Skusiłem się na premium betę. Nie żałuję ani trochę =). Po 2 godzinnych przebojach z joystickiem (okazało się, że sterownik USB 3.0 intela kaszanił wszystko) odpaliłem i zaliczyłem opad szczęki. Wygląda to miodzio (aczkolwiek jak na mój gust jest trochę za mały zasięg rysowania cieni). Pseudo-newtonowska fizyka daje radę, szczególnie jeżeli się wyłączy komputer lotu. Z drugiej strony rozumiem dlaczego dali ograniczenie prędkości maksymalnej na napędzie "konwencjonalnym". Naprawdę fajne manewry można odstawiać w czasie walki. Muszę jeszcze spróbować dokowania z wyłączonym komputerem, podejrzewam, że będzie ubaw
Co do multi niestety czasem lagi dają się mocno we znaki i widać, że jeszcze trochę rzeczy muszą poprawić, no ale wiadomo, beta.
Jedyna rzecz co mnie zirytowała, to npc piraci wyciągający mojego biednego sidewinderka z "supercruise". Generalnie póki nie jest to Anaconda to luz (chociaż tej można zwiać na luzie), ale reszta tuż przed śmiercią po prostu znikała i nie dostałem za nich nawet złamanego kredytu nagrody
. No ale, beta.
Na początku wspominałem o joysticku, muszę jeszcze tylko dodać, że przynajmniej dla mojego (X52 Pro) od razu były wszystkie funkcje całkiem logicznie obłożone na przyciskach. Bardzo rzadko musiałem ręce zdejmować z joya, żeby coś na klawiaturze wcisnąć. Chyba, że myszka aby pokręcić głową i podziwiać widoki.
Coś czuję, że ta gra wciągnie mnie na długo.