Eve-Centrala
Forum Gry => Inne gry => Wątek zaczęty przez: Minna Hinata w Wrzesień 05, 2011, 12:49:57
-
Po jakiś 10 latach od ostatniej części American McGee: Alice mamy już nową odsłonę i kontynuację dość dobrej serii.
Recenzja: http://gry.onet.pl/recenzje/alice-madness-returns,1,4512122,artykul.html
Swoje spostrzeżenia i trochę więcej słów dodam jak skończę, puki co męczę 2 rozdział. Do tego czasu mam opad klapy i ślinkę na ustach. Generalnie nie zapowiada się żebym szybko przestał to męczyć. Sam klimat już nie jest tak psycho jak w pierwszej części ale swój urok (mroczność, nostalgia, artyzm) ma. Na temat samego świata i lokacji, cytat:
"Twórcy z prawie sadystycznym zacięciem zaprojektowali poziomy, które są jedną wielką platformową łamigłówką z masą ruchomych i zmieniających się elementów."
Potwierdzam i za to daje tej grze dużego plusa. Wymaga myślenia no i ambicji żeby przejść rozdział z maksymalną ilością odkrytych i znalezionych "przedmiotów".
Polecam i pozdro
@EDIT:
"Czy to grzech - modlić się o lepsze halucynacje?"
Jeśli nigdy nie grałeś w pierwszą część... jeśli w ogóle nie widziałeś realy mad Alice to grasz w to na własną nieodpowiedzialność >:D
Za wszelkie uszkodzenia psychiki nie odpowiadam. No i jeszcze jedno, dla rodziców - pod żadnym pozorem nie dawać dziecku do ręki (tu nie żartuję - momentami qrfsko brutalna i mocno paczy poczucie rzeczywistości).
-
Ja właśnie powoli kończę 3ci akt. Im dalej, tym lepiej. Jak początkowo - po pierwszych zachwytach - dała o sobie znać moja wrodzona skłonność do kopania w kąt zręcznościówek, to każda kolejna lokacja sprawiała, że trudniej było mi odchodzić od monitora.
Gra najnormalniej w świecie rzuca na kolana projektami poziomów, designem otoczenia, animacją, muzyką i klimatem. Wszystko razem tworzy totalnie wybuchową mieszankę. Do tego im dalej, tym robi się trudniej, ale szczęśliwie poziom trudności nie osiąga jakiś szalonych wyżyn. Walka i skakanie naprawdę sprawia tu masę radochy.