1
Korporacje, Sojusze & Organizacje - dyskusje / Odp: The minions - dyskusja
« dnia: Styczeń 31, 2018, 12:25:42 »
Czemu ktoś uznał, że podchodzenie oraclem na close do 2 bs'ów to dobry pomysł?
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Nigdy nie rozumiałem fenomeny EU, pewnie dlatego, że nigdy nie zagrałem.
Zagłosowało 37 osób... a na forum zawsze widzę tylko kilka tych samych mord od lat
problem zaściankowości, ksenofobii i ogólnej degrengolady w polskim społeczeństwie
Chociaż oczywiście jak słusznie Dux napisał, możecie iść do babki-znachorki albo innej Krystyny Pawłowicz, ona Wam powie jak jest NAPRAWDĘĘĘĘĘĘĘ...
To ty pisałeś o "obowiązkowej pensji minimalnej". Zgodnie z ustawą pensja minimalna w 2016 roku w Polsce wynosi 1850 złotych brutto. To daje nam jakieś 1350 zł netto.Najwyraźniej macie poważny problem ze słowem pensja. To jest swego rodzaju pomoc socjalna, zabezpieczenie żebyś miał za co kupić najpotrzebniejsze produkty, a nie kuźwa pensja za pracę w zawodzie bezrobotny. Zaczynając ten temat miałem na myśli coś w okolicach 400zł, może mniej. To tylko socjal, nie pensja jako taka.
Ale Finlandii też nie stać. Żadnego kraju który ma deficyt budżetowy nie stać na takie fanaberie. Każda normalna firma która ma większe wydatki niż dochody w pewnym momencie przestaje istnieć, albo zostaje sprzedana. Jakim więc kurwa magicznym cudem państwa mogą to robić? A takim, że to w dłuższej perspektywie wszystkich obywateli naprawdę dużo kosztuje. A budżetu Finlandii nie znam ale jak znajdziesz realne liczby to policz i pokaż mi że się mylę.No właśnie chodzi o to ile to może wynosić i do czego na służyć. Założyłeś sobie błędnie, że jak obecnie pensja minimalna wynosi ileś tam, to można rzucić pracę bo tyle samo dostaniesz od państwa. Wnioski wyciągane na podstawie błędnych założeń pewnie wiesz gdzie prowadzą, a sekunduje Ci w tym bezkrytycznie nasz ekonomista (nie obraź się Qulko za to ).
To daje nam niecałem 200 mld zł rocznie. Nadal się to nijak nie zapina. Nadal nie pasuje do obliczeń, ale wciąż na niekorzyść twojego durnego planu.
Czyli rozumiem że teraz wszyscy emeryci zostają w tej chwili pozbawieni wszystkich swoich świadczeń które teoretycznie sobie latami wypracowali i dostają tylko i wyłącznie tą pensję minimalną?Tego również nie napisałem. Dlaczego chcesz odbierać ludziom to co im zagwarantowano gdy wchodzili na rynek pracy. Postąpiłbyś jak hmm... Każdy rząd który do tej pory się przewinął w tym państwie To powinno być dobrowolne, a obejmowani tym ludzie którzy dopiero na rynek pracy wchodzą, plan na następne 70 lat. Obok tego jakiś nowy system emerytalny. Tak uważam że to jest potrzebne. Można postąpić tak jak postąpiono z pegeerami, ale umówmy się że ludzie generalnie sobie nie radzą z odpowiedzialnymi decyzjami i jak to się skończyło to każdy może zobaczyć jadąc tam 30 lat po. Tylko kurwa jak z jednej strony nie obciążać tym kolejnych pokoleń jak obecny, a z drugiej zabezpieczyć ludzi przed dewaluacją waluty.
W ogóle też nie patrzysz na socjoligiczną stronę tego zagadnienia. Rozdawanie każdemu za darmo, bo tak, będzie prowadziło do jeszcze większej patologii.Patologię miałeś, masz i będziesz miał, ludzie exploitują system w każdej jego dziedzinie. Lekarze, pracownicy urzędów, beneficjenci socjalu, cyganie, "biznesmeni" itd. Tej patologii o której tu piszecie dużo nie ma, gdyby było tak jak mówicie to niedawne wrocławskie wydarzenia (http://www.youtube.com/watch?v=GnMGwzm9ZuM) powinny eskalować do skali ogólnokrajowej.
Ja nie wierzę że jesteś programistą kiedy ty nie rozumiesz matematyki na poziomie podstawówki. 50 mld * 12 = 600 mld a to jest prawie 2 razy więcej niż cały roczny budżet naszego państwa. Możesz wyjebać cały socjal, możesz totalnie i zupełnie wyjebać jakiekolwiek wydatki to i tak za chuja nie starczy.
Chciałeś mi wyłożyć, że da się magicznie wyciągnąć z dupy dla każdego polaka minimalną krajową. Ale totalnie olałeś jakąkolwiek logikę. Nic dziwnego że mamy takie syf w Polsce i oszołomów u steru, skoro większość glosującego elektoratu to tacy... hmm... dziwni ludzie jak Ty, Hipokryto.
"Rzeczy nowe i nieznane" wywołują agresję bo taki programista co podstaw matematyki napisał a propos rozdawania 50 mld miesięcznie "Tak, każdy [dostaje] dlatego to takie fajne." Pewnie Wałęsie w jego sto milionów dla każdego też wierzyłeś?
Bardzo się cieszę że mogę śmiało Cię nazwać skończonym hipokrytą To ty mi kazałeś czytać ze zrozumieniem? Jasno i wyraźnie napisałem "oddać dodatkowo 1500". Ja doskonale wiem ile zarabiam i ile oddaje pieniędzy w różnych potrąceniach z mojego przychodu (bo akurat kosztów nie mam praktycznie żadnych).
Mimo twojej hipokryzji nadal mi nie wychodzi, że w państwie o rocznym budżecie na poziomie 368,5 mld zł (368 500 000 000) ROCZNIE koszty utrzymania urzędników tylko od socjalu są większe niż ~50 mld zł MIESIĘCZNIE, ~38 000 000 ludzi * ~1350 zł (minimalne miesięczne wynagrodzenie netto) = 51 300 000 000 zł MIESIĘCZNIE
@Qulko, ty jesteś finansista, na matmie się pewnie znasz... napisz mi, może ja się gdzieś pierdzielnąłem o ileś zer?
Czytam i czytam i mi jakoś nierówność nie wychodzi. Jakbym nie liczył, cały czas mi nie wychodzi, że koszt utrzymania rzeszy urzędasów jest większy niż koszt wypłacania najniższej krajowej 38 milionom ludzi. No bo każdy dostanie, prawda? Chyb że jednak nie każdy, może jednak będzie trzeba jakieś warunki spełniać? A jeżeli trzeba będzie, to kto tego będzie pilnował i tym zażądzał? Pewnie jakieś urzędasy. A skoro tak, to pewnie wcale ta rzesza urzędasów nie zostanie zwolniona. Koniec końców wyjdzie na to, że żeby dostać te dodatkowe 1200 będę musiał w podatkach oddać dodatkowo 1500. Pierdolę taki interes.
Nie zasługujesz na pomoc za sam fakt swojej próżnej egzystencji. A już na pewno nie za sam fakt skutecznego używania swoich narządów płciowych.
Nie przemawiają do mnie kryteria, a nie sam fakt świadczenia pomocy.
Czyli do swojej normalnej "pensji" będę dostawał dodatkowo jeszcze tą minimalną krajową?
Będę więc płacił, tak zakładam, większe podatki, żeby państwo część tych podatków mogło mi zwrócić. Pomysł zajebisty, tak zajebisty że ho ho.
Czyli że jak? Każdy dostaje? Niezależenie od tego czy pracuje czy nie? Czy jak?
W swojej krytyce partii politycznych przeoczyłeś po prostu rockmana burzycielahttp://youtu.be/2z2WzDie93s?t=51
Dormio - kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Uważam program 500+ (i "projekty" typu "mieszkanie+", socjalne obietnice wyborcze, etc.) - za sensowne, bo adresują troski - jak widać - prawie połowy społeczeństwa, która nagle przestała słyszeć od władzy (realnej, czy też np. utożsamianych z władzą mediów) "skoro żyjecie w Pipidówie Dolnej i zarabiacie 1200 złotych miesięcznie na dzieło jako przykręcacz śrubek w Januszex & Szwagier spułka jawna, to znaczy że jesteście leniwymi roszczeniowymi nierobami, omnonomnom pyszne te ośmiorniczki". To był totalnie zaniedbany obszar i w pędzie do nowoczesności niestety olany przez "elity" (tak, sam sie do nich w pewnym sensie zaliczam).
"Dzieciogenność" 500+ jest i dla mnie, i dla PiSu całkowicie nieistotna. Oczywiście, że to program kupowania poparcia za pieniądze, ale jego skuteczność jest tak piorunująca, bo właśnie po raz pierwszy od 25 lat tacy ludzie z Pipidówy Dolnej mają poczucie "O kurwa, wadza coś dla nas robi!"
Twoje dane mają coś udowadniać ? Nie sądzę by w jakikolwiek sposób udowadniały tezę jaką wcześniej postawił Isengrin:Być może niezrozumiałeś, ale śpieszę z wyjaśnieniem - 500+ to nie są PROJEKTY, a co najwyżej JEDEN projekt !Czyli będziemy sobie wytykać liczbę mnogą/pojedynczą? Nie zwykłem dyskutować z danymi dostępnymi publicznie, a wskazują jednoznacznie na to że becikowe przyczyniło się do wzrostu demograficznego. Chyba że to nie becikowe tylko rządy pisu, samoobrony i lpr'u jako takie. Ale rozumie, że to jest stwierdzenie które wywoła tu na forum masowe pękanie dup i z tym już na 100% się nie zgodzicie
Nad sensownością możemy się oczywiście sprzeczać - generalnie wg mnie, są to pieniądze wydane w najgorszy możliwy sposób jeśli chodzi o zwiększenie przyrostu naturalnego w Polsce (jak rozumiem to jest Twój argument za sensownością projektu typu 500+). Problem w tym, że 500+ powstało nie jako projekt zwiększający dzietność, a mający za zadanie ułatwić ludziom wychowanie dzieci. Nie będę powtarzał za specjalistami i mówił, że powoduje odpływ pracowników (żeńskiej części), że tworzy patologie płacowe (pracownicy zgłaszający się do pracodawcy z prośbą o zmianę umowy celem obniżenia pensji zasadniczej, a przeniesienia reszty w formę premii, etc.), że na kolejne dzieci kobieta 40-letnia po prostu może nie mieć czasu (bo wcześniej szuka pracodawcy który ją zatrudni pomimo, że jest kobietą), a program przecież nie obejmuje rodzin z jednym dzieckiem, że o 500+ może się ubiegać również ojciec NIE płacący alimenty i o decyzji (przyznaniu) decyduje jedynie kto pierwszy złoży wniosek (czy matka samotnie wychowująca, czy ojciec)... tych przykładów można mnożyć.Oczywiście że każde wydane w ten sposób pieniądze są wydane bezsensownie i powinno to działać inaczej, ale tak jak już pisałem jest to skuteczne i da się to zrobić w ciągu jednej kadencji. Nie popieram pisu, staram się znaleźć JAKIKOLWIEK przejaw myśli w tym szaleństwie. Ale wypowiadanie się choć odrobinę pozytywnie o wrogu najgorszym każdego platformowca/nowoczesnego = zakuty beret z antenką.
Ba żeby daleko nie szukać:Sądzisz, że młodą dziewczynę (czyli iluletnią wg Ciebie - 30-latka to wg Ciebie wciąż dziewczyna ?) skuszą pieniądze typu 500-1000 PLN, przyznawane NA dziecko, kiedy nie może znaleźć pracy, bo pracodawcy tacy jak Ty myślą tak jak Ty (nawet firmy rozsądne jak mają wybór będą się zastanawiać czy opłaca im się zatrudnić pracownicę deklarującą, że szuka pracy by pójść na macierzyńskie).Zgoda. Problem z zatrudnianiem kobiet dotyczy ich przywilejów. Zastanów się wolisz faceta który będzie w pracy raczej ciągle, czy kobietę + ryzyko że za jakiś czas będziesz zatrudniał kolejną osobę na zastępstwo? Nie chodzi o fakt że to kobieta i o samą ciążę, tylko o gówniane przywileje które ktoś kiedyś wymyślił z których one często chamsko korzystają (tak chamsko, nie widzę potrzeby żeby kobieta w biurze szła na roczne zwolnienie od początku ciąży).
Tu nie chodzi o to, że wszyscy za to płacimy (za macierzyńskie płacone z ZUSu też), ale o to, że te pieniądze można wykorzystać w lepszy sposób.
Co ważniejsze, ja rozumiem również i argumenty drugiej strony w stylu, że te pieniądze i tak wrócą do budżetu (podatki), boNie stać nas również na utrzymywanie 10 milionów emerytów w przyszłości, ktoś na nich będzie musiał pracować.przecież nie wszyscymało kto z osób dostających 500+ będą je odkładać dla swoich dzieci na przyszłość.
Problem w tym i tego właśnie wydaje mi się, że nie rozumiesz, że Polski na takie rozdawanie po prostu nie stać. Sam mam trójkę dzieci, ale i tak wolałbym te pieniądze w formie, np.:
- dodatkowych zajęć dla przedszkolaka
- dodatkowych lekcji kompensacyjnych dla ucznia podstawówki
- większej ilości godzin przygotowawczych i zajęć lekcyjnych z przedmiotów wiodących dla gimnazjalistki (już licealistki)
- dodatkowych zajęć/obiektów sportowych dla przedszkolaka/ucznia podstawówki/gimnazalistki-licealistki
To właśnie na tego typu zajęcia wydaję większość kasy - przykładów nie muszę pewnie podawać... ale zastanów się ile obecnie kosztuje 1h korepetycji - żeby wziąć tylko pierwsze z brzegu dostępne w necie - j. angielski w Warszawie kosztuje 2750 za semestr (2x w tygodniu - 90 minut). 6x500 = 3000 zostaje mi 250 PLN na inne dodatkowe zajęcia...
Naprawdę wolałbym żeby dziecko nie traciło czasu na dojazd tylko te 2h tygodniowo dłużej siedziało w szkole. W miejscu i u nauczyciela, z którym i tak ma kontakt.Gość który ogarnia w komputer coś więcej niż przeciętny nauczyciel informatyki nie pracuje w szkole Problemy szkolnictwa w wielkich miastach to już osobna sprawa, po co mordować się z obcymi bachorami skoro przemysł przyjmie po studiach technicznych od ręki?
Wolałbym również żeby nauczyciel "informatyki" - zajęć komputerowych w podstawówce - zamiast uczyć dzieci obsługi painta/notatnika/worda uczył Scratch-a, ale tu najpierw musiałby pójść przecież na przeszkolenie, a skoro jest to zazwyczaj jego drugi przedmiot jaki prowadzi, to ma małą motywację by to robić.
Myślisz, że te 500 PLN dodatkowe przekona mnie do 4-go dziecka ?Ciebie nie, ludzi z mojego rodzinnego miasta już szybciej.
I tak już na koniec - tak jestem zdania, że lepiej robić coś niż nic nie robić, a z drugiej strony lepsze jest wrogiem dobrego (vide zmiany w szkolnictwie).I po raz kolejny zgoda. Tylko ciężko mieć dobre zmiany w szkolnictwie gdy większość tam dorabia, a nie pracuje. Pieniądze dla nowych nauczycieli są tak żałosne że szkoda o tym rozmawiać.
Glass chyba nie do końca zrozumiałeś co napisałem albo mało jasno było to wyjaśnione więc jeszcze raz.Daj mi powód dla którego chciałbym zatrudnić młodą dziewczynę u siebie w firmie? Po co mi pracownik który z miejsca pójdzie na roczny urlop. Po co mi ten koszt? Nie prowadzę działalności charytatywnej.
ad 1. Kobieta, która jest na macierzyńskim jest pod ochroną państwa i z zus-u dostaje pieniądze ale taka kobieta nie wie czy będzie miała do czego wracać i często pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet na umowy o pracę właśnie z tego powodu, że mogą zajść w ciążę i nie być dostępnymi.
ad 2. Pieniądze, które są roztrwaniane z budżetu państwa na akcję 500 plus lepiej byłoby zainwestować w opłacenie żłobków i przedszkoli. Sam jestem ojcem 2 letniego dziecka i wiem, że zdobycie miejsca w przedszkolu nie prywatnym graniczy z cudem.myślę że ulgi podatkowe dla takich placówek zrobiłyby znacznie więcej niż pompowanie kasy w jakieś darmowe placówki. Jakieś przetargi? Składanie podań o akredytacje? Kolejne urzędy?
Gdyby fundusze przeznaczone na 500 + umieścić w programie zatytułowanym np Darmowe Żłobki i Przedszkola to spowodowałoby otwieranie większej ilości firm świadczących takie usługi i zarazem konkurencja byłaby większa a co za tym idzie miałbyś większy wybór gdzie wysłać dziecko. Zmniejszyłoby się bezrobocie a i rodzice mieliby spokojniejszą głowę odnośnie swoich pociech.
ad 3. Sporo lat prowadziłem własną działalność gospodarczą i wiem jakim obciążeniem dla firmy jest pracownik ale z 2 strony także wiem, że w Polsce zniknęła już w sumie tzw klasa średnia. Większość Polaków można już raczej opisać jako pracowników zarabiających daleko poniżej średniej krajowej i tu wchodzimy w koleiny temat rzekę. Wiem jedno, że aktualnie pracuje w firmie Mondeleze (bardzo duży koncern zachodni) i dobrze ponad połowę obsady fabryki to pracownicy zatrudnieni na umowy o pracę tyle, że umowa jest na 2 tygodnie. Twoim zdaniem nie jest to patologia, że w zakładzie kobiety potrafią pracować na takich umowach od np 8 lat?I zapewne firma ta generuje sobie koszt w Polsce płacąc za logo firmie w raju podatkowym równowartość miesięcznego dochodu w efekcie nie płacąc złotówki dochodowego. Z jednej strony masz to, a z drugiej kwiaciarnie, sklepik spożywczy itd. Twoje pomysły nie zabiją molochów, zabiją małych którzy nie mają środków na optymalizacje podatkowe.
Lepszym rozwiązaniem dla przeciętnej polaki byłaby pewność:
1. że ma zapewniony powrót do pracy po wychowawczym (obwarowane dobrze przemyślanymi ustawami a nie dowolnością w ich interpretowaniu jak jest zwykle w Polsce),
2. miała darmowe żłobki i przedszkola (co samo w sobie dałoby także spore zatrudnienie i zmniejszyło bezrobocie),
3. gdyby potencjalni rodzice mieliby pewną pracę a nie umowy śmieciowe lub krótkoterminowe np co dwa tygodnie ponawiane zapewne większy odsetek osób byłby zainteresowanych zakładaniem rodzin.
To może jeszcze bykowe niech wprowadzą?
A konkretnie jakich ? Z chęcią się czegoś nowego i ciekawego dowiem o projektach typu:
- 500+
Problem, Doom?
Mogę tak długo...
LOL. jeśli wierzysz że nasi "włodarze" nie pójdą full retard w swojej "polityce godnościowej" to jesteś ogromnym optymistą.