A ja Wam powiem tak:
z Polskim community jest gdzie polatać i postrzelać, wystarczy na chwilę zrezygnować z przekonania, że się jest najbardziej zajebistym, ewentualnie pokazać FC'ując, że faktycznie jest się wystarczająco zajebistym. Ja sam żadnych pretensji do bycia zajebistym nie mam (noob jestem
), ale za to mam co najmniej 3 ośrodki aktywności w EvE, z ktorych kazdy dostarcza nieco innej i ciekawej rozrywki.
C0ven w Stain i Esoterii daje dostęp zarówno do deep null sec roaming, jak i czasem do large scale pvp - sov wars (zwlaszcza od czasu TiDi) wbrew obiegowej opinii potrafią być bardzo ciekawe i dostarczają niesamowicie emocjonujących bitew. No i niedawno odkryta opcja "Boom, headshot!" z Tytana.
C0ven urządza też roadtripy w różne ciekawe miejsca (na przykład na obrzeża Dronkowa i Great Wildlands).
Wizyty u Finis Terrae w Syndicate - perfect small scale pvp, ciągle ktoś się pojawia, walczy, przelatuje - na sporo wiekszym lighcie niz w sov war, ale i szanse na zabawe nie wymagajaca 3 godzin przygotowan duzo wieksze.
Lowsec - kiedy juz zupelnie brakuje czasu, pol godziny na ubicie jakiegos nooba albo zbaicenie gangu razem ze znajomymi. A do niedawna wspieranie naszych dzielnych milicjantow z BSI (mam nadzieje, ze wkrotce tez z -FS- uda mi sie polatac, to potwierdze ze uroki zycia ZOMOwca jeszcze sie wzmogly
.
OK w przypadku Fi.Te i LowSec Slaughter to grupy miedzynarodowe, z pewnym udzialem Polakow, ale to tez element "adapt or die". I tyla. Kazda foma pvp jest fajna, uwazam ze kazdej warto sprobowac.
Wiec nie marudzic, tylko szukac znajomych i latac tam, gdzie akurat macie czas/mozliwosci.