Jeśli pozwolisz Doom to jeszcze naskrobię coś o NPC, uzasadniając czemu tak zareagowałem na post Darka.
Po 2 tygodniach od założenia konta dobrzy ludzie w WEFie wyjaśnili mi wszystko co niezbędne do przeżycia w 0.0, wyskillowalem mwd, zafitowałem ritfera na nano, zrobiłem 2 rundki próbne wokół stacji i poleciałem.. Chyba nic (poza pierwszym pvp w małym gangu vs inny mały gang) nie może równać się z samotnym, dziewiczym
lotem przez low i 0.0. Raz wpadłem w bańkę, 2 razy uciekłem z kampy, ręce się trzęsły, serce waliło jak oszalałe. Na stacji kupiłem, za wszystko co miałem, hurka. Poleciałem kolejne 8j do systemu gdzie stał nasz pos, wtedy byłem w domu.
Region dzieliliśmy z koreańczykami, ciągłe kampy, ciągłe zagrożenie. Żeby coś kupić, albo polecieć na roam trzeba było zrobić te 8, lub 14j w jedną stronę. Surowy, trudny teren, prawdziwy dziki zachód (tak ten okres wspominam). Roamy kilkunasto osobowe, wielka polityka nas omijała, bardzo mi się to podobało.
Z drugiej strony sov 0.0: bloby po 500, 1000 i więcej osób, lag, superkapsle... Zresztą jak wygląda pierwszy dzień takiego noobka jakim ja byłem? EC- czyste, wskakuje swoją raciarką, potem po jb aż do kurwidołka i raci. Nie, nie to nie dla mnie. Jak zepsujecie "moje" npc swoimi matkami, tytanami i blobami to przyjdzie sprzedać konto.
Tylko nie rzucajcie teraz przykładem Venal, bo to nie jest typowe npc, które nie wie i nie chce wiedzieć co dzieje się w wielkiej polityce.