Eve Online > Faction Night
Gallente Faction Night
Jrkan:
--- Cytat: Chupacabra w Październik 02, 2012, 21:01:18 ---Osobiście wolę zdechnąć w dobrym towarzystwie, co mi się udało, za co dziękuję Panowie, niż rozwalić 10 razy większą flotę z bucami co im sie epeny nie mieszczą w kapsułach
--- Koniec cytatu ---
Najlepiej było by w dobrym towarzystwie rozwalić 10 razy większą flotę buców. Gdybyście polecieli w 76 afek to towarzystwo pewnie było by tak samo dobre i nie trzeba było by się teraz tłumaczyć "spieprzyliśmy, ale te vindi i tak miały spaść", ta jasne, miały spaść :)
Tloluvin:
--- Cytat: Chupacabra w Październik 02, 2012, 21:01:18 ---lecieliśmy dla zabawy i funu
--- Koniec cytatu ---
A ja naiwny myslalem, ze wszyscy po to wlasnie sie loguja do tej gry zeby miec frajde i dobrze sie bawic, a tu wychodzi, ze z takim podejsciem naleze do mniejszosci.
Milo, ze jeszcze sa rzeczy ktore potrafia mnie zdziwic ;)
A zeby nie byl calkiem offtop to ciesze sie ze ktos organizuje takie eventy i zaluje, ze RL nie pozwolilo mi wziazc w nim udzialu. A skoro nawet taki kerbir jak ja zaluje, ze nie mogl wziazc w czyms takim udzialu znaczy event byl fajny ;)
Hidden Q - dzieki za raport. Fajnie sie go czytalo
SokoleOko:
--- Cytat: Chupacabra w Październik 02, 2012, 21:01:18 ---Lecieliśmy zabawić się, a nie wygrać Eve, Sokole! Kurdwa to jest gra, to jest fun
--- Koniec cytatu ---
Skoro już wywołałeś mnie do tablicy....
--- Cytat: Chupacabra w Październik 02, 2012, 21:01:18 ---Osobiście wolę zdechnąć w dobrym towarzystwie, co mi się udało, za co dziękuję Panowie, niż rozwalić 10 razy większą flotę z bucami co im sie epeny nie mieszczą w kapsułach
--- Koniec cytatu ---
Skoro dla Ciebie fun jest zdechnąć to gratuluję dobrej zabawy. W sumie, dzięki osobom z takim podejściem, ja mam fun w tej grze ;)
Kocham te teksty o e-peenach. Przecież to oczywiste, że najbardziej e-peeniarskie corpy/alianse spinają się w tej grze jakby pracowali na etacie, a każdy fail jest roznoszony na glanach. W dodatku na TSie panuje tam wojskowa dyscyplina, każdy komunikat potwierdzany jest słowem "roger that, FC", a przed bitką chóralnie śpiewamy "Bogurodzicę". Jeśli przegramy, dostajemy emo, przed 3 dni się nie logujemy, zamykając się w łazience przy zgaszonym świetle i próbujemy się pociąć.
No, ale na szczęście Ty miałeś fun :)
Nitefish:
Od razu widać, na czym polega Wasz problem. W zasadzie chodzi o definicję "funu", która zamyka się w 2 przypadkach:
1. Lecę byle gdzie, byle czym
- może być drogo, tanio, nie obchodzi mnie to,
- nie jest ważne gdzie,
- mogę wdupić od nawet po 5 minutach, nie ważne czy coś zabiję czy nie,
- ważne jest, żeby byli ludzie gadający w moim języku i będzie gitara bez względu na wszystko
2. Lecę konkretną flotką, FC ma plan
- lecę statkiem dostosowanym do setupu wybranego przez FC
- lecimy w miejsce gdzie będą okazje na bitki, w których można coś ugrać
- staram się nie popełniać błędów, być zwartym i gotowym do rozniesienia przeciwników
- chcę zabijać nie tracić, poprzez taktykę, skupienie i skilla wszystkich pilotów w gangu chcę osiągnąć zwycięstwo przy minimalnych stratach
Po wdupieniu w walce jeden powie, że i tak nie chciał tego statku, a drugi zacznie analizować co można było zrobić lepiej żeby przeżyć i pognębić przeciwnika.
Po co się spinacie, to przecież takie proste :)
SokoleOko:
To jest nawet prostsze - dla jednych "fun to zwycięstwo" (im trudniej było wygrać, tym większy fun), a dla innych "fun to zwycięstwo (moralne)" ;)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej