Eve-Centrala
Eve Online => Wsparcie techniczne => Wątek zaczęty przez: SokoleOko w Wrzesień 14, 2012, 16:18:29
-
Padł mi dysk Maxtor DiamondMax 22. 1TB - całe archiwum moich dokumentów z kilkunastu lat, wszystkie zdjęcia + tony innych rzeczy.
Zna ktoś jakąś firmę, która naprawi to lub odzyska dane, ale nie będzie żądać kwot typu 800+ zł za usługę? Pominę, że według diagnozy jednej z takich firm odzyskujących danych i tak muszę kupić nowy dysk, co oznacza kolejne 400 zł PLUS koszt odzyskania danych.
Tymczasem ostrzegam przed korzystaniem z tych firm:
www.naprawianiekomputera.pl
www.mojkomputer24.pl
Pierwszy pajac zdiagnozował, że padł dysk i go wymontował. 45 min po tym jak facet wystawił nogi za drzwi padł mi system. Miał przyjechać za godzinę, ale w końcu "utknął u klientów" do 22.00. Umówiłem z nim na kolejny dzień na popołudnie, nie przyjechał, nie zadzwonił a telefon miał wyłączony.
Wezwałem więc tego drugiego. Ten szybko doszedł do tego, że padł system i niestety trzeba robić format (co nie było jasne od początku). OK, to już sobie poradzę. Niestety, wyjmując kości RAM w celu ustalenia czy coś nie padło, ułamał mi chłodzenie procesora. O czym przekonałem się jak już wyszedł.
Krótko mówiąc, z daleka od takich "fachowców" i niech zdechną na wyjątkowo złośliwe choroby weneryczne :/
-
dysk się kręci?
napisz jakie objawy a nie że "padł mi dysk",
- wykrywa go BIOS?
- słychać że się talerze kręcą?
- słychać pyrkanie głowic?
BTW: gratuluję pomysłu trzymać archiwum na takim nośniku, ale nie będę kopał leżącego.
-
Dysk po prostu przestał pojawiać się w systemie. Jak w nocy wyłączałem komputer było normalnie, jak rano włączyłem - dysku nie było. BIOS go nie widzi. Po podłączeniu do innego komputera nie jest wykrywany. Talerze się kręcą, słychać pracę głowic - na ucho jest wszystko normalnie, tylko dysku "nie ma".
Oczywiście, że powinienem mieć backup. Ale primo, tego jest kilkaset GB, co oznacza że nie wystarczy pierwszy z brzegu zewnętrzny dysk na USB (jakieś kopiowanie na DVD odrzucam z góry). Secundo, komputer dawno powinienem wymienić, ale mamy kryzys i w portfelu pustki. Akurat ten dysk jest najnowszym elementem całego komputera, ma chyba jakieś 2-3 lata. Rwa mać... :/
-
Wiem, że masz dużo danych Sokole ale ... te skrajnie niezbędne najlepiej jest ... trzymać na poczcie. Bo w każdej chwili i w każdym w sumie miejscu masz do nich dostęp, nie zgubią się, i masz je czyste od wirusów.
-
z tego co piszesz, możliwe padła tylko elektronika, albo jej część, i że wszystkie dane są na talerzach, masz dwie opcje, albo samodzielnie znajdziesz identyczną działającą elektronikę (50% szans na odpalenie dysku - o ile ją znajdziesz, 50% szans na zepsucie całkiem), albo zadzwonisz do http://www.krollontrack.pl/ , opiszesz jaki jest problem itd, tani nie są, ale to jedyna firma w Polsce którą bym polecił, ma laboratorium, części zamienne i potrzebne technologie dzięki którym są w stanie odzyskać dane w najgorszych możliwych przypadkach.
Pytanie czy chcesz wydać 1000zł na odzyskanie danych, a jeśli dysk ma 2-3 lata to możliwe że ma gwarancję i możliwe że producent pokryje koszty odzyskania danych, a później nowy dostaniesz na wymianę, oczywiście po odzyskaniu danych, jeśli mają taką umowę serwisową z Maxtorem Seagate (lol).
Mi odzyskali dane z fizycznie spalonego dysku, fizycznie znaczy był wyciągnięty z komputera który nie przeżył pożaru, dysk wtedy nawet dysku nie przypominał.
Telefon do łapy.
ninja edit: właśnie znalazłem w necie, jeśli Twój dysk to model Maxtor Diamondmax 22 STM31000340AS to ma on fabryczną wadę gdzie waldiwy (czytaj jeden z pierwszych dla tych dysków) firmware może doprowadzić do upalenia jakiegoś kondensatora w elektronice dysku.
http://forums.seagate.com/t5/Barracuda-XT-Barracuda-Barracuda/STM31000340AS-Isn-t-recognised-by-the-BIOS/m-p/46324
Seagate pokrywa 100% kosztów odzyskania danych w tym wypadku, nie wiem czy to dotyczy tylko tych na gwarancji czy pogwarancyjnych też.
-
Stawiał bym, że na pogwarancyjne także. Pytanie czy dysk, który posiada Sokół to dokładnie ten dysk obarczony tą usterką fabryczną.
-
Seagate pokrywa 100% kosztów odzyskania danych w tym wypadku, nie wiem czy to dotyczy tylko tych na gwarancji czy pogwarancyjnych też.
No to wybornie, ale:
- Seagate nie ma przedstawicielstwa w Polsce - do kogo się zwrócić?
- będzie cud jeśli mam jakikolwiek paragon na zakup tego dysku
-
Najpierw sprawdź czy to ten model który podałem wyżej.
-
Tak, to jest dokładnie ten model.
-
pokolei:
1. http://support.seagate.com/customer/pl-PL/warranty_validation.jsp?form=0
-
"Nie objęty gwarancją"
-
podaj ten numer seryjny tu.
-
wysłałem Ci PMke bo niechce komuś robić reklamy, sprawa wygląda dobrze.
-
Numer seryjny -> 9QJ2DE91
Numer części -> 9GT158-325
-
Jak Seagate nie pomoże zawsze zostaje firma AviData (http://www.avidata.pl/)
Jeśli walnięta jest elektronika - koszt poniżej 500 złotych, jeśli głowica - tutaj już kwota może wynieść nawet 3 tysiące.
Ale jak mówię na to można się zdecydować w ostateczności, a na przyszłość jak masz takie ważne dane to zainwestuj w 2 dyski RAID.
-
Ew spróbuj w mydata - http://mydata.pl/cennik
Dali radę odzyskać serwerownie beyondu (CHWALA IM ZA TO bbo myslalem ze po mnie :D) po tym jak ontrack .. nie dal rady :) Case study: https://www.e24cloud.com/static/casestudy
(zeby nie bylo to nie reklama tylko dziele sie doswiadczeniem ;D)
Ale jak mówię na to można się zdecydować w ostateczności, a na przyszłość jak masz takie ważne dane to zainwestuj w 2 dyski RAID.
Jak masz wazne dane to zainwestuj w raid i jakis zewnetrzny storage na wypadek awarii komputera, czyli jakis NAS czy oldschoolowy dysk w kieszeni.
-
Swoją drogą wracam wczoraj po pracy do domu, odpalam kompa, a tu "Hard Disk not found" i też maxtor diamond tylko 500gb mający przeszło 3 lata.
Tragedii nie ma, bo dane zawsze trzymam na dwóch kompach, a foty i filmy z wakacji zawsze dodatkowo na zewnętrznym dysku usb, ale że padł akurat jak powstał ten topic... 8)
-
Lol, sorry że poruszyłem ten temat :)
-
rotfl...
dysk się kręci?
napisz jakie objawy a nie że "padł mi dysk",
- słychać że się talerze kręcą?
- słychać pyrkanie głowic?
napisz jaki model, to sprawdzimy czy ma tą samą przypadłość co Sokołowy ;D
-
Maxtor DiamondMax 22 STM3500320AS
S/N 9QM8WY2Q
P/N 9GT 154 -325
Firmware: MX15
Nic nie słychać, przy którymś z kolei uruchomieniu na chwile się odzywa i milknie.
Teraz na necie widzę, że niby te dyski miały wadliwy firmware, a skąd ja to k... miałem wiedzieć? 8)
-
Czyli to samo co mój, tylko inna pojemność.
Nad moim wciąż siedzi spec polecony przez Rooka, jutro po południu będzie "wyrok".
-
i jak?
-
I sprawa obsunęła się na poniedziałek wieczór
-
Dziś wreszcie odzyskałem dysk.
Czary z terminalem nie wystarczyły, trzeba było wymienić elektronikę i dalej czarować. Gość podsunięty przez Rooka dał radę, więc w razie czego polecam.
Koszt przyjemności - 250 zł + nowy dysk 2TB, bo staremu już nie ufam.
-
Znaczy Glass może wreszcie ogłosić event? :P
-
no to spoko.
ja swojego jeszcze nie ruszyłem, z terminalem mogę się chyba sam pobawić, ale dysku w obce łapy nie mogę dać z drugiej strony na danych mi nie zależy więc nie bardzo by się to opłacało 8). Póki co się kurzy z resztą pieca.
-
Sry za archeologię, ale mi także padł Maxtor DiamondMax+9, 80 Gb z grudnia 2003 roku. Dokładnie w tą niedzielę. Po uruchomieniu kompa słychać było stuki, i ani BIOS, ani zewnętrzny kontroler JMicrona nie wykrył dysku.
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
-
Jak jesteś z Wwy to mogę Ci podrzucić namiar na tego magika, który mi to naprawił. Aczkolwiek masz antyczny dysk.
-
Niestety, jestem spoza Wawy. Fakt, antyk. Ale 10 lat mi wręcz bez przerwy pracował.
Gdzieś koło Lęborka będę musiał kogoś znaleźć, ale dzięki Sokół.
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
-
Ale 10 lat mi wręcz bez przerwy pracował.
Powiedziałbym, że wykorzystywanie dysku dłużej niż 6-7 lat to już ryzyko.
Po tym moim padzie, kupiłem po prostu dwa razy wiekszy od tego padniętego i zamiast 3, mam teraz jeden fizyczny dysk w komputerze. Wcześniej miałem jeszcze 2 takie Maxtory jak Twój, tylko 160GB. Jeden sprzedałem (zawsze 50 zł do przodu), a drugi leży w szufladzie jako backup najważniejszych plików.
-
Powiedziałbym, że wykorzystywanie dysku dłużej niż 6-7 lat to już ryzyko.
Po tym moim padzie, kupiłem po prostu dwa razy wiekszy od tego padniętego i zamiast 3, mam teraz jeden fizyczny dysk w komputerze. Wcześniej miałem jeszcze 2 takie Maxtory jak Twój, tylko 160GB. Jeden sprzedałem (zawsze 50 zł do przodu), a drugi leży w szufladzie jako backup najważniejszych plików.
Który się może nie odpalić :D, zgraj sobie dane jeszcze gdzie indziej.
-
Który się może nie odpalić :D, zgraj sobie dane jeszcze gdzie indziej.
Ale że padnie od samego leżenia? O.o
To nie jest jedyny backup, po prostu miałem wybór między "mieć jeszcze jedną kopię na dysku" lub "opchnąć za 50 zeta".
-
Fakt, bd musiał się zaopatrzyć w dysk 2TB...
Mam jeszcze w użyciu dysk 160Gb Seagate'a, i akurat dane... Przepadły z mojego maxtora zanim je skopiowałem na seagate'a.
<epic fail>
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
-
Ale że padnie od samego leżenia? O.o
A jak myślisz. Jak długo coś nie pracuje to też nie dobrze. Ja mialem 160 seagate co leżała ze dwa lata w jednym miejscu w pudełku na dyski, z gąbką i innymi rzeczami. Zdecydowałem się wrzucić go do kompa mojej mamy i bam nawet nie drgnął :).
-
Z pewnością padnie od stałego używania, a nawet biernego kręcenia. To tylko kwestia czasu kiedy zużyją się ruchome części.
Natomiast gdy dysk leży i nie jest ruszany, to biorąc pod uwagę jego szczelne zamknięcia, szansa na mechaniczną degradację jest bardzo niewielka. Bardziej obawiałbym jakiejś korozji styków zewnętrznych (w komputerze są przykryte wtyczkami, więc chronione).
-
Z pewnością padnie od stałego używania, a nawet biernego kręcenia. To tylko kwestia czasu kiedy zużyją się ruchome części.
Natomiast gdy dysk leży i nie jest ruszany, to biorąc pod uwagę jego szczelne zamknięcia, szansa na mechaniczną degradację jest bardzo niewielka. Bardziej obawiałbym jakiejś korozji styków zewnętrznych (w komputerze są przykryte wtyczkami, więc chronione).
Nie tylko, każdy dysk ma coś w rodzaju Biosu, od długiego biernego leżakowania potrafi "zniknąć" ;)
Miałem kilka takich przypadków.
-
Temat padania dysków to temat rzeka ;) nie wspominajac o tym ze kupujac "nowy",to w 30 % kupuje sie uzywany po certyfikowanej naprawie ( ale nawet im sie nie chce zresetować licznika przepracowanych godzin )
Ostatnio kupiłem w sklepie do firmy 4 dyski 2tb , to tylko 2 była "nowką" - reszta miała wygrzane ponad 4k h .... ( tak wiem ,odczyty smarta mogą siać głupoty - ale na 4 takich samych dyskach [?] , i nie jest to pierwszy przypadek )
-
To normalnie zgłaszasz to jako niezgodność towaru z umową i sprawa załatwiona. Wiem bo pracuje w firmie która reklamacji dziennie rozpatruje setki.
A to że sprzedawca dyski refabrykowane sprzedaje jako nowe to inna sprawa. Nie jest to na porządku dziennym, takie rzeczy dzieją się rzadko. Do takich rzeczy nie wolno podchodzić jako do czegoś normalnego.
A to że dysk refabrykowany wychodzi w przeciwieństwie do nowych zawsze w 100% sprawny to już zupełnie inna bajka ;)
-
W połowie października kupiłem dysk SSD firmy OCZ i już w połowie stycznia oddałem do reklamacji bo po prostu bios go nie widział. Z tego co wiem to norma dla tego dysku.