Eve-Centrala
Śmietnisko => Off Topic => Wątek zaczęty przez: HammerSnake w Kwiecień 16, 2011, 20:24:42
-
Jak w temacie znacie jakieś smaczne i proste przepisy?
Czy to na słodko czy jakieś obiadowe , z którymi poradzi sobie każdy?
(http://img689.imageshack.us/img689/3941/browniz.jpg)
http://img689.imageshack.us/i/browniz.jpg/
ps.dlaczego forum ogranicza wielkość zdjęcia do width=600 height=300 i nic z tym nie można zrobić >:(
ps2. Ostatni składnik nie jest konieczny bez niego też są świetne :P.
-
Ponieważ jest to forum dyskusyjne nie fotoblog czy inna galeria zdjęcie nie powinny powodować pojawiania sie poziomego scrola, stąd blokada. zawsze można zdjecie zalinkować zewnętrznie i niech w nowej karcie ładuje sie tak duze jak chcessz
-
Zdjęcia i przepis zerżnięte stąd: http://www.dizzy-dee.com/dizzy-dee/chocolate-cake-in-5-minutes (http://www.dizzy-dee.com/dizzy-dee/chocolate-cake-in-5-minutes). Swoją drogą robiłem wielokrotnie, dobre i polecam :)
-
Ja mam przepis na smaczną i zdrową pomidorową. Bez użycia ohydnych koncentratów.
Bierzemy mniej więcej pół litra wody, kostkę rosołową (najlepiej warzywną) i gotujemy. Do smaku dodajemy pieprzu i słodkiej lub ostrej papryki (w proszku ;) ). Ja wolę mniej ostrą zupę, więc używam słodkiej papryki i dodaję mniej więcej łyżeczkę od herbaty. Dla hardkorów można użyć ostrej albo nawet chilli.
W międzyczasie, zanim nam się zagotuje bulion, bierzemy pomidory bez skórki - najlepiej użyć takich z puszki, bo szybciej i prościej. Powinna wystarczeć jedna puszka (400g) lub 2-3 normalne pomidory. Wrzucamy je do jakiegoś pojemnika i miksujemy na papkę.
Jak bulion zacznie bulgotać wlewamy do niego pomidory i całość gotujemy od czasu do czasu mieszając. Po zagotowaniu (i zdjęciu garka z ognia) dodajemy trochę suszonej bazylii (do smaku).
Jeśli w międzyczasie gotowaliśmy makaron lub ryż, to w 20 minut mamy obiad dla dwojga :)
Przy większych apetytach możemy spokojnie podwoić dawkę (litr wody, 2 kostki, 2 puszki pomidorów).
Smaczne, szybkie i zdrowe.
Drugi przepis to tortille.
Potrzebujemy mięso mielone, wrzucamy na patelnię i smażymy. Jak już się podsmaży, dodajemy puszkę czerwonej fasoli w zalewie cayenne. Na drugiej patelni podgrzewamy tortilki (zwilżone wodą) i nadziewamy je naszym mięchem z fasolą.
Szybkie i sycące :)
-
Zdrowa kostka rosołowa xD
-
Zdrowa kostka rosołowa xD
Czepiasz się :P
Można robić na prawdziwym rosole, ale wtedy to nie będzie szybko :P
-
Kanapka z szynką na masełku
Składniki:
chleb
masło
szynka
Sposób przyrządzenia:
Wyjąć chleb, najlepiej pokrojony w kromki, w przeciwnym wypadku pokroić.
Kromki posmarować masłem (uwaga, masło prosto z lodówki jest za twarde)
Na koniec gwoźdź programu! nakładamy ukrojony wcześniej plaster pięknej szynki na kromkę chleba.
Potrawa gotowa do spożycia od razu po sporządzeniu, co jest dodatkową zaletą.
SMACZNEGO !!
-
Łoooo to może zamieszczę przepisy, jakie były na blogu BWC ? :D
Będzie to cytat równo z backupu bloga.
W dzisiejszym odcinku, Papug proponuje unikalne danie, pochodzące z Gallentyjskiej gromady planet-oceanów (w systemie Ommare). Pasuje jako przystawka oraz jako danie koktajlowe. Pierwszy raz podano je na stole gallentyjskiego ambasadora, zaraz po podbiciu planety Ommare I.
Co będzie nam potrzebne, czyli lista składników :
opakowanie paluszków z potwora ‘Surimi’ (wystepuje obficie w wodach Ommare I)
opakowanie amarrskiego synth-sera, twardej konsystencji, koloru Sigma-Gouda
kiść owoców z dzikorośli Valeańskiej. Najlepszy będzie gatunek czerwony.
3-4 plastry owoców amarrasowca (w zalewie hiperfruktozowej)
2-3 łyżki wysokowodorowęglanowego substytutu masy jajecznej o kodzie “M4j0n3Z”
2 ząbki wilkoczosnku matarskiego
3/4 łyżeczki glutaminianu sodu z liofilizowanymi synth-warzywami
ćwierć łyżeczki serpentisowego pieprzu z mogilnika jadalnego
(http://img175.imageshack.us/img175/5276/img0110lk.th.jpg) (http://img175.imageshack.us/i/img0110lk.jpg/)
(na zdjęciu nie ma owoców amarrasowca, ponieważ spektrum refleksów było zbyt wysokie dla kamery bez specjalistycznych filtrów [dowiezionych później] – przepraszamy
Zaczynamy :
(http://img697.imageshack.us/img697/1769/img0112pr.th.jpg) (http://img697.imageshack.us/i/img0112pr.jpg/)
Owoce dzikorośli Valeańskiej trzeba pokroić na połówki. Jeśli owoce mają twarde pestki, powinno się użyć laserowego ekstraktora i wyjąć wszystkie z miąższu.
(http://img15.imageshack.us/img15/9595/img0113yn.th.jpg) (http://img15.imageshack.us/i/img0113yn.jpg/)
Synth-ser pokroić w drobną kostkę.
(http://img251.imageshack.us/img251/8582/img0115pne.th.jpg) (http://img251.imageshack.us/i/img0115pne.jpg/)
Paluszki z ommarriańskiego potwora pokroić w plasterki o grubości około 0,7234 cm.
(http://img826.imageshack.us/img826/8251/img0114y.th.jpg) (http://img826.imageshack.us/i/img0114y.jpg/)
Owoc amarrasowca wjąć z zalewy i pokroić w drobną kostkę (zdjęcie zrobione z kamerą uzbrojoną w filtry M-300 oraz PG-120
(http://img39.imageshack.us/img39/8113/img0116vh.th.jpg) (http://img39.imageshack.us/i/img0116vh.jpg/)
Obrobione składniki należy umieścić w separatorze dekontaminacyjnym i przeprowadzić standardowy proces odkażania (uwaga! potwór Surimi w postaci surowej jest silnie napromieniowany! – zaleca się przynajmniej dwukrotne przepuszczenie przez filtry Paulowskajewicza.
(http://img843.imageshack.us/img843/8080/img0122g.th.jpg) (http://img843.imageshack.us/i/img0122g.jpg/)
Teraz robimy sos : Do naczynia wkładany 2 łyżki substytutu masy jajecznej (ilość zmienna – zależnie od preferencji). Do tego dokładamy glutaminian sodu i pieprz z mogilnika jadalnego. Po wymieszaniu, używając nuklearnego ekstraktora, wtryskujemy pod ciśnieniem wyciąg z wilkoczosnku. Całość wymieszać.
(http://img251.imageshack.us/img251/7010/img0123hw.th.jpg) (http://img251.imageshack.us/i/img0123hw.jpg/)
Do większego naczynia wrzucamy wszystkie składniki a następnie dodajemy zrobiony wcześniej sos. Używając manualnego narzędzia wychyłowo-okrężnego, model “łyżka” mieszamy całość delikatnie.
Po wymieszaniu, nakładamy na sam wierzch kawałki owoców z dzikorośli Valeańskiej i serwujemy.
(http://img833.imageshack.us/img833/8025/img0124c.th.jpg) (http://img833.imageshack.us/i/img0124c.jpg/)
Papuga życzy smacznego!
Mam jeszcze jeden przepis w ten sposób opublikowany ^_^ - już konkretne danie z mięskiem, jak ktoś chętny >:D
-
Kanapka z szynką na masełku
Składniki:
chleb
masło
szynka
Sposób przyrządzenia:
Wyjąć chleb, najlepiej pokrojony w kromki, w przeciwnym wypadku pokroić.
Kromki posmarować masłem (uwaga, masło prosto z lodówki jest za twarde)
Na koniec gwoźdź programu! nakładamy ukrojony wcześniej plaster pięknej szynki na kromkę chleba.
Potrawa gotowa do spożycia od razu po sporządzeniu, co jest dodatkową zaletą.
SMACZNEGO !!
I to przepraszam ma byc zdrowe ??? Chleb na spulchniaczach, masło a właściwie "masło" zawierające emulgatory i inne trudne do nazwania składniki, które powodują że zostawione na kilka godzin w temperaturze pokojowej lub nieco wyższej nie robi się po prostu miękkie ale rozkłada na płynne składniki (różne frakcje olejowe) i półpłynne "coś". A i jeszcze szynka, zakładam, że mówisz o tej suchej, szarej a nie soczystej różowej w której na 1kg szynki wystarczy 0.45kg mięsa a reszta to związki wiążące wodę oraz wzmacniacze smaku i zapachu.
Na zdrowie ;D
-
Ale co to sa..."Paluszki z ommarriańskiego potwora" ???
-
Ale co to sa..."Paluszki z ommarriańskiego potwora" ???
No krabowe przecież ;)
-
Ale co to sa..."Paluszki z ommarriańskiego potwora" ???
Media donoszą, że ów potwór to tylko wymysł miejscowych rybaków. Dotychczas nie dowiedziono istnienia potwora 'Surimi' jednak w zakładach trawlersko-przetwórczych, pływających po oceanach Ommare I znaleziono nielegalne maszyny do molekularnego przemiału masy rybnej, które mogą być wykorzystywane w produkcji paluszków. Concord rozpoczął śledztwo w tej sprawie.
-
Egnos lepiej nie pytaj, bo jak Gregu się rozkręci to nie ma przebacz ;)
-
Średnio tłuste, kaloryczne czerwonowo-zółte danie dla fanów makaronu z sosami wszelakimi, aka makaroniarzy. Jest proste, smaczniejsze i o niebo zdrowsze od gówno wartych sosów z torebki/słoika, ale szybkie niekoniecznie.
Składniki na dobre wpier***nie dla dwóch osób (cztery osoby kulturalnie też się najedzą ;-) )
koszt ~ 6 - 15 zł - 40 zł
czas przygotowania: Jak się sprężysz 5 minut przygotowywania + 20-30 samego gotowania, w międzyczasie można handlowac w Jita.
Potrzebny będzie hi-tech sprzęt:
Garnek ~3-10 litrów z przykrywką
Sporawa patelnia z opcjonalną przykrywką
Szpatułka do mieszania
nóż
zgniatacz do czosnku
Duża łyżka
Tarka
Składniki:
makaron w ilości i kształcie wedle uznania
średnia cebula
mięso mielone (dla jednej osoby wystarczy 125 gram, pół kilo dla 2 studentów lub 4-osobowej rodziny ;-))
2x pomidory w puszce, lub w sezonie (dla burżujów poza) 4-10 w miarę miękkich pomidorów od znajomego rolnika z bazarku
(te z hipermarketów radzę omijać, są na chemii hodowane więc generalnie twarde, niezbyt zdrowe i mało aromatyczne. Skórkę z pomidorów zdejmujemy w sposób następujący: w mały garnku gotujemy wodę w ilości wystarczającej do przykrycia pomidora w całości. Następnie bierzemy pomidora w łapę, nakłuwamy lekko w kilku miejscach widelcem lub czubkiem noża, pomidorek ląduje na 10 sekund we wrzątku, wyjmujemy widelcem. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi skórka schodzi wyjątkowo łatwo, szatkujemy pomidorki drobniutko. )
opcjonalnie łyżka koncentratu pomidorowego, coby bardziej pomidorowe było (bez tego też jest)
dla bogatych oliwa z oliwek ~25ml , dla oszczędnych inny tłuszcz roślinny lub zwierzęcy w ilości dwóch łyżek na patelnię - w zależności od upodobania.
ok. 50g sera żółtego, może być więcej.
Przyprawy:
troszku soli
troszku pieprzu
2 ząbki czosnku (do 6 dla czosnkożerców)
1-2 łyżki bazylii
1 łyżka ostrej/łagodnej papryki
Opcjonalnie łyżeczka lubczyku(o kilka % zwiększa szansę na final blowa z wybranką po kolacji), tymianku i 2 listki laurowe.
Wszystko w dobrej cenie do kupienia w lidlu czy też innym większym markecie. W lidlu są fajne "pomidory do pizzy" w puszce, już rozdrobnione.
Znajdujemy dużą patelnie, w wersji de-luxe z przykrywką. Patelnię stawiamy na dużym palniku i odpalamy na "full". Na patelnię wlewamy niewielką ilość oliwy z oliwek (tak 5-10 ml) lub podobna ilość innego tłuszczu. Do dużego garnka z przykrywką wlewamy litr wody na każde 100g makaronu. Przykrywamy, stawiamy na duży palnik i czekamy aż się zagotuję. Wodę solimy dopiero po zagotowaniu. Wsypujemy następnie makaron. Zanim się woda zagotuje i makaron ugotuje:
Cebulę szatkujemy - na patelnię. podsmażyć 2-3 minutki. Następnie na patelnię idzie mięcho, które należy posolić i popieprzyć, smażyć przez ~ 10 minut. Następnie idą pomidorki, ząbek czosnku (potrzebny zgniatacz, od biedy poszatkować), papryka, troszkę pieprzu, listki laurowe i koncentrat (rezygnujemy z koncentratu przy świeżych pomidorach, zamiast koncentratu idzie z pomidorami 1/4 szklanki wody). Całość mieszamy dokładnie, zmniejszamy nieco ogień i przykrywamy na 5 minut (przemieszać w trakcie). Po 5 minutach odkrywamy, palnik na maxa i redukujemy nieco sosik co 2-3 minutki mieszając. Po osiągnięciu optymalnej, lekko gęstej konsystencji (około 10 minut) zmniejszamy ogień do minimum (jak mamy to przestawiamy na malutki palnik) dodajemy resztę oliwy (jeśli nie używacie oliwy - nie dodawać innego tłuszczu poza tym dodanym do smażenia cebuli i mięcha), resztę czosnku i zioła. Przykrywamy i dusimy 5-10 minutek mieszając co jakiś czas). W tym czasie makaron powinien być już dawno ugotowany. Jeśli mamy makaron który wymaga krótkiego gotowania, wsypujemy go w odpowiednim momencie, co by się nie rozgotował. makaron odlewamy, najlepiej na cedzak i 2 sekundy płuczemy pod zimną wodą. Makaronik wędruje na talerze. Nastepnie na to sosik, a na sosik idzie ser.
Smacznego :]
-
To i ja zapodam przaepisa :D
Filet z kurczaka w sosie pieczarkowym, ze śmietaną i natką pietruszki:
na 3 osoby:
- duża pierś z kurczaka
- opakowanie ( 200 ml ) smietany 18%
- 30-40 deko pieczarek ( najlepiej małych )
- duża cebula cukrowa ( taka bialuteńka )
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 małe lub jeden większy ząbek czosnku
- sól, pieprz ( ja uzywam białego do tego dania )
- 2-4 łyżki oliwy z oliwek
- makaron typu Penne lub inny " gruby "
Makaron gotujemy wg. przepisu na opakowaniu.
Pierś kurczaka myjemy i oczyszczamy z niepotrzebnych błonek, i innych nieapetycznych przyległości, następnie kroimy w kostkę ( 3cm, no, w każdym bądź razie nie za drobną ). Mięso solimy i oprószamy pieprzem, odstawiamy na 10-15 min, żeby przyprawy przeniknęły do mięska. W międzyczasie pieczarki przecieramy wilgotną szmatką lub po prostu myjemy pod bierzącą wodą i osuszamy ręcznikiem papierowym, następnie siekamy drobno cebulę i podsmażamy na 1 łyżce oliwy do momentu aż się zeszkli, wtedy dodajemy wcześniej pokrojone na ćwiartki pieczarki i dusimy aż grzyby zmiękną a większość płynu, który wypuszczą odparuje, kiedy to się stanie, zestawiamy garczek z ognia i dodajemy czosnek i opakowanie śmietany. Mięso smażymy na patelni na pozostałej oliwie aż się zetnie z wierzchu, dodajemy je do sosu i jeszcze przez 3-7 min dusimy na małym ogniu. Podajemy na wcześniej ugotowanym makaronie, całe danie przed podaniem posypujemy poszatkowaną natką pietruszki.
Świetnie do tego pasuje białe, pólwytrwane wino.
Smacznego :)
-
Całkiem szybkie ciasto na pizzę:
3 szklanki mąki pszennej
1/5 paczuszki drożdży
pół łyżeczki cukru
3/4 szklanki letniej wody mineralnej niegazowanej lub mleka (nie może być cieplejsza niż 40, najlepiej 25-30 stopni :-))
2 łyżki oliwy z oliwek (ciasto pulchne i mięciutkie) lub 1/5 szklanki oliwy (ciasto bardziej chrupiące i kruche)
łyżeczka soli
Mąkę przesiewamy do dużej miski. do wody wkruszamy drożdże, dodajemy pół łyżeczki cukru, łyżeczkę mąki i mieszamy aż do rozpuszczenia drożdży. Odstawiamy na 5 minutek. Mąkę solimy, wlewamy roztwór drożdżowy i oliwę z oliwek (tylko w opcji na ciasto chrupiące) i mieszamy widelcem aż cała woda się wchłonie i utworzą się takie kluchy. Potem łapkami intensywnie wyrabiamy ciasto przez około 5 minut. Przykrywamy miskę czystą ściereczka i odstawiamy w ciepłe miejsce. Piekarniczek nastawiamy na 180-190 stopni. Następnie przygotowujemy wybrany sos, farsz, tarkujemy ser itp. Generalnie warstwy pizzy powinny być następujące: ciasto -- > sos ---> ser ---> farsz ---> przyprawy.
Jak mamy już przygotowane wszystkie składniki, na blat prószymy mąkę, ciasto z miski wyrabiamy jeszcze minutkę, dodając najpierw 2 łyżki oliwy z oliwek (jak chcecie chrupiące i dodaliście oliwę wcześniej przy wyrabianiu - nie dodajemy już oliwy) . Przekładamy je na blat i wałkujemy do pożądanego rozmiaru i kształtu. Blachę oprószamy mąką, i przenosimy na nią ciasto.
W moim piekarniku elektrycznym piekę pizzę około 20 minut, aż zarumienią się lekko brzegi ciasta.
-
Całkiem szybkie ciasto na pizzę ...
Chyba dość płaska wychodzi z taką ilością drożdzy.
Ja robię tak:
Pół paczki drożdży rozdrabniamy i wrzucamy do kubka, dodajemy łyżeczkę cukru zalewamy odrobiną ciepłej wody i mieszamy aż drożdże się rozpuszczą. Jak już są rozpuszczone to dopełniamy kubek do pełna wodą i całość wlewamy do miski. Dodajemy trochę oliwy (tak gdzieś z łyżkę), trochę soli i sypiemy mąki, tak żeby ciasto nie było za twarde, ale też żeby nie było za rzadkie. I to w sumie koniec ciasta... na wierzch to już kto co preferuje ;]
-
Skoro już mówicie o Pizzie, to ja dam prosty sos:
Składniki:
- 3-4 średnie pomidry lub puszka konserwowych,
- 3 łyżki oliwy,
- 2 ząbki czosnku,(ilość uzależniona od gustu kucharza),
- bazyli najlepiej świeża (ilość jak powyżej),
- sól,
- pieprz,
- ostra papryka.
Jak przyrządzić?
Świeże pomidory parzymy i sciągamy skórę. Następnie pozbawaimy je miąższu, czyli pestek i kroimy w drobne kawałki. Łatwiej kupić puszkę pomidorów bez skóry i po prostu pokroić je w kostkę.
Tak przygotowane pomidory wrzucamy do rondla i smażymy aż będą miękkie, często mieszając, aby się nie przypaliły. Trwa to około 15 - 20 min. I teraz dodajemy czosnek oraz bazylię. To wszystko przecieramy przez sitko lub miksujemy. Najważniejsza sprawaL: polewamy tym pyszna pizze!! I zjadamy ze smakiem!!
-
Sos robię niemal identycznie :-)
Ja preferuję cienkie ciasto, bo taki gruby pampuch to imo. bułka drożdżowa a nie ciasto na pizze :-)
-
Taa, wystarczy że moja rodzinka je pizzę wielkości porządnej blachy, a dają na ciasto całe opakowanie drożdzy i wychodzi potem dość twardawe... :-|
-
Z prostych przepisów, to znam taki:
Składniki:
woda
Sposób przyrządzania:
gotujemy, aż do ugotowania.
Można podawać wymieszane z palonymi i sproszkowanymi ziarnami kawy, albo z suszonymi i rozdrobnionymi liśćmi herbaty.
-
To jest tak proste, że aż absurdalne :D
-
Ryba w sosie koperkowym
Bierzemy rybe, najlepiej jakas biala morska (zadne hodowane w zupie z antybiotykow pangi i tilapie! to jest NIEJADALNE), moze byc nawet dorsz, myjemy i dokladnie suszymy papierowym reczniczkiem - to bardzo wazne, zeby ryba byla chrupka. Suszymy, solimy i odkladamy na jakies 15 minut. W tym czasie na jednej patelni rozgrzewamy tluszcz (najlepiej olej slonecznikowy, nie oliwe!), a na drugiej patelni podsmarzamy drobniutko posiekana cebulke. Kiedy cebulka sie zeszkli, sypiemy szczypte maki, mieszamy, dolewamy odrobine wody albo bulionu, mieszamy, i wtedy dodajemy smietane - dosyc sporo. Zmniejszamy ogien i caly czas mieszamy. W tym czasie wrzucamy na druga patelnie rybke - aby byla smaczna i chrupka, nalezy spelnic 3 warunki - ryba musi byc zupelnie sucha, tluszcz musi byc bardzo goracy (az dymiacy!), i filet nalezy obtoczyc w niewielkiej ilosci maki - nadmiar strzepujemy, bo sie zrobi bagno na patelni i sie ryba rozwali i poprzywiera. Smarzymy z obu stron ok 3 minut - jezeli tluszcz jest odpowiednio rozgrzany, to dluzej nie trzeba, a rybka jest w srodku soczysta a z zewnatrz cudownie chrupka. W tym czasie do zredukowanego juz troche sosu dodajemy koperek posiekany drobniutko - im wiecej, tym lepiej. Po minutce - dwoch wylaczamy ogien i pozwalamy mu dojsc. Rybe polewamy sosem PRZED SAMYM PODANIEM, juz na talezu, bo inaczej nasiaknie, a chodzi wlasnie o kontrast aksamitu sosu z chrupkoscia ryby. Swietnie pasuje do gotowanego brokula, albo jezeli ktos lubi weglowodany do ziemniaczanych talarkow. Danie bardzo szybkie i smaczne.
-
ma być szybko czy prosto ?
-
To i ja zapodam przaepisa :D
Filet z kurczaka w sosie pieczarkowym, ze śmietaną i natką pietruszki:
Świetnie do tego pasuje białe, pólwytrwane wino.
Smacznego :)
Właśnie skonsumowałem i zrobiłem dokładnie według twojego przepisu .Na całość łącznie z zakupami wszystkich składników zleciała mi równa godzina i 18 zł. Wyszło bardzo smaczne.Polecam ;)
No nic jutro spróbuje chyba pizze ,bo mam tutaj paru przeciwników ryb i wyrobów morskich :-X .
ma być szybko czy prosto ?
To nie jest tak ,że jak jest prosto to jest szybko ? :P
-
czasem można ale .... czasem trzeba chwilke posiedziec
wkleiłbym fotkę ale jakos nie mogę skumac jak tu sie wewnętrzenie wkleja obrazki ....
-
Użyj IMG, lub opcji w tworzeniu posta.
-
[img ]http://tutaj dajesz link do obrazka[/img ]
Odstępy w nawiasach jeszcze zlikwiduj.
-
link zewnętrzny?
w sensie do obrazka powieszonego gdzieś w sieci ?
-
Ryba w sosie koperkowym
...............
Rybe polewamy sosem PRZED SAMYM PODANIEM, juz na talezu, bo inaczej nasiaknie, a chodzi wlasnie o kontrast aksamitu sosu z chrupkoscia ryby. Swietnie pasuje do gotowanego brokula, albo jezeli ktos lubi weglowodany do ziemniaczanych talarkow. Danie bardzo szybkie i smaczne.
No więc korzystając z okazji ,że dzisiaj nie było 3 ,a dwóch domowników wliczając mnie udało mi się skosztować tej rybki . Według tego przepisu , no może nie do końca bo zasiedziałem się na centrali i rybka dusiła się na patelni dobre 15min ekstra :P. Całość mnie wyniosła na 2 osoby 14 zł . Z czego 10 poszło na dorsza (który chodzi po 24zł/kg). Zresztą wszystkie smaczne rybki nie licząc pangi i czegoś tam jeszcze chodzą po tyle samo w okolicznym rybnym ,ale tam cała patelnia była pokryta rybką. W każdym razie sosik wyszedł świetny, rybka również i była chrupiąca na zewnątrz. Do tego zrobiłem talarki ziemniaczane. Na całość z zakupami znowu mi zleciała godzina + 20min- przez te talarki i centrale. ;D Także polecam.
ps. Sosu wyszło akurat na dwie osoby- patelnie ryby więc jak dla większej liczby gotujecie to większe proporcje.
Jutro chyba czas na pizze.
-
"Zapiekanka"
Blaszke taką do której mozna coś wlać posmaruj cienką warstwą masła, wyłóż chlebem, posyp startym serem. W kubku wybeltaj ze sobą ok 100ml (pół szklanki) mleka + jedno srednie jajko do tego ewentualnie pieprz i sół do smaku. Polej chleb w blaszce. Ilość potrzebnej zalewy zależy od blaszki i chleba (grubość kromki, chłonność - zalecam raczej coś podpadajace pod pieczywo białe), chodzi o to żeby cały chleb był nasiąkniety oraz żeby troche płynu bylo że tak mpowiem luzem w blaszce. Całość do piekarnika - około 180 - 200 stopni 15-20 minut.
smacznego
-
"Zapiekanka"
Blaszke taką do której mozna coś wlać posmaruj cienką warstwą masła, wyłóż chlebem, posyp startym serem. W kubku wybeltaj ze sobą ok 100ml (pół szklanki) mleka + jedno srednie jajko do tego ewentualnie pieprz i sół do smaku. Polej chleb w blaszce. Ilość potrzebnej zalewy zależy od blaszki i chleba (grubość kromki, chłonność - zalecam raczej coś podpadajace pod pieczywo białe), chodzi o to żeby cały chleb był nasiąkniety oraz żeby troche płynu bylo że tak mpowiem luzem w blaszce. Całość do piekarnika - około 180 - 200 stopni 15-20 minut.
smacznego
ja bym na wierzch dołożył plasterki pomidora :)
-
A rób jak chcesz. Nawet polej syropem klonowym jak Ci pasuje :P.
Podałem bazowy przepis (który notabene całkowicie mi odpowiada w smaku), co z nim kto zrobi to juz jego sprawa. Liczy sie żeby bylo jadalne, a jak bedzie smacxzne to tym lepiej ;D
-
Jeśli mam po tym urosnąć jak ty Mando, to dawaj resztę swojego menu >:D
-
Papug sekret jest banalny. Nie piję (prawie), nie tankuję żadnych innych używek typu fajki gras czy cięższe. No i każdego pana co mnie zaczepia a ma dietetyk wypisane na twarz, zakopuję w lesie który mam pół kilometra od domu >:D
-
(...) No i każdego pana co mnie zaczepia a ma dietetyk wypisane na twarz, zakopuję w lesie który mam pół kilometra od domu >:D
trzeba powiadomić ojca Mateusza, niedługo w Olsztynie i okolicach zabraknie dietetyków ;) :P :P
-
Dam teraz 2 desery:
- Tiramisu
4 żółtka uciera się z 4 łyżkami cukru na kogiel mogiel. Ucierać (njlepiej mikserem) trzeba długo, żeby cukier się rozpuścił. Poźniej do tego trzeba dodać serek mascarpone (30 dag) lub zwykły twarożek dokładnie utarty (najlepiej firmy Delfiko). Do pucharków wkłada się biszkopciki nasączone mocną kawą z likierem (dowolnym, może być amaretto), kładzie się warstwę kremu, znowu warstwa biszkoptów w kawie i warstwa kremu. Całość posypuje się kakao i wstawia do lodówki na co najmniej 2-3 godziny.
Bardzo smaczne, polecam
- Ptasie Mleczko
Przepis prosty.
Ugotuj dwie galaretki agrestowe (najlepsze, chociaż mogą być inne smaki) w pół litra wody, ostudź.
W tym czasie ubij pół litra 30% - ej śmietany i dolewaj do niej powolutku schłodzone galaretki. Przelej na blaszkę lub salaterki i wstaw na chwilę do lodówki
Możesz podawać tak jak jest lub zalać wierzch galaretką (tym razem ugotuj w ilości wody podanej na opakowaniu. Możesz przed zalaniem wyłożyć na to owoce, możesz pod spód wcześniej upiec biszkopt
Mam nadzieję, że będzie smakowało, mniam, palce lizać
-
Chciałem machnąć pizze ,ale kupując składniki zobaczyłem polędwiczki wieprzowe za ladą i na nie padło .
Zrobiłem według tego przepisu :
http://www.wielkiezarcie.com/recipe1609.html
Wyszło nawet spoko (mięso było rewelacyjne) ,ale generalnie nota dużo niższa od kurczaka i i rybki .Sosy w tych dwóch daniach były po prostu świetne , a ten od polędwiczek wyszedł jakiś przeciętny.Pewnie jakbym wlał jakiegoś fixa to by wyszło na to samo . Wydałem 22 zł (11 na polędwiczki) ,ale będzie też na jutro .Szkoda tylko ,że ktoś w końcu postanowił sprawdzić nasz budżet studencki i gdy wyszło na jaw ,że przepierdzieliłem przez 3 dni 50 zł to zostałem odsunięty od kuchni na najbliższe dni >:( . Także z pizzy póki co nici .
-
No ludzie dawać przepisy. Śmiało :D
Sam dzisiaj zrobiłem zupe cebulową
1kg cebuli
2 kostki rosołowe
2 skibki razowego (opcjonalnie)
śmietana (opcjonalnie)
grzanki (opcjonalnie)
Cebule obieramy ,siekamy,ale w kostke nie trzeba , lekko tylko . Na patelnie masełko ,następnie wrzucamy cebule i chwile podsmażamy, dosłownie chwile - nie musi się zeszklić.
W między czasie robimy bulion w garnku obok - dwie kostki i litr wrzątku z czajnika. Wrzucamy cebule do bulionu, dodajemy pieprz, sól i czosnek, można wrzucić 2 skibki chleba razowego, żeby zagęścić ( ja tak zrobiłem ). Gotujemy 10 minut , następnie bierzemy mikser i chwile mixujemy. Gotowe można dodać śmietanę i grzanki.
-
Hammer, weź mój przepis na kuraka z pieczarką zmodyfikuj w sposób następujący:
zamiast pieczarek, seler naciowy ( obrany z tego łyka ) i pokrojony w cienkie piórka, jak cebulka się zeszkli, dodaj selera i jakieś 4-5 łyżek soku pomarańczowego ( duś na małym ogniu aż seler będzie al`dente), po dodaniu podsmażonej piersi kuraka dodaj 1-2 pomarańcze obrane i pozbawione błonek plus śmietana, i już bez natki pietruszki
edit: aha selera tak ze 4-5 gałązek
smacznego :)
-
No to zapodaję kolejny przepis z serii "Parrot's Kitchen" >:D
'WIEPRZOZWIERZ Z MAKARONEM NI-KUNNI'
Ostatnio byliśmy z wizytą u grupy artystów Ni-Kunni, którzy ze swoją flotyllą przemierzają bezkres imperialnych terenów. Podjęła nas przywódczyni floty i zarazem zdolna rzeźbiarka, Wa Xing. Wieczerza, jaką dla nas przygotowano była inspiracją do umieszczenia tutaj przepisu dania głównego, które owładnęło naszymi kubkami smakowymi. Kwintesencja kuchni Ni-Kunni. Zaczynajmy:
Do przyrządzenia tej smakowitej potrawy potrzebne nam będzie :
- Polędwica z wieprzozwierza (w przybliżeniu, jedna polędwica starczy na 2-3 podania)
- suszony makaron w stylu Ni-Kunni (w warunkach polowych, najlepiej do tego celu wykorzystać makaron z Ni-Kunnińskich racji żywnościowych ‘Vi Fon’ – pasuje idealnie!)
- Synth-mieszanka warzyw orientalnych (ponieważ we flotylli farma hydroponiczna została zestrzelona miesiąc temu, w kuchni używa się synth-produktów, głęboko mrożonych)
- Liście plastikapusty o nazwie kodowej "P3K1-nska"
- Młoda cebula (z doniczki w kajucie pierwszego oficera)
- sos sojowy (najlepiej ciemny)
- olej sezamowy
- kieliszek mocnego alkoholu (matarskiej wódki, bądź amarrskiej whisky)
- przyprawy : sól, pieprz z mogilnika jadalnego (w formie ziaren i zmielony), 2 owoce korzennika lekarskiego, mieszanka przypraw ’5 zmysłów Ni-Kunni’ (Robiona ręcznie przez mistrza przypraw Ka Misa, który znany jest z dodawania liści psychodeliany do swoich mieszanek)
- dodatkowe przyprawy : sproszkowany/świeży poszatkowany korzeń imbirionu, garść nasion sezamowych. [nie pokazano na zdjęciu]
(http://img543.imageshack.us/img543/6741/img0004qs.th.jpg) (http://img543.imageshack.us/i/img0004qs.jpg/)
Bierzmy się do roboty, przygotowanie potrawy jest naprawdę błyskawiczne :
(http://img818.imageshack.us/img818/4398/img0007nk.th.jpg) (http://img818.imageshack.us/i/img0007nk.jpg/)
Polędwice należy pokroić na cieniutkie plasterki. Najlepiej robić to na średnio przymrożonym mięsie. My do tego użyliśmy pożyczonego noża rzeźbiarskiego o niesamowitej ostrości.
(http://img34.imageshack.us/img34/811/img0010lb.th.jpg) (http://img34.imageshack.us/i/img0010lb.jpg/)
Z liści plastikapusty należy wyciąć białe łyko i zieloną część poszatkować w niewielkie kwadraciki. Uwaga! Nie należy spożywać plastikapusty na surowo – liście zawierają toksyczne alkaloidy, których artyści używają do robienia werniksu.
(http://img822.imageshack.us/img822/8277/img0011gb.th.jpg) (http://img822.imageshack.us/i/img0011gb.jpg/)
Poszatkować liście młodej cebuli
(http://img713.imageshack.us/img713/8117/img0023ya.th.jpg) (http://img713.imageshack.us/i/img0023ya.jpg/)
Przygotujmy bazę makaronową – do pojemnika wrzucamy odpowiednią ilość makaronu (najlepszą miarką jest racja żywnościowa – 1 opakowanie – 1 osoba). NIE KRUSZYMY! Dosypujemy zawartą w racji mieszankę syntetycznych zmiękczaczy i substancji odkażających. Zalewamy wrzątkiem i przykrywamy na 5 minut.
(http://img823.imageshack.us/img823/4366/img0028qy.th.jpg) (http://img823.imageshack.us/i/img0028qy.jpg/)
W tym czasie przygotowujemy wywar dekontaminacyjny dla plastikapusty. Do garnka z wodą dodajemy przyprawy : odrobinę soli, pieprzu z mogilnika jadalnego pod obiema postaciami oraz owoce korzennika lekarskiego. Wstawiamy na palnik i czekamy, aż się zagotuje.
(http://img688.imageshack.us/img688/1425/img0020cb.th.jpg) (http://img688.imageshack.us/i/img0020cb.jpg/)
Oczekując na makaron i wywar do plastikapusty, na rozgrzaną patelnię z olejem wrzucamy pocięte kawałki wieprzozwierza. Na razie niczym nie doprawiamy. Musimy obsmażyć mięso, żeby nie było krwiste.
(http://img52.imageshack.us/img52/7183/img0021oh.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/i/img0021oh.jpg/)
Kiedy mięso będzie miało kolor brązowawy – dolewamy sos sojowy (tutaj uwaga : ponieważ każdy lubi inny stopień słoności – warto ten proces robić etapami – dolać trochę, dodać inne składniki, spróbować – jeśli będzie mało słone – zawsze można dodać więcej sosu sojowego)
(http://img26.imageshack.us/img26/1484/img0022hlp.th.jpg) (http://img26.imageshack.us/i/img0022hlp.jpg/)
Do mięsa dolewamy kieliszek alkoholu (proszę nie zapominać o drugim, dla kucharza!!!) Naszym celem będzie odparowanie alkoholu z potrawy, dlatego warto utrzymać dużą moc palnika.
(http://img714.imageshack.us/img714/8659/img0026lg.th.jpg) (http://img714.imageshack.us/i/img0026lg.jpg/)
Kiedy z mięsa odparowała większość alkoholu, na patelnię dorzucamy pół łyżeczki/łyżeczkę (zależnie od ilości mięsa) mieszanki przypraw ‘5 zmysłów’, sproszkowany imbirion i dolewamy kilka kropel oleju sezamowego. Całość mieszamy i redukujemy moc palnika.
(http://img836.imageshack.us/img836/6043/img0031ju.th.jpg) (http://img836.imageshack.us/i/img0031ju.jpg/)
Odejdźmy na chwilę od mięsa – pora przygotować synth-warzywa. Na drugą, rozgrzaną patelnię dodajemy odrobinę tłuszczu i wrzucamy mrożonkę. Podgrzewamy ją aż składniki mieszanki staną się miękkie. Warto do niej dodać odrobinę sosu sojowego, dla podkreślenia smaku (starajmy się unikać soli jak to tylko możliwe) oraz szczyptę zmielonego pieprzu z mogilnika. Żeby przyspieszyć proces podgrzewania, można patelnię przykryć pokrywką.
(http://img812.imageshack.us/img812/3711/img0033b.th.jpg) (http://img812.imageshack.us/i/img0033b.jpg/)
W międzyczasie wywar do plastikapusty osiągnął stan wrzenia. Pocięte kawałki liści należy wrzucić do garnka (przypominamy o okularach ochronnych!) i zamieszać całość.
(http://img833.imageshack.us/img833/5302/img0035ea.th.jpg) (http://img833.imageshack.us/i/img0035ea.jpg/)
Kiedy minie pół minuty-minuta od wrzucenia kapusty, wyjmujemy ją i odsączamy na sitku.
(http://img841.imageshack.us/img841/2048/img0029is.th.jpg) (http://img841.imageshack.us/i/img0029is.jpg/)
Wracamy do mięsa, które już zaczęło skwierczeć na patelni. Dosypujemy poszatkowane liście młodej cebuli oraz dodajemy garść nasion sezamowych, mieszamy chwilę i mięso już jest gotowe do podania.
(http://img13.imageshack.us/img13/7118/img0032dr.th.jpg) (http://img13.imageshack.us/i/img0032dr.jpg/)
Makaron odsączamy z wywaru. Ni-Kunni stosują dwie metody podania makaronu do tej potrawy : albo zaraz po odsączeniu nakładają go do misek, albo jeszcze przesmażają na patelni z odrobiną rozbitego jajka. Z racji tego, że na naszym statku zabrakło jajek – proponujemy wersję pierwszą.
(http://img692.imageshack.us/img692/2121/img0034yo.th.jpg) (http://img692.imageshack.us/i/img0034yo.jpg/)
Po odsączeniu makaron nakładamy do miski. Jeśli jest mało słony, należy go przyprawić sosem sojowym (kilka kropel czyni cuda)
(http://img801.imageshack.us/img801/1614/img0038ok.th.jpg) (http://img801.imageshack.us/i/img0038ok.jpg/)
Na makaron nakładamy odcedzone liście plastikapusty.
(http://img121.imageshack.us/img121/8029/img0039q.th.jpg) (http://img121.imageshack.us/i/img0039q.jpg/)
Na wierzch kładziemy słuszną ilość mięsa , polewając go sosem z patelni (trzeba jednak sprawdzić, czy sos nie jest zbyt słony – jeśli jest, lepiej go nie dodawać, żeby nie zniszczył smaku potrawy). Ni-Kunni zwykli na wierzch gorącego mięsa dokładać surowe źółtko jaja. Warto do tego celu użyć świeżego, prawdziwego jajka od chłopów z bazarów Amarrskich.
(http://img180.imageshack.us/img180/3615/img0041ti.th.jpg) (http://img180.imageshack.us/i/img0041ti.jpg/)
Do drugiej miseczki nakładamy przygotowane synt-warzywa i voila! Proponujemy spożywać pałeczkami ;)
Papuga życzy smacznego!
-
gotuj z EVE, tego jeszcze nie bylo :)
Piersi z kurczaka w zupie cebulowej
Skladniki:
- 1/2kg piersi z kurczaka
- vegeta
- 1 opakowanie zupy cebulowej (najlepiej wypada Knorr)
- kubek slodkiej smietany 30%
- jogurt naturalny (maly)
1. Przygotowac sos - wymieszac smietane, jogurt z zupa cebulowa
2. Piersi pokroic, posypac vegeta (lub innymi przyprawami) ulozyc na blaszce/naczyniu zaroodpornym
3. Piersi zalac przygotowanym sosem i piec w piekarniku do upieczenia (30-40 in, 160C)
Proste i smaczne :)
-
Proste i smaczne :)
Moze i proste, ale smaczne tylko dlatego, ze w Vegecie i zupie w proszku jest tona benzoesanu sodu. Ktory jest oczywiscie zupelnie nieszkodliwy dla zdrowia, wiem wiem ;D
-
Hammer, weź mój przepis na kuraka z pieczarką zmodyfikuj w sposób następujący:
zamiast pieczarek, seler naciowy ( obrany z tego łyka ) i pokrojony w cienkie piórka, jak cebulka się zeszkli, dodaj selera i jakieś 4-5 łyżek soku pomarańczowego ( duś na małym ogniu aż seler będzie al`dente), po dodaniu podsmażonej piersi kuraka dodaj 1-2 pomarańcze obrane i pozbawione błonek plus śmietana, i już bez natki pietruszki
edit: aha selera tak ze 4-5 gałązek
smacznego :)
Zrobiłem i wyszło bardzo smaczne , ciekawy smak. Polecam.
W piątek bym chciał spróbować WIEPRZOZWIERZA Z MAKARONEM NI-KUNNI, ale wpierw muszę przekonać komisje budżetową do tego pomysłu. Zdjęcia mam nadzieję pomogą. 8)
-
Weź ich sposobem - zrób dla siebie, za swoją kase a im dowal po gruczołach zapachem i stosownymi komentarzami :P ;)
-
Weź ich sposobem - zrób dla siebie, za swoją kase a im dowal po gruczołach zapachem i stosownymi komentarzami :P ;)
czy przez stosowne komentarze rozumiesz:
- pomruki
- i mlaszczenia wszelakie?
-
Jak nic złośliwszego nie przyjdzie do głowy to tak :P
-
(...)
W piątek bym chciał spróbować WIEPRZOZWIERZA Z MAKARONEM NI-KUNNI, ale wpierw muszę przekonać komisje budżetową do tego pomysłu. Zdjęcia mam nadzieję pomogą. 8)
sądzę, że można by to danie upgrade`ować do wersji KHANIDZKI WOŁOSTWÓR Z MAKARONEM NI-KUNNI, wystarczy polędwicą z rzeczonego wołostwora zastąpić wieprzozwierzową, lecz to już nie bedzie tanie danie. Za to nadaje się swietnie na okazje typu:
- Chcę zaimponić nowopoznanej Achurce :D
-
Ashurce? Stary masz gust do wymiany... ;D
-
Ashurce? Stary masz gust do wymiany... ;D
no dobra, Brutorce, Civirce, łodewer. Chodziło o płeć przeciwną :P
-
Greg, mógłbyś od moich ziomków Jin-Mei wykołować coś dobrego? Jak nie to spoko luz :)
-
(...) wystarczy polędwicą z rzeczonego wołostwora zastąpić wieprzozwierzową (...)
Jeśli do tej pory nie korzystałeś z Biedronki to polecam. Made by Sokołów, a cena wciąż jak dla studenta. No chyba, że to wciąż dla Ciebie zbyt drogo (ale wówczas to oznacza, że żyjesz poniżej tzw. minimum socjalnego i powinieneś się ubiegać o pomoc socjalną w dowolnej akceptowalnej przez Ciebie formie - i.e. stypendium naukowe), aczkolwiek ja jestem zawsze mile zaskoczony jak robię w czerw..znaczy się bierdonce zakupy. Jedyne czego nie lubię, to faktu, że tam tylko gotówka obowiązuje (normalnie jak w pralni, kasy oczywiście, nie żeby bo bieliznę to żonie każę... znaczy się proszę o upranie). Poza tym jakość ok, ceny jeszcze bardziej ok, tłumów brak (chyba się wstydzą), a i gospodarkę PL się ma poczucie, że się wspiera (większość firm to PL kapitał). Oczywiście koniecznie trzeba czytać metki i wybierać produkty znanych firm.
-
Greg, mógłbyś od moich ziomków Jin-Mei wykołować coś dobrego? Jak nie to spoko luz :)
Da się zrobić ;))
Give me some time :D
-
Jeśli do tej pory nie korzystałeś z Biedronki to polecam. Made by Sokołów, a cena wciąż jak dla studenta. No chyba, że to wciąż dla Ciebie zbyt drogo (ale wówczas to oznacza, że żyjesz poniżej tzw. minimum socjalnego i powinieneś się ubiegać o pomoc socjalną w dowolnej akceptowalnej przez Ciebie formie - i.e. stypendium naukowe), aczkolwiek ja jestem zawsze mile zaskoczony jak robię w czerw..znaczy się bierdonce zakupy. Jedyne czego nie lubię, to faktu, że tam tylko gotówka obowiązuje (normalnie jak w pralni, kasy oczywiście, nie żeby bo bieliznę to żonie każę... znaczy się proszę o upranie). Poza tym jakość ok, ceny jeszcze bardziej ok, tłumów brak (chyba się wstydzą), a i gospodarkę PL się ma poczucie, że się wspiera (większość firm to PL kapitał). Oczywiście koniecznie trzeba czytać metki i wybierać produkty znanych firm.
Dormio, korzystam z Biedronki, ba, nawet mięcho tam kupuję. Nie jestem studentem, pracuję i jakoś-tam zarabiam. Co nie zmienia faktu, że wołowina jest sporo droższa od nieżywej świni :P
do pomocy społecznej to się zgłoszę jak mi na GTC nie starczy :P :P :P
-
Jedyne czego nie lubię, to faktu, że tam tylko gotówka obowiązuje
Właśnie sobie odpowiedziałes dlaczego w biedronce nie ma kolejek (przynajmniej Twojej, bo jak to przeczytałem to się zacząlem zastanawiać czy w warszawie nie działa ina sieć. W olsztynie kolejka opd kasy do przeciwległej sciany i tylko jedna kasa czyna to standard). Nie wiem jak to działa w warszawie ale u nas w godzinach ogolnie uważanych za popoludniowe jak ktoś przy kasie wyciągnie kartę płatniczą to patrzac na ludzi za nim mozna by przysiąc że sie lincz szykuje - powód? transakcja trwa kilka minut mielenia karty przez urzadzenie...
-
Właśnie sobie odpowiedziałes dlaczego w biedronce nie ma kolejek (przynajmniej Twojej, bo jak to przeczytałem to się zacząlem zastanawiać czy w warszawie nie działa ina sieć. W olsztynie kolejka opd kasy do przeciwległej sciany i tylko jedna kasa czyna to standard). Nie wiem jak to działa w warszawie ale u nas w godzinach ogolnie uważanych za popoludniowe jak ktoś przy kasie wyciągnie kartę płatniczą to patrzac na ludzi za nim mozna by przysiąc że sie lincz szykuje - powód? transakcja trwa kilka minut mielenia karty przez urzadzenie...
w wawie, a przynajmniej w Biedronce na moim osiedlu cash only
-
W XXI wieku nosić ze sobą gotówkę, jak jacyś barbarzyńcy...
edit:
transakcja trwa kilka minut mielenia karty przez urzadzenie...
No, bo przecież pani basia z zaplecza musi zwolnić linię telefoniczną, a potem przez modem to się musi przelać, potwierdzić...
-
W XXI wieku nosić ze sobą gotówkę, jak jacyś barbarzyńcy...
dlatego ja (i nawet ostatnio sporo moich znajomych) kupuję w innym dyskoncie z nazwą na "l" ;) Do sklepów, gdzie nie da się płacić karta po prostu nie chodzę.
(tak, wiem, że w cenach sklepów, gdzie płaci się kartą zawarta jest prowizja polcardu tudzież innego operatora)
-
Ej walcie się szpanerzy!! :D Ja tam i tak mając kartę wolę wypłacić z bankomatu papierek i iść z nim do sklepu ;P
A i w Lidlu Budweisery po 2,49zl w butli 0.5 ^_^
-
Proszę państwa, oto prawdziwy barbarzyńca - nie dość że papierowe banknoty na które tyle drzew ścięto, to jeszcze budweiser i pistacje.
;)
-
No, wystarczy że z rodzinką sobie robimy wyjazdy min. do Biedronki w Lęborku. Najtłoczniej jest na Armii Krajowej (śr. 1/2 kolejki niż w Realu w pasażu łódzkim. Powód? Można płacić kartą o_O)
ale i tak wolimy przy Abrahama (Krajowa "6"; Jest za statoilem przed rondem JP II, przez co jest dostępna raczej dla tych co jadą z TriCity do Szczeciny :D
-
Dormio, korzystam z Biedronki, ba, nawet mięcho tam kupuję. Nie jestem studentem, pracuję i jakoś-tam zarabiam. Co nie zmienia faktu, że wołowina jest sporo droższa od nieżywej świni :P
Widzieliśmy się w Paradoxie, ale wiesz... studentem można być wiecznie... no a przynajmniej póki się żyje. ;)
Wołowina zawsze będzie droga, bo takie mamy zwyczaje żywieniowe w PL, że wołowinka to od wielkiego święta, a nie na codzień (pomijam fakt droższej produkcji).
Właśnie sobie odpowiedziałes dlaczego w biedronce nie ma kolejek (przynajmniej Twojej, bo jak to przeczytałem to się zacząlem zastanawiać czy w warszawie nie działa ina sieć. W olsztynie kolejka opd kasy do przeciwległej sciany i tylko jedna kasa czyna to standard). Nie wiem jak to działa w warszawie ale u nas w godzinach ogolnie uważanych za popoludniowe jak ktoś przy kasie wyciągnie kartę płatniczą to patrzac na ludzi za nim mozna by przysiąc że sie lincz szykuje - powód? transakcja trwa kilka minut mielenia karty przez urzadzenie...
Sieć na pewno ta sama, ale w obu bierdonkach jakie odwiedzam w miarę regularnie, akceptują jedynie gotówkę. Na szczęście w mniejszej tuż przy wejściu jest drukarka, a drugą mam koło pracy, a drukarkę przy wejściu do biurowca. Oczywiście cierpię na sklerozę, więc mnie to irytuje niesamowicie jak mam koszyk już zapełniony, a tu się okazuje, że gotowizny zapomniałem.
5 osób do kasy to nie jest kolejka. Odwiedź któregoś razu sieciowe hipermarkety w wawce w sobotę w tzw. weekendowych godzinach szczytu (10-15), to zrozumiesz, że nawet 10 osób przy kasie w bierdonce to nie jest kolejka. Poza tym w obu jak przy kasie stoi więcej jak 5 osób to jest otwierana kolejna (jedna dysponuje 4-ma stanowiskami, druga 6-ma). Dla porównania moje rzadkie wizyty w "L" oznaczają przymusowy postój w kilkunastoosobowych kolejkach do jednej z 6-8-iu kas (przy czym rzadko są wszystkie czynne na łykenda).
-
W biedronce to zwykle kupujemy mrożonki,jogurty i naczosy . Dzisiaj specjalnie udałem się do działu mięsnego i powiem wam, że żadnego sokołowa nie widziałem same jakieś "dziwne" firmy. Dokładnie przejrzałem wszystkie półki. Polędwicy jako takiej generalnie w ogóle nie było .
studenta. No chyba, że to wciąż dla Ciebie zbyt drogo
Alkohol swoje kosztuje i sam nie raz mam dylematy w dziale alokoholowym, które na ogół kończą się wyciąganiem jedzenia z koszyka :P
Wiesz dwie zupki vifon - 2 zł x 3 osoby , paczka pierogów na 3 osoby 5 zł. Można i tak.
-
Zrobiłem jeszcze jedną rundkę w biedronce i znalazłem to mięcho w zamrażalnikach. Widać 30 wszystko wykupili.8)
Mamy sezon szparagowy. Może ktoś by się pochwalił jakimś fajnym przepisem z ich udziałem? :)
a i przepis odemnie.
"Karkówka pieczona"
1kg karkówki
0,5kg śmietana 18%
1 zupa w saszetce cebulowa
1 zupa w saszetce borowikowa
20min przygotowanie
1h pieczenia
Śmietanę wrzucamy do garnka, dosypujemy zawartość saszetek ( żadnej wody!- nie sugerować się opakowaniami). Mieszamy na małym ogniu.
Karkówkę kroimy w plastry 1 cm, ustawiamy plasterki w naczyniu żaroodpornym (nie przyprawiamy chyba, że ktoś lubi pieprz). Jak już śmietana się wymiesza, nakładamy łychą pomiędzy plastrami karkówki, a na koniec jeszcze warstewka na górę plastrów.
Rozgrzany piekarnik 180-200 stopni i pieczemy 1 godzinę.
-
garść nasion sezamowych.
Gdzie je można kupić?
-
W Olsztynie takie coś można nabyc tylko na 3 sposoby:
- sklepy ze "zdrową" żywnością
- na prawie kazdym olsztyńskim rynku jest ktoś kto sprzedaje tylko ziarno masci wszelkiej - zboża, kasze itp na wagę, a do tego rużne inne sypkie rzeczy typu maka, strączkowce itp
- różne delikatesy (ale raz że cena taka że jak na browary przeliczysz to pewnie pujdziesz za to pic, dwa nie zawsze i nie w kazdym jest)
EDIT
chyba jeszcze w supermarketach na pólkach w okolicy bakali / kasz / itp może sie trafić
-
Supermarkety czy inne Bomi albo Almy. U mnie w Carrecośtam bez problemu, leży w jednej kupie z nasionami słonecznika, dyni i tym podobnym badziewiem.
-
Supermarkety czy inne Bomi albo Almy. U mnie w Carrecośtam
Carefur - futra z carebearów. Ostatnio mają dużo taniego towaru. :D
-
No to zapodaję kolejny przepis z serii "Parrot's Kitchen" >:D
'WIEPRZOZWIERZ Z MAKARONEM NI-KUNNI'
Aaa Ugotowałem to dzisiaj i zapomniałem się pochawlić :P . Wszystkim bardzo smakowała zarówno pekińska i wieprzozwierz. Z zaciekawieniem spoglądali na buteleczkę matarskiej mocno nadszarpniętej stojącej obok patelni. 8)
-
Mueheh cieszę się bardzo, że smakowało ^_^.
A matarskie specjały trzeba wykorzystywać przy gotowaniu, bo inaczej to nie ma frajdy ^.^
-
Kurczak po sechuańsku (ostry)
Danie proste do wykonania, a przy tym niesamowicie pyszne. Składniki:
-pierś z kurczaka, albo dwie
-mąka ziemniaczana (żadna inna się nie nadaje)
-sos sojowy
-papryka czerwona
-papryka ostra (dowolna, ja robię z chili)
-pieprz cayene (przyprawa sypka)
-cebula
-ogórek świeży
-ryż
-orzeszki ziemne
-olej
-smalec
-jajko
-cukier/miód
1. Ugotować ryż na sypko
2. Pociąć kurczaka na małe kawałki (kostka o boku 2 cm, lub w paseczki), następnie wrzucić go do miski i wymieszać z jajkiem oraz stołową łyżką mąki ziemniaczanej
3. Rozgrzać olej na patelni (najlepiej na woku), oleju musi być sporo i koniecznie musi być baaardzo gorący. Następnie powoli wkładać po kilka kawałków kurczaka do oleju i smażyć maksymalnie minutę (można więcej jeżeli jest grubo skrojony)
4. Warzywa: paprykę (usunąć wnętrze), cebulę i ogórka(nie obierać) pokroić w kostkę,
- obsypać 2 łyżkami stołowymi mąki ziemniaczanej,
-zalać łyżką sosu sojowego,
- dodać miód/cukier i wymieszać.
Teraz musisz zdecydować czy wolisz miękkie warzywa (patrz punkt 5), czy twarde (punkt 6)
miękkie warzywa, metoda czasochłonna!
5. Roztopić trochę smalcu (pół łyżki) w garnku o możliwie grubym dnie.
-wsypać warzywa, wymieszać, dolać trochę wody (100ml), dusić na małym gazie pod przykryciem,
-kiedy warzywa będą miękkie, przerwać duszenie, w garnku pozostanie sos, którego można użyć później,
6. Pociąć ostrą paprykę i wymieszać z pieprzem cayenne, dolać łyżeczkę sosu sojowego.
-roztopić dużą łychę smalcu na woku,
-wdziać maskę p-gaz,
-wsypać mieszankę papryk na smalec, jeśli nie masz maski nie wdychaj oparów!
-po ok. 10 sekundach wsypać warzywa, obrócić kilka razy, jeśli masz sos z punktu nr.5 teraz wlej trochę,
-dodać mięso, przemieszać kilka razy,
-wsypać orzeszki ziemne, wymieszać,
Podawać z ryżem. Ostrość potrawy zależy od ilości i rodzaju użytej papryki.
Smacznego!
-
Kurczak po sechuańsku (ostry)
Danie proste do wykonania, a przy tym niesamowicie pyszne. Składniki:
-pierś z kurczaka, albo dwie
-mąka ziemniaczana (żadna inna się nie nadaje)
-sos sojowy
-papryka czerwona
-papryka ostra (dowolna, ja robię z chili)
-pieprz cayene (przyprawa sypka)
-cebula
-ogórek świeży
-ryż
-orzeszki ziemne
-olej
-smalec
-jajko
-cukier/miód
1. Ugotować ryż na sypko
2. Pociąć kurczaka na małe kawałki (kostka o boku 2 cm, lub w paseczki), następnie wrzucić go do miski i wymieszać z jajkiem oraz stołową łyżką mąki ziemniaczanej
3. Rozgrzać olej na patelni (najlepiej na woku), oleju musi być sporo i koniecznie musi być baaardzo gorący. Następnie powoli wkładać po kilka kawałków kurczaka do oleju i smażyć maksymalnie minutę (można więcej jeżeli jest grubo skrojony)
4. Warzywa: paprykę (usunąć wnętrze), cebulę i ogórka(nie obierać) pokroić w kostkę,
- obsypać 2 łyżkami stołowymi mąki ziemniaczanej,
-zalać łyżką sosu sojowego,
- dodać miód/cukier i wymieszać.
Teraz musisz zdecydować czy wolisz miękkie warzywa (patrz punkt 5), czy twarde (punkt 6)
miękkie warzywa, metoda czasochłonna!
5. Roztopić trochę smalcu (pół łyżki) w garnku o możliwie grubym dnie.
-wsypać warzywa, wymieszać, dolać trochę wody (100ml), dusić na małym gazie pod przykryciem,
-kiedy warzywa będą miękkie, przerwać duszenie, w garnku pozostanie sos, którego można użyć później,
6. Pociąć ostrą paprykę i wymieszać z pieprzem cayenne, dolać łyżeczkę sosu sojowego.
-roztopić dużą łychę smalcu na woku,
-wdziać maskę p-gaz,
-wsypać mieszankę papryk na smalec, jeśli nie masz maski nie wdychaj oparów!
-po ok. 10 sekundach wsypać warzywa, obrócić kilka razy, jeśli masz sos z punktu nr.5 teraz wlej trochę,
-dodać mięso, przemieszać kilka razy,
-wsypać orzeszki ziemne, wymieszać,
Podawać z ryżem. Ostrość potrawy zależy od ilości i rodzaju użytej papryki.
Smacznego!
-
papug chyba żeś komentarz zgubił :P
-
Spagetti arabiata
Pomidory z puszki lub koncentrat pomidorowy(koncentrat trzeba bedzie troche rozcieczyc potem woda zeby sos mial odpowiednia konsystencje). Makaron rureczki albo swiderki. Oliwa z oliwek, czosnek, ostra papryka(lub ostre papryczki).
Nie podaje dokladnych skladnikow bo robie zazwyczaj na oko sosu powinno byc akurat tyle zeby oblepil makaron.
Nastawiamy wode na makaron. Czekamy az zacznie sie gotowac.
Rozgrzewamy troche oliwy, jesli nas stac na ostre papryczki to na rozgrzana oliwe wrzucamy pokrojone ostre papryczki (ile kto lubi) podsmarzamy, zmniejszamy ogien dodajemy posiekany czosnek przez minute intensywnie mieszamy. Sciagamy z ognia dodajemy rozgniecione pomidory albo koncentrat(rozmieszany z woda tak zeby sos musi byc gesty i lepki wiec nie przesadzac). Dodajemy troche bazyli i ostra papryke(jesli nie mielismy papryczek) i troche pieprzu. Wrzucamy makaron do wrzatku. Sos ogrzewamy na nie duzym ogniu powinien byc gesty i lekko lepki. Makaron odsaczamy na sitku, zdejmujemy sos z ognia i dodajemy makaron do sosu. Mieszamy i nakladamy na talerze.
-
przepyszne zrazy by Dr Grzegorz Russak
http://www.youtube.com/watch?v=oOEJca4xUAE
-
zrazy jak zrazy :) ale maszyna jak z telezakupów :D
pochwalę się autorską sałatką:
seler naciowy 1x
ser typu feta tłusty 1x
rodzynki - spora garść - namoczyć na 15 minut żeby zmiękły
orzeszki pistacjowe - średnia paczka
oliwa z oliwek
pokroić, wlać kieliszek 50ml oliwy, wymieszać
-
papug chyba żeś komentarz zgubił :P
kuźwa no faktycznie coś się z nim stało... wtf ?!
Anyway chodziło mi o to, że ten przepis Kharima na kurczaka po syczuańsku jest miodek, ale wprowadziłem kilka zmian :D
- warzywka w słupki
- smalec zastąpiłem mieszanką oleju rzepakowego + kilka kropel sezamowego
- ogórek zastąpiłem kabaczkiem, żeby nie był ciapciakowaty wrzuciłem do gara na samym końcu.
- orzeszki sparzyłem i poszatkowałem przed wrzuceniem do gara ;))
Przepis bomba! Wylądował w moich ulubionych ^_^ 8)
-
krewetki w maśle
krewetki - ile się da - najlepiej świeże ale mrożone tez się nadają
kostka prawdziwego masła
wino białe wytrawne
natka pietruszki - dużo
główka czosnku
świeża buła
krewetki smażymy krótko na maśle - ok 3-4 minuty
resztę masła rozpuszczamy w osobnym naczyniu i wlewamy do niego szklankę wina, wrzucamy wyciśnięty czosnek - ma być go dużo. trzymamy sosik na wolnym ogniu mniej więcej minute.
jeśli mieliśmy świeże krewetki wlewamy zawartość patelni do naczynia z sosem z masła i wina, wrzucamy garść natki pietruszki i podajemy
przy mrożonych krewetkach lepiej odlać zawartość patelni ze smażenia bo puszczają dużo wody. odsączone do sosu, pietruszka i podajemy
bułę maczać w sosie
-
z krewetkami trzeba uwazac, bo te najwieksze z wietnamu i chin sa tak jak Panga i Tilapia, hodowane w zupie z antybiotykow :/
-
- warzywka w słupki
- smalec zastąpiłem mieszanką oleju rzepakowego + kilka kropel sezamowego
- ogórek zastąpiłem kabaczkiem, żeby nie był ciapciakowaty wrzuciłem do gara na samym końcu.
- orzeszki sparzyłem i poszatkowałem przed wrzuceniem do gara ;))
Hmm ciekawa modyfikacja, chociaż moim zdaniem smalec lepiej trzyma ostry smak,a faktycznie z ogórkiem trzeba uważać aby się nie rozlał.
Zawsze chciałem te orzeszki zrobić jakoś z miodem, ale po smażeniu wychodziły paskudne, jakieś pomysły?
Na koniec. Przepis można zmodyfikować jeszcze o dwie rzeczy:
- zastąpić ryż makaronem (najlepiej gryczanym "soba", ale zwykły też da radę)
-zamiast kurczaka dać wołowinę, drobno pokrojoną i zamarynowaną przez dzień w następującym wywarze: sos sojowy, cukier, sól do zmiękczania mięsa, majeranek, imbir.
-
zrazy jak zrazy :) ale maszyna jak z telezakupów :D
hehe o tym samym pomyślałem :D
-
z krewetkami trzeba uwazac, bo te najwieksze z wietnamu i chin sa tak jak Panga i Tilapia, hodowane w zupie z antybiotykow :/
a da się inne kupić?
Tą pangę ponoć badają i przeciw wskazań ponoć do żarcia nie ma.
-
a da się inne kupić?
Tą pangę ponoć badają i przeciw wskazań ponoć do żarcia nie ma.
da sie kupic mniejsze krewetki atlantyckie, zimnowodne.
To ze badane i nie ma przeciwwskazan to niestety w dzisiejszych czasach nic nie znaczy.
-
w sumie normy na żarcie są takie że jak nie zabije cię od razu i nie pokryjesz się od tego sierścią to można sprzedawać jako jedzenie...
np. żółty ser - wiecie jak ciężko kupić żółty ser bez barwnika?
-
w sumie normy na żarcie są takie że jak nie zabije cię od razu i nie pokryjesz się od tego sierścią to można sprzedawać jako jedzenie...
np. żółty ser - wiecie jak ciężko kupić żółty ser bez barwnika?
Co niektórzy może pamiętają pewien film, w którym pewien Pan badał zawartość cukru w cukrze ;) Apropos jedzenia analogia jest teraz niestety taka, że badanie zawartości np. mięsa w wędlinach może być wstrząsającym przeżyciem.
Azbuga, teraz w ogóle ciężko jest kupić (o ile to możliwe w ogóle) dowolny produkt żeby jego skład przypominał choć trochę skład z przed ca. 20 lat. Akurat w dziedzinie żywności wejście do UE i przyjecie norm UE zdecydowanie pogorszyło jakość żywności. :(
-
Jakość żywności u nas chyba zawsze była na kiepskim poziomie. Przynajmniej ja mam w rodzinie trochę ludzi pracujących niegdyś w przetwórstwie w czołowych Polskich firmach i w między czasie pracowali trochę w Holandii i w Niemczech- jako specjaliści (nie przy taśmie). Różnice były kolosalne, to tak jakbyś chciał przyrównać śmietnik do pałacu, przede wszystkim w stosowanych środkach,produktach itd.
Teraz urząd odpowiedzialny za badanie jakości produktów, bada z tego co pamiętam 20-25 rocznie.
-
No jakosc bedzie coraz gorsza, bo takie sa przepisy - unijne prawo jest tak skonstruowane, ze promuje bylejakosc. Do tego lobby producentow jest zbyt silne, a demokratyczne mechanizmy chroniace obywateli przed korupcja zbyt slabe, co doprowadzilo do sytuacji ze przepisy formuluja ci sami ludzie, ktorzy potem osiagaja zyski ze sprzedazy supermarketowego zarcia. Dlatego nikt nic nie bada, a jezeli bada to napewno nic nie znajdzie, no chyba ze ktos sie zatruje i umrze - podtruwac mozna. W Polsce jest zaskakujaco malo afer zywnosciowych, szum sie robi dopiero jak np zakontraktowany przez ministerstwo biznesmen dostarcza do szkol podstawowych jabluszka 4krotnie przekraczajace dopuszczalny poziom nafaszerowania pestycydami, i dzieci boli brzuszek. Ale o tym tez pewnie nie slyszeliscie ;D A wszystko w ramach programu Owoc w Szkole - za pieniadze z podatkow ^^
-
jak w czymś maczają paluszki politycy to wiadomo że dotknął tego polski Midas - tylko że zamiast w złoto zmieni się w gówno :)
szczęśliwie po akcji z constarem parę lat temu supermarkety jednak są trzymane dość krótko - mam większe zaufanie do mięska z tesco niż do kilku małych osiedlowych sklepów gdzie jestem pewien że żarcie jest przeterminowane. Kiedyś jedna pani mnie przekonywała że boczek nie mógł się zepsuć mimo PÓŁROCZNEGO przekroczenia terminu bo jest zapakowany próżniowo :)
pamietacie to?
dlaczego ta kiełbasa jest zielona?
bo jest jeszcze nie dojrzała
a dlaczego jest pokryta takim meszkiem?
bo to kiełbasa przytulanka!
:)
-
no u mnie w osiedlowym sklepiku wylaczaja na noc lodowki z ramach oszczednosci, a te z lodami i miesem podkrecaja tak, ze ledwo-ledwo ziebi :D Juz kilka razy ich przycialem. Ale z miesem z Tesco bym uwazal na twoim miejscu ;)
-
Hmm ciekawa modyfikacja, chociaż moim zdaniem smalec lepiej trzyma ostry smak.
kalorie, cholesterol!! :D Ale prawda - w chinach często używano smalcu.
Zawsze chciałem te orzeszki zrobić jakoś z miodem, ale po smażeniu wychodziły paskudne, jakieś pomysły?
Tzn. smażyłeś je z miodem, czy mówisz już o smażeniu z całą potrawą ? :> Na bank parzenie orzechów pomaga usunąć gorycz (przy włoskich często się to stosuje).
Anyway, nie mam zdjęć więc podam tekstowo przepis na fajny dodatek do sosiastych dań kuchni chińskiej (niby żadne odkrycie):
Man Tou, czyli bułki na parze
(smakują trochę jak pepikowe knedlicky, super wchłaniają sosik i ogólnie są mniam!)
ok. 3-4 szklanek mąki
1,5 łyżeczki drożdży (najlepiej jak świeże, proszek daje przysłowiowej dupy)
1 szklanka ciepłej wody (można zastąpić mlekiem, ale bułeczki wyjdą bardziej gumowate ;D)
1 łyżka cukru
sól (celowo nie podaję ilości ;P - do smaku)
- Rozcieramy drożdże z cukrem + trochę ciepłej wody (kilka łyżek). Zostawiamy gluta w ciepłym miejcu, aż "zacznie pracować" (im bardziej się pieni i 'puchnie' tym lepiej :D).
- wlewamy rozczyn do mąki (na początek warto dać 3 szklanki mąki, później ew. uzupełniać) + sól (ja daję ok. 1/2 łyżeczki) i ugniatamy ciacho. Powinna być konsystencja takiego ... kluskowo-pierogowego ciasta (czyli manipulować wodą i mąką do uzyskania takiego efektu :D). Pozostawiamy do wyrośnięcia.
- teraz już z górki. Ciacho na stolnicę, wałek do łapy - wałkujemy (na ok. 3-4 cm grubość ). Bierzent szklankę do rąsi i wykraiwujemy kółeczka z ciasta - przekładamy je na jakiś materiał i dajemy im jeszcze ciut czasu na dalsze wyrośnięcie.
- jeśli mamy garnek do gotowania na parze - super, jeśli nie - zwykły garnek z niedużą ilością wody i gaza będą w sam raz (gaza położona na garnku (z większym luzem, żeby pokrywka jeszcze weszła) przewiązana sznurkiem/gumką na obwodzie garnka). Kłądziemy na gazie/podkładce do gotowania na parze wykrojone bułeczki, zakrywamy garnek i jedziemy na maxa -> ok. 20 min. będzie w sam raz dla nich. Oczywiście warto zadbać o to, by dała woda nie uciekła z garnka, bo nie domyjecie go, jak się spali :D. Po tym czasie wyłączamy gaz/prąd i czekamy jeszcze z 4-5min (niech się ciasto uspokoi). Po tym czasie pokrywkę zdejmujemy i voila!!
Gotowe ;)
Proste, zdrowe i zawsze jest to jakaś miła alternatywa do ryżu i makaronu.
Do tej pory próbowałem zrobić takie bułeczki z mąki gryczanej i wychodzą nawet nawet.
-
uwaga w mojej biedronie pojawił się prawdziwy kubański rum caney ron 35 zeta za butle 0.7, przepis 50% koli i 50% 38% , cytrynka i lód polecam!!!
-
uwaga w mojej biedronie pojawił się prawdziwy kubański rum caney ron 35 zeta za butle 0.7, przepis 50% koli i 50% 38% , cytrynka i lód polecam!!!
Cuba Libre ;)) maximized version ^_^
Ciekawe, czy w mojej biedro też jest.
-
http://www.youtube.com/watch?v=m9FRSghXhDM (http://www.youtube.com/watch?v=m9FRSghXhDM)
-
Dobre, ale WTF :o
-
mała uwaga odnośnie smażenia.
Nie należy smażyć na olejach z pierwszego tłoczenia czy oliwie z oliwek!
Jedynie na smalcu można zdrowo smażyć w wysokich temperaturach - oleje palą się w temperaturze o ok 100 stopni niższej i wydzielają różne szkodliwe substancje.
Można smażyć w wysokiej temperaturze na maśle - pod warunkiem że je wcześniej klarujemy - to znaczy rozpuszczamy i zbieramy piankę zostawiając sam czysty tłuszcz. Nieklarowane masło zaczyna się przypalać szybciej niż olej.
To łatwo sprawdzić - wystarczy zobaczyć po jakim czasie od rozgrzania patelni dany tłuszcz zaczyna wydzielać nieprzyjemny zapach i kiedy zaczyna dymić.
Do różnego rodzaju chińszczyzny używa się głównie smalcu bo jeśli gotujemy na woku temperatury są bardzo wysokie. Na oleju potrawa będzie śmierdzieć :)
Odnośnie kalorii i cholesterolu - jeśli smażymy na smalcu w wysokiej temperaturze i wrzucamy mięsko na tłuszcz który zaczyna nam natychmiast skwierczeć, temperatura powoduje zamknięcie porów w mięsie. Białko ścina się prawie natychmiast. Nie ma czasu żeby mięsko nasiąkało nam tłuszczem.
jeśli chcemy dusić długo mięso, wcześniej najlepiej je podsmażyć przez chwilę na bardzo gorącym tłuszczu.
tyle o smażeniu :)
PS. aby usunąć gorycz z orzechów najlepiej je obrać - łatwe przy świeżych orzechach i okrutnie upierdliwe przy starszych - wtedy namoczenie ułatwia obieranie.
-
Azbu są oleje o wysokiej temperaturze palenia. Np jesli dobrze pamiętam olej kokosowy (lub palmowy nie jestem pewien) ma taką temperaturę że możesz toto wrzucić na patelnie i smażyć frytki bez wymiany oleju
-
są - ale większość smaży na kujawskim :)
-
Znam ten motyw z rozpadaniem się oleju na szkodliwe związki - szczególnie te rakotwórcze (miałem to na chemii na studiach :P). Oliwa faktycznie, bardziej się nadaje na 'grilla do marynaty' :P.
Rzepakowy jest bardzo dobry do takich zadań (tylko ma specyficzny smak - nie każdy lubi) a sezamowy w celach aromatycznych ;)
I wiem, że powinno się używać smalcu, to mimo wszystko stosuję mieszankę olejową roślinną na wysokie temperatury ;)) Coś za coś ;)
Insza rzecz - nie mam kuchni gazowej, tylko elektryka a tam na woku nie osiągnie się "czerwonego gara" jak to powinno być T_T.
@Azbuga - mały tips : kujawski to 100% rzepakowy ;]]
Dodam jeszcze, że na woku nie smaży się tak jak np. schabowego (długooooo). Tylko metodą stir-fry dosłownie w chwilę. Mięso po to jest cięte ma mniumnie kawałeczki, by jak najkrócej poddawać je obróbce termicznej.
-
Jeszcze jeden tip co do smażenia na głębokim oleju- mięso można wsadzić na kilka sekund do wrzącej wody, tak tylko aby właśnie "zamknąć pory", dzięki temu zabiegowi po usmażeniu zostanie całkowicie soczyste.
Próbowaliście pić "Kociołek Panoramixa"?
-
tymczasem w Japonii... (http://news.yahoo.com/s/digitaltrends/20110615/tc_digitaltrends/japanesescientistscreatesmeatoutoffeces)
-
Swoją drogą, nie wie ktoś czy można gdzieś kupić subway'owy sos słodka cebulka?
Mam wielką ochotę na ich kanapke kurczak teriaki, ale zrobioną w domu za 5% ceny :P.
Niby angole rozkimili recepte
http://www.food.com/recipe/subway-sweet-onion-sauce-67854
ale gdzie w polszy można kupić light corn syrup, tudzież buttermilk baking mix. ? >:(
-
może to głupie pytanie (ostatni raz w Subwayu jadłem w 2007r.), ale czy nie mozesz po prostu zamarynować kurczaka w gotowym sosie teriyaki?
-
chodzi o sos słodka cebulka, który pójdzie na gotową już kanapkę :p.
z kurczakiem mam zamiar zrobić dokładnie jak napisałeś. 8)
-
a, dobra, jakoś mi się połączenia w mózgu poprzestawiały i myślałem, że z niewiadomego powodu sos teriyaki nazywasz słodką cebulką (nie pytaj :D )
BTW, kiedyś sam nie wiedziałem, że teriyaki jest ogólnodostępny w Polsce i desperacko szukałem przepisu na zrobienie go z rodzimych składników ;)
-
Tak mi się przed chwilą przypomniało...
Greg, masz przepis od Jin-Mei o który cię kiedyś poprosiłem?
-
Tak mi się przed chwilą przypomniało...
Greg, masz przepis od Jin-Mei o który cię kiedyś poprosiłem?
Oui ;))
Jednak musisz poczekać jeszcze trochę, nim opublikuję (bo muszę napstrykać fotki i takie tam ;))) ) >:D
-
Pizza bez drozdzy - szybko latwo przyjemnie
3 szklanki maki
2 lyzeczki proszku do pieczenia
1 lyzeczka soli
1 kyzeczka cukru
moza dodac przypraw do ciasta jak ktos lubi ( niezle efekty daje )
wymieszac dokladnie ( i uwazac zeby nie zadymi kuchni)
dodac 1 szklanke mleka i pol szklanki oleju. wyrabiac rekami az sie ladnie wyrobi ciasto. jak wychodzi za such dodajemy lyzeczke wody, ale zwykle nie trzeba. kkladziemy ciasto na blache ( jak lubimy cienkie to duza, jak grube to mala) po rozlopzeniu bierzemy widelec i robimy dziurki.
w misecze mieszamy przecier pomidorowy oregano majeranek i imbir odrobina wody ( ma wyjsc cos gestszego niz keczup) rozprowadzamy na ciescie. kladziemu nalast ( grzyby mieso cebula, i inne pierdoly do smaku) dajemy ser. wkladamy do piekarnika ( 180) na 15 - 20 minut ( najepiej po czasie odciac kawaleki sprobowac.
Siostra ma kolezanke z alergia na drozdze stad przepis.
-
Pizza bez drozdzy - szybko latwo przyjemnie
Dzięki za ten przepis, wygląda obiecująco, jak znajdę wolny czas to pobawię się w kucharza.
Edit. Pizza świetna, co prawda nie miałem mleka pod ręką ale zastąpiłem je śmietaną 30%, ciasto wyszło świetne, a co najlepsze nie trzeba długo czekać aż urośnie w przypadku ciasta bazującego na drożdżach.
Pozdrawiam
-
Dorsz pieczony
ten przepis wynalazlem jak zona byla w ciazy, chcialem zeby jadla duzo ryb a nie chcialem smazyc, bo cieskostrawnie. Zywilismy sie glownie Dorszem, ktory jest troszke suchy, ale w przepisie moze byc kazda nietlusta biala ryba morska.
Dorsz
Oliwa
Sol
Natka pietruszki
Kupujemy ladny duzy filet z dorsza, moze byc mrozony jezeli nie ma za duzo glazury, z suszonym nie probowalem. Moze byc tez podwedzany, jezeli ktos mieszka na wyspach i ma dostep. Jezeli jest mrozony, to go rozmrazamy w temp pokojowej powolutku (jak za szybko, to wyplywaja soki wyplukujac mikroelementy). Smarujemy spory plat folii do pieczenia dobra oliwa z oliwek, rozgrzewamy piekarnik do ok 180-200 stopni, filety suszymy dokladnie papierowym reczniczkiem, kladziemy na nasmarowanej oliwa folii (to wazne, zeby nie przywieral), i zawijajac rogi robimy tzw "koperte", tzn minitunel, zamykajac folie nad dorszem, ale zostawiajac otwarte oba konce, zeby byl przeplyw powietrza. Jest to bardzo wazne, bo jak zupelnie zamkniemy koperte to nam sie dorsz zaparuje, i wcale nie bedzie smaczny, z kolei jezeli zostawimy za bardzo otwarta od gory, to sie wysuszy i zrobi twardy jak podeszwa. Wiec zawijamy konce folii nad dorszem, a boki zawijamy w rulon i formujemy z nich lekko zakrzywione do gory boki "tunelu", ktorym para bedzie sobie uciekac. Jezeli uzywamy innej ryby, jak np sola czy miruna nie jest to konieczne, ale dorsz jest tak suchy, ze dodatkowo polewam go od gory oliwa, na to mozna polozyc wzdluz galazke natki, albo swierza galazke Lubczyka prosto z ogrodka :D Tak przygotowana koperte pakujemy do piekarnika na jakies 30-40 minut (zalezy, jaki duzy filet). Podawac z cwiartkami ziemniakow w mundurkach upieczonych w tym samym czasie w tym samym piekarniku, posypanymi obficie oregano, na lisciach swierzej salaty w sosie czosnkowym ;D
p.s. kazdy filet pakujemy osobno, nie wsadzamy 2 do jednej koperty
-
jezeli nie ma za duzo glazury,
cóż to glazura?? :)
swoją drogą ze względu na te techniczne kombinacje, nieźle korci mnie aby to przetestować.
-
lodzik :D A raczej pokrywa lodzikowa ;)
-
chciałem sobie zrobić te krewetki, ale co to znaczy dużo?
W chacie polskiej małą paczuszka 250 dg chodzi po batela 20zł
Taka sama malutka paczuszka gdzie na oko jest 10-15 takich średnich krewetk chodzi po 10zł w biedronce.
Wszystko ofc made in tawian lub india.
Ile tego towaru trzeba na 2-3 osoby? Kaloryczne są te stworki?
-
jak mrożone to ze 2 paczki, po 250 gram na osobe powinno byc ok... zalezy jaka kto ma pojemność.
jak w paczce jest 15 krewetek to przynajmniej po 2 na każdego chętnego bo 15 to ledwie zaczniesz i juz nie ma :)
-
a gdzie ty azbu kupujesz krewetki ? 44 zł za kg to takie minimum? Czy da się taniej dostać?
-
kupuje w bomi... drogie sa jak cholera ale zajebiste :) robilem z rożnych wielkości krewetek i poza przyjemnością wgryzania się w te duze małe drobne krewetki smakują właściwie tak samo. a sa nieco tansze.
-
te male Atlantyckie sa tansze, a przy tym zdrowsze od hodowlanych - ja lubie z curry
-
no w biedronce są małe i duże ( ja je nazywam średnie).
Małe są z Indii, a duże z tajwanu. :P
-
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krewetka_p%C3%B3%C5%82nocna
-
Cat ja to wiem, ty to wiesz, ale dlaczego ci w dyskontach o tym nie wiedzą? :P
U mnie bomi nie ma.
btw ktoś ma jakiś pomysł na budżetowy obiadek? - 10-12 zł ? - na 2 osoby 8) (coś bardziej oryginalnego niż naleśniki ;p).
-
mógłbym rzucić kilka przepisów robionych na bazie produktów z Biedronki, ale to raczej nie jest zbyt wykwintne...
-
2 kilo kartofli, 4 jajka, kubek smietany, 2 ogorki.
kartofle obierasz i gotujesz, jaja sadzisz na patelni z ogorkow robisz mizerie. powinno sie w 12 zlotych zmiescic <_<
-
Obiadki w wersji budżetowej :)
1. Smażony ser w panierce
- 2 x serek camembert naturalny (ja najczęściej kupuję z firmy "turek")
- 2 jajka
- bułka tarta
serki obtaczamy w jajku a potem w bułce - najlepiej 2 razy, nie zapominamy o bokach. smażymy na złoto. podajemy z żurawinami, albo powidłami ze śliwek.
ostatnia wariacja to zrobiony w ten sposób oscypek zamiast camemberta - chyba nawet lepszy.
popijamy czerwonym wytrawnym winem.
2. będą naleśniki jednak :) naleśniki z farszem gryczanym
smażymy naleśniki, układamy na nich farsz, zawijamy
farsz:
kasza gryczana - wcześniej ugotować żeby była miękka
ser biały twaróg
skwarki ze słoniny - mniej więcej 1/6 reszty składników - im mocniej wysmażone tym lepiej
kiszona kapusta - wcześniej pogotować chwilę
-
Spaghetti na szybko:
-dwa różne słoiki z sosem do spaghetti (najlepiej aby jeden z nich był "Łowicz sos do spaghetti"
-mięso mielone wołowe, (ale może być też jakaś kiełbasa) 250g
-główka czosnku
-duża cebula
-oregano, bazylia, cukier
-olej
-makaron :)
1. Ugotować makaron
2. Pół główki czosnku obrać, drobno posiekać, wrzucić na patelnię, krótko podsmażać (aż zrobi się brązowy) uważać aby nie przypalić. Następnie łyżką cedzakową wyjąć czosnek zostawić olej, czosnek wyrzucić, oleju nie.
3. Podsmażyć lub poddusić na patelni posiekaną cebulę, następnie dodać mięso- smażyć aż zrobi się szare.
4. Wlać słoiki z sosem, dokładnie wymieszać, pozostałą resztkę świeżego czosnku wycisnąć do środka i wymieszać.
5. Dodać oregano, bazylię i cukier do smaku- zwykle po kilka szczypt.
6. Mieszać jeszcze przez kilka minut.
Podawać z tartym serem, porcja przewidziana na około 3-4 osoby, ale jeśli sos zostanie to nie ma problemu, jak się przegryzie smakuje nawet lepiej.
-
kukurydza w sosie plesniowym
kupujemy po 2 kolby kukurydzy na lebka, gotujemy z odrobina soli, w tym czasie rozdziabujemy 100gram sera plesniowego widelcem z jogurtem naturalnym, staramy sie tak rozetrzec zeby nie bylo grudek (dobrze sie rozciera lyzka), do tego wciskamy wyciskarka zabek czosnku i sypiemy bialy pieprz do smaku. Tak przygotowany sos nakladamy na ugotowana kukurydze lub maczamy w sosie i jemy :)
-
Wlasnie zaczynam zdawac sobie sprawe jaki glodny jestem :)
-
@Kharim, skoro i tak całość doprawiasz, to po co się truć. Zamiast tych sosów z glutaminianem lepiej zmiksować kilka pomidorów, skroić cebulę i dać więcej bazylii. Będzie taniej, smacznie i zdrowiej ;)
-
Nigdy nie probowalem, a tym sposobem jest szybciej i wychodzi naprawde smaczne. Nigdy nie sprawdzalem zawartosci tych sloikow, ale nie sa chyba znowu tak chemiczne
-
gotowe dania sa bardzo chemiczne. Lepiej jest kupic pulpe pomidorowa dobrej firmy, bazylia w doniczce, oregano, wychodzi podobnie cenowo a bez porownania smaczniej i zdrowiej
-
Wlasnie przestudiowalem sklad sloika sosu Lowicz i jedyna realna chemia to kwas cytrynowy i guma guar. Zero glutaminianu. Zreszta gdyby na sile lilwidowac taka chemie z menu to musialbym porzucic moj ulubiony sos sojowy-naturalnie bogaty w glutaminian sodu.
-
Ale tam jest wyszczególniona tylko chemia dodawana bezpośrednio. Tego co jest w półproduktach pisać nie piszą :)
Pracowałem kiedyś w jednej firmie produkującej takie półprodukty to się napatrzyłem :)
Enyłej, zawsze lepiej smakuje taki sosik jak go sami zrobimy doprawiając go po swojemu.
Sent from Tapatalk for Android.
-
Nigdy nie probowalem, a tym sposobem jest szybciej i wychodzi naprawde smaczne. Nigdy nie sprawdzalem zawartosci tych sloikow, ale nie sa chyba znowu tak chemiczne
Ogólnie są. Listowane jest tylko to co przepisy wymagaja. A prawda jest taka, że jak już widomo że jakiś składnik jest buuu, to jak tylko się da to go się podmienia się innym o ktorym ludzie jescze nie wiedza że jest buuu.
Niedawno gadałem ze doktorkiem z uniwerku medycznego w Iowa, zajmuje się właśnie zdrowiem & jedzonkiem. Ogólnie z jego wypowiedzi wynikało, że wszystko co jest w słoiku/puszcze nie nadaje się do jedzenia. Każdy produkt o przedłużonej żywotnosci (wykluczajac z tego mrożonki). Dla przykładu pokazał mi serek kraft, mleko jest tam jednym z 30 składniów, zamiast jedynym.
-
Mam nadzieje ze duze ilosci alkoholu i chilli przeciwdzialaja tym tajemniczym substancjom :) boje sie teraz podawac przepisy, bo jeszcze zostane zlinczowany.
-
Mam nadzieje ze duze ilosci alkoholu i chilli przeciwdzialaja tym tajemniczym substancjom :) boje sie teraz podawac przepisy, bo jeszcze zostane zlinczowany.
Ee tam zaraz zlinczowany, nie przesadzajamy, ale umowmy sie ze staramy sie podawac przepisy bez polepszaczy smaku i zapachu chociaz, czyli bez glutaminianu sodu, ktory jest w praktycznie 90% gotowych dan, przypraw sosow itd. Gotowanie na kostce rosolowej Knorra to nie jest zadna sztuka ani osiagniecie
-
Robicie z igły widły. Podał jak on to robi, podana została też alternatywa.
Następny przepis proszę
-
OK, może. To może ja dorzuce cosik co robie jak mam lenia i jestem głodny. Taki kawalerski fast-food.
Ryż & kurczak & chilli.
2 - kubki (wielkosc filizanki ) ryżu
3 - kubki rosołu - nabywam w sklepie w kartonach 1l, 2$ za low-sodium & organic
1/2 - piersi z kurczaka
1/2 łyżeczki Chilly Powder
2-3 ząbki pokrojonego drobno swierzego czosnku.
1-2 marchewka/ki drobno pokrajane
Wszystko wżucamy do stalowego lub teflonowego garka.
Gotujemy, aż woda odparuje.
Reday, można jescze z 2-3 min podsmarzyć na sucho na patelni.
Zajmuje mi to max 15-20 min i prawie zero wysiłku. Składniki podane w ilościach dla 2-3 osób.
Osobicie ide na łatwizne i zamiast do garka wrzucam to do maszynki, takiej do gotowania ryżu. ( taki fajny wynalazek za 15$, daje znać jak gotowe i podtrzymuje jedzonko ciepłe i co najwazniejsze nie przypala )
PS:A jak ktoś ma czas i zaciecie to polecam:
http://sundaynitedinner.com/stir-fried-cabbage-beef-and-mushrooms/
-
dawać przepisy.
Sam upichciłem znowu rybę w sosie koperkowym miałem najazd rybo-żerców z Warszawy. W lidlu Mintaj chodzi po 7 zł za 0,45 kg (paczka jako taka ma 0,5kg) - z Alaski niby ( tak jest napisane na opakowaniu).
-
to jak rybe to rybe. Nie wiem jak w PL, ale w ldiku sa bardzo fajne lososie, calkiem tanio
bierzemy duze naczynie zaroodporne, obiramy i trzemy 3-4 kg marchewek. wykladami pol marchek na naczynie, wkldamy lososia ( zamrozonego jezcze ) przyprwiamy lososia ( ja daje rozmary, kminek, majeranek i imbir glownie) zasypujemy marchwewkami ( porzadnie) i do piekarnika na godzine
PS. im wiecej marchewek tym lepiej, mozna dodac selera troche.
-
Zamiast łososia może być inna ryba? bo w Polsce to 250g za 16-18zł. jak nie więcej. Coś mi się wydaje, że nie bardzo.
A ja właśnie sobie wyłowiłem kocie kolby kukurydzy. Już się nie mogę doczekać, aż je wtranżolę, ale muszą jeszcze ostygnąć. :P
W zasadzie nigdzie nie były do kupienia poza marketami, a tam chodziły po 4zł +, ale w zieleniaku nie było problemu, żeby mi przywieźli z giełdy i po 2,9zł sztuka mnie wypadło. Ładnie je spryskują, pachniały chemią na cały dom, ale wyjęciu z gara zapach jak z puszki.
A ten sosik to nie lepiej ser do mikro wsadzić na 1-2 min i potem z mlekiem rozpuścić, wymieszać i jeszcze raz do mikro, żeby zgęstniał? Ja tak sos serowy do nachosów robię. 8)
-
mozna karpia, tez bardzo dobrze tak smakuje.
-
Zrobiłem pizze z pierwszej strony i ten polecany sosik hehe. Wyszło super. Jak dla mnie to smakowała tak samo jak w lokalnej pizzerii. Sajgon w kuchni nieziemski.
Nie znacie może jakiś przepisów na sosiki do nakładania na gotową już pizze?
Takie czasy, że wszystkie pizzerie dają sosy do pizzy, ludzie się przyzwyczaili i mi tu ludzie narzekali, a mamy niebawem piec kolejną partie. 8)
-
najprosciej jest kupic puszke pomidorow pokrojonych, do tego wycisnac czosnku i dosypac bazylii (najlepiej swiezej), sol pieprz i masz sos do pizzy
-
Hammer, a może kurak z młodym porem i czarnymi oliwkami?
2 spore piersi kurczęce
1-2 młode pory ( tylko białe części )
1 mała cebula ( najlepiej cukrowa )
1 puszka pomidorów bez skórki
1 słoik czarnych oliwek ( bez pestek i nie faszerowane )
1 porządny lub 2-3 mniejsze ząbki czosnku
kilka liści bazylii ( nie są konieczne ale pasują znakomicie do pomidorów )
1 łyżka masła i 1-2 łyżki oliwy
makaron typu penne lub jakikolwiek inny " gruby " makaron
pora dokładnie opłukać pod bierzącą wodą, przekroić wzdłuż i pokroić na cienkie piórka. Cebulę pokroić w drobną kostkę i razem z pokrojonymi porami zeszklić w garnku na maśle i 1 łyżce oliwy ( najpierw rozgrzać oliwę, potem dodać masło ). Do zeszklonych warzywek dodać całą puszkę pomidorów ( razem z zalewą ) i gotować aż pomidory się rozpadną. do tak przygotowanego sosu dodajemy około połowę słoika czarnych oliwek ( bez zalewy ) i wyciskamy praską czosnek. Pierś kurczaka kroimy w podłużne paski ( nie muszą być cienkie ) i smażymy na oliwie aż się zetnie mięso. Gotujemy al`dente odpowiednią dla 3-4 osób ilość makaronu. Makaron wykładamy na talerz, polewamy sosem z garnka i ozdabiamy porcję kilkoma porwanymi w palcach liśćmi bazylii, obok układamy usmażone paski z piersi kuraka. Voila!
najlepiej podawać czerwonym półwytrawnym winem :)
-
Hammer, a może kurak z młodym porem i czarnymi oliwkami?
Ugotowałem im i usłyszałem "zajebiste" i wpierdalali aż im się uszy trzęsły. Więc bardzo im smakowało i mi również hehe. Dobry przepis.
-
musze to ugotowac
-
cieszę się, że smaokowało :)
poźniej ( bo narazie musze zmykać ) zapodam przepis na leczo :)
edit:
6 sporych strąków papryki ( najlepiej róznokolorowej )
2 młode cukinie
2 spore cebule
puszka pomidorów
4-5 świeżych pomidorów ( około 60 dag )
2-3 ząbki czosnku
1( lub więcej, zależy od gustu ) papryczka chilli lub węgierska "czuszka"
oliwa z oliwek
czarny pieprz
1-2 pętka kiełbasy chorizo ( najlepiej ostra )
przygotowanie jest trywialnie proste:
papryki dokładnie myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy na kawałki ( takie mniej więcej 5 na 5 cm ), chilli bądź czuszkę siekamy drobniutko ( ja nie usuwam nasionek ), cebulę traktujemy w podobny sposób co ostrą papryczkę. Cukinie myjemy i po przekrojeniu wzdłuż usuwamy tę gąbczastą część z nasionami, następnie kroimy wzmiankowaną cukinię na kawałki podobnej wielkości co paprykę. W garnku na dobrze podgrzanej oliwie szklimy cebulę, i dodajemy pokrojoną wcześniej paprykę, po około 10-15 minutach wrzucamy do gara cukinię i pokrojoną w plasterki chorizo ( z braku laku jakakolwiek inna kiełbasa nadająca się do gotowania ), po kolejnych 10 minutach cała puszka pomidorów oraz pokrojone w dowolnej wielkości kawałki świeże pomidory dołączają do papryki, cukinii i kiełbaski. Bulbamy aż zawrze, zmniejszamy gaz, żeby tylko " pyrkało " i znowu z 10-15 min ( składniki powinny być al` dente, trzeba sprawdzać w trakcie, coby się nie rozgotowało )na sam koniec do garnka wędruje przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i pieprz podług uznania.
Serwujemy w głębokim talerzu , a do tego świeża bagietka ( niektórzy podają z ryżem, ja osobiście wolę pieczywo )
-
Ktoś wie gdzie można kupić w miarę rozsądnej cenie bakłażana? Albo kiedy i czy będzie na nie sezon?
W zieleniakach usłyszałem, że mi nie sprowadzą, bo by musieli wziąć całą skrzynie i co oni z nią zrobią...
Niby można kupić w chacie polskiej i Piotrze i Pawle za bagatela 16zł za kg!. Jedna sztuka waży 0,3 kg+, a ceny w hurcie po 4-6 zł/kg.
-
na bazarze pod Hala Mirowska
-
Zauważ, że nie wszędzie jest Hala Mirowska :P
W hipermarketach można trafić bakłażanki - pytanie jak daleko masz do siakiś takich auchanów i innych realnych.
-
Ktoś wie gdzie można kupić w miarę rozsądnej cenie bakłażana? Albo kiedy i czy będzie na nie sezon?
W zieleniakach usłyszałem, że mi nie sprowadzą, bo by musieli wziąć całą skrzynie i co oni z nią zrobią...
Niby można kupić w chacie polskiej i Piotrze i Pawle za bagatela 16zł za kg!. Jedna sztuka waży 0,3 kg+, a ceny w hurcie po 4-6 zł/kg.
a propos bakłanych żanów to przepis na leczo ( patrz wyżej ) można zmodyfikować zastępując cukinię bakłanym żanem, a dla wegetarian można " wyciąć " z przepisu chorizo i voila, wegetariańskie leczo z bakłanym żanem :)
-
Przy takiej cenie to go szkoda na leczo :P.
-
Ja w ogole nie za bardzo kumam o co chodzi z tymi roznymi dyniowatymi cukiniami i innymi baklazanami, kabaczkami itd - rozumiem, ze z glodu czlowiek zje wszystko, nawet krepine jakos tam przyprawiona, ale po co sie meczyc... Jadlem rozne wersje, kiedys znajomi Hiszpanie nonstop robili zapiekane baklazany z jakims miesem, i w sumie smakowalo wszystko... miesem, tzn tym, co sie wsadzi w takiego baklazana, a sam z siebie przypomina nijaka wate... Moze mi ktos wyjasni na czym polega ten fenomen, bo jakos nie moge sie przekonac.
Za to ostatnio przekonalem sie do wyskrobanego lyzeczka awokado z roztartym czosnkiem, pycha, tylko trzeba wziac naprawde ladne dojrzale awokado
-
Moze mi ktos wyjasni na czym polega ten fenomen, bo jakos nie moge sie przekonac.
Mają fikuśny wygląd
-
Dobre sąą.. trzeba się przekonać ;)
Kabaczka/cukinię to rąbię do kanapek jak ogóra. Posypany lekko papryką i granulowanym czochem = bomba! :D
A swoją drogą jeśli chcesz się przekonać do dyniowatych to polecam patisony marynowane jako zakąska do wódeczki. Przekonasz się bardzo szybko ^_^
-
Ja tam uwielbiam smażoną cukinie, a kabaczka to nie wiem z czym się je. :P
-
np. leczo ;)
-
A swoją drogą jeśli chcesz się przekonać do dyniowatych to polecam patisony marynowane jako zakąska do wódeczki. Przekonasz się bardzo szybko ^_^
Wlasnie kupilem ostatnio sloiczek, bo ogladnalem niechcacy jakis program dokumentalny o patisonach, i sie zaciekawilem troche, i powiem ci ze wywalilem 2/3 sloika, a i tak ledwo zjadlem te 2 czy 3. Smakowaly zalewa, w ktorej sie moczyly, i to wszystko
-
(http://i1217.photobucket.com/albums/dd394/savemefromsinners/meme%20faces%20part%202/th_tn-tumblr_lco6qprNqh1qafl27.jpg)
Nie no to ja już nic nie poradzę na ten przypadek 8)
-
bakłażan, kabaczek czy awokado to takie samo ścierwo :)
za to złapałem smak na papryczki ostre - brat zaczął je chodować w donicach pod oknami - ma ich ze 20 krzaków. Rośnie sobie taka papryczka do półtora metra wysokości i obwieszona jest mnóstwem owoców.
Ponoć najlepiej wysiać w lutym to jakoś od sierpnia można zjadać masowo.
Z 3 gatunków jakich próbowałem:
piri piri - cudo - idealna ostrość i ładny paprykowy zapach - akurat do pogryzania przy kanapkach
chili - trochę mniej ostra, ale też ladnie pachnie
habanero - to nie jest jedzenie tylko broń biologiczna :) i pachnie trochę inaczej niż inne papryki.
taka zerwana z krzaka papryka smakuje o wiele lepiej niż cokolwiek kupionego w sklepie bo po prostu pachnie.
-
kupilem ostatnio za 7 zl taki krzaczek, i bardzo sobie chwale, papryczki idealnie sie komponuja z potrawami kuchni wschodniej, i maja taka fajna specyficzna ostrosc, zupelnie inna niz np pieprz albo czosnek. Nawt dos osu pomidorowego fajnie jest jedna posiekana dodac, a jak pare dni temu zrobilem czerwone tajlandzkie czili z dorszem, to te papryczki to byl normalnie szal. Moge podac przepis jak kogos interesuje, fajny sposob na ta nudna ale zdrowa rybe
-
Moge podac przepis jak kogos interesuje, fajny sposob na ta nudna ale zdrowa rybe
W takim razie podaj proszę ten przepis.
-
Kupuje w Marksie i Spencerze tym z ciuchami w Arkadii sloiczek pasty red thai chili, maja rozne fajne pasty tam, np Tandoorii, Green Thai w bardzo rozsadnych cenach i zadne podrobki, tylko wszystko prosto z Londynu i czesto sa promocje:) No wiec kupuje za 7,50 taka paste i puszke mleka kokosowego w jakims markecie, wielkiego fileta dorsza albo dwa-trzy mniejsze (mozna tez dosypac garsc malych krewetek zimnowodnych), cebule, ladne gruntowe pomidory, czosnek, mozna tez dodac na koniec lyzke czerwonego pesto jak ktos lubi.
Jednna cebule obieramy siekamy rzucamy na oliwe z oliwek na rozgrzanej patelni (duzy ogien musi byc, jak na woku), do tego zabek posiekanego czosnku i 2-3 swieze czerwone papryczki prosto z krzaczka ;D oczyszczone z nasion i posiekane, i po okolo minucie wrzucamy pokrojonego w duza kostke dorsza i krewetki, smarzymy dalej ale nie mieszamy - tzn mieszamy tylko ruszajac patelnia, a nie zadnym widelcem, bo sie dorsz latwo rozwala, dopoki nie wyparuje woda ktora pusci ryba, wtedy zmniejszamy ogien i dajemy sie rybie dosmarzyc ale nie do konca, musi sie troche zmniejszyc i musi byc bez wody, wtedy wrzucamy zawartosc sloiczka i posiekanego sparzonego pomidora, ok polowe mleczka kokoswego, dusimy wszystko na coraz mniejszym ogniu przez ok 20-30 minut jak za bardzo przywiera mozna dolac troszke goracej wody, 5 minut przed podaniem wlewamy reszte mleka kokosowego (trzeba wstyrzasnac puszka przed otwarciem) podajemy z ryzem basmati, super sprawa na dlugie zimne jesienne wieczory :P
edit: ja dodaje jeszcze szczypte mielonego kardamonu, ktory juz jest w pascie, ale lubie podkreslic akurat ta nute smakowa
-
Mój brat za pomocą Habanero o mało nie wytruł swojej rodziny, a dymiącą patelnię wystawiał za okno w masce p-gaz. :)
Swoją drogą polecam Mama'a Africa sos z Habanero- jedna kropla uczyni dowolną potrawę prawdziwym piekłem.
A teraz czas na przepis, sprawdzony dziś!
Hamburgery hawajskie:
-100g mięsa mielonego wołu
-1 jajko
-1 mała cebula drobno poszatkowana
-pół szklanki bułki tartej/okruchów
-łyżeczka koncentratu pomidorowego
-2 łyżki brązowego cukru
-łyżeczka musztardy
-łyżeczka soli
-olej
-ananas w plastrach
Wszystkie składniki oprócz ananasa i oleju pakujemy do jednej michy i wyrabiamy przez około 5 minut aż powstanie jednolita masa.
Z tej masy lepimy burgery, smarujemy olejem i pakujemy na kilka minut do piekarnika rozgrzanego na 220 C, jeśli ktoś ma urządzenie z opcją grilowania to polecam.
Tak upieczonego burgera podajemy z plastrami ananasa i jak ktoś lubi wewnątrz sezamowej buły.
Smacznego.
-
"Łosoś Dziki" w biedronce 10 zł za 450 g ktoś próbował? - mrożony filet.
-
Próbowałem w sałatce z makaronem mojej mamy i samo: smak jest imo znośny.
-
Mrożonka jak mrożonka, smakuje gorzej, bo mrożone. Jeśli nie przeszkadza Ci fakt, że te łososie hodowane były w małym obozie koncentracyjnym to da się zjeść.
-
.... Jeśli nie przeszkadza Ci fakt, że te łososie hodowane były w małym obozie koncentracyjnym to da się zjeść....
Gram w EvE, więc jestem dość znieczulony na krzywdę innych ;)
... a wracając do tematu, to super pomysły. Chyba wezmę się za solidniejsze gotowanie.
-
nie tam żeby na pochodzeniu mięsa jakoś bardzo mi zależało, ale niektórzy się przejmują więc informuje :)
powodzenia i może wrzucę niedługo jakiś nowy przepis
-
nie tam żeby na pochodzeniu mięsa jakoś bardzo mi zależało, ale niektórzy się przejmują więc informuje :)
powodzenia i może wrzucę niedługo jakiś nowy przepis
Mam tą nieprzyjemność zwiedzać ubojnie bydła i trzody kilka razy w roku.
Zawsze zakładam dwie maseczki, żeby się nie porzygać.
"Jeśli ubojnie miałyby szklane ściany, to ludzie przestaliby jeść mięso" - Albert Einstein (podobno).
Zgadzam się w stu procentach.
Pozdrawiam smakoszy ;D
-
niedługo dam jakiś przepis z łososiem :)
-
a ja właśnie testuje przepis z poprzedniej strony na łososia w marchwi. 8)
-
Proszę bardzo - znalazłem 2 przepisy z łososiem (wędzonym, ale co tam):
Sałatka z mozarellą i wędzonym łososiem
- wędzony łosoś 200 gram
- pomidor 2 sztuki
- papryka czerwona 1 sztuka
- mozarella 100 gram
- rukola 1 filiżanka
- sałata strzępiasta fioletowa 6 liści
- bazylia świeża 10 listków
- oliwa truflowa 2 łyżki
- sok z cytryny 1 łyżeczka
- sól
- pieprz
Rukolę i sałatę wypłukać i osuszyć (najlepiej odwirować w wirówce do sałaty). Porwać na kawałki i przełożyć do miski. Pomidory umyć, pokroić w kostkę i przełożyć do sałaty. Paprykę oczyścić z nasion, umyć i skroić w paseczki. Mozzarelle i łososia porwać na nieregularne kawałki i przełożyć do salaterki. Całość skropić oliwą truflową, sokiem z cytryny, przyprawić solą, pieprzem i dokładnie wymieszać. Udekorować listkami bazylii.
Placki z łososiem
- ziemniaki 1/2 kg
- masło 2 łyżki
- sól
- pieprz
- olej
- śmietana 30% 250 ml
- wędzony łosoś 300 g
- sok z cytryny
Zetrzyj ziemniaki na grubej tarce i odciśnij z nich wodę. Stopione masło dodaj do ziemniaków, dopraw solą i pieprzem, wymieszaj. Ziemniaki wykładaj na rozgrzany olej, formując okrągłe placki. Smaż po kilka minut z każdej strony na złoty kolor. Śmietankę dopraw solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Gotowe placki podawaj z wędzonym łososiem i śmietanką.
Oby to komuś smakowało :D
-
Znacie jakieś fajne przepisy z szparagami? Może zapiekane?
-
http://sercenatalerzu.blogspot.com/2010/05/szparagi-la-iwaszkiewicz.html
-
bump? Pilot nie wielbłąd jeść musi! ;) - przydałyby się jakieś nowe pomysły. Najlepiej nie kurczak, karkówka, ryba i chińszczyzna - taki dostałem wyciąg od pacjentów, ale mogą pocierpieć 8)
-
Lecę z pamięci, nie dam sobie reki uciąć za wagomiar opakowań
500g mielonego mięsa (np w biedronce kraina miesa czy jakoś tak), 200g wędzonego boczku (ponoć idzie sie obejść bez niego, ale wtedy jakaś oliwa), 2 puszki fasoli (jedna biała jedna czerwona, ale może być jednokolorowa), 2 puszki pomidorów (tutaj znacznie lepiej się sprawdza porównywalne opakowanie przecieru takiego gestego, w biedronkach jest chyba w kartonikach, w każdym razie niezależnie czy pomidory czy przecier razem powinno być cirka 800g), puszka kukurydzy, puszka groszku, cebula, 5 zombków czosnku, czerwona papryka (sugeruję niedużą, czasem w domu uzywamy zamiast świeżej jakiejś ze słoja, nie znam sie nie wiem czy to marynowane czy inaczej oprawione) 3 łyżki proszkowanego chili, sól pieprz
boczek do gara i smażyć tak żeby sie przetopił, po usmażeniu dodać cebule posiekaną, czosnek też pochlastany i pochlastaną na drobno papryke. To sie powinno smażyć / dusić do miekości. Potem do środka mieso i chili, po jakimś czasie reszta. Resztę oczywiście odsączyć po otwarciu puchy, nie ładuj do gara tych konserwantów w płynie. Od wrzucenia reszty i zagotowania się powinno pykać na ogniu przez +/- godzine, doprawić i wcinać
Podawać można dowolnie. Z chlebem, z kaszami jak gulasz, jako sos do makaronu, z ziemniakami itp
PS
Jeśli mimo mojej rady zdecydujesz się na pomidory nie na przecier, to sugeruję potraktować je blenderem i mieć w pogotowiu szklankę - moze dwie wody aby dolać troche płynu akby to było za suche i zaczynało przywierać
PS2
Fasolkę można dostać też w jakichś gotowych zalewach pomidorowych pikantnych itp, ostatnio użyliśmy takiej właśnie i można było zredukować ilość przecieru który poszedł dodatkowo
PS3
Jak robisz dla ilości osób 2-4 ilość składników sugeruję razy dwa, jak zasmakuje to znika w straszliwym tempie
-
http://graczegotuja.blogspot.com/
Wraz ze znajomymi z innego forum popełniliśmy takie coś jakiś czas temu
-
Lecę z pamięci, nie dam sobie reki uciąć za wagomiar opakowań
Ugotowane, zachwalali, że ostre (może mi się za dużo tego chili sypnęło 8)) . Brali dokładki więc chyba im smakowało. W sumie jeszcze trochę zostało, to chyba jutro w tortille zawiniemy.
-
Poleciłby ktoś coś do zjedzenia nie mięsnego?- coś ostatnio nie mogę na to mięcho patrzeć-kuchnia na 3tygodnie została przejęta przez miłośnika karkówki,kurczaka innych wariacji. Najlepiej wersja gotowana,para itd niż smażona. ?
-
Curry warzywne. Idziesz do Dunnes Stores i kupujesz sloiczek ulubionej pasty Curry, ja lubie pikantne, do tego borkuly kalafior marchew fasolka szparagowa ziemniaki co kto lubi gotujesz na parze, potem dusisz w sosie i masz wypas vegeobiadek
edit: w Polsce mozna dostac zajebiste pasty curry w Marksie i Spencerze
-
Jak już jesteśmy w klimacie curry to może zielona zupa tajska w wersji bezmiesnej:
- woda do garnka, do tego 2 kostki rosłowe warzywne (lub miesne jak chcesz) albo bulion jak masz plus trawa cytrynowa plus połówka limonki
- na patelni dusisz zieloną paprykę, pora i cebulę; pod koniec dodajesz zieloną pastę curry oraz pieprz i sól (jak lubisz mozesz dodac tez nieco zielonej fasolki i zielonego groszku)
- do gotujacego sie bulionu wlewasz mleko kokosowe i dodajesz uduszone warzywa. Dodajesz kolendrę (lub natkę z pietruszki) plus chilli. Gotujesz.
- na talerzyk kladzisz instant makaron chinski, zalewasz zupą, przykrywasz malym talerzykiem i czekasz 5 min. Gotowe
Całość - 10-15 minut
Smacznego :)
edit:
plus moze coś co uwielbia moja druga połówka. Szybkie i dobre:
- na patelnie wlewasz olej sezamowy, nastepnie wrzucasz pokrojony por i kiełki słonecznika. Po chwili dodajesz pokrojone w kostę tofu. Smażysz 5 minut. Na koniec skrapiasz obficie sosem sojowym i pieprzysz
- w półmisku kruszysz sałatę, wrzucasz stuff z patelni, mieszasz i posypujesz groszkiem pstysiowym.
Brzmi niewinnie, ale mozna sie zakochac ;)
-
-
Bierzesz torillę (albo bardziej swojskiego naleśnika), smarujesz sosikiem (serek/twarożek plus majonez/musztarda/keczup/curry/wszystkonaraz/coktolubi), dorzucasz na wierzch pomidorki, ogóra, sałatę/kapuchę, można szyneczkę, można żółty serek jak ma być totalnie bez mięcha, generalnie to na co akurat masz ochotę. Zawijasz w rulonik, owijasz folią, na 1h do lodówy, potem kroisz ruloniki na 1-2 cm plastry (można się wspomagać wykałaczkami jak się rozpierdziela) - masz idealną przekąskę pod browara, albo wpieprzasz w całości. Niewiele zachodu, a smaczne :)
-
Fasolka z czosnkiem.
Mrożoną fasolkę cukrową/szparagową przelewasz wrzątkiem aby rozmrozić.
Na patelni/woku rozpuszczasz masło, podsmażasz posiekane dwa ząbki czosnku. Ja czosnek zacznie się rumienić to go wywalasz a zostawiasz masło, rób wszystko na średnim gazie(z wyczuciem aby masła nie przypalić). Następnie dodajesz fasolkę, 3-4 wyciśnięte ząbki czosnku, doprawiasz sosem sojowym, cukrem, solą i podsmażasz, ale nie za długo aby fasolka nie rozmiękła.
Danie dobre same w sobie, albo jako dodatek. W wersji mięsnej na osobnej patelni podsmażyć trzeba drobno krojoną wołowinę i dodać do fasolki na sam koniec.
-
Ekspresowa zupa pomidorowa.
Potrzebne : sok pomidorowy z kartonika.
Puszka kukurydzy konserwowej.
OPCJA: troche szynki/innej wedliny do podsmazenia
przyprawy w tym duuuzo oregano.
if mieso = ok then:
w garnku czy innym rondelku, szybko podsmarzasz wedlinke kilka minut
jak uznasz ze juz jest ok, wlewasz do tego kartonik soku pomidorowego
wrzucasz puszke kukurydzy konserwowej.
przyprawy, troche magi/sosu sojowego, pieprz, troche soli i DUUUUZO oregano, moze byc tez bazylia
niech sie zagotuje...i voila.
else pomin_mieso()
Calosc robi sie jakies 15 minut.
Bon appetite :)
-
Umytego kurczaka skropić sokiem z cytryny.
Włożyć kurczaka do głębokiego szklanego naczynia, dodać 200 ml czerwonego wina, 200 ml białego wina, 100 ml ginu, 200 ml wódki Smirnoff, 100 ml białego rumu i 150 ml tequili.
Dodać lód w kostkach lub kruszony.
Potrawy nie podgrzewamy!
Kurczaka wywalamy, bo kurczaki są na hormonach.
Natomiast sam sos.... palce lizać!!!
Uwaga! Kurczak musi być martwy, bo inaczej może sam wypić sos!
-
Czyli i tak wegetarianskie danie :)
Wysłane z mojego ZAX 1.2
-
Nawet E. Coli?
Ten cytat przypomniał mi o Szynce Gotowanej w Coca-Coli, który kiedyś oglądałem jak Nigella Lawson robiła w tv:
http://codzisjemymamo.blogspot.com/2012/02/szynka-gotowana-w-coca-coli.html
(PS: przepis jest w miarę prosty :) )
-
jakieś nowe pomysły?- najlepiej coś szybkiego 8)
-
jakieś nowe pomysły?- najlepiej coś szybkiego 8)
A proszę bardzo:
Zapiekanka Pomorska z ziemniaczkami i pieczarkami:
Składniki:
• 1 kg ziemniaków
• 1/2 kg dorodnych pieczarek (najlepiej kupić pod halą targową :)
• 5 dużych ząbków czosnku (Polskiego!!! - w hipermarketach mają chiński)
• 2 duże cebule
• 400 ml śmietany 30%
• 25 dag żółtego sera (gouda, edamski lub mozarella)
• 2 łyżki masła (masło koniecznie z Tymbarku spod hali targowej)
• przyprawy: tymianek, wegeta, sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Ziemniaki trzeba pokroić w półplasterki i lekko podsmażyć na patelni. Śmietanę wlać do garnka i zagotować, następnie przełożyć do niej podsmażone ziemniaki i dusić około
15 minut. Pieczarki pokroić w słupki, przełożyć na patelnię i przesmażyć, posolić, popieprzyć. Dodać pokrojoną w kostkę cebulę, czosnek, który wcześniej należy pokroić w drobną kostkę, posypać lekko solą i dociskać widelcem, tak aby czosnek puścił sok. Teraz dodać masło, przyprawy aby zapiekanka miała pożądany smak i razem przesmażyć. Następnie wszystko wymieszać i przełożyć do wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą formy lub garnka. Zapiekankę włożyć do nagrzanego piekarnika i zapiekać ok. 35 minut w temperaturze 150° C. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach, posypać nim zapiekankę i włożyć z powrotem na
5-10 minut do piekarnika.
Smacznego :)
-
Gdyby się komuś bardzo nudziło..
http://cakecrumbs.me/2013/08/01/spherical-concentric-layer-cake-tutorial/ (http://cakecrumbs.me/2013/08/01/spherical-concentric-layer-cake-tutorial/)
efekt końcowy:
http://cakecrumbs.me/2013/07/24/jupiter-structural-layer-cake/ (http://cakecrumbs.me/2013/07/24/jupiter-structural-layer-cake/)
To może upiec i wysłać mi kurierem :D
-
Czosnkowe krążki z kurczaka na kanapki.
To dziecinnie proste.
Kupujemy pierś z kurczaka.
Rozdzielamy die połowy wzdłuż linii oraz odrywamy farfocle, które są od spodu. Odkrawamy wszystkie białe i czerwone elementy.
Farfocle i elementy możemy dać kotu.
Następnie kroimy mniej więcej centymetrowej grubości plastry, w poprzek piersi. Delikatnie, tłuczkiem rozbijamy je. Powstają nam małe płaskie krążki mięsa.
Następnie rozgniatamy kilka ząbków czosnku i nacieramy nim mięso. Doprawiamy do smaku. Sól, pieprz, oregano/bazylia/tymianek. Odkładamy na godzinę, pod przykryciem (ze względu na koty ;p).
Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek do wysokiej temperatury. (aby sprawdzić czy jest wystarczająca, kapnij kroplę wody na patelnię. Jeśli "strzeli" oznacza to właściwą temperaturę)
Kładziemy krążki na patelnię i smażymy do momentu, aż staną się złociste.
Już ;p
-
Hmm to ja też coś mam.
Kalafior cały podgotowujemy tak aby był prawie gotowy ale wciąż twardawy. Rozdzielamy pedy otaczamy w jajku i bułce tartej i wrzucamy na chwile na rozgrzany tluszcz.
I tyle:)
-
deckard, Przepyszne! Fakt. Najlepiej podać z odrobiną masła.
Można jeszcze tak. Warzywa (wszystkie które się tak da), kroimy w cieniutkie, długie niteczki. (tak cienkie by były elastyczne). Trochę jest z tym roboty. Ja to robię ręcznie, przy oglądaniu filmu, ale może ktoś wpadnie na pomysł usprawnienia tego.
Następnie robimy ciasto naleśnikowe i rozlewamy na tacce albo dużym talerzu. Obtaczamy w cieście pojedyncze niteczki i wrzucamy, jedna po drugiej na gorący olej (w garnku). Trzeba to robić szybko jednocześnie starając się by wpadały rozdzielone.
Gotowe warzywa odsączamy na papierze, z tłuszczu.
W efekcie, powinna powstać struktura, przypominająca ptasie gniazdo.
-
Moja kolej.
Przypomniał mi się pewien przepis, tyle że zamiast kalafiora się używa fasolki szparagowej.
No to jedziemy:
- fasolka szparagowa świeża (zielona lub żółta - 0,5 kg)
- bułka tarta - pół szklanki
- pół kostki masła (~125g)
- sól - do gotowania fasoli jak i do smaku.
Fasolkę szparagową umyć, obciąć końcówki z obu stron i gotować do miękkości (15 minut) w osolonej wodzie, w tym czasie zrobić omastę, tj.: roztopić na wolnym ogniu w rondlu 1/2 kostki masła i dodać do niej 1/2 szklanki bułki tartej i zrumienić.
Po ugotowaniu, odcedzić fasolę szparagową i polać zrobioną ciepłą omastą.
Proste? Proste :D
-
Proste i pyszne... Pora zmykać do domu na obiad (jak go sobie ugotuję.... ::)
A'propo fasolki, to ja w sezonie, dodaję jeszcze młode ziemniorki w mundurkach oraz młodą marchewkę. Fajnie się wszystko razem komponuje.
-
Proste, ale tłuste :(.
-
Proste, ale tłuste :(.
Na zimę dobre ;)
-
Sredniej wielkosci kalafior obgotowac w osłodzonej wodzie tak aby byl elastyczny ale sie nie rozpadal.
Odciac dolna okragla czesc korzenia ale tak by glowka sie nie rozpadla. Nadziac farszem miesnym takim jak na kotlety mielone tak by masa szczelnie wypelnila przestrzen pomiedzy rozyczkami ( mozna wyjac czesc rozyczek i przez powstale otwory nadziewac trudno dostepne miejsca od gory po czym wlozyc rozyczki spowrotem aby stanowily znow calosc)
Wlozyc do piekarnika i piec do momentu az kalafior nabierze koloru brazowego
Podawac na lisciach salaty i z czastkami pomidora goracy lub zimny krojony na trojkatne kawalki jak tort, polac sosem z jogurtu naturalnego i majonezu z czosnkiem. Smacznego :)
Ps. Prawidlowo nadziany po ukrojeniu kawalka bedzie wizualnie przypominac pien i galezie drzewaz nadzieniem robiacym za powietrze.
-
E fasolka z bułką to klasyka nie liczy się ;)
-
z serii żarcie dla kawalera który ma 20 min czasu na posiłek :]
tylko trzeba mieć w miare głęboką patelnie ceramiczną , albo jakiś gorcek z powłoką nieprzywieralną.
Składniki :
a ) Mrożonka ( warzywa na patelnie , zupa , lub jakiekolwiek inne warzywne ustrojstwo )
b ) kasza gryczana czy tam ryż (wg uznania)
c ) pomidory w puszce / kartoniku
d ) imbir, pieprz , tymianek i inne zioła wg uznania
Sposób przyrządzenia :
Wszystko na patelnie , zalewamy szklanką wody ( jak kasza wchłonie wszystko to dolewamy delikatnie wody ) - po 20 min gotowe koryto ;)
oczywiscie przepis mozna uzupepełnić wszystkim co wpadnie w łapki :)
Moje proporcje na ok ~2 "obiady" to :
1x mrożonka
1x woreczek kaszy
1x puszka pomidorów
-
Dorzucę coś na zdrowo i na szybko. Ryba w 10 minut.
Jakie ryby?
Kupujemy mrożoną jak najświeższą rybę z połowów dalekomorskich lub z europejskiej hodowli, zwykle są po 500-800 gram.
Dobre i zdrowe są: Miruna, Pstrąg, Dorsz, Czarniak, Śledź, Łosoś, Sandacz, Makrela, Mintaj i Sola, trzeba sprawdzić na etykiecie jakiego jest pochodzenia. Należy jak ognia unikać Pangi i Tilapii, które trafiają do Polski z Chińskich i innych Azjatyckich hodowli prowadzonych w zanieczyszczonych warunkach.
Składniki :
a ) 1 torebka przyprawy do ryb
b ) ryba głęboko mrożona 500-800gram
c ) bułka tarta
d ) 3 jaja
e ) duża łyżka mąki
Rybę rozrażamy w ciepłej wodzie, trwa to kilka minut. Zależnie od wielkości opakowania z rybą wbijamy 2 lub 3 jaja do naczynia, dodajemy dużą łyżkę mąki, całą przyprawę do ryb, np. Prymat za 1zł i mieszamy. Rybę obtaczamy w tej panierce, a potem w bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym, dobrej jakości oleju na patelni przez kilka minut. Po usmażeniu można dodatkowo skropić cytryną.
-
Kupujemy mrożoną jak najświeższą rybę z połowów dalekomorskich, zwykle są po 500-800 gram.
Dobre i zdrowe są: Miruna, Pstrąg, Dorsz, Czarniak, Śledź, Łosoś, Sandacz, Makrela, Mintaj i (...)
Hmmm...jak ja chodziłem do szkoły to uczyli że Pstrąg to ryba słodkowodna. Ale może coś się zmieniło.....w końcu naście lat już minęło... ::)
-
Tak masz rację, zwykle jest dostępny jeziorny hodowlany. Moja pomyłka. Ale jest najczęściej hodowany w lepszych warunkach i można kupować. Generalnie trzeba być wyczulonym, na to co pisze na etykiecie, np. "kraj pochodzenia: Chiny/Wietnam", oni sypią na potęgę antybiotyki, złej jakości pasze i trzymają często w "ściekach", a nie wodzie. Piszę to, bo na stoły Polaków takie ryby trafiają często i w supermarketowych zamrażarkach są stałymi bywalcami :)
-
Bamsey niezly ten kalafior, musze wyprobowac.
Chlopaki co do ryb proponuje moj przepis bez zadnych sklepowych dodatkow.
Pieprz sol pietruszka suszona lub swierza, cytryna. Ryby wybrane jak powyzej.
Rybe przyprawiamy na starcie wszytkimi powyzszymi przyprawami a nastepnie obtaczamy maka, wsjo.
I prosze nie trojcie sie tymi gownami ze sklepu.
Jakby ktos chcial wystawne danie to polecam lososia z marchewka i porami
http://kulinarni.pl/przepisy/przepis-losos-w-papilotach,108.html
-
Frytki z piekarnika (uwaga może być tłuste):
http://niebonatalerzu.blogspot.com/2013/05/frytki-z-piekarnika.html
-
Truskawka nadziewana truskawkami:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=RbHWF3wPduY
-
https://www.youtube.com/watch?v=jZ3ZJWIRIk8&list=PL-ksnN_1BPZtPdXrY58BtMr5SizlcLm-5
-
Niezłe nekro Doom ;)
-
(http://craiis.org.pl/Smileys/default/fuckoff.gif)
-
Doom delikatny się zrobiłeś... masz na pocieszenie
(http://www.teamsandtastic.com/IMAGES/6-Gold.jpg)
używaj roztropnie, nagroda jednorazowa
-
Filety bez ości świeżej lub mrożonej ryby pokroić drobno w kostkę. Na małym ogniu podsmażyć na maśle i wodzie lub niewielkiej ilości oleju i wodzie (proporcje 1:1). Dosypać mrożone warzywa na patelnię, smażyć na dużym ogniu często mieszając aż do pełnego rozmrożenia mieszanki i mamy gotowe nie tłuste danie pełne witamin.
Składniki:
500g ryby.
500g warzywa na patelnię z torebki.
Sól, pieprz.