Autor Wątek: PTROA - Stand by animals in China  (Przeczytany 1939 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kpt_Pond

  • Gość
PTROA - Stand by animals in China
« dnia: Październik 06, 2011, 19:46:48 »
Witam jest to mój pierwszy post na forum.

http://www.ptroa.co.il/petition/index.php

Zachęcam wszystkich do podpisania petycji. Film video wizualizuje treść tekstu.

" Każdego roku w Chinach dziesiątki milionów zwierząt zostają zarżnięte i zaszlachtowane. Zapotrzebowanie na futro jest wysokie, a Chińczycy je dostarczają. To czego nie uda im się wyeksportować poza Chiny zwykle kończy na talerzu. Zasmuca fakt, że zwierzęta cierpią horrendalne tortury. Są łapane na ulicy i tuzinami upychane w małych klatkach, bez możliwości ruchu. Następnie rzuca się nimi jak martwymi przedmiotami z ciężarówek na ziemię, uderzają o siebie na wzajem i obijają o stalowe klatki. Później klatki te są układane w sterty i wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar. Zwierzę zostaje brutalnie wyciągnięte z klatki i związane, by uniknąć oporu. Jest lekko oszołomione uderzeniem w głowę, ale wciąż żywe. Jeżeli zwierzę nie jest ciężkie, pracownik trzyma je za tylnie łapy po czym bierze zamach i uderza jego głową o ziemie. Gdy zwierzę jest ogłuszone, zaczyna się nowy i niepojęty etap w tym trwającym koszmarze. Pracownik wykonuje małe nacięcie na plecach zwierzęcia, a następnie metodycznie ściąga z niego skórę. Proces skórowania trwa około minuty i podczas jego trwania pracownik aktywnie utrzymuje zwierzę przy życiu, ponieważ, jak się uważa, łatwiej jest oskórować zwierzę, gdy jest wciąż ciepłe i krew krąży w jego żyłach. Lecz tu koszmar się nie kończy. Ostatni etap tego niewyobrażalnego horroru polega na rzuceniu zwierzęcia na bok, na wierzch stosu powstałego z jego zdychających przyjaciół, gdzie umiera nie mogąc wytrzymać bólu. W innych przypadkach, gdy futro zwierzęcia nie jest potrzebne (głównie kocie), zostają one wrzucone do worka, a następnie ugotowane żywcem w beczce wrzącej wody.
Cały proces jest niesamowicie trudny do pojęcia, lecz wierzymy, że nie jest wynikiem okrucieństwa, ale raczej ignorancji i braku świadomości o potrzebach zwierząt. Pracownik nie myśli o zabiciu zwierzęcia przed rozpoczęciem i nie jest świadomy jego cierpienia. Naszym obowiązkiem jest sprowadzić oświecenie. Jest to nasz moralny obowiązek wobec tych zwierząt. Zamykanie oczu nie sprawi, że to się skończy!"


kpt_Pond

  • Gość
Odp: PTROA - Stand by animals in China
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2011, 20:11:21 »
Tu powyżej pył post. Co się z nim stało??


Nie nadaję się na polityka.
Myśląc w ten sposób (mój głos nic nie znaczy) nie doprowadzisz do żadnej większej zmiany.  Nie zapominaj, że to my "obywatele" rządzimy państwem.

Jeśli umieszczając tutaj informację o tej akcji spowoduję podpisanie petycji chociażby przez jedną osobę więcej to jest to sukces.

Gregorius

  • Gość
Odp: PTROA - Stand by animals in China
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 06, 2011, 21:36:53 »
Spokojna dynia, podpiloci polecą całym blobem i zaszlachtują chińczyków!!!

A na serio - działałem w 'oddziale' PETA na rzecz walki z pozyskiwaniem futer i powiem ci tyle - to walka z wiatrakami. Zobacz sobie, jakie są u nas w Polsce przepisy dotyczące zwierząt futerkowych, ich ogłuszania/zabijania i pozyskiwania futra. W pełni legalne.

KTHXBYE. Myślę, że tutaj nic nie zdziałasz.



Edyta:

Tak bajdełej, żeby nie było, żem jakiś nieczuły. Bądź realistą. Czy jakiekolwiek pikiety/petycje organizacji typu Amnesty International w sprawie LUDZI coś pomogły ? Tybet i inne prowincje, jak były tak są uciskane i rząd Chiński, brzydko mówiąc, ma wyje*ane na resztę świata. Tym bardziej uważam, że jakiekolwiek petycje w sprawie zwierząt nie będą miały żadnego sensu.
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2011, 21:42:58 wysłana przez Gregorius »

kpt_Pond

  • Gość
Odp: PTROA - Stand by animals in China
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 06, 2011, 22:39:13 »
Niestety jest w tym trochę racji. Petycje często nie odnoszą skutku. Jednak trzeba pamiętać, że organizowanie takich akcji i petycji przybliży nam dzień w którym zarówno prawa zwierząt jak i ludzi będą respektowane.
Bez uświadamiania społeczeństwa, ludzie nie będą wiedzieli co się dzieje w miejscach w które się nie patrzy, a co za tym idzie nie będzie ich to obchodziło i to przez kolejne stulecia.
Dlatego uważam, że organizowanie "bezowocnych" petycji ma wielkie znaczenie. Nawet jeśli dziś nie przyniosą pożądanego skutku to za kilka lat ludzi wiedzących co się dzieje i chcących coś z tym robić będzie na tyle dużo, że rządy takich państw jak w tym przykładzie Chiny będą musiały ustąpić.

Po raz kolejny nawołuję do okazania Prawdziwego człowieczeństwa i poparcia ankiety. Każdy głos się liczy.