Eve-Centrala
Eve Online => Dyskusje ogólne => Wątek zaczęty przez: drut w Listopad 18, 2011, 00:26:37
-
Po 3cim piwie wlaczyl mi sie tryb poety hehe .
Ostatni na eve-o forum czytalem o moralnosci w grze , jedni mowili ze gra to gra i wolno wszystko inni ze moze i gra ale czas przy niej spedzony jest jak najbardziej prawdziwy. Wlasnie siedze se w BB z zamiarem zjamowania 2 scimkow na inkursji celem zwhorowania sie na vindicatora i zastanawiam sie czy to aby jest OK.
Moim zdaniem kazdy gracz jest tu po to aby grac a w kazdej grze sa zwyciezcy i przegrani kazda nasza akcja zbliza lub oddala nas od zwyciestwa ( dla mnie jest to jak najwyzsza pozycja na KB battleclinika ) nie ma w tym dla mnie zadnej wrogosci czy nienawisci do drugiej osoby .
Jan Kowalski klika guziki a Zmechol wykonuje polecenia . To rozroznienie osob od fikcyjnych postaci moim zdaniem jest kluczowe , zaden z nas nie jest swoja postacia z evki zaden z nas nigdy nie wsiadzie w statek kosmiczny zaden z nas nie zabije 1000 ludzi ZADEN !!!. Wiec z kad to dziwne nastawienie niektorych ludzi do innych graczy ? A bo on mi zniszczyl statek w Hi seku , a bo on podpierniczyl mi rude z puszki a bo to , a bo tam to , posprostu tego nie rozumiem czy ludzie przestali juz odrozniac Kowalskego od Zmechola ?
Ciekawi mnie wasza opinia na temat moralnosci w eve i w innych grach bo jak dla mnie to cos takiego nie istnieje Zmechol to nie ja to calkowicie fikcyjna postac
-
O żesz ....jeśli po trzech piwach masz taką fazę to strach pomyśleć co Ci przychodzi do głowy po 8, lub po flaszce gorzkiej żołądkowej :P
-
Ooo to ja nie śpię już całą noc i też mam nastrój na filozoficzne dywagacje, więc dodam coś od siebie:
Może jest tak dlatego, że nie da się właściwie całkowicie odciąć postaci w grze od prawdziwego siebie? Jednak coś decyduje o tym czy jesteśmy w grze piratami, handlowcami, minerami czy klepiemy misje i o tym jak się zachowujemy. Oczywiście, może to też wynikać z innych powodów np: nie latam na pvp bo często muszę odchodzić od kompa, albo lubię kopać bo jestem 90% czasu afk.
No, ale dajmy taki przykład, powiedzmy bitwa gangów średniej casualowego pvp, niezbyt zorganizowanego, nasi ochotnicy są w zwykłych dps shipach z których składa się większość floty, nagle okazuje się, że przeciwnik ma przewagę i logistyki zaczynają spadać, potem po kolei spadają statki podobne do statków gracza, FC daje komendę by uciekać.
No i po bitwie, gdyby wszyscy się spotkali i opowiedzieli szczerze co robili okazalo by się, że:
jeden z graczy uciekł już w momencie, gdy zaczęły padać logistyki bojąc się stracić swój statek
drugi z graczy uciekł dokładnie wtedy, kiedy FC wydał komendę
trzeci z graczy nie odwarpował w ogóle chcąc zostać heroicznym (i niezbyt mądrym) bohaterem
wtedy nie ma juz znaczenia kto ile ma czasu itp, tylko jaki element jego psychiki spowodował, w jakim momencie uciekł.
Najłatwiejszy do opisania jest trzeci przykład, ta osoba zapewne nigdy nie siądzie za sterami statku kosmicznego, samolotu bojowego itp, a nawet gdyby, prawdopodobnie nie była by tak odważna, jednak ze względu na brak konsekwencji w wirtualnym świecie urzeczywistnia tu swoje marzenia, być może walczy w ten sposób z kompleksami, urzeczywistnia wymarzony świat, stając się (w swoim mniemaniu) bohaterem.
To taki dość jaskrawy przykład, ale chyba za każdym zachowaniem stoi pewna cześć naszej psychiki, szczególnie, że w EvE mało kto próbuje odgrywać postać.
W grach takich jak papierowe, tradycyjne rpg, często wcielamy się w inne postaci zachowując się czasem zupełnie na przekór własnym wartościom i zachowaniem, czasem przeklinając wybór postaci, którą chcieliśmy odgrywać.
Zazwyczaj w grach ujawniają się te nasze gorsze strony, ale z drugiej strony to dobrze, bo oznacza to najczęściej, że w życiu je ukrywamy i dajemy im upust w grach, co jest całkowicie normalne.
Poza tym widzisz, jak rozwiążesz np. moją sprawę, czyli szpiegowanie polisz mortals, to była gra, zabijałem ich dla czystej przyjemności zabijania w długi weekend, ale poza tym, siedziałem z nimi na ts'ie mówiłem tam swoim głosem, nie swojej postaci, padały pytania dotyczące mojej osoby, nie mojej postaci, do tego nie lubiłem ich ze względu na wypowiedzi na forum, przy okazji na forum się wypowiadali o grze, więc nie wiem czy zaliczasz to jeszcze pod postać czy już pod osobę.
Ja przyznaję się bez bicia, że zrobiłem to tylko dlatego, że jestem złośliwy, chamski i chciałem sobie pozabijać słabszych graczy dla odmiany.
I nie twierdzę, że to tylko moja postać potrafi być zlośliwa i chamska.
Przyznam, że calkowite łączenie moralności z EvE i reala jest błędne, ale całkowite ich odcięcie też nie jest prawdziwe.
W ogóle to mogłem uważać na zajęciach z socjologii i etyki, może bym napisał coś sensowniejszego niż własne przemyślenia ;)
-
No, ale dajmy taki przykład, powiedzmy bitwa gangów średniej casualowego pvp, niezbyt zorganizowanego, nasi ochotnicy są w zwykłych dps shipach z których składa się większość floty, nagle okazuje się, że przeciwnik ma przewagę i logistyki zaczynają spadać, potem po kolei spadają statki podobne do statków gracza, FC daje komendę by uciekać.
No i po bitwie, gdyby wszyscy się spotkali i opowiedzieli szczerze co robili okazalo by się, że:
jeden z graczy uciekł już w momencie, gdy zaczęły padać logistyki bojąc się stracić swój statek (brak doświadczenia + tchórzostwo)
drugi z graczy uciekł dokładnie wtedy, kiedy FC wydał komendę (brzmi ok :) )
trzeci z graczy nie odwarpował w ogóle chcąc zostać heroicznym (i niezbyt mądrym) bohaterem (brak doświadczenia / bezmyślność)
Generalnie ja jestem zdania, że po to grasz w grę żeby zrobić coś czego nie robisz w realu. To, że w rl jesteś grzecznym misiem wychodzącym na spacerek ze swoim pupusiem dookoła bloku nie oznacza, że w grze nie możesz byś masakratorem i bezwzględnym piratem.
Wiadomo, że pewne cechy osobowościowe są przenoszone tym bardziej, że kontakt z ludźmi jest prawdziwy więc ciężko by było udawać zupełnie kogoś innego ale to że np. gankujesz indyki w hisecu nie oznacza okradania samochodów w rl :P
-
Tak sobie myśle ze gdyby EVE było prawdziwe
I gdyby było tam więzienie konkordu ;)
... to za gankowanie w hajseku dostawaloby się tam już na wejściu nowy nick:
Angela :-*
-
Gdyby EVE było prawdziwe, to umarłbym ze szczęścia. Ni mniej ni więcej :D
-
Wiadomo, że pewne cechy osobowościowe są przenoszone tym bardziej, że kontakt z ludźmi jest prawdziwy więc ciężko by było udawać zupełnie kogoś innego ale to że np. gankujesz indyki w hisecu nie oznacza okradania samochodów w rl :P
Co wcale nie znaczy, ze koleś który kroi samochody w RL nie gankuje indyków w hi w EVE :P
-
Wszystko zalezy jak podchodzisz do gry. Mnie osobiscie bawia kalecy psycholodzy udawadniajacy, ze gramy w eve aby boostowac swoje kompleksy. Kazda istota ludzka ma swoje kompleksy czy to w RL czy w mmo . W RL tez bostujemy nasze kompleksy. Czesto takie kompleksy powoduja, ze jakas osoba jest postrzegana jako kompletnie inna a dodatkowo jest bardzo dobra/wybitna/wyjatkowa w jakies dziedzinie. EVE jak inne gry mmo zalacza u nas tryb wspolzawodnictwa. No, ale w RL grajac z kims nawet w durne kierki tez zalacza sie nam ten tryb. To samo dotyczy naszego zycia zawodowego, sportu, etc etc . Kazdy w RL tez ma swoja maske czy to w pracy, znajomymi, najblizszymi. Sam zauwazylem, ze najczesciej chcac nie chcac przenosimy ta prawdziwa czesc siebie do tego wirtualnego swiatka za pomoca naszych avatarow. Napewno nie jest to pelny obraz naszej osoby bo jednak medium na to nie pozwala, ale jednak jakies podstawy mozna wysnuc kto jaki mniej wiecej jest.
-
zaden z nas nie jest swoja postacia z evki zaden z nas nigdy nie wsiadzie w statek kosmiczny zaden z nas nie zabije 1000 ludzi ZADEN
Pewne sa tylko dwie rzeczy. Smierc i podatki. To co tu opisales to tylko Twoje bezpodstawne zalozenia.
Po prostu nie dosc ze nie znasz wszystkich to nie mozesz tez przewidziec jak potoczy sie los kazdego. No chyba, ze jestes Bogiem ktory postanowil pozbawic ludzi wolnej woli >:D
-
Wszystko zalezy jak podchodzisz do gry. Mnie osobiscie bawia kalecy psycholodzy udawadniajacy, ze gramy w eve aby boostowac swoje kompleksy.
Jeżeli to tyczyło sie mnie, to nie miałem na myśli, że gramy w eve by boostować kompleksy, ale grając robimy to, a więc zgadzam się dokładnie z całą resztą Twojego postu. Eve czy inna gra jest tylko jednym z miejsc czy rzeczywistości w których to robimy.
Zresztą o maskach pisał już Gombrowicz w Ferdydurke :)
-
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101105.mp3 :)
-
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101105.mp3 :)
Dzieki Widget usmialem sie. Chociaz opowiadajacy skecz ma male pojecie o grach mmo vide przenoszenie pancerfausta do mmo w sredniowieczu. Niestety w Polsce granie w gry komputerowe, czytanie komiksow, ogladanie anime nadal jest uwazane za dziecinne .Tylko bezcenna jest mina, kiedy mowisz takiej osobie, ze dochody z gier komputerowych dawno przekroczyly dochody branzy filmowej.
-
To jest Tomasz Olbratowski i gość jest nieprzeciętny, ostatnio przesłuchałem jego twórczość z 3 lat. Powybierałem najlepsze kawałki:
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20110120.mp3 - Tomasz Olbratowski - Drogi
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101118.mp3 - Tomasz Olbratowski - Informatycy
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101022.mp3 - Tomasz Olbratowski - Kubica
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101021.mp3 - Tomasz Olbratowski - Sprzęt i oprogramowanie
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20100917.mp3 - Tomasz Olbratowski - Sztuka współczesna
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20100422.mp3 - Tomasz Olbratowski - Maluch
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20100212.mp3 - Tomasz Olbratowski - Glamur i kaziułal
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20100209.mp3 - Tomasz Olbratowski - Bitwa pod Grunwaldem
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20100204.mp3 - Tomasz Olbratowski - Siekiera
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20111122.mp3 - Tomasz Olbratowski - System emerytalny
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20110406.mp3 - Tomasz Olbratowski - Fetorianie
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20110401.mp3 - Tomasz Olbratowski - Żydokomunomasoneria
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20110307.mp3 - Tomasz Olbratowski - Kredyt studencki
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20110215.mp3 - Tomasz Olbratowski - Nierząd
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101230.mp3 - Tomasz Olbratowski - Obcy
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101227.mp3 - Tomasz Olbratowski - Photoshop
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101217.mp3 - Tomasz Olbratowski - Adwokat
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101202.mp3 - Tomasz Olbratowski - Portale społecznościowe
http://doc.rmf.pl/rmf_fm/au/wsd/snd/olo20101119.mp3 - Tomasz Olbratowski - Wybory
-
Gdyby EVE było prawdziwe, to umarłbym ze szczęścia. Ni mniej ni więcej :D
Do czasu aż by Cię pierwszy raz zgankowali w hisecu :P
-
Wtedy też by umarł.
-
A przed ostatnim patchem...wraca do domu a tam na środku drzwi...
-
To jest Tomasz Olbratowski i gość jest nieprzeciętny, ostatnio przesłuchałem jego twórczość z 3 lat. Powybierałem najlepsze kawałki:
Offtop: Tomasz Olbratowski FTW. Szkoda tylko, że nie mają jakiegoś indeksu tego, żeby się łatwiej szukało. W ogóle on jeszcze to robi? Radia już nie słuchałem od tylu lat...
-
Robi, robi. Ale faktycznie, radia dzisiaj nie da się słuchać, nawet informacje w radiu spieprzyli (skracając poniżej poziomu absurdu). I to mówię ja, który pracowałem w radiu od 1998 do 2004.
-
Najszybciej archiwalne przeszukać dodając w winampie link i podmieniając za każdym razem ostatnią cyfrę. Liczby to data. Program jest od poniedziałku do piątku, bez świąt i wakacji.
Inna metoda na przesłuchanie, na biężąco, to znalazłem RSSa takiego: http://www.rmf.fm/rss/podcast/olo.xml
-
No, podmieniać to ja sobie podmieniam (*niałem jak jakiś czas temu mnie naszło), mi chodzi o indeks ze słowami kluczowymi :)
Bo "Felieton Tomasza Olbratowskiego odcinek z dnia 17.11.2011" niestety zawiera minimalną ilość informacji :)
-
No, podmieniać to ja sobie podmieniam (*niałem jak jakiś czas temu mnie naszło), mi chodzi o indeks ze słowami kluczowymi :)
Bo "Felieton Tomasza Olbratowskiego odcinek z dnia 17.11.2011" niestety zawiera minimalną ilość informacji :)
Słowa kluczowe są mojego autorstwa ;]
-
a wracając do tematu...
EvE jest grą sprzeczności interesów i choć dóbr w postaci surowców i npc-piratów jest dużo, to
i tak sprowadza się w mniejszej lub większej części do rywalizacji pomiędzy graczami. Terytoria,
rzadkie asteroidy, ograniczona ilość kompleksów, w końcu pozycja "na szczycie marketu"...
to wszystko prowadzi do mniej lub bardziej pokojowej rywalizacji. Ponieważ w EvE każdy może
wypowiedzieć Ci wojnę, to każdy jest Twoim potencjalnym wrogiem, a oponentów należy trzymać krótko.
Sprowadzając EvE do gry prostszego typu np takiego "chińczyka" widać, że można dążyć do celu (wygranej)
starając się nie przeszkadzać innym, ale jasne jest że wygraną uzyskamy o wiele łatwiej
poruszając pionkami tak, aby blokować ruchy przeciwnikowi. Podobnie jest w EvE.
Osoby podające argument "pokojowego budowania siły" i "szlachetnych potyczek" powinny zastanowić się
nad hipokryzją tego co piszą. Już sobie wyobrażam te "uczciwe walki" takich samych statków z takim
samym fitem, żeby było uczciwie. Ciekawie by eve wyglądało :). Poza tym co robią takie osoby z militarną
siłą którą zbudują? Zawsze wykorzystają ją przeciwko innym.
Co do okradania innych to owszem jest to niemoralne... jak idziesz sobie ulicą i napadasz na starszą
panią i wyrywasz jej torebkę z emeryturą, to jest to niemoralne! ...ale Eve to TYLKO GRA KOMPUTEROWA!
Nie powinno się tego mieszać z życiem. W grze to tylko wykorzystywanie mechaniki gry na własną korzyść.
Jest to dozwolone, bo żadne prawa gry tego nie bronią. Jeśli ktoś ma problem z odróżnianiem gry od życia,
to powinien przestać grać bo gra mu szkodzi. Dobrą alternatywą też jest przeniesienie się do innej gry,
w której nie ma konfliktu interesów... np The Sims.
Poza tym, niby dlaczego osoba, która jest uczciwym obywatelem w realnym życiu nie może wcielić się
w bezwzględnego pirata w grze? Moim zdaniem od tego są gry komputerowe. Każdy ma prawo wybrać sposób
gry, który mu się najbardziej podoba.
-
Kurcze, fajny ten Twój blog :)
-
Bardzo inteligentnie napisane (blog i posty tutaj), Tony... moje najszczersze gratulacje i życzenia powodzenia :)
-
Tony: super blogasik :D Prosimy o więcej łez :D
-
Mnie w eve sie to podoba, ze nieustannym elementem gry jest konflikt
To nakreca chec na granie o wiele bardziej niz wbicie tego 100nego poziomu
:)
-
Konflikt to fajna sprawa, ale niektóre rozwiązania, które podaje nam CCP są moim zdaniem nietrafione. Szczególnie mam na myśli wykonywanie misji storyline i misji przeciwko innym frakcjom... Masz na przykład do wykopania 999jednostek veldsparu, po czym oddajesz misję i nagle cudownym sposobem dowiaduje się o tym wroga rasa i zapisuje Cię na czarną listę. Zrobisz kilka takich misji, bo np fajnie płacą i już nie możesz latać po ich terytorium. Po jakimś czasie zamieszkujesz jakiś WHS, skanujesz sobie wyjście i zadowolony chcesz opchnąć urobek z "sajtów" albo rudę, wylatujesz do hiseca ... i ZONK. Albo fleet commander prowadzi flotę, a tu nagle 10 osób nie może latać po amarrskich terenach, 10 osób po matarskich, 20 po caldari lub gallente. Ogólnie ten standing loss to pomyłka. Rozumiem, gdyby dotyczył blokady wykonywania misji dla wrogiej rasy, ale zakaz przebywania na terytorium? Jak dla mnie to FAIL CCP.
-
Wydaje mi się, ze robienie misji ma tyle wspólnego z moralnoscią..
.. co Ja z robieniem misji.
To proste, nie zadawaj się z NPC a poczujesz, ze żyjesz :D
-
Wydaje mi się, ze robienie misji ma tyle wspólnego z moralnoscią..
.. co Ja z robieniem misji.
To proste, nie zadawaj się z NPC a poczujesz, ze żyjesz :D
Col, przeczytaj bloga Tony'ego i zobaczysz, co on ma wspolnego z robieniem misji. >:D
-
Wydaje mi się, ze robienie misji ma tyle wspólnego z moralnoscią..
.. co Ja z robieniem misji.
To proste, nie zadawaj się z NPC a poczujesz, ze żyjesz :D
Trochę teoretyzowałem tylko. Masz rację, drobny offtop z mojej strony.
Przepraszam.
Col, przeczytaj bloga Tony'ego i zobaczysz, co on ma wspolnego z robieniem misji. >:D
Myślę, że tam w VOODOO robią dużo więcej złego niż ja :)
Ja jestem tylko małym szarym pioneczkiem pośród wielkich korporacji.
-
To proste, nie zadawaj się z NPC a poczujesz, ze żyjesz :D
Opowiedz nam wzruszającą historię z autopsji jak to nie zadajesz się z NPC i nigdy nie masz z nimi problemów (hint: Concord to też NPC) :D
-
Trochę teoretyzowałem tylko. Masz rację, drobny offtop z mojej strony.
Przepraszam.
Myślę, że tam w VOODOO robią dużo więcej złego niż ja :)
Ja jestem tylko małym szarym pioneczkiem pośród wielkich korporacji.
Eee, ale oni honorują ransomy.. ;)
#gdziesaflejmyztamtychlat
Mnie tam natchnales, postanowilem pobawic sie w skanowanie misjonarzy. Chociaz inna sprawa, ze zdaje sie teraz coraz trudniej kogos zbaicic, bo wszystkie kerbiry lataja na inkursje.
-
Uważaj nie wszyscy misjonarze to debile do jakich ma szczęście Tonny :P
-
Niby masz rację Mando ale... robienie misji jest tak nudne, że ktoś robiący je w hiseku musi być albo nowym graczem, albo grać raz na ruski rok, albo być łosiem.
Z drugiej strony hisek jest wg mnie niebezpieczny bo w null to przynajmniej wiadomo, że każdy chce Cię zabić. W hi niby powinno być odwrotnie, a tak nie jest. Jak przyjdzie co do czego to nie ma nawet komu mordy obić na szybko :)
Patrząc po blogu Tonego to można spokojnie sobie upatrzeć małą korporację i wyrżnąć kilka osób na raz dobrze zafitowanym statkiem, jeśli odpowiednio długo przytrzyma się ofiarę do czasu przylotu posiłków.
-
Plus sporo misjonarzy lata w npc korpach (co biorac pod uwage ich stawke podatkowa jest pomyslem... no z dupy).
-
robienie misji jest tak nudne, że ktoś robiący je w hiseku musi być albo nowym graczem, albo grać raz na ruski rok, albo być łosiem.
Dzięki bardzo. Twoja zniżka na statki własnie spadła do 3% :P
Wiem o co najmniej jednym vargurze który lata na misje w pvp ficie zgadnij na jaką okazję :P
Patrząc po blogu Tonego to można spokojnie sobie upatrzeć małą korporację i wyrżnąć kilka osób na raz dobrze zafitowanym statkiem, jeśli odpowiednio długo przytrzyma się ofiarę do czasu przylotu posiłków.
To nie jest null sec że się mozesz noobspawna doczekać.
Agro dostajesz od misjonarza na podstrawie cryminala za kradzież, to trwa 15 minut tylko. A tylko to jest dla corpa. Jak się skonczy to zostaje tylko agro mano a mano, które wygasa również po 15 minutach, ale po pierwsze dopiero od zerwania kontaktu bojowego, po drugie nie przechodzi z walczących na ich corpy. Jedyny sposób właczenia się w to to puszczenie w ruch rr modulów i chęć tej drugiej strony do agrowania więcej niż jednego celu
-
Na takich nubów co podlecą 2 dziwnie zafitowanymi beckami ratować kolegę styknie dobry ziemniak z aktywnym tankiem :)
-
Ja tam mam wielka nadzieje ubic kogos wreszcie moim uber-pr0-combat Buzzardem. No ale to nie moze byc nic wiekszego od deski. I bez dronek. ^^
A zeby nie bylo offtopu. W EvE moralnosc jest narzucona mechanika gry, ktora zaklada, ze kazdy moze ukrzywdzic kazdego, niszczac mu statek (i inne assety) - i nie poniesc za to zadnych trwalych konsekwencji. Ba, nie odniesc nawet konsekwencji rownowazacych zadane straty. To oznacza, ze albo szukasz okazji do skrzywdzenia blizniego, albo bronisz sie przed innymi bliznimi, ktorzy chca Cie skrzywdzic. Albo jedno i drugie.
Nie ma natomiast elementu odstraszajacego w postaci prawa, religii, etc., ktore w jakis fizyczny lub metafizyczny sposob "odplaca" Ci za wyrzadzone zlo z nawiazka i w sposob nieodwracalny (kara smierci, potepienie) lub conajmniej dlugotrwaly (wiezienie).
Nie ma rowniez nagrody za altruizm.
Wiec jesli ktos w realu czasem mysli sobie "eh, czasem to bym chcial sobie pobyc takim prawdziwym skurwielem" i wdraza to w zycie w EvE, to chyba nie znaczy, ze w realu jest ukrytym socjopata, tylko po prostu dostosowuje sie do zasad i konwencji gry kazdy przeciw kazdemu i Bog (CCP) przeciw wszystkim. ;)
Ja osobiscie nie posunalbym sie w EvE do wykrecenia hoaxu (scam, awoxing) ludzi, ktorych zdazylem w grze poznac troche lepiej. Ale juz strzelac sie z nimi - jak najbardziej.
P.S. Ciekawy artykul na temat moralnosci w EvE i szerzej, konsekwencji tej nieco "wymuszonej" moralnosci napisal kiedys Mittens na Ten Ton Hammerze. Tylko mi sie szukac teraz nie chce.
-
Był jakiś piątkowy wieczór. Odpaliłem fregatę skanującą T2 typu Helios i poleciałem gdzieś tam po coś tam. Kolejny jump. Układ Old Man Star (lowsec 0.3). Na bramce stało (chyba 5-ciu). Poleciałem dalej. Następna brama w tym samym układzie również obstawiona (6-7 statków). Sprawdziłem jeszcze dwie stacje kosmiczne, które oczywiście były pilnowane.
Na lokalu ponad 20 osób. Egzotyczne korporacje z różnch stron New Eden.
Poczekałem dłuższą chwilę myśląc, że zaraz dojdzie do walki, ale nic takiego się nie stało. Nie widzieli się. Z ciekawośći sprawdziłem kilboarda na http://www.battleclinic.com (http://www.battleclinic.com) W tym czasie zestrzeli jakiegoś pechowca, który przewoził ciężką wodę. Zwykłe dresiarstwo.
Pytanie brzmi. Czy to był wyjątek, czy też często można spotkać się z tego typu sytuacjami?
-
Pytanie brzmi. Czy to był wyjątek, czy też często można spotkać się z tego typu sytuacjami?
Znaczy z jakimi? Z takimi, ze odstrzeliwuje sie pechowca z ciężka woda czy z czymś tam na gejcie, czy z takimi, ze w kilku miejscach systemu polują różne bandy, a siebie nie ruszają?
To pierwsze jest nagminne. I wcale nie musisz trafić na kampę na gejcie. Wystarczy, ze napatoczy sie ktos, kto sobie gdzies tam leci. Jak moze strzelac to strzeli.
Drugie jest rzadsze. Raczej gdy system juz ktos "okupuje", a nie chce sie z jakis powodów tego kogoś "zaczepiać", to szuka sie innego miejsca. Trochę inaczej bywa w ruchliwych systemach, przez które co jakis czas przewijaja sie różne gangi. Tak jest np. w tym Old Man (choc jak się tam Deshman Alliance wprowadził, to system na psy zeszedł), tak jest w Tama i jeszcze w sporej części miejsc :)
-
W tym czasie zestrzeli jakiegoś pechowca, który przewoził ciężką wodę. Zwykłe dresiarstwo.
Myśląc w ten sposób zawsze będziesz w tej grze noszony na kopach.
Sprawa jest prosta - albo Ty jesz, albo Ciebie zjedzą. Populacja Eve dzieli się na drapieżniki i roślinożerców. Chcesz być "wyższy moralnie" i żuć trawkę? Spoko... tylko prędzej czy później zostaniesz rozszarpany :)
-
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...
Dla mnie sprawa jest jasna. Killboard trzeba czymś zapełnić. Nie polecą jedni na drugich, bo po co? Przecież można stracić statek, albo nawet jajko (a druty drogie). Zostaje też ujma na "honorze". Co się później powie innym korpowiczom, gdy ci zaczną zadawać trudne pytania w stylu: Jak mogliście przegrać z tymi noobami? :)
-
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...
A jesteś pewien, że te gangi nie były blue do siebie?
-
Nie chodzi mi o to, że komuś zestrzelili statek. To jest coś normalnego. Normalnym też jest, że jakiś gang pilnuje bramki. Nienormalne jest to, że w systemie stoi kilka gangów, które ostrzeliwują pojedynczych graczy, a same siebie nie ruszają. Jeżeli szukają PvP to wystarczy zrobić "warp to" ...
Dla mnie sprawa jest jasna. Killboard trzeba czymś zapełnić. Nie polecą jedni na drugich, bo po co? Przecież można stracić statek, albo nawet jajko (a druty drogie). Zostaje też ujma na "honorze". Co się później powie innym korpowiczom, gdy ci zaczną zadawać trudne pytania w stylu: Jak mogliście przegrać z tymi noobami? :)
(http://files.sharenator.com/triple_facepalm_RE_Kid_Reads_Book_And-s475x380-89743.jpg)