Śmietnisko > Flamewar
Sokole vs reszta galaktyki - było [Odp: TNQ - Inne]
HammerSnake:
Jest różnica gdy ktoś farmi kille w 0.0 z stadem scimitarów na plecach, intelem i "okiem" w każdym zakamarku, aby mieć liczby i się nie wpierdolić, a szukaniem sobie adrenaliny po low/gdziekolwiek samemu czy w parę osób bez takiego supportu. Przynajmniej dla mnie.
Ratio 1200: 5 jest żałosne jeśli ktoś się mieni "pro" i tylko świadczy o totalnym safe pvp. No ale wiadomo,każdy ma inną wizje gry, a ty zawsze podkreślasz, że liczą się dla ciebie fragi i ratio i traktujesz ją jako fps, a staty jako wyznacznik jakiegoś sukcesu. No i spoko, ja to rozumiem.
Skończcie z tymi frytami i solo, nikt z mózgiem nie zaatakuje cynabala solo w frycie, jak już to z kolegami. Zresztą rozwodzenie się nad solo w tej grze jest w ogóle dziwne, bo takie walki to kwestia przypadku i eve to gra zespołowa.
Nitefish:
--- Cytat: HammerSnake w Maj 28, 2012, 09:40:32 ---...
Ratio 1200: 5 jest żałosne jeśli ktoś się mieni "pro" i tylko świadczy o totalnym safe pvp.
...
--- Koniec cytatu ---
Nie wiem czemu niektórym tak trudno jest zrozumieć, że rzucanie się solo na gang cynabalem gdzie na 99% się wdupi to nie jest zabawa dla części ludzi. Jeśli ktoś lubi suicide - ok, ale niech nie przekonuje do tego innych.
Osobiście uważam, że największą frajdę sprawiają potyczki, w których można sensownie nawiązać walkę. Tak się czegoś można nauczyć bo walka trwa jakiś czas.
Lot kamikaze i pewna wtopa po to, żeby potem napisać na kb "i tak nie chciałem tego cynabala" albo "zginałem w 3 sekundy ale była fajna wala" to coś z lekka naciąganego i jedyne czego może nauczyć to szybkiego zarabiania na kolejne cynabale :P
HammerSnake:
Nie pisałem o rzucaniu się solo na kamikaze lol.
Jeden bawi się w Napoleona, ma chmarę scoutów, logistyków i 10minut mieli informacje zanim podejmie decyzje, a drugi nie potrzebuje instrukcji papieru toaletowego, aby podetrzeć tyłek i leci z ludźmi "na żywioł" nie pierdząc dookoła czy za bramą ktoś nie stoi, czy mają cyno itp itd. No jak się zakłada ac i robi aproach naciska f1, następnie leci w scrambla i sytuacja "się zmienia" no to wtedy nie pozostaje nic innego jak wywiesić białą flagę i zacząć klepać zdrowaśki.
Prędzej tak się czegoś nauczysz niż latając jak lemming w stadzie. Zresztą jak ktoś chce się uczyć to trenuje wewnątrz korpa.
Ryzyko jest i to czasem trzeba wdupić. Dlatego napisałem wcześniej o safe pvp.
Kamikaze w cynabalu? ale naiwny tekst, a zresztą kit tam.
Isengrim:
ITT: Niegrający emeryt dyskutuje o statach na KB.
HammerSnake:
Czyżbym trafił w czuły punkt politykiera z 0.0? >:D
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej