Problem BoBa polega na tym że jest w stanie wystawić tylko 1 bloba na raz. A to o 2 bloby za mało jesli jego przeciwnicy uderzą równocześnie (tortuga,RSF,RzR i spółka).
Zatem raczej będzie tracił kolejne stacje bo na raz nie mogą być w wielu miejscach.
Wszyscy myślą że BoB padnie i pomalutku przyzwyczajają się do tej myśli.
Zaczęli dzielić nawet skórę na wciąż żywym niedźwiedziu.
W tej chwili w okolicach boba znajdą się 3-4 duże floty capitali, a przecież koalicja to nie jest monolit RSF może i na razie ma + z RzR ale to nie znaczy że będzie po wojnie (która jak się wszystkim wydaje pomału dobiega końca).
Tyle capsów w okolicy :knuppel2: Oj alciki we wszystkich sojuszach już teraz pracują na pełnej parze żeby wiedzieć kto gdzie kiedy będzie bobowe posy łupał.
A Dianabolic i inni też pewnie tu szepną słówko tam otworzą convo.
Wystarczy że jedna ze stron dogada się z BoBem i nagle stanie się wszystko takie poplątane.
Wg mnie BoB przetrwa jeśli się nie rozpadnie od środka. Nawet jak im wszyscy rozwalą posy przycupną na chwilkę Delve na stacjach NPC poczekają aż ludzie otrąbią zwycięstwo i wrócą do gry odbijając stacje. Mają na to środki.
O ile stracą posy bo tego nie jestem taki pewnien.
MC - cóż są w takiej sobie sytuacji. Jak BoB padnie to ktoś tam musi pójść a oni nie mają kim obsadzić tych stacji. Więć najprawdopodobniej będą to goonsi albo RSF friendly. Jak BoB zostanie to też nie dobrze bo jak będzie miał chwilkę spokoju to się o swoje upomni.
Cóż Bufonki będziecie tam mieli fleet walki w okolicy a przy dużych starciach zawsze można coś z boku wilczym chwytem ugryźć i rozszarpać. Vagaskami lubicie latać a one dobre do takich akcji.
Coven też uważnie patrzy co tam się będzie działo. W końcu mamy niedaleko