1996
CR - Archiwum / Odp: [FRYTY] AKADEMIA MILICYJNA - dyskusja
« dnia: Sierpień 23, 2013, 15:26:49 »
Czy w Akademii Milicyjnej istnieje coś takiego jak logistyka korpowa ? Dla korpowiczow bez altow transportowych?
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Patrze na kb goscia a tam loosy ostabowanych fregat z autotargeting misslami az sie plakac chce
Dzieki FW mamy :
- pro, uber, pvp w t1 frejkach zaladowanych na maxa stabami ( czasem i crusy sie trafiaja)
- akademie, ktore ucza jak wyglada pvp w low ( wsiadasz w najtansza frejke/deske/crusa , wrzucasz staby i jak ktos sie pojawia to sperd....)
- ujemny przyplyw graczy PL do eve - jak zobacza na czym te PVP polega - to szybko sie zniechecaja
- farmerow lpkow , ktorzy chwala sie ile to nie zarobili setek milionow iskow - aby sobie "pvp" w t1 frejce zafundowac
( pewie o czyms zapomnialem)
Flame below.
TY
Fregatka close combat, wiec drony za nikim nie beda raczej ganiac..pozatym Hobgobliny maja wiekszy DPS od Warriorow.
na moich skilach 353 DPS'a przepalanie 2 minuty, wydluzasz je odpowiednio rozlokowujac moduly na 'wszystkich' slotach...
Czyli w low nie opłaca się być efektywnym?
każdy gra w to co lubi,
Za stary jestem na grę w stylu "potrzebuje XXX godzin grindu, by wbić maks. level i mieć dostęp do end-gamu". Tak samo jak zdecydowana większość amerykańskich i zachodnioeuropejskich graczy bawiących się w MMO. Mają ok. 30 i nie maja czasu na czasochlonny grind. Ja bym grał w GW2 do tej pory i nie nudziłbym się, ale niestety optymalizacja tej gry nadal leży i kwiczy.
EQ nie tknę nawet. Ta gra nie zapowiada nic nowego.
Dla jednych wada, dla innych nie. Nie mam nic przeciwko wymagającym grom, ale sam w nie nie pogram, bo nie mam już na to czasu. Nie jestem w stanie przeznaczyć 3 wieczorów w tygodniu po 5 godzin na udział w rajdzie + xx godzin na dofarmianie czegoś tam (emblemów, kasy itp.).
(Z tego samego powodu nie latam we flotach w EVE, zresztą w EVE mam też wakacje, bo płacenie abonamentu po to żeby zalogować się na godzinkę 2-3x w tygodniu nie miało sensu).
Obecnie mogę sobie pozwolić jedynie na mmo w którym "dużo mogę a niewiele muszę", albo pozostanie mi jakieś typowe single player. Z drugiej strony są gracze, którzy mogą, chcą przysiąść i podjąć się jakichś bardziej czasochłonnych i wymagających doszlifowania umiejętności wyzwań, no i ci mają problem, bo niestety więcej pozycji ostatnio ukazuje się dla osób takich jak ja, a przydało by się coś dla równowagi.
Za czasów WOTLK pogrywałem sobie w WoW-a healem, wtedy miałem jeszcze czas, żeby na raid się wybrać i tak szczerze mówiąc po tym co tam przeżyłem mechanika walk w GW2 była dla mnie wyzwaniem, kto by w WoW-ie pomyślał, że uniki trzeba będzie robić, że można zginąć w 0.1 sec bo się źle staneło, tam żeby zginąć trzeba było przysypiać przy klawiaturze, a cały zestaw addonów dbał o to by wiedzieć dokładnie co się za chwilę stanie. Cały problem z ubiciem jakiejś maszkary polegał tylko na odpowiednim zgraniu drużyny. Zresztą w pandzie na LFR (raid dla random grupy) nie da się praktycznie zginąć nawet robiąc głupoty (nie sprawdzałem, to opinia kilku innych osób poparta filmikiem z raidu).
http://nevillesmit.com/blog/2013/6/28/drones-guide
Bardzo fajny poradnik na temat dron, tylko że po angielsku.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZNztbJlXVRc[/youtube]
Nie mam ochoty przepraszać kogoś kto mnie nazywa złodziejem? Twoje postrzeganie rzeczywistości PC jest spaczone i nie widzi mi się generalnie dyskusja z Tobą.
Błąd logiczny. Zdanie powinno brzmieć: siłą konsol jest to, że mają tylko jedną konfiguracje sprzętowo-programową, wiec nie trzeba gier optymalizować pod XXX różnorakich konfiguracji sprzętowo-programowych jak w ekosystemie PC.
Zapominasz o tym, że na PC mają już potężną bazę graczy, którzy zamiast spinować statkami w hangarze z chęcią pograli by razem w DUST, a tak, przez to że nie mają konsoli, odpalają Czołgi War Thundera czy inne Neverwintery
Tą zdartą płytę dust+pc można było raz posłuchać, ale wy tak będziecie do końca świata o tym gadać, gdziekolwiek się przewije słowo klucz "dust"?