No i masz Ci babo placek - chwilę mnie nie było a tu 2 strony...
@Dormio - uwierz mi, że wielu pilotów specjalizuje się w pewnych shipach i jeśli znasz ich po sąsiedzku to możesz na 90% powiedzieć co mają. Poza tym wystarczy czasami zauważyć 2 wrogie shipy i wiadomo jaką lecą formacją.
A dodatkowo... jak przeglądasz kb sąsiadów to wiesz czym kolesie latają i wiesz, że pan X na 90% killsów jest cynabalem albo siedzi zawsze w falconie.
Mija jakiś czas, korpy się przemieszczają, spotykasz starych znajomych w innym miejscu Eve i zazwyczaj info z poprzedniego razu jest nadal aktualne. To ile korpów znasz na wylot zależy od doświadczenia, wylatanych godzin i ogólnego ogaru.
Ależ ja Ci wierzę i to naprawdę szczerze. Mnie samego najczęściej można zobaczyć w Dominixie.
Z tym, że lokal nie powie Ci w czym ja siedzę, ale pozwoli przyjąć ZAŁOŻENIE, że lecę tym co zazwyczaj. Tak ?
Skanując (czy to kierunkowym, czy sondami) wiesz, że tam jest ktoś w KONKRETNYM typie i klasie shipa. Przy sondach informację o tym, że ktoś w systemie jest masz po pierwszym skanie. Co prawda nie wiesz kim on jest, ale skoro KAŻDY jest celem, to co to za różnica ? Potrzebujesz więcej danych by podjąć decyzję o ataku ?
Nie ma shipów w przestrzeni = wszyscy siedzą albo na stacji, albo system jest pusty. Proste.
Swoich rozpoznasz łatwo choćby poprzez proste wprowadzenie znaku specjalnego obowiązującego dla każdego shipa w swoim korpie.
Ja rozumiem, że czasem skanowanie trwa długo, a sondy w przestrzeni to ostrzeżenie dla wszystkich. Jeśli jednak po drugiej stronie masz na tyle kumatego typa by "pamiętał" Waszego scouta, to istnienie locala jedynie utrudni Wam jego namierzenie.
Z pewnością brak lokala wprowadza element niepewności i zwiększa znaczenie tych wszystkich, którzy umieją skanować, ale sam powiedz - dlaczego gang ma się składać jedynie ze scouta (który zna wszystkich krewnych królika w okolicy), FC (który zna wszystkich znajomych królika w okolicy) i umiejących wciskać F1-8 ?
RED - ludzie, z którymi walczymy o nasz pocket. Wiemy czym latają, mają jeden setup, wiec skoro widzimy na localu redów, to wiemy co mają.
ORANGE - aktualny silny przeciwnik lokalny.
Ustawiasz nie na podstawie tego co się dowiesz z locala, doświadczeń z walk, obserwacji, etc. Local nie ma tu nic do rzeczy.
Zwróć uwagę, że oprócz standingu jest możliwość kliknięcia na profil gościa na localu i od razu znasz jego corp/ally. FC i scoutów ludzi z Syndicate mamy rozpracowanych, wiemy czym latają nasi sąsiedzi. Przykładowo - jeśli zobaczymy Agony, to na 75% będą siedzieć w swoich Tweed-catach, co akurat nam bardzo nie pasuje
Tak, to faktycznie przydatna funkcja. Działa w obie strony.
Oczywiście, że to wszystko jest zgadywanką, ale na zasadzie "educated guesses" a nie "kobiecej intuicji".
I ponieważ jest zgadywanką, to dlatego local powinien istnieć ? Przy skanowaniu i sondowaniu mam rozumieć, że zgadywanka jest już be ? Czy może to jednak na zasadzie "a jak scout się pomyli i tam jest cała flota schowana ?"
EDIT:
Taka struktura musiałaby być łakomym kąskiem dla przeciwnika, a co za tym idzie droga lub przynosząca takie zyski które by równoważyly ew. straty w jej obronie.
Znaczy się coś co np. daje local instaintel właścicielom sova ?