Forum Gry > Inne gry
Scam Citizen
Pynio:
Kurwa co za katorga...
Walczyłem z tym czymś przez 2,5 godziny. Wrażenia na szybko:
Dobrze, że instalacja na SSD, bo czas oczekiwania na loadingu i tak znaczny.
Odgłosy, udźwiękowienie shipów - tragedia pomijając głos komputera pokładowego. Reszta nie robi kompletnie żadnego wrażenia.
Grafika - ustawienia najwyższe - jest ładnie, ale tyłka kompletnie nie urywa. Fajne niektóre modele, ale niektóre wyglądają jak trzydrzwiowa szafa, np ten:
http://vignette3.wikia.nocookie.net/starcitizen/images/9/99/Aurora_brochure_page_09-1.png/revision/latest?cb=20130427100237
W miarę poprawna obsługa FreeTrack. Można głowa kręcić w kabinie i działa to ok. Jednak wtedy wymagany pad, bo mózg wysiada, jak próbuję się to ogarnąć na raz głową, klawiaturą i myszką :) (w tym wypadku chodzi o hangar, czyli tryb FPS)
No i dwa największe zarzuty - Saitek x52, podłączam w Elite Dangerous i pięknie wszystko jest skonfigurowane, SC nie ma pojęcia co to za urządzenie. Po 10 minutach grzebania w opcjach opuściłem ten łez padół i próbowałem tym czymś polatać. Np. kolokwialnie pisząc - odchylając drążek w prawo lub lewo otrzymuję lot poziomy w tych kierunkach (w każdej innej maszynie odpowiada za to orczyk, nawet w E:D, który jest też kosmicznym ustrojstwem). Niestety nie idzie się do tego przyzwyczaić i kurwica idzie człowieka trafić. Oczywiście są mapy dla SC, ale w tej fazie do tak popularnego urządzenia powinno być to w dystrybucji, a nie żebym jeszcze 2 godziny spędzał nad tym, które ustawienie będzie najlepsze. Opcje są mega nieczytelne, do wyboru mam np: HOTAS 1,2,3,4 :) Jakie różnice - nie chce mi się wnikać. Ważne, że po "wybraniu" czegokolwiek, nic się nie zmienia i tak mam po powrocie MOUSE. Super.
Drugi: pewnie bym i spędził poszukując tych map klawiszy ale... Nie dość, że kompletnie nie ma klimatu (do E:D nawet nie ma startu), całość wygląda okropnie sztucznie, brak jakiejś "spójności", kompletnie spieprzone kolizje obiektów (mimo, że chwalą się osławioną już destrukcją shipów), mizerne efekty graficzne i dźwiękowe, zero klimatu, fizyka statków kompletnie sztuczna i bardzo ciężko się do niej przyzwyczaić, sterowanie domyślne nie istnieje...
No generalnie na taki budżet i takie "wyniki" to - mogę napisać wreszcie po sprawdzeniu : KOMPLETNA KATASTROFA :) Zatem odpisuję: Grałem i kupa jakich mało :)
Wiem - to alfa :) Za 85 mil zielonych.
Zgudi:
Oto wątek: http://star-citizen.com.pl/forum/index.php?/topic/1239-star-citizen-sukces-czy-jednak-nie/
Pynio:
Pewnie mnie zjedzą, ale co tam :) Dość powierzchownie opisałem odczucia, nie widziałem, że będę na forum SC ;) Tam pewnie próbowałbym opisać to dokładniej z większą liczbą argumentów.
No nic, zobaczymy :)
Pynio:
Heh... no dobra :) Coś postaram się napisać więcej. Może wyjdzie z tego jakaś rzeczowa rozmowa na forum, na którym piszesz.
1. Wiadomą rzeczą jest, że odnoszę E:D do SC. Są to podobne produkty, podobne uniwersum, mechanika rozgrywki itp itd. Pytanie dlaczego odnoszę produkt finalny jakim jest E:D do alfy czy tam bety SC. Już wyjaśniam: Staram się odnieść czas i możliwości finansowe obu produktów. Nie znam oczywiście dokładnych liczb, ale E:D powstało za kilkanaście (kilkadziesiąt...) razy mniej pieniędzy i... no właśnie - już jest od dłuższego czasu na rynku. Na SC zbierają (bezczelne wręcz kwoty) i mamy do czynienia z 1 (słownie JEDNYM) modułem. Dlatego z premedytacją porównuję oba tytuły.
2. Doczytałem tam na forum - grafika w SC prezentuje się (zdecydowanie - tutaj mam wątpliwości) lepiej niż w E:D. Kolega się źle domyślił :) Nie wiem czemu mam tutaj opory, może to kwestia użytego silnika (CryEngine... ). Polecam zapoznanie się z tym trailerem:
https://www.youtube.com/watch?v=KAzlgkxU4IM
Jest to wprawdzie Unreal Tournement 2015, ale zrobiony (jak wiadomo) przy użyciu silnika UnrealEngine 4. Mapa nawet pasuje teksturami do Stratiosa z Eve ;)
Wydaje mi się, że CryEngine nie jest najlepszym wyborem. UE4 spisałby się tutaj wybornie, SC potrafi mi chrupnąć, a nawet łapię freeza (wiem... znowu alfa).
Także miałem zainstalowane demo Unreala 2015, specjalnie by zobaczyć jak to będzie chodzić i wyglądać (głównie z powodu na silnik). UWAGA: Pre alfa wygląda po prostu nieprawdopodobnie, wgniata w fotel... do tego nie wiem ile ja tam mam... milion fps ;) I podstawa dla mnie (to odnośnie "sztuczności"). E:D, mimo, że gorsza graficznie, to od tej strony prezentuje się "spójnie", klimatycznie, "realistycznie". Wystarczy przelecieć się nisko nad pierścieniami Saturna, by zrozumieć o co chodzi - jakość schodzi na dalszy plan - wizualnie "jesteś tam". W SC jest ładnie, ale statki wydają się "doklejone" do reszty, to wrażenie potęguje ich lot i zastosowana fizyka. Fakt, planeta, nad którą się walczy jest pięknie zrobiona, ale to praktycznie wszystko.
3. No dźwięki - Tutaj nie ma co pisać. E:D wypada fantastycznie. Na mocnym zestawie audio mruczący silnik jest kapitalny. W SC te "laserki" nie brzmią zbyt poważnie, a silniki to w ogóle - kolejny element "sztuczności".
4. Ponownie co do sterowania - to mnie zastanawia, bo przecież testerzy na czymś grają. Wychodzę zatem z założenia, że tłuką wyłącznie na padzie, bo nawet w takiej wersji powinna być implementacja jakichkolwiek Hotasów (to jakby w Project Cars w fazie beta nie były obsługiawne kierownice - WTF?). Nawiasem mówiąc jak się przegląda opcje to jest wizerunek Joya - jest on bez oddzielnej przepustnicy ;) Przecież jak ktoś ma 2000 czy 8000 $ na SC to pewnie ma jakiegoś hotasa za te marne grosiwo ;) To chyba poważny tytuł dla dużych dzieci. Tutaj jestem zaskoczony.
5. Sam system walki, czyli coś co jedynie można przetestować - no dla mnie jeden wielki chaos. Statki zbyt szybko reagują na ruch drążka (jest wskażnik G-force, ale przy takich wygibasach jakie można robić pilot nawet nie jęknie). Tutaj wypada o wiele lepiej stary Freespace 2 czy seria X.
6. Generalnie: Mimo, że E:D daleko do ideału... bardzo. To jednak ja osobiście, mimo że pustawo tam i specyficznie to lubię wieczorkiem czasem zasiąść za sterami Cobry MK3 i odpalić te mruczące silniki i wydokować ze stacji, patrząc jak inni czasem rozbijają się o wlot do niej :) Czuć znakomicie klimat starego Frontiera w nowej, znacznie lepszej odsłonie. Na dodatek widać, że pracują i dodają content do gry.
W SC obecnie nie czuję w ogóle klimatu z WingCommandera czy jemu podobnych - X-wing, Tie fighter, Freelancer. Jest obecnie parę elementów układanki - podobno gigantycznej, za niebagatelne pieniądze, a te pare klocuszków i tak do siebie w chwili obecnej za bardzo nie pasuje.
Życzę oczywiście jak najlepiej, ponieważ lepiej mieć 5 doskonałych tytułów tego trypu niż 0 (co miało miejsce przez kilkanaście ostatnich lat), jednak w chwili obecnej pozostaję po ciemnej stronie mocy ;)
(fak... ale się rozpisałem)
sztosz:
Coś mi się wydaje że z SC trzeba dać sobie spokój. Bo na razie to jest wielkie marketingowe G. A grę śledzić można zacząć ew. przed premierą. Wtedy z czystym umysłem zobaczyć jak to wygląda, i jeżeli nadal będzie takie gówno to zapomnieć o niej na zawsze.
Na razie cały ten hype, zapowiedzi i wykonanie tego co pokazują daje efekt zupełnie odwrotny od oczekiwanego, totalnie zniechęca zamiast zachęcić do wyłożenia kilku dolców.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej