Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Jan Morgenstern

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7
106
Wystarczy przestawic kilka literek w Becool i wychodzi Putin :D

107
Dyskusje ogólne / Odp: Najlepsze i najdroższe wtopy
« dnia: Marzec 05, 2014, 15:44:59 »
Gdyby za glupote karano to facet odsiadywalby wielokrotne dozywocie;p

108
Nie moglbym sobie odmowic zaistnienia w tym watku.

"W sensie mentalny przodek Kaczynskiego zastrzelil Narutowicza. Ale co obaj maja wspolnego z Putinem?" by Isengrim.

To proste - zarowno w nazwisku Kaczynski, Narutowicz i Putin wystepuje liera "I".

Nie wyjezdzac mi z tytanami w C0venu na Krymie, bo sie wyda, ze Wlodzio P. mial racje z bandytami szkolonymi w Polsce! I sie bany na rope i gaz posypia! Albo przyjada do Bialegostoku z Moskwy autobusy pelne "Polakow" protestujacych chec powrotu do macierzy rosyjskiej!

109
PVP / Odp: Potrzebny statek.
« dnia: Marzec 04, 2014, 21:55:23 »
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=20354382 Wtedy jeszcze nie mialem skilli na t2 launchery. Fit wymyslil Dragon Qxreyho

 Tani, skuteczny i dosc bezpieczny. Podstawowa wada to tragiczny DPS. Zalet jest znacznie wiecej. Prawdopodobnie bedziesz musial fitowac t1 meta i nie bedziesz mial cap stable ale i tak powinienes miec w tym sporo zabawy i jesli bedziesz mial choc troche oleju w glowie to nie bedziesz tego tracil zbyt czesto. Nawet podstawowy 'no skill' styl latania czyli np ustawic orbite na 15-17km wystarczy, aby wiekszosc ofiar mogla ci naskoczyc. W zaleznosci od celu zmieniasz skrytp na tracking lub optimal ale zazwyczaj uzywam ten do trackingu, bo najczesciej cele sa kruzami lub wiekszymi. Drony nie sa tu az tak grozne, bo nawet warriory II nie maja az tak latwo trafic cie o ile ktos nie ma dobrych skill dronkowych. Inne drony sa praktycznie ciekawostka latajaca za Toba bez wiekszego sensu. Na poczatek radzilbym jednak, abyc ograniczal sie do walki z dosc mlodymi pilotami bo bedziesz musial poznac szip - jaka orbita bedzie najlepsza aby cel nie uciekl z punkta ale zeby zminimalizowac ryzyko scrambla/weba, jak bedziesz wyrabial sie z capem, itp. Jak juz ogarniesz troche to bedziesz mogl pokusic sie o walki vs2-3 przeciwnikow i latanie manualne z rozciaganiem przeciwnika, itp. W teorii z takim DPSem nie powinno sie zdobywac killi w takich walkach ale to jest EVE, tu przeciwnik potrafi tracic szipy w najglupsze sposoby. I jeszcze jedno. Latanie w tym szipie jest szybkie ale zabijanie wolne;p Potrzebujesz wiec duuuuzo cierpliwosci czasem aby ubic niektorych ale nie poddawaj sie.

110
Patche i dodatki / Odp: Kronos - letni dodatek 2014
« dnia: Luty 26, 2014, 15:00:00 »
Smierdzace frytki swiadcza:
a)braku higieny wlasciciela
b)zlym oleju

:D

Fajnie, jesli wszystkie pirackie frytki beda mialy zastosowanie. To samo z kruzami. Ashimmu jeszcze nie jest tak tragiczne, niedawno nawet po raz pierwszy go uzylem i jakies kille wpadly;p Z tym, ze nie pamietam ilez lat kurzylo sie w hangarze zanim wydokowalem, bo porawde mowiac nie bardzo byl wczesniej sens:D Zreszta te same kille moglem miec w zwyklym Vexorze ale co mi tam, lans to lans nawet jesli nie ma uzasadnienia:D

111

 Highsec


Nullsec


WH


Lowsec

112
Dyskusje ogólne / Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
« dnia: Luty 22, 2014, 08:56:19 »
Jakis nowy allians sie mi wprowadzil po sasiedzku i chcial klusowac na moim terenie. Dzis zauwazylem,ze az 7 sie ich namnozylo wiec postanowilem z nimi pobawic sie. Zalogowalem alta i w navy omenie ukradlem im loot. To mnie prosiaczki zaczely ganiac w 7 frytek/cepow/SB. O ich jakosci swiadczy to,ze 2 ubilem i sobie polecialem na stacje aby odczekac reszte timera:
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860018
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860019

Prosiaczki sie wkurzyly i zaczely wydokowywac w ciezkim sprzecie. Wiec poprosilem o duela navy apoca. Gosc zaakceptowal i zaczal bawic sie w dokowanie i wydokowywanie. Nie mialo to sensu wiec warpnelem na planete 1 i liczylem,ze poleca za mna. Nie pomylilem sie. Najpierw wyladowal scout a potem navy apoc jakies 150km od mojego alta. Udalo sie podbic bez wiekszych obrazen (jak wszedlem mu na close to mialem  95% armora) i zaczelem zabijac jego dronki bo tylko one byly grozne. Kiedy apoc mial ok 50% armora probowali uratowac go suicidujac na mnie frytki:
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860012
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860009

 Plus griffin, ktory mnie zjamowal i nie whorowalem sie na killu CONCORDu. Przez 20 sekund modlilem sie o cud i cud sie stal. Apoc jak sie siedzial 1km ode mnie tak siedzial. Zalozylem mu punkt i dalej go leje. Kolejnym altem wywalilem puszke z cap boosterami bo wolno mi apoc schodzil i chcialem go na conflagach jechac a tu z capem bym mial problem. A prosiaczki wpadly na kolejny genialny pomysl - odciagna mnie od apoca kradnac mi cap boostery redeemerem:D Moje kolejne 2 alty mialy co robic:
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860008

I na koniec  http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=21860003

Prawie zlapalem Ishtara, ktory repowal apoca medium armorowymi dronkami ale skubany jako jedyny mial cos w glowie i odwapril jak bylem 2km od zalozenia scrambla.

Od fitow nad taktyce konczac prosiaczki robily wszystko, zeby dostac lomot. Albo bardzo nie lubia swoich szipow.


113
CR - Archiwum / Odp: [XPLX] Made in Poland dyskusja
« dnia: Styczeń 19, 2014, 22:50:27 »
http://www.youtube.com/watch?v=EGHxXzwshks  - prawidlowy sposob na ochrone gimbusow.






[załącznik usunięty przez administratora]

114
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 10, 2013, 14:13:32 »
Samoloty w trakcie walki nie leca z maksymalna predkoscia. Wiaze sie to z kilkoma rzeczami.

Maksymalna predkosc na niskim pulapie jest znaczaco miejsza niz na duzym. Ogolnie na malych wysokosciach predkosc maksymalna typowego mysliwca nieco przekracza predkosc dzwieku podczas gdy na duzej wysokosci jest to juz 2 do 2.5 predkosci dzwieku (z niewielkimi odchyleniami od 1.8 do prawie mach3 w niektorych sytuacjach).

Kolejna sprawa to niemozliwosc pogodzenia duzej predkosci i zwrotnosci. Wiekszosc walk manewrowych toczy sie w granicach Mach 0.6-1.2. Raptor jest dostosowany do walk manewrowych na predksciach naddzwiekowych ale nadal najczesciej bedzie to robil z predkoscia nieco ponizej predkosci dzwieku. Przy duzych predkosciach srednice wykonywanych manewrow beda olbrzymie. Wykonanie zwortu z predkoscia mach2 o promieniu takim jak samolot wykonuje to np z predkoscia mach 0.9 wymagaloby duzo potezniejszych silnikow ale to i tak maly pryszcz. Ani pilot ani samolot nie przetrwalyby tego. Platowce sa przystosowane do przeciazen rzedu +9/-6G. Krotkotrwale przeciazenia moga byc wieksze ale nawet te gwarantowane przez producenta moga byc utrzymywane przez krotki czas. A aby dokonac zwrot o srednicy powiedzmy klikuset metrow czy nawe 2km przy predkosci Mach2 samolot i pilot musialyby prztrwac przeciazenia rzedu dziesiatek G!

Wytracanie predkosci w trakcie manewrowania. Moc silnikow musialaby byc znaczaco wieksza aby dalo sie utrzymac bardzo wysokie predkosci w trakcie manewrowej walki. To glowne powody.

O malej skutecznosci AMRAAMow bez korekcji kursu i uaktualnienia pozycji celu pisalem. Ale to co pisze wikipedia ma zawiera jeden bardzo istotny blad albo raczej uproszczenie. Rzecza oczywista jest, ze radiolokator znajdujacy w pociskach jak AMRAAM czy np rosyjski R-77 ma mniejsza moc niz radiolokatory pokladowe. Temu nie mozna zaprzeczyc. Ale bardzo wazne jest to, ze radiolokator w takim pocisku znajduje sie znacznie blizej celu niz radiolokator w samolocie podswietlajacym cel! Nie dosc,ze niweluje to z gruba nawiazka wieksza moc radiolokatora na samolocie to jeszcze poprawia dokladnosci i precyzje wykrywania celu i naprowadzania sie na niego nie mowiac juz o koniecznosci utrzymywania w miare stalego kursu w celu podswietlenia celu dla Skyflashy/Saprrowow i niemozliwosci wykonywania manewrow obronnych bez zerwania naprowadzania. Jezeli calosc przebiega tak jak powinna z uaktualnieniem, a tak najczesciej ma to miejsce (w dodatku sam samolot nie musi miec radilokatora pracujacego w trybie aktywnym tylko moze korzystac np z informacji dpostarczanych przez AWACSa czy inny samolot za pomoc systemow wymiany informacji) to pocisk znajdzie sie dokladnie tam gdzie trzeba i kiedy trzeba co zostalo juz sprawdzone w wielu walkach powietrznych. A same mozliwosci obronne celu zaleza od tego, czy wie ze jest atakowany oraz informacjach, ktore posiada. Czyli gdzie znajduja sie pociski przeciwnika, itp co w polaczeniu z systemami obronnymi i mozliwoscia szybkiej zmiany polozenia (predkosc, zdolnosc do przyspieszania i wykonywania szybkich i bardzo gwaltownych manewrow) pozwala mu na obrone. Jesli nie ma dostatecznej ilosci informacji to jest juz po nim i najczesciej nawet nie bedzie wiedzial o ataku lub dowie sie o tym w ostatnich sekundach. Tak wlasnie nad Serbia zostal zestrzelony amerykanski F-16C piltowany przez O'Gradyego. Normalnie systemy walki elektronicznej i manewrowosc falcona sa wiecej niz wystarczajace do unikniecia zetsrzelenia przez tak wiekowy i malo manewrowy pocisk jak Kub czyli SA-6 w kodzie NATO. Ale Serbowie zrobili to perfekcyjnie i odpalili najpierw pocisk a na kilka sekund przed trafieniem radiolokator naprowadzania nie dajac pilotowi szans na wykonanie czegokolwiek. I tak to dziala od czasu pierwszych walk powietrznych. Nawet strzelajac z karabinow czesto starano sie zajac pozycje np z tylu pod samolotem na jego '6' tak, aby ofiara nie wiedziala o niczym az do konca a potem bylo juz za pozno.

O uzbrojeniu rosyjskiego samolotu troche wiemy. Mianowicie na razie nie ma on zadnego! To sa dopiero wczesne prototypy i wczesne etapy badan, kiedy awionika jest najmniejszym problemem. Jesli samolot przenosi jakiekolwiek uzbrojenie to beda to makiety lub jesli bedzie przenosil prawdziwe uzbrojenie to nie bedzie mial mozliwosci uzycia go. Conajwyzej w ramach prob bedzie sie sprawdzac jak przebiega odzzielanie sie uzbrojenia od nosiciela lub jak wplywa przenoszenie tegoz uzbrojenia na manewrowosc, czy nie wystepuja jakies negatywne zjawiska. Tego typu rzeczy. Od momentu kiedy samolot zacznie otrzymywac docelowa awionike i uzbrojenie do momentu, kiedy wszystko bedzie w pelni dopracowane i zintegrowane mina lata! W tym czasie stopniowo poszczegolne elementy zaczna byc gotowe do uzycia.

115
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 09, 2013, 22:56:05 »
Python 5 to lata 90 (wtedy zaczeto prace nad nim, dla Meteora historia dopiero sie zaczyna). Kwestia otwarta jest to, kto ich uzywa. O ile Python byl eksportowany to nadal jest to dosc waskie grono uzytkownikow i to w wczesniejszych wersjach. W wersjii 4 uzywa tego tylko Izrael i Chile. Meteor dopiero jest wdrazany od tego roku w Szwecji a kolejny uzytkownik, czyli UK bedzie ich uzywal dopiero od 2015r. I to jest wlasnie to, o czym pisalem. Glownym zagrozeniem sa pociski rakietowe starsze przynajmniej o 2 generacje.

Python 5 ma glowice, ktora widzi cel w zakresie 100stopni od samolotu nosiciela. To bardzo duzo, pozwala na atakowanie celu lecacego z boku, itp. Ale nadal jest mozliwe unikniecie tej rakiety. Samloty starszych generacji beda praktycznie bez szans, samoloty bardzo zaawansowane maja jak najbardziej szanse. Po pierwsze zmniejszona emisja promieniowania cieplnego, po drugie skuteczniejsze systemy wykrywania i ostrzegania o ataku, bardziej skuteczne flary i co najwazniejsze obslugiwane automatycznie, mozliwosci manewrowe oraz promienniki 'oglupiajace' glowice pociskow rakietowych naprowadzanych termicznie. Te ostatnie nie sa najnowszym wymyslem, sa montowane juz od dosc dawna, chocby na Mi-24 ale urzadzenia obecnej generacji sa duzo bardziej zaawansowane. To odmiana odwiecznego wyscigu pancerz ws bron :D Cokolwiek ktos wymysli w celach ofensywnych wkrotce cos powstanie w celech obronnych i vice versa.

Pierwsze glowice rakiet naprowadzanych na cieplo byly prymitywne. Mala rozdzielczosc, niechlodzone. Nie dosc,ze nie mozna bylo ich uzywac w przypadku gdy cel znajdowal sie zbyt blisko sylwetki slonca, to nawet odbicie slonca od wody, itp powodowalo zejscie rakiety z celu. Do tego warunkiem udanego przechwycenia bylo to,ze cel lecial praktycznie prosto, atakujacy byl dokladnie za nim i nie wykonywal praktycznie zadnych manewrow. Same pociski byly olbrzymie, ciezkie, malo manewrowe i jedynym prawdziwym celem mogl byc bombowiec na duzym pulapie lecacy do celu jak po sznurku. Jesli cos bylo blisko ziemi to tzw szumy tla praktycznie uniemozliwaly uzycie takiej rakiety.

Rakiety rozwijaly sie. Kolejne logiczne udoskonalenia to zwiekszenie rozdzielczosci glowicy, chlodzenie glowicy, wprowadzenie coraz doskonalszych zapalnikow zblizeniowych, udoskonalanie glowic i ich dzialania przez chocby dodanie prefabrykowanych elementow razacych (odlamkow). Rakiety przestaly byc na tyle prymitywne, ze naprowadzaly sie wylacznie na najcieplejsze zrodlo w polu widzenia co ograniczylo skutecznosc prostych flar. Mozna bylo atakowac cel z kazdej strony. Udoskonalono sterowanie aerodynamiczne, dodano wektorowanie ciagu  czy generatory gazodynamiczne (cos w rodzaju malych silniczkow rakietowych w gornej czesci pocisku powodujacych krotkimi impulsami odchylenie rakiety w zadanym kierunku w stopniu w jakim nie da sie tego osiagnac przy zastosowaniu sterow aerodynamicznych w dodatku w chwilach, kiedy sterowanie aerodynamiczne np nie jest mozliwe, czyli zaraz po starcie lub przy zbyt duzych katach). Wektorowanie ciagu jest jednoczesnie i plusem i minusem. Poprawia znacznie manewrowosc ale zmniejsza zasieg i spowalnia z powodu nieuniknionych strat energii. Do tego rewolucja w komputerach doprowadzila do znacznego zaawansowania samego trybu pracy rakiet. One juz nie beda eksplodowaly za dysza celu ale potrafia wprowadzic odpowiednie poprawki aby pocisk ekslpodowal np pod brzuchem celu w miejscu, gdzie potencjalne uszkodzenia beda jak najwieksze.

   Potencjal technologiczny w technologii rakietowej doprowadzil do tego,ze np cele balistyczne sa zwalczane przez bezposrednie trafienie czyli tzw Hard Kill. Z prostej przyczyny. rakiety balistyczne (stare) lub glowice poruszaja sie zbyt szybko aby energia wybuchu i odlamki glowicy zrobily im krzywde. To sa milisekundy ale od momentu wybuchy glowicy mija wystarczajaco czasu, aby cel balistyczny byl poza zasiegiem razenia a sama predkosc odlamkow tez jest zbyt mala aby taki cel 'dogonic'. Najnowsze rakiety maja glowice naprowadzajace sie na zrodlo ciepla i trafiaja w cel niszczac go czysta energia kinetyczna.

   'Druga strona' tez nie spi. Urzadzenia ostrzegawcze staja sie coraz bardziej rozbudowane i zaawansowane. Stosowane sa specjalne farby i materialy ograniczajace promieniowanie cieplne czy tlumiace promieniowanie elektormagnetyczne. Urzadzenia zaklocajace, coraz bardziej zaawansowane flary i wabiki. Takze holowane za samolotem. Lasery i inne bajery. Wyscig ciagle trwa. Zabawa skomplikuje sie wraz z coraz wiekszym upowszechnianiem sie bezpilotowcow. Tu juz nie ma limitowania przeciazen w zwiazku z wytrzymaloscia pilota, samoloty moga byc lzejsze, mniejsze. Pewien przedsmak tego daja istniejace juz obecnie latajace cele. Niektore z nich przezyly juz po kilkadziesiat atakow na siebie :D Ale to dopiero poczatek drogi. I konca pewnie nie bedzie do czasu az ostatni homo sapiens zalatwi przedostatniego a potem sam umrze z nudow, bo sie zorientuje,ze wlasnie pozbyl sie swojego ulubinego sportu ;p

116
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 09, 2013, 20:55:26 »
Nie musisz wierzyc na slowo ale zwrotnosc i zdolnosc do przyspieszania ma olbrzymi wplyw na unikanie nawet najnowszych pociskow rakietowych. Same flary, paski folii i wabiki nie pomoga za duzo jesli samolot nie wykona uniku. Nie chodzi o zadne zygzaki ale o ostre i enegiczne manewry, ktore np pozwola nam wyjsc z pola widzenia glowicy/ustawic sie w polozeniu minimalizujacym emisje cieplna (przykladowo) jednoczesnie podsuwajac jej falszywe cele. Dodatkowo im samolot ma lepsze parametry manewrowe tym wiekszy margines bezpieczenstwa ma pilot. Samolot ma dotad szanse jak dlugo ma zapas energii kinetycznej. Nawet najlepsze samoloty w ramach ostrych manewrow beda tracily predkosc a predkosc to dla samolotow zycie. Aby odzyskac predkosc piloci traca wysokosc. Do momentu, kiedy nie beda mieli juz zadnego wyjscia. Supermanewrowe samoloty daja pilotowi szanse na szybki manewr i szybkie odzyskanie/zmagazynowanie energii i szanse na unikniecie kolejnego ataku. Oczywsicie nadal podstawowa obrona jest unikanie bycia celem :D

W wypadku starszych rakiet (niepisze o tych z lat 60tych tylko z lat 70-80 ubieglego wieku, a tych jest zdecydowana wiekszosc)  manewrowosc ma jeszcze wieksze znaczenie. Wyobraz sobie sytuacje,ze atakuje cie Mig-29 na kursie spotkaniowym rakieta R-27. W teorii rakieta ta ma calkiem niezla manewrowosc ale jest jeden szkopul. To nie jest rakieta 'odpal i zapomnij' i wymaga podswietlania celu. Radiolokator Miga ma pewna wade, ktora panstwa zachodnie wykryly po rozpadzie Ukladu Warszawskiego i intensywnych testach radzieckiego sprzetu. Otoz nagla zmiana kierunku celu i ustawienie sie pod katem ok 90stopni w stosunku do atakujacego powodowala zerwanie sledzenia. Poza tym te rakiety nadal sa mozliwe do wymanewrowania.

Nawet w przypadku najnowszych rakiet nadal mozna je wymanewrowac. Jedna z najlepszych i w dodatku sprawdzona w warunkach bojowych rakieta jest amerykanski AMRAAM. Jest naprowadzany aktywnym radiolokatorem, nie wymaga podswietlania. Tak to jest w teorii, tyle ze nie do konca. Jesli cel znajduje sie bardzo daleko rakieta potrzebuje uaktualnienia polozenia celu mniej wiecej w polowie dystansu do celu. Mozna pominac ten etap ale w zwiazku z predkoscia, manewrowaniem i bledem radaru, itp szanse na trafienie bardzo maleja bez uaktualnienia. Ale nawet z uaktualnieniem manewrowosc nadal ma znaczenie, bo nadal mozna postawic falszywy cel a samolot ma czas na znalezienie sie poza polem widzenia glowicy. Glowne zalozenie to oczywiscie,ze atakowany wie o tym, ze jest atakowany :D

A tu deser, amerykanski pilot F-16 w trakcie Pustynnej Burzy unika 6 rakiet ziemia-powietrze (na szczescie dla niego to byly SA-2 czyli Wolchowy pamietajace wojne w Wietnamie ) http://www.youtube.com/watch?v=2uh4yMAx2UA

117
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 06, 2013, 23:28:01 »
Raptor ma sens tyle,ze na szczescie nie ma na razie konfliktu w ktorym trzeba byloby uzyc go. To byl samolot, ktory zaczeto tworzyc w czasach Zimnej Wojny. jego zywiolem jest walka przeciw nowoczesnemu lotnictwu i bardzo mocnej obronie przeciwlotniczej. Na niebezpiecznym i nasyconym nowoczesna technika polu walki. I cieszmy sie, ze na razie nie ma potrzeby uzywania go. Jesli doszloby do konflitku z panstwami posiadajacymi wiekszy potencjal militarny, jak chocby Korea Polnocna (nawet pomimo przestarzalego sprzetu jest go bardzo duzo) czy Iranowi. Nie ma natomiwast sensu uzywac go w walkach przeciw partyzantom/terrorystom bo tam duzo lepiej spisze sie A-10. Chocby z 30mm powodu dzialka, ktore jest jednym z najbardziejniszczycielskich a przy tym tanich i precyzyjnych srodkow w arsenalach lotniczych :D Poza tym A-10 ma jeszcze jedna zalete - odstrasza sama obecnoscia. Moze latac nisko i blisko wiec widac go i to stanowi odpowiednik lotniczej polityki kanonierek. Taki Talib pomysli zanim zrobi cos glupiego widzac w poblizu Thunderbolta, bo wie ze ostatnie co moze uslyszec w zyciu to niebiosa wydajace dzwiek BRRRRRRRRRRP i tyle. poczeka sobie na nastepny konwoj czy cos w tym stylu. Nawet pomimo ich fanatyzmu czesto czekaja na nastepny konwoj czy cos podobnego. Raptorem nikt nie bedzie latal nisko i wolno bo to byloby glupota. Nie takie przeznaczenie, duzo delikatniejsza konstrukcja. Glupie trafinie pociskiem z AK-47 moze narobic wielkich szkod.

Czy dla USA warto bylo opracowac Raptora? Na pewno tak. Zobacz jaka maja przewage nad reszta swiata i jakie maja mozliwosci, ktore oby nigdy nie byly potrzebne. W dodatku projektujac Raptora opracowano mnostwo nowych technologii, ktore teraz uzywamy w codziennym zyciu. Samo projektowanie i kupowanie sprzetu wojskowego jako takie nie ma sensu, bo po co to jesli to w sumie tylko do zabijania sluzy? Ale to zawsze bylo kolo napedowe rozwoju, bo co jak co ale do eliminowania osobnikow Homo Sapiens na coraz to nowsze sposoby to mamy mnostwo pomyslow. A przy okazji czesc z nich da sie wykorzystac w bardziej sensownych dziedzinach. Dla USA to byly tez miejsca pracy, kwestia dumy narodowej i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy. I jak to bedzie procentowalo dla USA teraz, kiedy do sluzby wchodzi F-35. To juz kolejna generacja samolotu trudnowykrywalnego. To bedzie odpowiednik F-16 na rynku tyle,ze na pewno nie ma szans na sprzedanie podobnej chocby liczby samolotow ale ogolnie armie ulegaja redukcjom. F-35 jest poniekad efektem stworzenia Raptora, bez doswiadczenia z tego programu F-35 nie bylby w miejscu, w ktorym jest. Zreszta Amerykanie wykorzystaja i juz wykorzystywuja przewage w dziedzinie awioniki i technologii stealthdo opracowywania nowych bezpilotowcow bojowych. Tu tez maja przewage nad reszta swiata ale to wlasnie PIENIADZ daje im takie mozliwosci. Raptor czyli samolot opracowywany w latach 80 i oblatany na poczatku lat 90 nie ma dzis nadal rywala a to juz ponad 20 lat! tak samo wyglada sytuacja z dronami. Reszta swiata pokazuje projekty/prototypy a Amerykanie juz od dawna uzywaja ich bojowo i kolejne generacje sa juz tuz tuz.

FN to co prezentuja Chiny i Rosja to proste prototypy bez wiekszosci wyposazenia na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Zanim cokolwiek z tego wyniknie mina lata a w sytuacji Chin prawdopdobobnie i nawet ponad 10 lat. W momencie kiedy (jesli) te samoloty wejda do sluzby to raptor bedzie juz po wielu modernizacjach pomalu zblizal sie do kresu sluzby. W dodatku sam samolot to nie wszystko. Amerykanie mieli czas aby opracowac techinke uzycia i przeciwdzialania takim samolotom. Rosja i Chiny nikogo nie dogonily i niestety ale caly swiat dzieli olbrzymia przepasc. ABy to lepiej zrozumiec wyobrazmy sobie, ze mamy lata 60. I Amerykanie od ponad 20 lat uzywaja Mustangow a Anglicy dopiero w latach 60 oblatuja Spitfire bo dotychczas ich najlepszymi mysliwcami byly dwuplatowce z niewielkim udzialem Hurricane'ow, ktore weszly do sluzby gdzies ok 1955 roku. To jest tak prosta analogia.

Twoje argumenty odnosnie tarapatow z F-4 czy Konig Tigerem jako porazka sa totalnie bledne. Phantom byl jednym z najlepszych samolotow swoich czasow. Mozliwosci Phantoma byly niesamowite i zeby to podkreslic przytocze prosty fakt - radiolokator z lat 60tych z F-4 ma wieksze mozliwosci (poza nieco mniejszym zasiegiem wykrywania celow powietrznych) niz radiolokator z naszych Migow-29!!! Stary Phantom od poczatku mogl podswietlac cel dla rakiet powietrze powietrze sredniego zasiegu i nadal skanowac przestrzen podajac pilotowi informacje o tym co sie dzieje przed nim. Nasz Mig-29 w momencie naprowadzania R-27 na cel jest slepy! Zmodernizowane F-4F Luftwaffe czy nptureckie lub israelskie Phantomy maja bezporownania lepsze stacje radiolokacyjne. Na F-4F jest to radar jak na F/A-18. Kolejna rzecz to ze ten stary radar z F-4 pracowal w trybach powietrze-ziemia a na naszym Migu przy atakowaniu celow ladowychpolegasz na podstawowym wyposazeniu awionicznym czyli Eyeball Mk1 i niekierowanym uzbrojeniu. I to jest samolot, ktory wszedl do sluzby w latach 80.

Konig Tiger nie byl absolutnie zadna porazka. Nie mozna mylic bledow strategicznych i doktrynalnych z obarczaniem wina sprzetu. Tygry Krolewski byl koszmarem czolgistow ze wschodu i zachodu. Nawet jego protoplasta czyl Tygrys deklasowal wszystko, co znajdowalo sie w arsenalach aliantow. Wszelkiego rodzaju ISy, Is-2, ISU-152 byly grozne bardziej dla umocnien przeciwnika niz dla Tygrysow. Owszem masowosc zastosowania czolgow u aliantow powodowala straty Tygrysow ale Niemcy stracili wiecej tygrysow z powodu awarii, braku paliwa/czesci i atakow lotniczych niz w walkach z czolgami przeciwnika. Tygrys byl mordrczym narzedziem poniewaz laczyl w doskonaly sposob opancerzenie, sile i celnosc ognia oraz organizacje pracy zalogi. Pole walki to nie World of Tanks. Na plach walki II wojny swiatowej to tygrys byl panem zycia i smierci. Dobrze opancerzony mogl podejmowac wake na dystanach, na ktorych przeciwnik byl bezbronny i nie mogl zaszkodzic Tygrysowi. 122mm dziala z czolgow i dzial samobieznych byly na duzych dystansach zupelnie niecelne w dodatku byly rozdzielnego ladowania wiec szybkostrzelnosc byla niewielka a co wiecej po 2-3 strzalach w srodku nie dawalo sie wytrzymac czy skutecznie dzialac! Tygrys mogl spokojnie strzelac z 1.5-2km co dla Rosjan bylo nieosiagalne. Oczywiscie na pewno zdarzaly sie trafienia ale to byl bardziej przypadek. Jednak alianci po prostu zgnietli Niemcow przewaga liczebna. Dopiero pod koniec wojny alianci zaczeli dostawac sprzet o porwnywalnych parametrach do tygrysa, Krolewskiego Tygrysa czy Panthery. Czyli brytyjski Centurion i amerykanski Pershing. Rosyjskie czolgi ciezkie i dziala samobiezne byly bardzie bronia do przelamania i wsparcia ataku oraz srodkiem obronnym przeciw niemieckim topowym czolgom niz narzedziem do podjecia rownorzednej walki z Tygrysami. duzo bardziej grozne byly czolgi takie jak Shermany z 17funtowkami czy 76.2mm armatami, Hellcaty czy Jacnskony  lub T-34-85, Su-100 i Su-85, ktore mogly wykorzystac teren, predkosc, manewrowosc i LICZBY na swoja korzysc.

Awarie samolotow zadarzaja sie. W internecie mozesz znalezc filmik z tym jak rozbija sie prototyp Gripena, poniewaz doszlo do awarii komputera (wlasciwie to byla awaria oprogramowania) odpowiadajacego za sterowanie samolotem. Czy jak rozbija sie Airbus na pokazach, poniewaz komputer niewlasciciwe odczytuje sygnal z manetki przepustnicy (ona sie nie przesuwala tylko przekazywala sygnal czy pilot popycha ja do przodu czy cofa) i zamiast zwiekszyc ciag komputer zmniejszyl i samolot na oczach widowni rozbil sie w pobliskim lesie. Sam raptor jak na swoje zaawansowanie powstal i sluzy bez wiekszych problemow. Liczba katastrof i powaznych awarii jest wrecz bardzo mala o czym mozesz dowiedziec sie z postu Lt Rooka. Nie ma sie co martwic spieciami, itp bo systemy sa zaprojektowane tak, ze akurat im to zbytnio nie grozi a jezeli dojdzie do powaznej krytycznej awarii elektroniki to nie ma znaczenia czy lecisz ratporem czy Migiem-15 i spadasz. Awaria to awaria i w samolocie nie zjedziesz na pobocze i nie wezwiesz lawety. A tzw glass cockpit maja juz od dawna wszystkie samoloty bojowe i szkolne wiec nie ma sie co demonizowac brak klasycznych zegarow. WYswietlacze sa programowalne. Jesli padnie jeden to mozesz najwazniejsze dane wyswietlac na drugim lub 3 a do tego masz HUD i w raptorze helm. I informacje glosowe :D daje to duzo wieksze bezpieczenstwo niz klasyczne zegary, poniewaz jesli popsul cie sie klasyczny zegra to najczesciej nie bylo drugiego, ktory dostarczylby ci potrzebna informacje. Stare samoloty moga tez wygrac z F/A-22 ale szansa na to jest mniej wiecej taka, jak wygranie paryz-dakar w fabrycznym renault clio. Ogolnie nie bardzo wiem o czym piszesz zzaklocaniem pracy systemow, bo to dotyczy kazdego samolotu z tym,ze raptor jest duzo bardziej odporny na podobne dzialania. Podbnie jak totalna bzdura z niemozliwoscia przeciazania... Od pewnego czasu samoloty maja sterowanie elektroniczne tzw fly by wire. Sa one niestateczne aerodynamicznie czyli samolot nie jest stabilny i nie trzeba dosc duzej sily aby wprowadzic go w jakikolwiek manewr. Wystarczy ruch drazkiem, kopniecie orczyka i komputer blyskawicznie ocenia co nalezy wykonac wydajac polecenia powierzchniom sterowym/dyszom silnika. Jednoczesnie komputer zwalnia pilota z pilnowania pewnych aspektow pilotowania nie pozwalajac na przekroczenie pewnych krytycznych parametrow lotu. Nie zawsze to dziala jednak ma to olbrzymi wplyw na odciazenie pilota i pozwolenie mu zajeciem sie rozwiazywaniem innych problemow, a tych pilot ma mnostwo do rozwiazania. Jesli uwazasz to za wade to sie mylisz. W normalnym samolocie pilot, ktory przekroczylby pewne paramtery doprowadzilby np do przeciwagniecia, utracilby sile nosna i konsekwencje moglyby byc tragiczne. W raptorze i innych nowoczesnych samolotach komputer chroni pilota w wiekszosci sytuacji przed takimi bledami pozwalajac maszynie leciec na granicy mozliwosci bez przekroczenia 'cienkiej czerwonej linii'. Raptor pozostaje scisla czolowka pod wzgledem zwrotnosci.

Oczywiscie przyszlosc bedzie nalezala do bezpilotowcow, poniewaz maja one wiele zalet i traca sporo wad klasycznych samolotow. Ale jeszcze przez pewien czas bedziemy mieli klasyczne samoloty tworzace rdzen lotnictw. Bo drony maja tez pewne wady i nadal sa pewne problemy do rozwiazania. No i zawsze jest ten czynnik ludzki czyli bezposrednia kontrola na samolotem a to wymaga zmiany mentalnosci. Czegos, co zmienic najtrudniej.

118
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 06, 2013, 08:49:01 »
Wszystko jest mozliwe. W trakcie wojny w Wietnamie stare i wydawaloby sie zupelnie zdeklasowane Migi-17 zestrzeliwaly F-105 czy F-4. Tam wchodzila w gre dziwna sytuacja polityczno-strategiczno-taktyczna (Amerykanie nie atakowali Wietnamskich lotnisk !!!) , samoloty amerykanskie byly obladowane bombami i tracily mnostwo ze swej predkosci i zwrotnosci oraz Migi pomimo braku radolokatorow byly kierowane z naziemnych stanowisk dowodzenia. Dzieki czemu wychodzily na pozycje do ataku w dogodnym dla siebie miesjcu i czasie po czym dokonowyaly blyskawicznego ataku i od razu uciekaly. Podobne przywiazanie do kierowania z ziemi nie sprawdzilo sie jednak ani Irakijczykom w czasie Pustynnej Burzy ani Serbii.

W przypadku Raptora w gre wchodzi wiele skladnikow tzw awioniki. Ich radary maja olbrzymie mozliwosci w dodatku sa trudnowykrywalne. Normalny radiolokatory, nawet wiele z tych nowoczesnych, moga zostac wykryte z duzo wiekszej odleglosci niz same moga namierzyc przeciwnika. To stary dylemat czy widziec czy zostac wykrytym. Nowe samoloty maja wyposazenie pozwalajace nie tylko wykryc emisje radiolokatora ale takze rozpoznac co go emituje na podstawie charakterystki pracy takiej jak np czestotliwosc. W dodatku metoda triangulacji mozna okresli przyblizona lokalizacje. Niektore systemy sa na tyle dokladne,ze polozenie celu emitujacego duzo slabsze sygnaly moze byc umiejscowiona z dokladnoscia dorownujaca radarom. I nie sa to sprzety dostepne tylko dla super bogatych i rozwinietych panst, ale np jednym z liderow sa tutaj nasi poludniowi sasiedzi z Pepiczkowa. Slynna "Tamara" , czy nastepcy tacy jak BORAP i nowsze systemy potrafily np namierzac samoloty wykorzystujac ich radiolokacyjne wyskosciomierze i inne podobnego typu  slabe sygnaly emitowane przez samoloty i nie tylko. Raptor posiada bardzo nowoczesny i zaawansowany system  AN/ALR-94, ktory co ciekawe jest produktem BAE Systems czyli korporacji niby europejskiej (w obecnych czasach to juz nie jest takie proste, poniewaz wielkie korporacje sa wlascicielami firm na roznych kontynentach). Owo urzadzenie ma kilkadziesiat anten rozlokowanych na calym platowcow dzieki czemu pokrywa 360 stopni w kazdej plaszczyznie bez martwych stref. W dodatku nie dosc, ze jest to urzadzenie pasywne to dodatkow ma zasieg wiekszy niz radiolokator! Oczywiscie ma tez wady, jesli cel nie emituje zadnych sygnalow elektromagnetycznych to niczego AN/ALR-94 nie wykryje. Mozliwosci tegoz urzadzenia przebijaja wszystko, czym dysponuja jakikolwiek inny samolot (nawet w stadium prototypu).

To nie wszystko. F/A-22 ma calosc awioniki zintegrowane w stopniu nieznanym dotad i tu takze nic poza nowym F-35 nie zbliza sie do tego poziomu a i sam F-35 tez nie dorowna z uwagi na cene i to, ze F-35 jest dopuszczony do eksportu. Jesli porownywac stopien zintegrowania awioniki i podsystemow F/A-22 do innych samolotow to jest to poziom ,lekko przeginajac, ludzkiego ukladu nerwowego podczas gdy inne samoloty nawet z bardzo rozbudowanym wyposazeniem elektronicznym to nadal oddzielne systemy sprzezane tylko komputerem/komputerami. Niby roznica niewielka ale zasadnicza. Wspomniany np wczesiej AN/ALR-94 potrafi umiejcowic przeciwnika i wspomoc sie radilokatorem (pierwszym na swiecie i przez dluuuugi czas jedynym z antena typu AESA czyli z aktywnym skanowaniem fazowym) zawezajac wiazke do 2x2 stopnie w dodatku zmieniajac czestotliwosc pracy ponad 1000 razy na sekunde. Taka ukierunkowana, modulowana wiazka ma bardzo male szanse na zostanie wykryta przez urzadzenia wykrywajace/ostrzegajace. Klasyczne radiolokatory maja anteny emitujace energie w formie szerszego lub wezszego stozka ale jednoczesnie 'swieca' w znacznie szerszym zakresie katow. AESA moze wysylac wiazke bardzo wasko i w dodatku modulowana w wiele miejsc jesli zachodzi taka potrzeba. W dodatku dysponujac mozliwosciami niedostepnymi dla klasycznych radiolokatorow i bedac przy tym znacznie lzejsza, bardziej niezawodna i odporna na uszkodzenia. Klasyczny radiolokator ma antene troche podobna do naszych anten satelitarnych. W starych samolotach antena byla nieruchoma, w nowszych wychylala sie w pewnych zakresach. Jesli cos sie popsuje to radiolokator jest bezuzytecznym balastem. W dodatku pilot ma do wyboru tylko czy chce widziec sytuacje w szerszym zakresie ale odswiezana rzadziej i mniej dokladna czy chce widziec cos bardziej dokladnie i aktualnie ale w waskim zakresie (antena nie jest wychylana i patrzy przed siebie). Kolejne ograniczenie to mozliwosc naprowadzania pociskow rakietowych poniewaz takie radary mialy male mozliwosci separacji celow bedacych blisko siebie i dosc slabe mozliwosci wypracowywania danych do strzelania do wiecej niz 1 celu (nawet jesli nie pocisk rakietowy nie wymagal 'podswietlania' celu. Kolejnym krokiem byly anteny elektorniczne ze skanowaniem fazowym. Roznica polega na tym,ze zamiast pojedynczej anteny mamy antene z setkami/ponad tysiacem elementow promieniujacych i nawet jesli jeden czy wiecej ulegnie awarii to w sumie nie dzieje sie nic zlego, poniewaz pozostale elementy nadal pracuja. W dodatku radiolokator taki moze nam wysylac wiazki tam, gdzie chcemy i to z olbrzymia czestotliwoscia zwiekszajac dokladnosc i aktualnosc informacji. Mozemy np z wieksza czestotliwoscia skanowac pewien sektor i w dodatku dzieki olbrzymiej liczbie wiazek i bardzo precyzyjnej/waskiej emisji wiazki mozemy wyodrebniac cele lecace bardzo blisko siebie, ktore dla normalnego radiolokatora bylyby po prostu jednym celem. Zwieksza to takze podatnosc na zaklocenia, poniewaz pozwala to nam wzmocinic moc sygnalu i 'wyostrzyc' wiazke w kluczowym sektorze. To tak w uporoszczeniu z polskiego na nasz.O ile pamietam to pierwszy taki radiolokator zostal zamontowany na Migu-31 (Zaslon w technologi PESA) jednak bylo to urzadzenie olbrzymie i ciezkie mozliwe tylko do zamontowania w tym najciezszym i najwiekszym obecnie mysliwcu, w dodatku jego glownym zadaniem byla walka z bombowcami i Mig-31 nadaje sie do walk manewrowych mniej wiecej tak jak saneczkarz do tanca figurowego na lodzie. I to i to sa sportami zimowymi ale tylko tyle maja wspolnego. Mig-31 to ociezaly mysliwiec przechytujacy dalekiego zasiegu majacy wyszukiwac i zwalczac cele/naprowadzac inne mysliwce na cel nad bezkresnymi obszarami tundry i tajgi, gdzie nie ma fizycznej i finansowej mozliwosci ,aby pokryc ten obszar siecia naziemnych postreunkow radiolokacyjnych. I nadal radiolokator z Miga jest urzadzeniem o kilka generacji bardziej 'historycznym' . Sama srednica anteny wynosila 1.1 metra a kat skanowania to 70stopni na boki i +70/-60 w pionie. Pierwotnie radiolokator ten mogl wykryc cel wielkosci B-52 z odleglosci nawet 280km, sledzic 10 celow i zwalczac 4 w tym samym czasie. W zmodernizowanej duzo pozniej wersji (wymiary i masa wzrosly jeszcze bardziej :D) zasieg wykrywania bombowca wzrastal nawet do 400km ale juz przypadku mysliwca zasieg wykrywania spadal dosc znacznie i o ile cele o 'przekroju radarowym' rzedu  ok 5m2 oznaczalo spadek do niecalych 300km. A wiele mysliwcow ma jeszcze mniejszy przekroj radarowy co jednak i tak oznacza,ze ten radar ma swietne parametry ale za cene olbrzymiej masy i wymiarow. Normalne mysliwce wykrywaly w tym czasie przeciwnika z odleglosci 40-90km i przewaznie mogly zwalczac jeden cel. A niektore mogly tez tylko sledzic jeden cel w momencie podswietlania celu. Taka wade ma np radilokator na naszych Migach-29, ktory pod tym wzgledem jest gorszy od starego radaru na F-4!!! Wyjatkiem bylby tu tylko radiolokator a w sumie kompleks z F-14, ktory mogl zwalczac na raz 6 celow z odleglosci przekraczajacych 100km ale tylko jesli cele znajdowaly sie dosc blisko siebie w ograniczonym 'stozku' i byl to klasyczny radiolokator! Ale caly samolot byl wyjatkowy :D

Radiolokator z F/A-22 moze 'widziec' w zakresie 120stopni! W dodatku cele o przekroju 1m2 widzi z odleglosci ok 200km. Do tego dochodzi mnostwo inncych cech, ktore decyduja o jego potedze i wyjatkowosci. Sama to,ze osiaga tryby pracy niedostepne dla Zaslona i jego mozliwosci pod wzgledem liczby wykrytych/zwalczanych celow sa wieksze to jeszcze mozliwosci zwalczania celow ladowych/morskich, tworzenia mapy terenu lub obrazu, itp sa jedyne w swoim rodzaju. Tzn sa samoloty, ktorych radiolokatory takze sa wielozadaniowe i sa lepsze niz radilokator z Mig-31 ale nadal nie zblizaja sie do tego, co soba reprezentuje AN/APG-77. I to przy bardzo malej mocy impulsu, co jeszcze raz ogranicza mozliwosc wykrycia pracy radiolokatora. Kolejna zaleta to dopornosc na zaklocenia. Nie tylko z powodow wspomnianych przy radarze z Mig-31. Zaklocenia sa emitowane w pewnych zakresach czestotliwosci, czasem nawet dosc szerokim. Jednak zmiany czestotliwosci AN/APG-77 powoduja,ze ma on duza szanse po prostu uniknac zaklocania. W dodatku sama emisja zaklocen powoduje,ze F/A-22 moze pasywnymi metodami namierzyc zrodlo zaklocen (sa tez inne samoloty z wbudowanymi lub dostepnym po podwieszeniu odpowiednich zasobnikow podobnymi mozliwosciami do namierzania zaklocen). Do tego jeszcze dochodza inne mozliwosci od bezpieczenstwa komunikacji i transmisji danych , do samej przepustowowsci transmisji, mozliwosci emisji wlasnych zaklocen i rozpoznania, ktore czynia z F/A-22 wyjatkowym samolotem. czy systemy wykrywania w podczerwieni, itp itd.

Jesli to wszystko zawiedzie to Raptor jest nadal jednym z najlepszych mysliwcow do walki manewrowej. Stosunek ciagu do masy jest wiekszy niz 1 podobnie jak np w F-15 czy Mig-29 czy Su-27. Mig-29 uwazany jest za jeden z najlepszych mysliwcow w plaszczyznie pionowej i ma predkosc wznoszenia ok330m/s. raptor pomimo swojej wielkosci i masy ma az 350m/s (Typhoon 315m/s , Rafale 250m/s , Gripen 254m/s, Su-27 300m/s, F-16 256m/s). Do tego dochodzi zdolnosc do osiagania predkosci naddzwiekowej bez koniecznosci uzywania dopalacza - supercruise (moze sie rozpedzic do ok 1700km/h bez dopalacza) i predkosc maksymalna grubo przekraczajaca 2x predkosc dzwieku. Takze manewrowosc w plaszcyznie poziomej znacznie przekracza mozliwosci nawet duzo lzejszych typowych do walki manerwrowej mysliwcow. Dzieki tzw supercruise pilot ma mozliwosc wyboru miejsca i czasu ataku zachowujac przy tym duzo wiecej energii (a to czesto decyduje o wyniku w walce manewrowej) w dodatku elektroniczny uklad kontorli silnika i nadmiar ciagu decyduja o tym jak szybko pilot moze przyspieszac co jest jeszcze potegowane przez mniejszy opor powietrza w zwiazku z brakiem podwieszen zewnetrznych z uzbrojeniem (przenoszone jest w gondolach wewnatrz samolotu). Aby podkreslic mozliwosci manewrowe - Raptor moze wykonac kazdy ze slynnch manewrow wykonywanych przez rosyjskich pilotow na Migu-29 czy Su-27 i ich nowszych rozwojowych wersjach czyli kobre, dzwon i kolowrotek!

Czy F/A - 22 jest smolotem doskonalym? Nie jest. Wymaga specjalnej infrastruktury. Ilosc uzbrojnenia jakie przenosi jest mniejsza niz na niektorych mniejszych samolotach z powodu przenoszenia uzbrojenia w komorach wewnatrz platowca. Samolot nadal trapia pewne dolegliwosci, ktore raz na jakis czas daja o sobie znac i flotach Raptorow jest uziemiana do czasu wyjasnienia problemu i rozwiazania go (ale to dotyka praktycznie kazdy typ samolotu po katatrofach/powaznych wypadkach/wykryciu pewnych niebezpiecznych problemow jak np mikropekniecia w strukturze dzwigarow czy pokrycia , itp). Jednak najwieksza wada jest cena. On juz nie jest drogi, czy nawet k... drogi. Jest tak drogi,ze sami Amerykanie zmniejszyli liczbe zamowionych samlotow ponad 3ktrotnie w porownaniu do tego, co planowali. W dodatku w wielu sytuacjach jego zastosowanie nie ma uzasadnienia ani taktycznego ani finansowego, poniewaz samoloty starszej generacji sa rownie uzyteczne a moze nawet bardzie przy mniejszych kosztach. I na pewno moze byc zestrzelony. F-117 mial duzo mniejsza powierzchnie odbicia a zostal zestrzelony nad Serbia przed dosc przestarzaly juz zestaw rakietowy (USA na pewno kochaja francuskiego szpiega, ktory przekazal informacje na temat celu i trasy lotu Nighthawka dzieki Serbowie mogli zastawic pulapke i wykorzystac fizyke przeciwko F-117). Nie ma samolotow niewidzialnych. Sa trudnowykrywalne. Jedne bardziej inne mniej. jednak odpowiednia czestotliwosc lub umiejscowienie radiolokatora Pod pewnymi katami cel jest calkie dobrze widoczny (dlatego dzieki znajomosci trasy lotu F-117 Serbowie mogli rozmiescic pulapke w miejscu, gdzie mogli wykryc samolot z uwagi na kat padania i odbicia w dodatku wlaczajac radiolokator w odpowiednim czasie tak aby pilot mial minimalne szanse na reakcje a systemy obronne zeby mialy problemy z wykryciem zagrozenia znajdujacego sie w martwym sektorze, co niby na raptorze nie powinno miec miejsca ale...), odpowiednie urzadzenia do pasywnego wykrywania. Do tego dochodzi pech, awarie i bledy najslabszego ogniwa czyli czlowieka. I wtedy mamy zajebiscie droga kupe dymiacych resztek i krater bardzo podobny jak po samolocie 100 razy tanszym.

119
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 06, 2013, 06:08:05 »
 Tez nie jestem pilotem ale samoloty wojskowe to jeden z moich konikow. Co go Viggena to widzialem go kilka razy na wlasne oczy (jest to jeden z moich ulubionych samolotow z uwagi na wyglad jak i mozliwosci w swoich czasach), mialem tez okazje porozmawiac z pilotami latajacymi na nich jak i z naszymi pilotami Migow-21, ktorzy w czasach Zimnej Wojny mieli okazje 'sprawdzac sie' z Szwedami nad Baltykiem lacznie z przechwytywaniem i probami zmuszenia do ladowania. Co z tych historii jest prawdziwe a co nie to juz inna rzecz, to wiedza tylko ci, ktorzy tam latali. A wielkosc samolotu tez potrafi byc zwodnicza. F-15 jest olbrzymim samolotem w porownaniu do Viggena czy tym bardziej do Miga-21. Masa, wielkosc jednak nie wplywaja na manewrowosc i F-15 jest samolotem duzo lepszym pod wzgledem 'kinetycznym' niz Mig czy JA 37. Do tego dochodzi awionika. Tutaj Szwed nie wypada az tak zle, poniewaz sporo z jego wyposazenia bylo podobne lub na poziomie pierwszych F-15 za to rosyjskie konstrukcje wypadaly blado.
  Obecnie zwrotnosc tez ma inne znaczenie. Powodow jest kilka ale glowne to: mozliwosc wykrywania celow w bardzo szerokim zakresie katow przez glowice pociskow rakietowych, mozliwosc atakowania w pelnym zakresie sylwetki celu (od przodu, z boku, z tylu, gora czy dol) i coraz powszechniejsze stosowanie celownikow nahelmowych. W dodatku nowe pociski rakietowe maja mozliwosc wykonywani manewrow z takim przeciazeniem, ze sama manewrowosc samolotu-celu ma male znaczenie w procesie unikania trafienia. Jeszcze do niedawna manewry Harriera zmieniajacego wektor ciagu i w czasie kilku sekund wytracajacego predkosc tak jak to sie zdarzalo w 1982 na Flaklandach czy efektowne kobry, itp Migow-29 czy Su-27 mialy zasotosowanie w walkach manewrowych. Obecnie nadal maja ale juz w znacznie mniejszym stopniu. Teraz wszystko rozbija sie glownie o informacyjna strone walki, czyli co my widzimy i ile widzi przeciwnik. Tachnologie stealth i zaawansowana technologia daja olbrzymia przewage. Nowoczesne pociski rakietowe nie pracuja w trybie odpal i zapomnij, do tego dochadza systemy transmisji danych, samoloty wczesnego ostrzegania, itp. O tym jak drastycznie to wplywa na walki w powietrzu swiadcza symulowane walki przeciw Raptorom. Raptory deklasowaly przeciwnika w drastyczny sposob. W dodatku sa to nadal niesamowicie manewrowe mysliwce. Sam platowiec w przeciwienstwie do F-117 umozliwia wiele, do tego samlot ma kierowany wektor ciagu (w plaszczyznie pionowej ale to i tak wiecej niz wiekszosc innych samolotow) a sam platowiec jest niestabilny aerodynamicznie i w sumie to tylko dzieki komputerom daje sie nim sterowac. Dzieki temu jest piekielnie zwrotny pomimo swoich rozmiarow i masy. To taki jeszcze bardziej wykoksowany F-15. Do tego zmniejszenie wykrywalnosci powoduje, ze pilot Raptora ma przewage nad kazdym bedacym obecnie w sluzbie samolotem. To pilot Raptora wybiera kiedy, gdzie i na jakich warunkach bedzie walczyl. Do tego dochodzi zaplecze informacyjne amerykanskich sil zbrojnych i wyszkolenie oraz doswiadczenie bojowe. Nawet Europa Zachodnia nie moze sie po prostu roznac z sila miliardow dolarow. Jakby nie patrzec, to nawet w epoce ciec budzetowych Amerykanie wydaja wiecej na zbrojenia niz cale EU z Rosja razem. Owszem, zdarzaja sie produkty lepsze lub na poziomie sprzetu z USA ale USA potrafi to wykorzystac i kupuje takie technologie dosc czesto. Bo ich na to stac i poniewaz sporo europejskich koncernow jest wlasnoscia koncernow z USA.
   Co do lekkich samolotow to jest jeszcze jedna rzecz, ktora ma wplyw na ich dosc szybkie starzenie sie - potencjal modernizacyjny. Male i lekkie samoloty rosna w ramach procesow modernizacyjnych ewentualnie zakres ich modernizacji bywa bardzo ograniczony. Oczywiscie modernizacja 20 czy 30 letniego platowca nawet w ograniczonym zakresie powoduje skokowy wzrost mozliwosci. Jednak nawet patrzac na rozwoj F-16 czy Grippena widac jak nowsze wersje sa coraz ciezsze i wieksze. Roznice potrafia byc bardzo duze. Do tego dochodzi jeszcze odpornosc i niezawodnosc. Duze platowce z reguly wytrzymuja wiecej niz male. Slynny jest przypadek powrotu i udanego ladowania F-15 z utraconym praktycznie calym skrzydlem. Do tego samoloty dwusilnikowe sa bezpieczniejsze niz jednosilnikowe. Ale tu jeszcze dochodzi kolejna kwestia czyli koszt. Nie wszyscy potrzebuja az tak skomplikowanych i drogich maszyn. Ciezki dwusilnikowy samolot bojowy kosztuje wiecej, godzina lotu tez jest znacznie drozsza. Jesli zrobimy dosc maly platowiec i damy mu 2 silniki to bedziemy miec samolot o relatywnie malym zasiegu (Mig-29A/UB czy F/A-18A/B).

120
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 06, 2013, 05:07:09 »
Vigen jest juz praktycznie wspomnieniem, to stara konstrukcja. Grippen jest swietnym lekkim mysliwcem ale mozliwosciami bojowymi odstaje nawet od naszych F-16C/D Block 52 z pewnymi malymi tylko plusami na korzysc szwedzkiego samolotu. Rafale jest swietna maszyna ale to maszyna nadal bardziej konwencjonalna niz prawdziwe latadlow dostosowane do trudnowykrywalnosci. Na pewno przewyzsza pod tym wzgledem wszystkie klasyczne konstrukcje czy Typhoona ale to nie jest pelnokrwisty 'stealth'.

Masz 100% racje co do przyszlosci lezacej wsrod samolotow bezzalogowych. Pierwsze przymiarki do bojowych dron powstaly juz calkiem dawno temu, nowe konstrukcje sa lub beda wkrotce. Bezzalogowce maja mnostwo zalet w porownaniu do klasycznych samolotow. Odpada mnostwo wyposazenia, ktore jest niezbedne jesli samolot ma byc pilotowany. Nie ma az tak restykcyjnych ograniczen jesli idzie o przeciazenia (czlowiek a nie wytrzymalosc platowca byl tu problemem) no i jeden z glownych + czyli jesli toto spadnie, to nie trzeba wysylac trumny do kraju i swiecic oczami przed wyborcami,ze zginal kolejny zolnierz. W dodatku bezpilotowce nie musza byc prawdziwymi bezpilotowcami, bo nadal moga byc kierowane przez czlowieka ale nie musza i moga dzialac autnomicznie. Te scenariusze, ktore S.P. Tom Clancy tworzyl juz istnieja choc dla mnie jako milosnika awiacji wieksza radosc bedzie sprawialo obserwowanie starego Kukuruznika niz nowch bezzalogowcow bo to juz nie to samo.
Swiat sie zmienia. Jak bylem dzieciakiem to jaralem sie ogladajac Top Gun a teraz Tomcaty to juz tylko w Iranie lataja ;p Pozostawanie przy konstrukcjach zalogowych jest bardziej 'furtka bezpieczenstwa' niz koniecznoscia. Tak zawsze bylo, ze konserwatyzm generalicji i rzadzacych byl glownym czynnikiem hamujacym. Hamerykanie maja ta 'zalete' lub 'wade' ,ze maja duzo wieksze srodki i praktyke. Oni wiedza jak dziala na spoleczenstwo tracenie zolnierzy na obczyznie i dlatego to oni sa glownym motorniczym bojowego zastosowania bezpilotowcow. Rosjanie tez cos tworza, ale tam nadal smierc zolnierza nie jest takim problemem jak dla Hamerykanow i Ewropejczykow.

121
Off Topic / Odp: Latający cud techniki SUCHOJ T-50 co go napędza?
« dnia: Październik 06, 2013, 04:07:25 »
Raptor jest i tak dosc niezawodnym samolotem jak na swoja inowacyjnosc. Amerykanie towrzyli cos, czego nie bylo dotad. Niektore technologie zastosowane w nim nadal sa nieosiagalne dla reszty. To prosta zasada,ze wchodzac na nieznany grunt ryzyko jest wieksze. A Amerykanom udalo sie to zrobic niesamowicie szybko i w miare bezpiecznie pomimo poziomu skomplikowania i nowatorstwa. To oni odkrywali nieznane, teraz nowe konstrukcje o podobnych parametrach trudnowykrywalnosci podazaja przetarta juz sciezka ale i tak nie sa nawet na poziomie zblizonym do Raptora. PRATT & WHITNEY F119-PW-100L latal juz w 1990 na YF-23 i YF-22. To 23 lata temu! O takiej awionice i takim zintegrowaniu jej jak na F/A-22 to reszta konkurencji moze pomarzyc. Najblizszym tego bedzie F-35.

   Typhoon jest duzo prostszym samolotem a i tak dopracowywanie ostatecznej wersji z wymaganymi od paczatku mozliwosciami zajelo kilkanascie lat (kolejne Tranche zblizajace sie do konfiguracji docelowej, poczatkowe egzemplarze mialy mozliwosci mniejsze pod wieloma wzgledami niz nawet stare wersje F-16A czyli samolotu z lat 70 i byly czystym mysliwcem a nie samolotem wielozadaniowym). Podobnie bylo z innymi samolotami. T50 moze wygladac podobnie do Raptora ale to jak chinski samochod moze byc podobny do mercedesa. Po pierwsze to nadal prototyp pozbawiony praktycznie mozliwosci bojowych, bez docelowej awioniki. Sytuacja z chinskim J20 identyczna. Poza tym T50 to samolot, ktorego istnieje kilka prototypow i sa to prototypy oddalone o cale lata swietlne od modelu docelowego wiec porownywanie ich do samolotu latajacego w liczbie ponad 200 egzemplarzy i majacego juz za soba uzycie bojowe nie ma sensu.

  A tu cos, co pokazuje jak niezawodnym samolotem jest T50 i jaki jest jego status http://www.flightglobal.com/blogs/the-dewline/2011/08/saturn-t50-2-flame-out-at-maks/

122
Dyskusje ogólne / Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
« dnia: Wrzesień 09, 2013, 09:53:09 »
Poprawione.

123
Dyskusje ogólne / Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
« dnia: Wrzesień 09, 2013, 07:45:19 »
[00:43:53] EVE System > Channel changed to Local : Mya
[02:23:16] Lijah Sai > sup cunts
[02:24:34] Lijah Sai > guf face
[02:24:57] Jan Morgenstern > <url=showinfo:1373//91645618>Lijah Sai</url> do you want buy chimera?
[02:25:09] Lijah Sai > <url=showinfo:1373//702984016>Jan Morgenstern</url> how much
[02:26:31] Lijah Sai > <url=showinfo:1373//702984016>Jan Morgenstern</url> or you could just suck my nutsack
[02:27:07] Jan Morgenstern > another big mouth small brain clown
[02:27:17] Lijah Sai > big words from a tiny dick
[02:27:18] Lijah Sai > lolol
[02:27:32] Jan Morgenstern > you can only bark
[02:27:46] Lijah Sai > I have a titan
[02:27:50] Lijah Sai > I dont need small scale
[02:27:50] Lijah Sai > http://youtu.be/dgA6KojriGI?t=1m1s
[02:28:16] Lijah Sai > my reaction to your offer
[02:31:39] Jan Morgenstern > bye clowns

Pierwsza runda:
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19563033
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19563031
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19563032

Druga runda:
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19563032
http://eve-kill.net/?a=kill_detail&kll_id=19563030

W sumie gdyby nie debilny smack ze strony wyjatkowego retarda to nie byloby to az tak smieszne :D

Zeby wyjasnic moje pytanie o chimere - http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=18842221

124
Dyskusje ogólne / Odp: Bitwy (Owned)
« dnia: Wrzesień 07, 2013, 16:52:41 »
Jesli ktos nie rozumie nazwy tego watku to lepiej, zeby nie komentowal. Tu nie chodzi o to, czy ktos byl w pimp szipach i zabijal noobow czy byl w velatorze i zabil 30 tytanow. Tu sie wkleja bitwy, gdzie jedna strona wymiotla druga nie ponoszac praktycznie strat i link naszego Nocnego Jastrzebia pasuje do tego watku. To czy lubicie Sokola czy nie ma nic do rzeczy. I nie wyglada to na dolatywanie z uwagi na czas trwania bitki co mozna odczytac z KB, jesli tylko chce sie ruszyc glowa a nie dostalo sie duposcisku i dogryzamy komus, kogo nie lubimy. VoC mial pro setup, zagrali jak pro. Zownowali kogos, kto nie byl gotowy na zabawe z powazniejszym gangiem. A jesli ktos mysli,ze te t3 musialy wygrac to myli sie. Wystarcza glupie decyzje FC, brak dyscypliny pilotow i zakonczyloby sie rzezia t3. Takie rzeczy tez sie widuje na KB. Gratki Sokole Oko.

125
Porownanie FW i rentierki to poziom abstrakcji powyzej normy. Co ma jedno do drugiego? Argumenty za i przeciw w pierwszym poscie nadaja sie do wydrukowania w Fakcie i doskonale pasowalyby tam pod wzgledem obiektywnosci i rzetelnosci :D. Anthar az tak cieplo czy bardzo sie nudziles?
W EVE jest miejsce dla kazdego i dlatego kazdy z nas moze robic to co lubi. Tylko sie do tego nie chcemy przyznac. Potrzebni sa gornicy, kerbirzy, producenci, milicjanci i pefaulperzy. Pewnie i kominiarze tez by znalezli dla siebie miejsce. Zmiany w jednym odbijaja sie bardzo szybko na pozostalych elementach.

126
Off Topic / Odp: Chińskie opony dla samobójców
« dnia: Sierpień 08, 2013, 20:46:14 »
Z praktyki wiem, ze czesci oryginalne produkowane w Chinach czesto nie sa najlepszej jakosci ewentualnie sa uszkadzane przez beztroske pracownikow. Np uszczelki do termostatu/pomopy itp sa zaginane i wkladane do pudelka byle jak,  bo ma byc w srodku ale nie musi sie po zapakowaniu nadawac do czegokolwiek. Inna rzecz, ze wiele z tych czesci jest zaprojektowana jako bubel i gdziekolwiek wykonano by je to i tak bylyby badziewiem. Ale to juz inna sprawa.

127
Off Topic / Odp: Chińskie opony dla samobójców
« dnia: Sierpień 08, 2013, 16:25:02 »
Nie wiem czym sie gosc kierowal, ale jeden z moich lokalnych konkurentow-mechanikow kupil sobie chinska kopie HiLuxa czyli pick upa szumnie nazwanego Great Wall. Wygladalo toto nawet podobnie do samochodu Toyoty ale tylko przez jakies 2 tygodnie. Pozniej odpal mu tylny zderzak-stopien. Taka z wygladu masywna metalowa czesc. Z rozmowy z wlascicielem wiem, ze on nie uderzyl w nic, niczego ciezkiego nie ladowal opierajac o ten zderzak. Po prostu w pewnym momencie zaczelo sie odginac w dol pod wplywem wlasnej masy i wylamywac uszy mocujace do nadwozia.

Chinskie opony powinny byc zakazane. Znacznie lepiej spisuja sie uzywane opony,nawet kilkuletnie. O ile na suchej nawierzchni roznice sa tylko widoczne ale nie szokujace to odrobina wilgoci na drodze powoduje bardzo czesto utrate kontroli nad pojazdem. Wiem to z wlasnego doswiadczenia, poniewaz mam okazje bardzo czesto jezdzic roznymi samochodami. Notoryczne jest uciekanie tylu samochodu nawet z opona o bardzo glebokim biezniku podczas pokonywania zakretow. Najprawdopodobniej winny jest sklad mieszanki uzytej do produkcji opon. Wzor bieznika Chinczycy moga sobie kopiowac z malymi zmianami,zeby ich nie zabroniono sprzedawac w EU. Ale z uwagi na ciecie kosztow sama opona jest wykonana w standardzie slynnych chinskich trampek. Przy hamowaniu piszczy ale samochod jedzie dalej :D Tak jak sie hamowalo na prakiecie na WFie w owych trampkach.

Straszne jest tez cos innego. Do niedawna wiekszosc niskiej jakosci czesci zamiennych nieoryginalnych pochodzila z Wloch. Obecnie coraz wiecej czesci w naszych samochodach jest Made in China. I to nie tanich zamiennikow ale oryginalnych czesci. Pomijajac ogolnie tragiczne projektowanie czesci i bezsensowne komplikowanie tak , aby byly one drogie ,nienaprawialne (do niedawna mozna bylo wymienic po prostu czesc a obecnie coraz czesciej wymieniamy caly modul/zespol) to teraz jeszcze dochodzi tragiczna jakosc wykonania.

128
Dyskusje ogólne / Odp: Najśmieszniejsze i najgłupsze wtopy
« dnia: Lipiec 25, 2013, 14:42:08 »
Rash problemem nie jest to ze przed 13 ale ze sam...

129
Off Topic / Odp: Śmieszne rzeczy
« dnia: Lipiec 17, 2013, 07:11:08 »
http://www.youtube.com/watch?v=M0Cxur0t8e0

Okazuje sie, ze taktyka bait - blob - wrzucamy supera to nie wymysl graczy EVE. Biedny pirat drogowy nie dosc, ze musi sobie radzic z jakims milicjantem to jeszcze dowarpil jakis fanatyk religijny (echhhhh ci amarzy) i na koniec super na twarz. Nawet cyna nie bylo :(

RL > EVE

130
Theronth zawsze mozna byc optymista i twierdzic, ze jestesmy pol-lesbijkami :D

131
:D poprawiłeś mi humor dzięki

czy ty rozumiesz że nie chodzi o kille, tylko o ich jakość?
są tacy co biją posy i to są kile, są tacy co się whorują w blobie... są wkońcu tacy jak ty którzy lubią safe pvp oczy wszedzie alty i biją jakiegoś biednego najmniej przygotowanego do pvp nooba - no są... innych już prawie nie ma bo poszli z eve w cholere i to byli ci którzy właśnie cytowane przez ciebie pvp robili. Ty czytasz o tym w powieściach prubujesz naśladować to co oni kiedyś robili 1 kontem - tyle że ty używasz większej ilości kont... ccp podłapało - to dla nas KASA - dajmy tym noobom wygrać *_* kasa kasa KASA!... i się zaczeło transformowanie eva w coś co mamy teraz.
nie jesteś wszechzajebisty - płacisz za to ccp a oni dają ci to poczucie... niepełnosprawny potrzebuje wózka aby się poruszać, obecni pvperzy w eve, przecedzeni przez sito też potrzebują wózka w postaci wielu kont... i kupują to od ccp, daje im to poczucie że są normalni że są pro. Normalni jednak stają z boku, patrzą z politowaniem i się zostanawiają.... Jak to K może tak być i do czego to doszło - co ci zbrodniarze zrobili z tej pięknej gry...
i tak na naszym serwerze po iluś latach gry gra 40-50k niepełnosprawnych graczy w specjalnie dla nich przygotowanym środowisku, nowych nie ma zbyt wielu, bo większość ludzi jednak ma 2 ręce i 2 nogi.  Vivat CCP! ;)



Ja nie uprawiam safe pvp ani pro pvp ani blob pvp, ja jestem piratem. Prawdopodobnie to przerasta Twoje zdolnosci rozumienia i czytania ze zrozumieniem ale mi to nie przeszkadza bo ja i tak bede gral tak jak lubie :D Najlepsze jest to,ze nawet nie masz pojecia o czym piszesz. Jesli Alice9 to twoj main to pisanie o pvp w twoim wykonaniu jest tak na miejscu jak slimak piszacy o plusach i minusach swingowania wsrod ludzi. Nie jestem api verified i mam to gleboko gdzies, bo mi sie nawet nie chce weryfikowac konta. Kto mnie zna wie kim jestem a osobniki Twojego pokroju ... jestes na dole mojego lancucha pokarmowego i cytujac dziewczynke z kawalu o zakupie chomika w sklepie zoologicznym "mojego pytona pier... jakiego koloru bedzie chomik".  Napisz cos z konta kto istniejacego na KB jako "killer" a na razie "pozdro pocwicz".


Solo pvp nie jest wcale martwe. Ono moze miec inna postac niz niektorzy z nas lubia czy akceptuja. Dla mnie dziwne jest lekcewazenie pvp w frytkach/deskach. Jest to tak trudno zrozumiale dla mnie, poniewaz jest to bez watpienia najtrudniejszy rodzaj pvp. Ktos kto ogarnia latanie malym szipem, z niesamowita predkoscia tego jak tam sie wszystko dzieje, potrafi reagowac na sytuacje i walka nie wyglada dla niego jak klikniecie orbit, zalozenie punkta/weba/TD/neuta i OH broni oraz odpalanie repek to znaczy, ze jest bardzo dobrym pilotem. W takich walkach tempo jest niesamowicie szybkie, spoznienie sie z decyzja o sekunde czy kilka oznacza przegrana. W dodatku nawet pomimo webow predkosci sa tak znaczne, ze jesli nie potrafimy myslec przestrzennie to walka moze zaczac wygladac jak pojedynek bokserow, tyle ze kazdy z nich jest na innym ringu.


Janek, zgadzam się z wiekszością rzeczy, które napisałem oprócz tego. Problemem jest dostępność. Żebym mógł mieć suport kolegów oni muszą być:
a.) online
b.) nie być afku
c.) w pobliżu
d.) muszę mieć ochotę lecieć
e.) muszą mieć w czym lecieć
f.) nie może być faka-upów komunikacyjnych

Żeby dowiedzieć sie jak to jest, polecam przed zalogowaniem każdego z Twoich altów rzut kostką. Powiedzmy na 1-2 będzie on "offline", a 3 - będzie "afk-wróć za 30 min", za 4-6 będzie od razu mógł z niego skorzystać ;)

Nie wszystkie moje alty sa w poblizu. W dodatku nie wszystko moge robic kazdym altem. DO piracenia uzywam tak na prawde 3 kont. Jedno konto logistyczne z frachtem/orka ale nadal w pelni pvp jesli patrzec na skille i czasem tez nim porozrabiam. Kolejne alty sa w korpie stworzonym do wardekow. Nic sie nie dzieje albo ktos pokroju Alice9 podpadl mi wiec mozna wardekowac. Moze beda kille, moze nie ale samo polowanie jest tym, co powoduje wydzielanie adrenaliny. mam gleboko gdzies, czy moim celem sa kerbiry, czy rujnuje im gre. Robie to dla profitu, dla polowania i dla killi w ramach tego, co dopuszcza mechanika gry i jesli komus to nieodpowiada to swiadczy,ze gra w zla gre. To jest EVE Online a nie "jak powinna wygladac EVE Onine wg mnie". Alty z korpa do wardekow nie moga czesto lac sie w lowseku poniewaz oznaczaloby to spadek sec statusu i uniemozliwaialo mi latanie po czesci highseka. W dodatku na tych kontach mam dodatkowe neutralne alty, ktore czesto sa odpalone i siedza w miejscach, gdzie moge trafic na WT. I kolejne alty to takie, ktore sa zupelnie nie powiazane z Jankiem. Byc moze ktoregos dnia ktos bedzie plakal, bo go zawoxowalem takim kontem albo cos w tym stylu. Jak widac z powyzszego nawet przy duzej ilosci kont nie mam szans aby uzyc wszystkich na raz w jednej bitce. W dodatku bez dodatkowego oprogramowania, a nie uzywam takiego [choc sie zastanawiam ale czekam na odpowiedz od CCP czy jest to legalne i byc moze wtedy zainteresuje sie tym na powazniej]. W wiekszosci sytuacji mam wiec kilka kont, najczesciej 2 do 3-4, ktore moge uzyc bojowo. Jesli jestes w korpie lub aliansie, gdzie nie mozesz zebrac 2 czy 4 pilotow to juz jest niewesolo. W dodatku podpunkt f) trafia osobe multiboxujaca bardziej niz normalnych graczy. Zebys wiedzial ile razy wydaje polecenia zlemu charowi, pale moduly, warpie do zlej bramy - jest to normalne przy zamieszaniu i deficycie czasowym. Podpunkt e) jest wg mnie zbedny. Nie rozumiem jak ktos nie moglby miec szipa - pomijajac nowoprzyjetych lub pierwsze dni po przeprowadzce. Podsumowujac - jesli nie masz chocby 2 kolegow w korpie, ktorzy mogliby z Toba poleciec w Twojej strefie czasowej to znaczy, ze ten korp/alians nie ma sensu.

Colonel mialem przerwe na lunch wiec moglem trollowac. Za malo czasu aby pograc  ale za duzo aby siedzec nad 1 kanapka :D Wyciaganie glow z zadkow jest malo higieniczne, juz lepiej wkopac je glebiej :D

132
Czytam, czytam i smiac mi sie chce. Drodzy koledzy - jestem zlem wcielonym, ucielesnieniem waszych problemow w EVE, diabelskim pomiotem multiboxerem! Jestem winny wszelkiego rodzaju zla i problemow w EVE Online. Ale nie zmienie sie dopoki ksiadz Natanek nie powie, ze multiboxing to zlo. I nie powiem ile mam aktywnych kont ale nie jest to jednocyfrowka;p

   Uzywanie wiecej niz jednego konta nie ma wplywu na solo pvp. Solo pvp jest wtedy kiedy jest 1vs1 i koniec. Jesli ktos wrzuci lotnisko czy falcona czy logistyka to juz nie jest solo wiec w czym problem? Mam tylko odmienne zdanie o uzywaniu alta-scouta, nie jest to char bojowy tylko oczy zwiekszajace szanse na bitke bo wiem co sie dzieje dookola i moge sie przeniesc w miejsce, gdzie cos moze sie dziac zamiast szukac na slepo/czekac.

   Multiboxing to p2w? A co ci szkodzi przyleciec z kolega? Lub kolegami? Przeciez tu juz nie mowimy o solo tylko walce malych gangow. Jesli jestescie choc cwiercinteligentni to zlejecie multiboxera bo nawet jesli macie takie same liczby to macie przewage nad multiboxerem - KAZDY Z WAS MOZE REAGOWAC BLYSKAWICZNIE A ON NIE MOZE. Multiboxong nie ma zadnego zwiazku z p2w. Jesli ktos ma kase to ma tylko mozliwosc zwiekszenia szans w walce z liczniejszym przeciwnikiem lub szanse na podjece walki z kims, z kim solo nie dalby rady. Czy np moze upieprzyc orce z WH zanim dziurmeni zorganizuja pomoc. W walce z kompetentnymi pilotami z podobnymi liczbami multiboxer jest na straconej pozycji wiec gdzie tu p2w i przewaga? Jesli multiboxer ma 3vs1 to nie jest p2w tylko normalna przewaga nad przeciwnikiem na tej samej zasadzie jakbys zgankowal biedaka z 2 kolegami w twoim gangu. 3vs1 to zawsze 3vs1 lecz multiboxer ma wieksza szanse,ze przepali jakis modul/ktorys z charow bedzie poza zasiegiem jesli walka trwa dluzej i jest troche rzeczy do kontrolowania, bo np raty nam mieszaja albo szip utknal w asteroidzie.
   
  Taka juz nasza natura, ze wiekszosc ludzi kombinuje. Dla niektorych 1vs1 to okazja do sprawdzenia sie i nie beda kombinowac. Inni beda chcieli wygrac za wszelka cene. Samo pojecie solo tez bedzie mialo rozne znaczenie dla nas. Czy solo to tylko jesli 1vs1 i jestesmy w podobnej wielkosci/wartosci bojowej szipach i obaj mamy pvp fit? Czy np zjechanie solo raciarki w frytce lub SBku to tez solo pvp? Czy jesli bede siedzial pod brama w cloaku i po kilku godzinach wskoczy tam jakis gang malych popierdulek, odpale bombe i "dam w dluga" ale bomba ubije kilku to tez solo pvp?

   Czytanie o tym, jak wydawaloby sie rozsadni ludzie pieprza o blokowaniu do jednego konta, itp... Wiem ze w Polsce jest cieplo ale to nie tlumaczy pisania takich bzdur. Ludzie, problem solo lezy zupelnie gdzie indziej i jest duzo bardziej skomplikowany. W dodatku wiekszosc z Was sama nie zrobilaby solo pvp nawet gdyby miala szanse. Naogladalem sie juz tego do znudzenia i wiem, ze praktycznie wszyscy piloci w EVE nie zrobia sami nic. Tak samo nie zorbia nic w innych grach czy w normalnym zyciu. Nie starczy Wam odwagi czy samodzielnosci/jaj aby zaryzykowac choc EVE to tylko gra. To sa pikselki, ktore nic nie znacza same w sobie, wazne co one daja nam w ramach zbawy. Z doswiadczenia z roznymi korpami/aliansami i z tego, co slysze na roznych TSach/Ventach widac, ze wiekszosc ludzi nie jest zdolna do podjceia ryzyka. Sytuacje w stylu - "Mam BSa na pasku, zbierzcie flote" - "Cholera, bo ucieknie" i wreszcie "Dobra, nieaktualne. Zadokowal" sa na porzadku dziennym. Jakby problemem bylo podjecie malego wyzwania i ubicie tej raciarki samemu. Przeciez ona nie ma nawet punkta wiec jesli bedzie goraco to i tak mozna odwarpic! Popatrzcie co sie dzieje nawet w elitarnych korpach w wakacje - nie ma kluczowych osob i nie ma pomyslu na pvp. Ktos, kto ma jaja i potrafi sam o siebie zadbac bedzie mial nadal kille. Ale znaczna czesc jego calkiem kompetentnych w pvp kolegow bedzie plakac, spinowac szipami na stacji, narzekac ze nic sie nie dzieje. Bo nikt nie zorganizuje roama. Kurde, nawet osoby majace cynoalty beda plakac, zeby ktos im postawil cyno bo po co tracic 15minut czy 30 na przesuniecie swojego cynoalta? Czesc bedzie tak plakala przez dluzszy czas niz zajeloby jej przesuniecie tego cholernego alta. Z takich powodow tez sypia sie korpy i alianse. Tylko nieliczni beda potrafili i chcieli zabrac sprawy w swoje rece i ruszyc glowa/dupa czy czymkolwiek, jeszcze mniejsza liczba bedzie potrafila poprowadzic innych. Reszta to typowi "grunt" czyli mieso armatnie i nie mowie tu z pozycji wywyzszania sie, bo ja nie zaliczam siebie do grona elite pvp. Ja jestem tylko skutecznym piratem i niczego wiecej w EVE nie chce robic.
   

134
Dyskusje ogólne / Odp: Śmieszne rzeczy
« dnia: Czerwiec 24, 2013, 03:41:01 »
W teorii to do idiotycznych wtop mozna byloby ale wg mnie bardziej pasuje do smiesznych...

http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=19901119#comments

Villqu jestes moim bohaterem :D

135
Background / Odp: Nasze Filmy z EvE Online
« dnia: Czerwiec 17, 2013, 21:19:22 »
Skeer dlatego napisalem,ze warto bylo stracic te 2 shipy :D nawet do glowy nie przyszloby mi, aby tak zdronami kombinowac. Zaskoczylo mnie to jak cholera. Wysylasz drony aby zabijaly sentry, Theronth porzucal je i mogl albo lac moje dronki swoimi albo lac mnie innymi dronkami. Cokowliek ja robilem powdowaloby z mojej strony marnowanie czasu, bo:
1) lalbym dronki, ktore mi juz nic nie robia a sam obrywalbym lub moje drony obrywalyby w tym czasie
2) odwolalbym dronki i znow czas dolotu to strata dps , w momencie, kiedy moje drony wracaly Theronth mial sentry znow pod kontrola i znow obrywalem.
Moim podstawowym problemem bylo to,ze tu Theront mial wszystko pod kontola, ja moglem tylko reagowac na to co on robil a wyboru nie bylo duzego. On dyktowal warunki, ja nie mialem zadnej mozliwosci aby to zmienic. Bylem za wolny, nie mialem zasiegu aby zaaplikowac mu pelen dps nawet pomimo,ze moglem tankowac jego dps przez pewien czas. To tylko odwlekanie nieuchronnego. Kombinowalem jak kon pod gore i tyle :D To jak wkrecenie sie do sypialni do super kolezanki, bo ma byc fajnie a potem sie okazuje,ze ojciec-karateka puka do drzwi. Szafa zapchana, lozko za niskie aby sie pod nim schowac wiec wisisz na parapecie a tatus rozmawia i rozmawia. Niby na razie sie trzymasz ale...

Nie mam pretensji o zmontowanie filmiku. Pokazales swietne pilotowanie pvp i fajnie sie to oglada. Sporostowalem tylko pojawienie sie flakona, bo coniektorzy juz sie podniecali.

136
Background / Odp: Nasze Filmy z EvE Online
« dnia: Czerwiec 17, 2013, 18:54:02 »
Z mojej strony flame nie bedzie bo nie mam powodu. Gralem w pracy, troche mi zawracali glowe w trakcie walki ale to i tak nie zmienia faktu,ze spadlbym. Nie moglem narzucic swojego zasiegu, jedynym wyjsciem byloby ecm dronki i warp out ale 1vs1 to 1vs1, to sa piksele i warto bylo czekac do konca aby cos nowego sie nauczyc, pokombinowac cos w sytuacji, kiedy bylem calkowicie zaskoczony. Nie do konca mialem pomysl co zrobic z sentrami, teraz prawdopodobnie poszloby mi lepiej ale i tak nie wygralbym. W aktywnym ziemniaku wiedzialem,ze to koniec w momencie kiedy zobaczylem neuty na sobie i a jednoczesnie bylem zbyt wolny aby ustawic to pod siebie. Zdarza sie, kazdy fit ma swoje dobre i zle strony. Porzucanie i reconect do dronek spodobal mi sie i sam wykorzystam w przyszlosci, dotychczas latalem glownie na heavy dronach i nawet do glowy mi nie przyszlo bawic sie w zonglerke dronkami.

Co do falcona nie bral udzialu w walce. Jesli ktos ma jakies watpliwosci zapytajcie Therontha czy Falcon zrobil cokolwiek. Mam w zwyczaju zostawiac loot po 1vs1 dla przegranego, o ile oczywiscie wygram. Automatycznie Falconem wyladowalem aby zebrac graty a Theronth rozwalil go i nie mam o to pretensji, przeciez z nim nic takiego nie ustalalem. Falcon nawet nie zalokowal Therontha. Nie warpilbym tez falcona na close do neut ziemniaka. Gdybym mial oszukiwac. to wpadlym tam z ECM wczesniej na jakies 50-60km, wrzucilbym Jacoba i inne alty. Jedyne co mi sie na filmiku nie spodobalo to syrena przy pojawieniu sie falcona, bo to sugeruje ze falcon bral udzial w walce. Wystarczy popatrzec ile czasu Kiro jest na lokalu. Ona caly czas siedziala ok 300 od nas. Filmik uciety jest tez w momencie syren co nie pozwala na zobaczenie tego co sie stalo, czyli zejscia falcona bez nawet proby lockowania dominixa Therontha. Takie lekkie nagiecie faktow, ale jak napisalem na poczatku flame nie bedzie bo nie ma powodu. Strata obu szipow byla warta lekcji z zonglerka dronami.

137
Poradniki / Odp: P I R A C T W O - mini poradnik
« dnia: Czerwiec 03, 2013, 18:49:50 »
 XDragon=Basgerine Pirates=SCUM

Ja sie nie obraze. Kiedys bylem bardziej aktywny i ruchliwy, teraz siedze jak pajak w pajeczynie i czekam na ofiary ;p Na starosc doszedlem do genialnego wniosku - po co mam sie spocic ganiajac za ofiarami, skoro one i tak sam do mnie przyjda :D
http://www.gifflix.com/files/431a1ae2b85c.gif

   Moje piractwo blizsze jest temu z terenow pelnych wysepek/zatok z zdardliwymi skalami/rafami w poblizu i rozpalaniem falszywych ognisk, aby zmylic zeglarzy i doprowadzic do rozbicia staku. Nie chce mi sie ganiac po otwartym kosmosie przez 2 tygodnie i krotko trzymac tancerki erotyczne coby mi sie nie buntowaly. Siedzac w Mya trzymam je tam gdzie powinny byc, czyli sypialnia i kuchnia, nie znaja wielkiego swiata wiec nie slyszaly o emancypacji i mam spokoj :D

138
Poradniki / Odp: P I R A C T W O - mini poradnik
« dnia: Czerwiec 03, 2013, 17:53:47 »
Krotka przelotowka Elarel/Groothese i dalej od Mannar w glab "rury", czyli okolice gdzie rozrabia Dragon i jego koledzy z korpa. Moja okolica nie utrzymalaby 20 osob z pvp i przy okazji padliby z nudy. Gdyby to byl kerbirsko-prducencki korp to daliby rade. Mogliby robic lvl4 w Gerper, mogliby kopac, PLEXow i anomalek tez starczyloby dla kilku. Co do killi to np. spora czesc indykow ubijam snipe tornadem. W takim setupie z gangu 20 osob tylko jedna osoba mialaby killa, pozostale conajwyzej moglyby PODa ubic ;p

   W dodatku z 20 redami na lokalu czy nawet z 10 wiele osob nie zaryzykowaloby robienia misji. W Mya liczba redow na lokalu waha sie od 1 do 3 w zaleznosci ile altow z sec statusem ponizej -5 mam na lokalu :D I na tym polega tez piracenie - dobieramy taktyke i styl pod region, czas jaki mozemy poswiecic grze i nasz styl gry. Ja swietnie pasuje do Mya i Gerper, zwlaszcza z powodu cierpliwosci i tego,ze gram w bardzo roznych godzinach, czesto jestem online ale jestem AFK. Latalem w Elarel/Groothese i tam mialem wiecej killi ale tez tracilem wiecej i niektore "orgnizacje" tam latajace sa powyzej moich mozliwosci. Tzn. moglbym odpowiedziec im podobnymi liczbami ale w 7 czy 10 altow na raz bez specjalnego osprzetu i kilku komputerow nie da sie grac pvp. W glab "rury" latalem tez ale tam to juz kwestia szczescia + dochodzi milicja. Ogolnie od Atlanins w dol trzeba juz uwazac na cyno baity (szczegolnie Shadow Cartel), u mnie grozba dropa moze byc tylko ze strony kolegow Dragona. SC probowalo podeslac cyno 2 razy jakis rok temu, ale za kazdym razem tlumaczylem baitowi, ze marnuje czas i przyjacielsko zegnalismy sie.

   Glowne ryzyko to WH, ktorego moglo pojawic sie od momentu ostatniego skanu ale ten element jest obecny w zyciu kazdego pirata. Powazne WH korpy/alianse znam i unikam, lolkow z nizszych WH class lupie az milo, czasem tez u nich w dziurach ale staram sie unikac bitek w WH. Zdazylo sie,ze musialem zrobic SDka, bo mi wyskoczyly 2 chary a trzeci zostal w srodku. To jest problem z dziurami do c1 czy c2, ze maja mala przepustowosc a nigdy nie wiemy ile szipow juz przeszlo. Przeciez nie jestem ciagle aktywny i nie wszystko widze. W dodatku moglem zauwazyc np cruza na skanie ale nie wiem czy nie odpalal MWD,itp jak skakal.

139
Poradniki / Odp: P I R A C T W O - mini poradnik
« dnia: Czerwiec 03, 2013, 14:59:00 »
Nie wyzywilbym 20 osobowej korporacji siedzac w "moim" lowsecu. Jest za spokojny na to, za malo ruchu. Ludzie padliby z nudow. Musialbym sie przeniesc kilka systemow dalej i tam 20 osobowy korp mialby juz co robic.

140
Poradniki / Odp: P I R A C T W O - mini poradnik
« dnia: Czerwiec 03, 2013, 01:51:44 »
To nie jest mafia. Mafia dolozyla do piractwa sporo kolejnych cegielek aby stac sie mafia. Nawet gdyby pirat wymuszal haracze na gornika w highsecu za "ochrone" przed "przypadkowym" suicide gankiem to nadal nie bylaby mafia. Do mafi musialbys dolozyc RMT i kilka innych rzeczy :D

Z samego piractwa da sie wyzyc. Dobry pirat nie traci szipow czesto. Po pierwsze mamy wiecej doswiadczenia niz ofiary, po drugie mamy mozliwosc wybory kiedy, kogo i jak udupiamy. Wtapiamy szipy, nie da sie tego uniknac ale to sporadyczne. Zarobek jest znacznie wiekszy niz naklady. Na Janku dostalem za free juz 2 x Orca bo pilot wysiadl jak zauwazyl, ze szipa to on juz nie uratuje ale PODa byc moze tak. 2 obrobione BPO na megasa + troche tanszych BPO i inwencyjnych skladnikow czy np oficerski Golem, ktory pomylil bramy i ladnie wydropil na bramie. Do tego dziesiatki fakcyjnie zafitowanych t2/t3 czy nawet t1 szipow, ktorych piloci sa tak zajeci PLEXem czy anomalka/misja, ze nie widza combat probe. Czasem koncze 4/10 lub 5/10, ktore ten nieszczesnik zaczal. Spadaja frachty, indyki wywozace cos z WH. To wszystko sie zbiera. Wowozac tylko po niecalym miesiacu loot mialem ponad 120 t2 HM wyrzutni, kilkadziesiat t2 cap rechargerow, meta4 largowych raili. To nie bedzie szal cial jak przy Incursji czy farmieniu w WH przy uzyciu capsli ale dla dobrego pirata wystarczy na calkiem ladne zarobki. Z uwagi na to, jak wyglada moje zadupie sporadycznie ransomuje a jesli juz to glownie jajka. I zdazaja sie kilkusetmilionowe ransomy i to sam wlasciciel implantow wyskakuje z taka cena.
Fakt,ze czasem wtopi sie szipa za ponad 1b ale nadal to jest  zbyt malo w porownaniu do tego, co sie zarabia. Dobry (czytaj rozsadny) pirat nie rzuca sie na wszystko jak leci. My mamy wybor czy atakujemy czy nie w dodatku zazwyczaj my mamy wieksza wiedze na temat przeciwnika, tego co ma za soba i czego mozemy sie spodziewac. Znamy wiekszosc cyno baitow w okolicy, jesli pojawia sie jakis gang to zazwyczaj wiem o nim na kilkanascie minut przed jego przybyciem w moje okolice. Gang lata za celem, nawet ze scoutem nie ma tak pelnego obrazu sytuacji jak pirat, ktory jest na swoich smieciach, zna okolice i mieszkancow.

A alty mam , mam nawet takiego do handlu i czesto dorabiam nim na boku na dodatkowym handlu ale nie dlatego, ze musze dorabiac. Bo moge, bo mam armie altow, bo rozwijam swojego wlasnego kapitalowego bloba i teraz dla rozrywki mam wlasnego korpa do wardeckow w highsecu i "malej" mercenarki. Ale juz wczesniej stac mnie bylo na obucie Janka w lotnisko, dreda, frachta dla logistycznego alta, pimp t3ki i fakcyjne BSy. Zaczynalem jednak z 3 kontami i na te glowne konta bez problemu zarabialem piraceniem.

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7