Przydatna informacja: TP.SA jako monopolista zarzadzajacy siecia telefoniczna MA OBOWIAZEK podlaczyc KAZDEMU obywatelowi naszego wspanialego kraju linie na swoj koszt, jezeli tylko ten ktos sobie tego zazyczy, i ma adres. W praktyce wyglada to tak, ze jezeli mieszkamy na wyjatkowym zadupiu, i zazyczymy sobie telefon, to piszemy podanie i po ok 3 miesiacach przyjezdza zapijaczony technik robic wywiad. Costam sobie pisze w karneciku (ze nie da sie bo trzeba by stawiac slupy po 3tys pln sztuka a to sie nie zwroci), i oddaje raport do centrali TP. Tam lezy on jakis czas i "pracuja nad nim" tegie glowy, i po jakims czasie dostajemy decyzje odmowna, tzn albo postawimy sobie te slupy sami na swoj koszt, albo zostaniemy wpisani na jakas tam liste na ktorej sie czeka 12 miesiecy na costam, tzn czy sie warunki nie zmienia do tego czasu czy cos takiego. W miedzy czasie beda oczywiscie proponowac Orange jako swietna usluge zastepcza
Po 12 miesiacach znowu wywiad, nadal sie nie da, znowu czekamy jakis tam czas (maksymalny jaki moga zwlekac zgodnie z prawem), i poniewaz TP.SA nie moze (czyt nie oplaca jej sie) wypelnic swojego statutowego obowiazku monopolisty wobec obywatela, od tej pory co miesiac bedziemy tytulem zadoscuczynienia dostawac od nich 50 zl miesiecznie, az do podlaczenia linii, i w wielu przypadkach bardziej im sie to oplaca, niz inwestowac w infrastrukture na jakichs nierentownych pipidowkach. Tez bylem zdziwiony, ale tak to dziala - oczywiscie jest to przepis nieomal martwy, bo skrzetnie ukrywany i obwarowany wieloma utrudnieniami ze strony TPSA, trzeba pisac poprawnie formalnie pisma, wydzwaniac tam i czekac, czekac, czekac...