wlewają do dziurawych wiader czyli przedsiębiorstw na granicy rozsypki
ponieważ one nie zdążą / nie będą miały bodźca do poprawy efektywności... więc to raczej moim zdaniem doraźne działanie ... z producentami samochodów patrząc na skalę skomplikowania problemu jest trochę jak z naszą stocznią
fail
Z takimi "pomocami" to jest jak z mumią Lenina - komuniści tak się w nim zakochali, że za wszelką cenę chcą by "był wiecznie żywy" - bez względu na koszty.
Jakoś trudno dzisiejszej "inteligencji socjalistycznej" zrozumieć, że upadek i bankructwa są tak naturalne jak spadające liście na jesień - czyli jest trochę smutno, ale następne liście są świeższe i lepsze...
Kiedyś ktoś napisał, że gdyby tak bardzo trzymać się dzisiejszej logiki, to do dzisiaj byśmy po miastach jeździli dorożkami - bo związek zawodowy dorożkarzy nie byłby zainteresowany upadkiem panów z bacikami...
Nikt też jakoś nie zwraca uwagi, że dawanie żywej kasy jednemu podmiotowi powoduje, że trudno mówić o konkurencji między podmiotem, który tej kasy nie dostał - więc mówienie, że jest to "naprawa kapitalizmu" albo "wolnego rynku" jest sprzeczne z logiką... :uglystupid2: