinia kilku innych osób poparta filmikiem z raidu).

--- Koniec cytatu ---

Przynajmniej trzeba było zgrać drużynę aby ukończyć rajd , w GW2 rodzaj drużyny ma minimalne znaczenie dla odmainy. GW2 to świetna gra i ma wiele fajnych rozwiązań, nie mówię że jest zła. Ja akurat się na niej zawiodłem , po prostu oczekiwałem czegoś innego. Wolę jak gra MMO RPG stawia przed nami jakieś cele dłużej niż kilkadziesiąt godzin, oczywiście potem zostaje jeszcze tzw. "fun z gry" ale fun z gry to ja mogę mieć w Quake albo League of Legends i to bez kilkudziesięciu godzin przebijania się do end-gamu.

Może to wy macie rację a ja się mylę. Po prostu chyba podchodzę do sprawy inaczej - grając w wyżej wspomnianego LoL czy Quake świetnie się bawiłem i nie musiałem wbijać żadnego durnego "end-game" liczył się tylko pomysł i skill... i tu pojawia się wg mnie największy problem , żeby mieć skill trzeba dużo grać , żeby dużo grać trzeba mieć dużo czasu a ja go nie mam tyle co kiedyć. Więc owszem miałem super "fun" ale po jakimś czasie człowiek zaczyna zauważać że stoi w miejscu miast robić postępy, w końcu te gry polegają przecież na rywalizacji a jak rywalizować jeśli się nie ma formy? Zabawa zabawą ale nikt nie lubi ciągle przegrywać, zwłaszcza z graczami którzy grają o wiele krócej od nas. Tu dochodzimy do sedna sprawy , jeśli w GW2 po kilku tygodniach każdy spokojnie osiąga ten słynny "end-game" to co to za MMO RPG ,gdzie postać która ma 6 tyg walczy jak równy z postaciami prawie rocznymi. Ja osobiście oczekuje od MMO RPG że czas który jej poświęcę przełoży się na osiągi w grze, właśnie dlatego że mam tego czasu mało! Brzmi to wręcz paradoksalnie ale jak się nad tym zastanowić rozważając długoterminową grę ma to sens. Jeśli poświęcę grze 2 lata pykając sobie nawet tylko te kilka godzinek tygodniowo to chce mieć oprócz "funu" także poczucie że przez te 2 lata cały czas osiągałem postęp a nie stałem w miejscu i żaden 6 tygodniowy char nie będzie mi podskakiwał.

Niemniej jak pisałem wyżej może to wasze podejście jest lepsze.

Co do EQ to właśnie obawiam się tego że będą to takie proste mmo.

observer:

--- Cytuj ---Jeśli poświęcę grze 2 lata pykając sobie nawet tylko te kilka godzinek tygodniowo to chce mieć oprócz "funu" także poczucie że przez te 2 lata cały czas osiągałem postęp a nie stałem w miejscu i żaden 6 tygodniowy char nie będzie mi podskakiwał.

--- Koniec cytatu ---
Problem ze wszystkimi grami MMO jest taki, że ktoś mając czas przerobi ten Twój 2 letni postęp w 3 miesiące, 6 tygodniowa postać może i nie podskoczy, ale 12-20 tygodniowa już może. W EVE też się to zdarza  i nie pomagają miliony SP na postaci. Z drugiej strony skoro chcesz grać kilka godzin w tygodniu to ludzie mający więcej czasu odjadą tak, że potem nie ma szans na dogonienie ich.
Wolę się nie stresować, w GW zostało mi b. dużo do zrobienia, mimo że grę mam od premiery, w EVE też mnie kusi znów popykać, ale czasu trochę mało.

Szczerze mówiąc zamiast tych wszystkich nowych EQ, Wildstar, Elder Scrolls Online itp. wolał bym bardziej dopracowanego Star Wars The Old Republic, ta gra miała spory potencjał, a zostali w niej tylko fani i trochę nowych graczy od zmiany z subskrypcji na F2P.
GW 2 kilka miesięcy po premierze też miało mały kryzys, ludzie narzekali, że wszystko mają zrobione i jest nudno. No to dodano Living story. Wielu ludziom pomysł wydał się dziwny, bo jak to, zamiast nowych dungeonów, lub nawet raidów dają historyjkę w której się uczestniczy? Niby dziwne, ale w przeciwieństwie do SWTOR serwery znów się zaludniły, w europie na 27 serwerów 10 ma status very high, 6 high, reszta medium. W Ameryce na 25 serwerów 3 są full, 4 high, reszta very high. Z podobnej listy serwerów SWTOR zostało 9 dla Europy i 8 dla Ameryki. Było by pewnie więcej, ale pazerność EA skutecznie odstrasza ludzi.
Jak w EQ Next zrobią prezentację wszystkich klas i pokażą konkretny gameplay to się zastanowię czy to tknąć, na razie mi w zupełności wystarcza to co mam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej